Bajka taka prawdziwa bo z życia.
ŚWIĘCI SĄ WŚRÓD NAS
Święty Rochu, zmienić przewrotność w kupki prochu! Oświeć rozum i do zgody Daj powody...
Dedykowane Sao Paulo która wierzy w ludzi i zwierzęta.
http://www.jasnagora.com/wydarzenie-10360
http://www.jasnagora.com/wydarzenie-12107

LISEK z KOTKIEM "KOŁOBOKIEM" I KOTKĄ "TYSIĄ" zasiadają RAZEM do stołu.
To nie bajka z broszurki Świadków Jehowy to PRAWDA.
Bajka najpierw dla Niej o Świętym Rochu.
Dlaczego Roch wie ona sama.
Takiego na lata życia aż do Śmierci przygarnęli jako Gospodarze do swojego Domu.
Miał Wikt i Opierunek. Reszta należała do Niego a wcale nie był taki święty.
Za dużo "nie wylewał za kołnierz" i tak życie upłynęło. Jak to na Mazurach, a mogło być inaczej.

A to ulubiony śp. FUKSIK wśród świętych.
FIONECZKI nie widać pewnie poszła spać NA WIECZNĄ wachtę
https://pl.aleteia.org/2017/10/18/poznajcie-brata-wasacza-historia-psa-ktory-nosi-franciszkanski-habit/
Poznajcie brata Wąsacza. Historia psa, który nosi franciszkański habit
Pablo Cesio | 18/10/2017

Facebook
Udostępnij 719
Ten uroczy pies ma specjalną misję. Jak przystało na prawdziwego członka franciszkańskiej wspólnoty, jest to misja bardzo odpowiedzialna.
W ostatnich miesiącach ten pies stał się prawdziwą gwiazdą. Sławę przyjmuje jednak z typową dla siebie pokorą, jak przystało na członka franciszkańskiej wspólnoty w Cochabambie (Boliwia). Oto historia „brata Wąsacza” (Fray Bigotón) zwanego potocznie „Wąsatym”.
Czytaj także:
Dr Guest dla Aletei: Pies wykrył mi guza, teraz ja szkolę zwierzęta w rozpoznawaniu chorób
Jest on uroczym przedstawicielem wywodzącej się z Niemiec rasy sznaucerów. Charakteryzuje się ona szczególnie bujnym owłosieniem pyska (dawna fachowa polska nazwa tej rasy to „brodacz monachijski”). Zdjęcie, na którym pojawia się on w brązowym franciszkańskim habicie, zrobiło w mediach społecznościowych prawdziwą furorę.
[Witajcie, bracia rybki!]
Do franciszkańskiej wspólnoty psa sprowadził polski zakonnik o. Kasper Kaproń OFM. Niedawno postanowił on przedstawić szerszej publiczności brata Carmelo (prawdziwe imię zakonne Wąsatego).
Miało to miejsce 4 października przy okazji uroczystości błogosławieństwa dla zwierzaków domowych organizowanej przez Katedrę Metropolitalną w Cochabambie w związku z liturgicznym wspomnieniem św. Franciszka z Asyżu.
ZASTANAWIALIŚMY SIĘ Z BLOGERKĄ @ SAO PAULO CZY ZWIERZĘTA MAJĄ SWÓJ RAJ.
NAWET MUSZKI OWOCÓWKI CZY MAJĄ. JEDNA PRZTRWAŁA JESIEŃ I POSILA SIĘ NA ZŁOTEJ RENECIE CODZIENNIE.
TYLE NIEWIADOMYCH NA TYM ŚWIECIE
https://www.apostol.pl/czytelnia/legendy-chrzescijanskie/święty-roch-i-raj-dla-zwierząt
Święty Roch i raj dla zwierząt
AddThis Sharing Buttons
Share to FacebookShare to WykopShare to TwitterShare to E-mailShare to Ulubione
Żył niegdyś święty Roch. Był to wielki święty, który przemierzał drogi całego świata i leczył ludzi oraz bydlęta z wścieklizny. Szedł zawsze za psem, który zwał się Roszek, a którego kochał bardzo, gdyż pies uratował mu raz życie. Pies też był światy, na swój sposób. Lizał rany, które pielęgnował jego pan. i rany zamykały się raz na zawsze.
Święty Roch i Roszek nigdy nie rozstawali, nie do pojęcia był jeden bez drugiego, jak nic można pojąć dzwonu bez serca albo niewiasty bez złośliwości.
Pewnego razu święty Roch umarł. Umierają wszyscy, nawet święci. A po jego śmierci pies zaczął wyć i on też odszedł z tego świata. Miał małą, leciutką duszyczkę, tak że dotarł do bram raju równocześnie ze świętym.
Święty Roch zastukał kijem pielgrzymim i wymienił swoje imię. Uzdrowił mnóstwo nieszczęśników, więc byt pewien. A wkroczy do raju główną bramą. Święty Piotr pospieszył, otworzył odrzwia o dwóch skrzydłach, ale zaraz otworzył szeroko też oczy patrzące spod okularów. Za cieniem świętego ujrzał cień psa.
- Precz mi stąd! Nie ma dla psów miejsca w raju!
- Trzeba jednak znaleźć temu psu jakieś miejsce - odparł święty Roch. - Jesteśmy nierozłączni. Uratował mi życie i jest także na swój sposób święty.
- Dajże pokój! Też mi opowiadanie! Także mnie pewien kogut uratował duszę, skłaniając do skruchy. Czyż jednak przywiodłem go ze sobą, kiedy przybyłem tutaj? Nie przywiodłem go nawet do wejścia, nawet w pobliże Aniołów Bożych! Nie, mój drogi, kogut pozostał na zewnątrz, a ja wszedłem do środka. Twój pies uda się do mojego koguta, ty zaś połączysz się ze świętymi, którzy już na ciebie czekają! Idziemy! Mam dokładne rozkazy, jak ci już powiedziałem.
- Zatem trudno - rzecze uparty święty Roch. - Skoro Roszek nie wejdzie do raju, nie wejdę i ja. Wolę psa, którego znam, od twojego raju, którego jeszcze dobrze nie poznałem!
- Skoroś taki grubianin - wrzasnął święty Piotr, który stracił panowanie nad sobą - idź sobie precz razem z twoim psem!
I poszli.
Co się stało z Rochem i Roszkiem? Tego nie wiem. Sądzę jednak, ze podjęli swoją wędrówkę i że ich cienie dokonywały cudów i uzdrawiały ludzi z wścieklizny.
Mówiono o nich na całym świecie. Papież, który był sprawiedliwy, chciał ich jakoś wynagrodzić. Z Rocha uczynił z całą ceremonią prawdziwego świętego i rozkazał, by w jego kościele wystawiono obraz, na którym nowy święty byłby przedstawiony z psem. W gruncie rzeczy w ten sposób kanonizował także Roszka, choć nie padło na ten temat ani słowo.
Kiedy wieść o tym doszła do raju, Ojciec Wiekuisty kazał wezwać świętego Jana Chrzciciela, który był wszak pierwszym świętym, i rzekł:
- Mamy więc zacną duszę imieniem Roch. Papież zrobił z niego świętego, musicie go odszukać i sprowadzić tutaj. Chcę go zobaczyć i złożyć mu powinszowanie. Trzeba też powiedzieć świętej Cecylii, żeby pomyślała o jakiejś oprawie muzycznej.
Jan Chrzciciel biegał przez trzy dni i noce, ale było to tak jakby szukał jaskółek w zimie. Wpadł w zakłopotanie i pomyślał, że trzeba naradzić się ze świętym Piotrem.
Dobry klucznik nie zapomniał o historii człowieka z psem. Kiedy usłyszał, że ów człowiek został naprawdę świętym i że Ojciec Wiekuisty chce się z nim widzieć, trochę się strapił. Lękał się, że spotka go kara za to, iż działa z własnej inicjatywy. Święty Jan, który miłował wielce świętego Piotra, pocieszał go jak umiał i obiecał, że wszystko będzie w porządku.
Wrócił więc przed oblicze Ojca Wiekuistego i rzecze:
- Panie, wybacz mi głupotę. Od trzech dni i nocy szukam daremnie naszego nowego świętego, ale nigdzie go nie ma. Trzydzieści lat temu stanął pewnego wieczoru u bram raju, ale byt 7 psem, a ponieważ święty Piotr nie chciał wpuścić psa, święty Roch poszedł sobie i nie mam pojęcia, gdzie przebywa.
Ojciec Wiekuisty zaczął rozmyślać, a kiedy wszyscy w raju usłyszeli, że rozmyśla, zapadła cisza. Potem rzekł:
- No dobrze. Święty Piotr jak zawsze wykonuje sumiennie swoje obowiązki. Ale święty Roch wróci, gdyż tego chcę. Zatrzyma sobie psa. Pozwólcie wejść jemu i psu. Zrobię wyjątek.
Kiedy świętemu Piotrowi doniesiono o tym, zmienił się na twarzy. Ładny wyjątek!
- Tak, tak - rzekł - pozwolimy wejść psu Rocha! Zobaczycie, że w ślad za nim pójdą wszystkie zwierzęta, jakie były stworzone! Wkrótce nie da się tu, w raju, mieszkać.
I z rozdrażnieniem otworzył tylną bramę, ale nie chcąc patrzeć na psa, schronił się do stróżówki i poprosił Zacheusza o zastępstwo. Zacheusz, który kochał bardzo zwierzęta, gdyż byt niskiego wzrostu, stanął na progu i krzyknął ile sil w płucach:
- Roszek do nogi! Chodź, Roszku, chodź, bo dobry Bóg chce cię zobaczyć!
I oto stawili się Roch i Roszek. Święty uśmiecha się z duma. wybija mocno krok sandałami pielgrzyma i odwraca się co dziesięć kroków, żeby pogłaskać Roszka, który liże go po rękach i wymachuje ogonem niby pióropuszem. Stawił się cały raj, aniołowie, cherubini, archaniołowie, święci obojga płci, wszyscy tłoczyli się, żeby zobaczyć, jak przechodzi pełen wdzięku piesek, który węszył miłe wonie raju i zdawał się śmiać z ukontentowania.
Była to wspaniała uroczystość. O świętym Rochu prawie zapomniano. Wszystkie pieszczoty, przysmaki, a nawet muzyka były dla Roszka. A święty Roch, który tak kochał swojego psa. był nader zadowolony, że jego samego tak zaniedbano.
Kiedy minęła pierwsza chwila radości, w tłumie nastąpiło poruszenie i pojawił się święty Piotr z włosami w nieładzie, spojrzeniem surowym i kluczami w dłoni.
- Panie - rzekł, zwracając się do Ojca Wiekuistego, który uśmiechał się do Roszka skulonego u jego stóp. - Panie, oddaję ci klucze. Nie będę odźwiernym dla psów.
A Ojciec Wiekuisty ciągle uśmiechał się, nic nie mówiąc. Święty Piotr dodał:
- Panie, zresztą to niesprawiedliwe. Czemuż to pies świętego Rocha ma być samotny? Skoro brama raz została otwarta, moim zdaniem, inne zwierzęta też powinny tu wejść.
Ojciec Wiekuisty ciągle się uśmiechał.
Święty Piotr ciągnął:
- Panie, jeśli chcesz, bym nadal sprawował pieczę nad kluczami, powinieś wpuścić tu mojego koguta. Siedzi na wszystkich dzwonnicach i wzywa grzeszników do pokuty. W ten sposób także można zostać świętym!
- Wpuśćmy więc i koguta - rzekł wówczas Ojciec Wiekuisty, nie przestając się uśmiechać - będzie to kolejny wyjątek!
W tym momencie wybuchła sprzeczka. Wszyscy święci, którzy kochali jakieś zwierzęta, zaczęli protestować i bronić swojej sprawy.
- A moja gołębica? - mówił Noe. - Moja gołębica, która przyniosła mi gałązkę oliwną?
- A kruk, który karmił mnie na pustyni? - rzekł Eliasz.
- A mój pies, który merdał ogonem? - żalił się Tobiasz.
- A oślica, która prorokowała, kiedym na niej siedział? - wtrącił się Balaam.
- A wieloryb, który przez trzy dni gościł mnie w brzuchu?
- dodał Jonasz.
- A prosiaczek, który uratował mnie od nudy? - rzekł święty Antoni.
- A łania - dorzucił święty Hubert - która niosła krzyż na głowie?
- A brat wilk i bracia ptaki, i siostry ryby? - zabrał głos święty Franciszek.
- A mul, który przyklęknął przed hostią - powiedział ten drugi święty Antoni.
O, przyjaciele moi, zrobiło się doprawdy niezłe zamieszanie. Ale Ojciec Wiekuisty, który ani na chwilę nie przestał się uśmiechać, nakazał skinieniem ciszę i oznajmił:
- Ten pies, który przywarł do moich stóp, sprawia, że aż tło mego serca wzbija się, niby modlitwa, ciepło jego dobroci. Pokój zwierzętom. Zwierzęta kochane przez świętych mają w sobie coś więcej niźli inne, mają jakby duszę. Niechaj wejdą. Każdy z was wprowadzi zwierzę, które było mu przyjacielem.
Ujrzano wtedy przedziwną procesję. Zwierzęta cztero- i 'dwunożne, zwierzęta okryte sierścią i piórami, ptaki i ryby, sunęły powoli ku tronowi Boga. I we wszystkich tych zwierzętach była wielka dobroć, która jeszcze jaśniejszym czyniła splendor raju.
Jakiś młodziutki święty, który byt bardzo dowcipny, rzekł ze śmiechem:
- Wygląda to jak arka Noego! A święty Augustyn odparł:
- No właśnie! Arka Noego była obrazem raju! Jezus opuścił wówczas swoje spojrzenie, które widzi wszystko, na tę zgromadzoną rzeszę, co czciła Go bez słów, i rzekł:
- Nie ma tu jednak wszystkich. Brakuje osiołka i wołu, które ogrzewały Mnie swoim oddechem, kiedy byłem malutki.
Więc osiołek i wół pojawiły się za chwileczkę. Stały już bowiem przy wejściu, czekając na swoją kolej. A Jezus pogłaskał je z uśmiechem.
Jean Quercy, Leggende cristiane, Milano 1963, s. 545-548
LEGENDY CHRZEŚCIJAŃSKIE
CNBOP-PIB gościło strażaków, którzy wrócili z misji ratowniczej w ...
CNBOP
ciężka grupa poszukiwawczo-ratownicza PSP HUSAR
https://www.straz.gov.pl/aktualnosci/lista_aktualnosci/Strazacy-z-ciezkiej-grupy-poszukiwawczo-ratowniczej-z-pomoca-w-Nepalu/idn:35421/stg2242:2
Strażacy z ciężkiej grupy poszukiwawczo-ratowniczej z pomocą w Nepalu
26 kwietnia 2015 r. do Nepalu wyleciała polska ciężka grupa poszukiwawczo-ratownicza Państwowej Straży Pożarnej HUSAR (Heavy Urban Search And Rescue; USAR Poland - Urban Search And Rescue).
W skład grupy wchodzi 81 strażaków Państwowej Straży Pożarnej – 32 z Warszawy, 22 z Gdańska, 15 z Nowego Sącza, 6 z Łodzi i 1 z Poznania. W grupie jest także 5 strażaków z Komendy Głównej PSP.
Ze strażakami poleciało 12 psów ratowniczych.
Po trzęsieniu ziemi, jakie miało miejsce 25 kwietnia br. (wstrząs miał siłę 7,9 w skali Richtera) w Nepalu, zginęło wiele osób. Rzecznik policji nepalskiej podał, że w samym Nepalu zginęły 1953 osoby, w tym w Katmandu - co najmniej 721. W Indiach władze poinformowały o 53 ofiarach śmiertelnych. Według oficjalnych chińskich źródeł w Tybecie zginęło 17 osób. Łącznie rannych jest 5 tys. ludzi.
Decyzję o wysłaniu grupy podjęła minister spraw wewnętrznych Teresa Piotrowska po tym, jak rząd Nepalu zwrócił się do społeczności międzynarodowej z prośbą o udzielenie pomocy ratowniczej i humanitarnej.
Nasi strażacy będą mieli do dyspozycji kilka ton sprzętu ratowniczego, m.in. geofony, kamery wziernikowe, sprzęt hydrauliczny, pneumatyczny, sprzęt do stabilizacji budynków oraz sprzęt medyczny. Zabierają ze sobą całe zaplecze logistyczne, środki łączności, żywność oraz wodę. Planują, że pozostaną na miejscu nawet kilkanaście dni.
Polska grupa jest grupą samodzielną, certyfikowaną, jest więc w pełni przygotowana na samowystarczalne działanie.
Większość strażaków, którzy lecą na miejsce zdarzenia ma duże doświadczenie w tego typu akcjach. Brali udział m.in. w akcji ratowniczej na Haiti w 2010 r.
Informacja z 27 kwietnia br., z godz. 09.00
Kilka minut przed godz. 09.00 grupa poszukiwawczo-ratownicza Państwowej Straży Pożarnej bezpiecznie wylądowała na lotnisku w Katmandu (po prawie 10-godzinnym locie). Grupa, zgodnie z procedurami, nawiązuje kontakt z punktem przyjęcia pomocy międzynarodowej, który współpracując z władzami lokalnymi, określi miejsce i sektor działań naszych strażaków.
Informacja z 27 kwietnia br., z godz. 14.00
Polska ciężka grupa poszukiwawczo-ratownicza została skierowana do działań ratowniczych w miejscowości Lalitpur, 12 km od Katmandu. Równolegle dowódca naszej grupy wraz z oficerem łącznikowym spotkał się z szefem bazy wojskowej w celu uzyskania informacji na temat bieżącej sytuacji. Już w czasie rozkładania obozowiska, jeden z zespołów ratowniczych polskiej grupy podjął nocne działania poszukiwawcze osób uwięzionych pod gruzami w dwóch kilkupiętrowych budynkach wielorodzinnych w miejscowości Lalitpur. Prowadzone działania z wykorzystaniem psów ratowniczych i innego sprzętu specjalistycznego nie potwierdziły obecności żywych osób pod zawalonymi budynkami.
Podczas działań zaobserwowano kilka lekkich wstrząsów wtórnych, jednak nie stwarzają one zagrożenia dla członków naszej grupy ratowniczej.
Informacja z 28 kwietnia br. z godz. 08.00
W nocy odbyło się kolejne spotkanie z przedstawicielem armii nepalskiej w celu ustalenia możliwości pracy w miejscowościach najbardziej dotkniętych skutkami trzęsienia ziemi. Rano polscy ratownicy z ciężkiej grupy poszukiwawczo-ratowniczej PSP udali się do miejscowości Bhaktapur, oddalonej o ok. 20 km od obozowiska naszych strażaków w rejonie, w którym większość budynków została zniszczona przez kataklizm.
Obecnie strażacy przeprowadzają rekonesans oraz rozpoczynają działania poszukiwawcze.
Mieszkańcy dotkniętych trzęsieniem ziemi miejscowości koczują w tymczasowych schronieniach na zewnątrz, obawiając się wystąpienia wstrząsów wtórnych.
Informacja z 29 kwietnia br., z godz. 08.00
Jeszcze wczoraj, 28.04 br., odbyło się spotkanie szefów grup poszukiwawczo-ratowniczych, na którym przedstawiono rozwój sytuacji i miejsca pracy poszczególnych zespołów. Zgodnie z danymi sztabu działań na miejscu jest 21 grup ratowniczych, z czego większość niecertyfikowanych.
Udało się wynająć samochód ciężarowy, dzięki czemu nasi strażacy będą mieli możliwość pracy w kilku miejscach równocześnie i wysłania małych zespołów w celu rekonesansu w rejony najbardziej dotknięte, oddalone kilkadziesiąt kilometrów od Katmandu.
Grupa została podzielona na dwie zmiany. W ramach zmian praca odbywa się w dwóch strefach jednocześnie.
29.04 br. o godz. 08.00 odbyło się spotkanie w Kwaterze Głównej Armii Nepalskiej w Bhadrakali. Na spotkaniu obecny był przedstawiciel premiera Nepalu.
Ustalono na nim m.in., że główne działania ratownicze skupiają się na Katmandu i okolicach (w promieniu ok. 30 km), rolę koordynacyjną pełni armia Nepalu, więc grupy kierowane są w miejsca przez nią wskazane. Do 30.04 br. kontynuowana jest faza ratownicza, później międzynarodowe grupy poszukiwawczo-ratownicze zostaną poproszone o pomoc w wydobywaniu zwłok, a grupy, które nie będą w tym uczestniczyły, proszone są o przygotowanie się do powrotu do swojego kraju.
Część naszych strażaków w najbliższym czasie będzie dysponowana do potencjalnych miejsc, gdzie są osoby zaginione, inni udali się na rozpoznanie wzdłuż drogi prowadzącej od Katmandu do Gorkha (miejscowość znajdująca się blisko epicentrum trzęsienia ziemi).
Grupa pracuje w całości ze względu na ostatnią możliwość realizacji działań poszukiwawczych, gdyż zgodnie z deklaracją sztabu międzynarodowego w dn. 30.04 planowane jest zakończenie poszukiwań osób żywych. Grupy USAR zostały poproszone o wydobywanie zwłok.
USAR Poland została zadysponowana do akcji ratowniczych w kilku miejscach. Każde miejsce, w którym potencjalnie mogły być osoby żywe, sprawdzone przez psy ratownicze i za pomocą kamer. Nie odnaleziono żywych ludzi.
Informacja z 30 kwietnia br., z godz. 08.00
O godz. 08.00 w Kwaterze Głównej Armii Nepalskiej odbyło się spotkanie. Ustalenia:
- oficjalnie zakończono fazę ratowniczą - grupy USAR przystapiły do realizacji działań polegających na wykonaniu dostępu do ciał znajdujących sie pod gruzami;
- obecnie w Nepalu jest 61 grup poszukiwawczo-ratowniczych, z czego 16 klasyfikowanych wg standardu INSARAG;
- zapotrzebowanie do relokacji komponentów medycznych USAR w rejony na północ i wschód od Katmandu;
- na godz. 15.00 zapowiedziano spotkanie z koordynatorem medycznym WHO w sprawie ustaleń priorytetów medycznych na kolejne dni.
Naszą grupę z komponentem technicznym zadysponowano do miejscowości Harisidhi w celu wydobywania zwłok. Budynki były sprawdzone poprzedniego dnia.
Komponent medyczny plus rekonesans (16 osób) - do regionu Sindhupalchowk.
Opracowano w Wydziale Informacji i Promocji KG PSP;
Zdjęcia: wylot - KM PSP w Warszawie, działania Nepal - grupa poszukiwawczo-ratownicza PSP USAR Poland.

Specjalistyczna Grupa Poszukiwawczo Ratownicza – Nowy Sącz
Działa w strukturach ratowniczych od 1994 roku. Początki funkcjonowania to
sekcja psów ratowniczych działająca w ramach OSP Niskowa, a następnie 15 lipca
1998 roku decyzją Komendanta Wojewódzkiego w Nowym Sączu została powołana
Grupa Poszukiwawczo Ratownicza działająca w ramach Jednostki Ratowniczo
gaśniczej nr 2 w Nowym Sączu. W dniu 9 lipca 2002 r., na podstawie porozumienia
zawartego pomiędzy Małopolskim Komendantem Wojewódzkim PSP, Komendantem
Szkoły Aspirantów PSP w Krakowie oraz Komendantem Miejskim PSP w Nowym Sączu
powołano Małopolską Grupę Poszukiwawczo - Ratowniczą. Jej skład tworzą ratownicy
z Jednostki Ratowniczo Gaśniczej nr 2 KM PSP w Nowym Sączu oraz Wydziału
Szkolenia Specjalistycznych Grup Ratowniczych SA PSP w Krakowie, z siedzibą w
Nowym Sączu.
Po oficjalnym powołaniu w 1998 r. MGPR uzyskała status grupy specjalistycznej
Centralnego Odwodu Operacyjnego oraz została zgłoszona przez Komendę Główną
PSP do Biura Koordynacji Spraw Humanitarnych ONZ, jako specjalistyczna ekipa
ratownicza, mogąca podjąć działania na terenach dotkniętych skutkami katastrof
i klęsk żywiołowych. Dzięki temu została ona włączona jako ekipa ratownicza do
systemu INSARAG - tj. Grupy Doradczej ds. Działań Poszukiwawczo Ratowniczych
ONZ.
W 2009 roku, decyzją Komendanta Głównego PSP powołano grupę
poszukiwawczo ratowniczą USAR Poland (Urban Search and Rescue), składającą się z
ratowników GPR z Nowego Sącza, Gdańska, Łodzi, Poznania i Warszawy, przewidzianą
do działań poza granicami kraju. 10 kwietnia 2009 roku USAR Poland uzyskała jako
11 grupa ratownicza na świecie certyfikat INSARAG dla Ciężkiej Grupy Poszukiwawczo
Ratowniczej.
http://www.swmsw.pl/upload/pobierz/straz-poz-sgpr-nowy-sacz.pdf
ŚWIĘCI SĄ WŚRÓD NAS
Strażacy ze Szkoły Aspirantów PSP w Krakowie w składzie ciężkiej ...
Szkoła Aspirantów PSP w Krakowie
Wylot do Nepalu
Strażacy i psy z Polski już w Nepalu. Będą szukać przysypanych w trzęsieniu ziemi - zdjęcie nr 3
warszawa.wyborcza.pl
Zasypani pod gruzami mogą przeżyć nawet kilkanaście dni. Tyle czasu mają na odnalezienie ich strażacy z Polski, którzy dziś o godz. 9 wylądowali w Katmandu. Mają ze sobą tony nowoczesneg...

Polscy strażacy przed wylotem na Haiti, styczeń 2010 roku.
Samolot pilotowany przez kapitana Protasiuka.
Strażacy ze Szkoły Aspirantów PSP w Krakowie w składzie ciężkiej ...
Szkoła Aspirantów PSP w Krakowie
Strażacy ze Szkoły Aspirantów PSP w Krakowie w składzie ciężkiej grupy poszukiwawczo-ratowniczej USAR Poland.
Naprawdę ŚWIĘCI SĄ WŚRÓD NAS
http://www.swmsw.pl/upload/pobierz/straz-poz-sgpr-nowy-sacz.pdf

Polscy ratownicy wylecieli na Haiti - Aktualności - Ministerstwo ...
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji
Strażacy i psy z Polski już w Nepalu. Będą szukać przysypanych w trzęsieniu ziemi - zdjęcie nr 2
warszawa.wyborcza.pl
Zasypani pod gruzami mogą przeżyć nawet kilkanaście dni. Tyle czasu mają na odnalezienie ich strażacy z Polski, którzy dziś o godz. 9 wylądowali w Katmandu. Mają ze sobą tony nowoczesneg...

RZECZYPOSPOLITA POLSKA JAKO JEDEN Z KILKUNASTU KRAJÓW NA CAŁYM BOŻYM ŚWIECIE POMAGA LUDZIOM W SYTUACJACH KATAKLIZMÓW
Polscy ratownicy wylecieli na Haiti - Aktualności - Ministerstwo ...
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji
dlaczego nie polecieli 10 kwietnia 2010 roku do Smoleńska?
BÓG I ŚWIĘTY JAN PAWEŁ II PAPIEŻ WIE
PANOWIE TUSK, SIKORSKI, KOMOROWSKI też wiedzą
PANOWIE ministrowie MACIEREWICZ, KACZYŃSKI, BŁASZCZAK, BRUDZIŃSKI pewnie też na podstawie dokumentów ?
NIE BYŁO POTRZEBY, CZY TYLKO NIE BYŁO ROZKAZU ?!
Sądeccy strażacy byli gotowi do wyjazdu do Ekwadoru | Nowy Sącz, strazacy, Ekwador, nie wylecieli | Sądeczanin.info
sadeczanin.info
Członkowie Specjalistycznej Grupy Poszukiwawczo-Ratowniczej Państwowej Straży Pożarnej z Nowego Sącza byli gotowi, aby nieść pomoc ofiarom trzęsienia ziemi w Ekwadorze. Polska, zaraz...


http://www.psp-nowysacz.pl/old/news2.php?module=news&name=news_171
Aktualności
Ku pamięci Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego i wszystkich ofiar
Z głębokim żalem łączymy się w smutku z rodzinami i przyjaciółmi ofiar katastrofy samolotu prezydenckiego pod Smoleńskiem.

W niedzielę 11 kwietnia punktualnie o godzinie 12.00 strażacy KM PSP Nowy Sącz oraz strażacy OSP uczcili pamięć wszystkich osób, które zginęły pod Smoleńskiem. We wszystkich JRG odbyły się dwuminutowe zbiórki z udziałem dowódców JRG. Natomiast strażacy OSP o godzinie 12.00 uruchomili na dwie minuty syreny alarmowe.
W siedzibie JRG nr 2 do obsady zmiany służbowej dołączyli uczestnicy kursów wysokościowego oraz pilarzy OSP w Wydziale Szkolenia Specjalistycznych Grup Ratowniczych SA PSP w Krakowie co można zobaczyć na poniższych zdjęciach.
JRG Krynica Zdrój (zdjęcia poniżej)
wiadomości archiwalne 2006-2008
Zakorzeniony w historii Polski i Kresów Wschodnich. Przyjaciel ludzi, zwierząt i przyrody. Wiara i miłość do Boga i Człowieka. Autorytet Jan Paweł II
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka