Konfederacja Wolność i Niepodległość, zlepek znacząco różniących się światopoglądowo środowisk, jednak mieszczących się w szeroko rozumianym nurcie prawicowym, co raz częściej jest widoczna tak w mediach jak i w internacie. Mamy tu do czynienia z mocno wybuchową mieszanką. Z jednej strony są narodowcy różnej maści, z drugiej strony, liberałowie, libertyni. No i nie można również zapomnieć o ultrakonserwatywnym skrzydle katolickim. To co trzeba zaznaczyć na samym początku to, to że Konfederacja to partia federacyjna, skupiająca partie, stowarzyszenia prawicowe i eurosceptyczne. Dlatego też nie tworzy jednolitej organizacji, a opiera się na strukturach jej części składowych. Co może w dalszej perspektywie przekreślić rozwój tej formacji. Właśnie ten swoisty euro sceptycyzm łączy wszystkie te polityczne byty i trzyma je razem. Ponieważ w innych kwestiach, można zauważyć znaczące rozbieżności. W takich choćby jak stosunek państwa do kościoła, spraw odnoszących się do gospodarki, czy też podejścia do polityki społecznej państwa. Pod tymi względami te ugrupowanie jest bardzo niespójne politycznie. Ważniejsze jest jednak to, że Konfederacja nie jest kolejną typową kanapową partią prawicową dobrze znaną nam z czasów transformacji ustrojowych.
Konfederacja mimo marginalizacji w mediach publicznych, jaki i tych głównego nurtu, bardzo dobrze sobie radzi. Przyciąga uwagę zwłaszcza ludzi młodych. Przedstawiciele tej siły politycznej, gdy już występują publicznie, prezentują bardzo wysoki poziom wiedzy. Podchodzą rzeczowo i merytorycznie do postawionych tematów. Wypadają znacznie lepiej niż starzy wyjadacze establishmentu III i IV RP. Należy podkreślić, że w przeciwieństwie do swoich oponentów nie uciekają się do tanich populistycznych chwytów, lecz operują faktami. W przypadku jakichkolwiek wątpliwości, odwołują się do twardych danych oraz opinii ekspertów w danych zagadnieniach. Mimo tego wszystkiego, można mieć wrażenie, że pozostają zakrzykiwani przez układ okrągłostołowy i sprzyjające jemu media. I po części tak jest, ponieważ media reżimowe, oraz wielki biznes, widzi zagrożenie w Konfederacji.
Konfederacja lubi się nazywać ideową prawicą i w zasadzie tak jest. Pytanie jest jednak inne, co się stanie jak ten ideowy romantyzm zderzy się z rzeczywistością? Brutalnymi realiami rządzenia bądź współrządzenia, rozdmuchaną administracją państwową, roszczeniami różnych grup społecznych, i problemami natury politycznej.
Jestem narodowcem, chociaż unikam dogmatyzmów oraz doktrynerstwa. W sprawach gospodarczych prezentuje poglądy socjalliberalne, ponieważ szeroko rozumiana wrażliwość społeczna była zawsze bliska memu sercu. W kwestiach obyczajowych najbliżej mi do tradycjonalizmu. Można powiedzieć, można uznać mnie za Narodowego - Liberała, będącego przedstawicielem starej szkoły endecji spod znaku Związku Ludowo - Narodowego.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka