Komentuj, obserwuj tematy,
Załóż profil w salon24.pl
Mój profil
Albatros ... z lotu ptaka Albatros ... z lotu ptaka
636
BLOG

Putin nie pyta o "końcóweczki", pyta o zamachowca

Albatros ... z lotu ptaka Albatros ... z lotu ptaka Rosja Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

Rok 2017 się kończy.

Jeszcze tylko 10 dni i będziemy witali Nowy Rok po Świętach Bożego Narodzenia.

Jak zwykle przedstawiany w krótkich majteczkach jako rozkoszny bobas.

Co przyniesie, kiedy dorośnie ?: 

zmężnieje i zmądrzeje ?.

Podobny obraz

Abyśmy doczekali następnego 2019 w POKOJU i miłości braterskiej (siostrzanej !)

Antoni Macierewicz jak tylko wróci do kraju będzie musiał rozwiązać REBUS PUTINA.

Gdzie i kiedy pojawił się "BOMBER" skoro na 24 godziny przed odlotem 10.04.2010 roku samolotu TU154M PLF101 Nr rej.producenta 90A-837.

image

Znalezione obrazy dla zapytania putin macierewicz


Co prawda pirotechnik z BOR, który sprawdzał ten samolot NIE ŻYJE.  Ale czy tylko on sam sprawdzał + pies?

http://wyborcza.pl/7,75398,21183750,macierewicz-odpowiada-na-slowa-putina-rok-2017-przyniesie-rozwiklanie.html?disableRedirects=true

- Putin przeraził się, że prezydent Trump będzie chciał pomóc Polsce odzyskać wrak. Że sekcje zwłok mogą ujawnić, kto naprawdę był sprawcą tej tragedii. Że komisja badająca katastrofę jest coraz bliżej prawdy. Dlatego postanowił wprowadzić w błąd całą światową opinię publiczną - oświadczył szef MON Antoni Macierewicz.

Antoni Macierewicz odniósł się do niedawnych słów Władimira Putina w swoim cotygodniowym komentarzu „Głos Polski” nagrywanym dla Radia Maryja. W najnowszym odcinku skomentował konferencję prezydenta Rosji z 23 grudnia dla 1,4 tys. dziennikarzy. Odpowiadając na pytania, Putin mówił o przyczynie katastrofy smoleńskiej. - Osobiście czytałem rozmowę pilota i człowieka z ochrony prezydenta Lecha Kaczyńskiego, nie wiem, który wszedł do kabiny. I żąda, żeby lądować - mówił.

Nie wiadomo, skąd Putin wziął taką wersję wydarzeń. Gdyby była potwierdzona autentycznymi nagraniami, wskazywałaby, że wina za tragedię w Smoleńsku spada wyłącznie na znajdujących się na pokładzie tupolewa ludzi prezydenta Polski i być może jego samego. „Może jednak gospodarz Kremla, świadomie lub nie, w sposób absolutnie odbiegający od rzeczywistego obrazu wypadków interpretuje rozmowę dowódcy samolotu z Mariuszem Kazaną, dyrektorem protokołu dyplomatycznego MSZ” - zauważał Wacław Radziwinowicz, były korespondent 'GW' w Moskwie. „Albo Władimir Putin jest źle poinformowany, albo próbuje rozdmuchać ogień smoleńskiej wojny polsko-polskiej” - dodawał.

Antoni Macierewicz ma inne wytłumaczenie. - Oznacza to po prostu, że prezydent Putin wie, co się naprawdę zdarzyło. Tak bardzo boi się wykrycia prawdy, że postanowił wprowadzić w błąd całą światową opinię publiczną - oświadczył minister w swoim „Głosie Polskim”.

- Tekst, który przywołał pan prezydent Putin, niewątpliwie nigdy nie dotarł do Polski. Żadna z instytucji państwowych: ani Komisja Badania Wypadków Lotniczych, ani prokuratura, ani jakakolwiek inna instytucja – nigdy takiego tekstu, czy tym bardziej zapisu głosowego, nie miała w ręku. Cóż to ma znaczyć? O co tu chodzi? W czym rzecz? Dlaczego Putin uznał za stosowne wprowadzać w błąd światową opinię publiczną? - pytał Macierewicz.

To było rok temu w grudniu 30, 2016 roku.

Macierewicz: Pan prezydent Putin przeraził się. Rok 2017 przyniesie rozwikłanie tajemnicy smoleńskiej

Łukasz Woźnicki
30 grudnia 2016 | 10:33

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/macierewicz-slowa-prezydenta-putina-o-tragedii-smolenskiej-sa-szokujace/fqse0t8

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/macierewicz-slowa-prezydenta-putina-o-tragedii-smolenskiej-sa-szokujace/fqse0t8

Macierewicz: słowa prezydenta Putina o tragedii smoleńskiej są szokujące

14 gru, 16:37

W ustach przywódcy kraju, który jest odpowiedzialny za ludobójstwo katyńskie, a także za tragedię smoleńską, takie słowa są naprawdę szokujące - tak minister obrony narodowej Antoni Macierewicz skomentował słowa prezydenta Rosji Władimira Putina o katastrofie smoleńskiej.
Antoni MacierewiczFoto: PAPAntoni Macierewicz

Prezydent Rosji Władimir Putin oświadczył w czwartek podczas konferencji prasowej, że na pokładzie polskiego Tu-154M, który rozbił się w 2010 roku pod Smoleńskiem, nie doszło do wybuchów. - Jeśli w samolocie były wybuchy - samolot skąd wyleciał, z Moskwy? Z Warszawy - to znaczy, tam je podłożono. Czy przedostali się rosyjscy agenci i podłożyli materiały wybuchowe, czy jak? Szukajcie w takim razie u siebie - powiedział Putin. Dodał następnie: - Nie było tam żadnych wybuchów, to zostało zbadane przez ekspertów ze strony polskiej i z rosyjskiej.

- Warto by pan prezydent Putin, który przecież w tamtym czasie, jako premier, był przewodniczącym komisji badającej tragedię smoleńską, spojrzał wreszcie prawdzie w oczy. Dwie eksplozje, które ostatecznie zniszczyły Tu-154, zostały w sposób bezsporny zidentyfikowane przez oficjalną ekspertyzę - zamówioną i uznaną przez państwową komisję, której przewodził minister spraw wewnętrznych – Jerzy Miller - powiedział Macierewicz w Polskim Radiu 24.

- Próby ukrycia tej prawdy zostały teraz właśnie ujawnione i prezydent Putin powinien mieć odwagę, by przyjąć odpowiedzialność, za to, co się stało, a nie próbować obrażać kraj, którego przywódcy polegli na ziemi smoleńskiej koło Katynia - dodał.

A może warto sprawdzić papiery w Polsce jAK TO BYŁO NAPRAWDĘ.

A nie bez przerwy "WYBUCHOWCY" kontro ci od "PANCERNEJ BRZOZY" i tak bez końca a nawet jeden dzień dłużej. Oczywiście obie grupy tych badaczy łączy "KONCÓWEWeCZKA" ZGRANA PRZEZ MINISTRA jERZEGO MILLERA BODAJŻE 3razy (3X)

Tylko Ci od "podziemnych tuneli" pozostają logicznie spójni jak PUZZLE które artysta próbował skonstruować i ułożyć.

Znalezione obrazy dla zapytania puzzle smoleńskie

Znalezione obrazy dla zapytania puzzle smoleńskie

Smoleńsk Puzzle". 1500 kawałków nie do ułożenia

TVN24640 × 480Wyszukiwanie obrazem
Źródło: facebook / Jacek Adamas Bus, którym artysta jeździ po kraju


Ten to ma głowę do interesu nie od parady.

Podobny obraz


KRÓTKO: Katastrofa w Smoleńsku to najtrudniejsza łamigłówka świata? - Sfora

sfora.pl633 × 548Wyszukiwanie obrazem
"To układanka, która nigdy nie będzie ułożona" Zdjęcie rozbitego prezydenckiego tupolewa umieścił na puzzlach artysta Jacek Adamas. Na...


A może jednak się da.

Potrzebne jest zdrowe chłopskie myślenie i żelazna konsekwencja.

Kiedy trzeba siać zboże - żyto, pszenicę, owies a kiedy peluszkę dla bydla rogatego lub koniuczynę albo lucernę.

https://jaskiniowiecblog.wordpress.com/2017/12/19/04-oblot-techniczny-tu-154/

jaskiniowiec

100410 widziane oczami jaskiniowca


04. Oblot techniczny Tu-154

Informacja od płk. Grzegorzewskiego o oblocie technicznym TU-154 przed wylotem do Smoleńska:

” płk Grzegorzewski zaznaczył, że stan techniczny samolotu był bez zarzutu. – Zgodnie z procedurą lotów z najważniejszymi osobami w państwie taki samolot przechodzi specjalne sprawdzenie, łącznie z oblotem technicznym. Po zakończeniu lotu samolot jest plombowany, zabezpieczany przez funkcjonariuszy BOR i 24 godziny czeka na najważniejszą osobę. Gdyby cokolwiek było nie tak, gdyby cokolwiek było niezgodne z normą, samolot nie wzniósłby się w powietrze – powiedział Grzegorzewski”
Źródło: http://fakty.interia.pl/raport/lech-kaczynski-nie-zyje/news/nigdy-nie-bylo-klopotow-z-rosyjskim,1463772

Moja uwaga:
Proszę przeczytać dokładnie słowa pułkownika Grzegorzewskiego: On nie powiedział – że „tak a tak – było”, że „to i to – wykonano”, lecz powiedział tylko, co stanowią w tym temacie przepisy i procedury. Czyli wogóe nie odniósł się do tego, czy oblot techniczny WYKONANO, czy BYŁO WSZYSTKO W PORZĄDKU, czy samolot SPRAWDZONO przez BOR, czy go ZAPLOMBOWANO, czy „CZEKAŁ ZAPLOMBOWANY 24 GODZINY NA NAJWAŻNIEJSZĄ OSOBĘ”, oraz w wyniku wykonania tych wszystkich czynności – że samolot WYLECIAŁ.

On tylko zreferował wyłącznie to, co określają w tej sprawie przepisy/procedury – nic ponadto. Zacytowanie przepisów jest neutralne i „jakby co…” – bezpieczne.

I on nie skłamał – bo mie musiał. Ponieważ dziennikarz nie zadał mu najprostszego z możliwych pytania: ” Panie pułkowniku, no dobrze… – ale czy te wszystkie czynności WYKONANO i czy dokładnie TEN samolot (właśnie Tu-154 nr 101 – jako JEDYNY z delegatami) – WYLECIAŁ?”…

No, ale przecież „dziennikarze” ( w tym ci „do bólu patriotyczni”) – są jednym z filarów smoleńskiej zmowy kłamstwa ponad podziałami. Tylko obie grupy z innych powodów. Tagowica – kłamie, bo nie potrafi inaczej i tak jest wytresowana, oraz jest w tym aspekcie „genetycznie doskonała”.
„Patrioci do bólu” zaś – z jakiegoś powodu muszą właśnie w ten sposób kłamać. To może być przyczyna bardzo poważna. Można podać kilka możliwych przypuszczeń, ale naprawdę nie będę tu ich przytaczał – są lepsi w tym temacie – bo tu chodzi być może o geopolitykę. @35 stan (tak osobiście myślę) jest blisko prawdy dlaczego tak jest. Przy okazji – @35 stanie – pozdrawiam Cię. Twój punkt widzenia w sprawach 10042010 – makro i mikro – ma sens. Oczywiście, jak ktoś o dużej wiedzy ( bo tylko taka by tu była potrzebna) – nadmiarze czasu i baaardzo zdesperowany, lub na służbie – „wziąłby na warsztat” Twoje notki i analizy – może znalazłby jakieś błędy, to jasne – nikt nie jest doskonały. Lecz w skrócie i ogólnie powiem, że Twoje analizy mają morderczą logikę – dla trolowni, oczywiście. Ogromna, ogromna ilość spraw które Opisałeś – przemawia do mnie, analizy czasów (między innymi, oczywiście) – według mnie – są precyzyjne i niezmiennie destrukcyjne dla trolowni ( i dobrze!). Jedna jedyna tylko rzecz, wśród setek kwestii – budzi mój sprzeciw: lądowanie, dublerzy i tak dalej. Ale to tylko moja opinia w tej sprawie – i tak nic nie znacząca. I w żden sposób nie umniejsza wartości Twoich analiz w pozostałych ważnych sprawach dotyczących 10042010. Jeszcze raz – pozdrawiam Cię @35 stanie.

No dobra, wracamy na Okęcie:

Czyli według przepisów i procedur – jak wymienił płk Grzegorzewski: 09.04.2010 godz. ok. 7 rano TU-154 powinien być już:

1/ Po wykonanym oblocie technicznym (ile taki oblot trwa włącznie z czynnościami przygotowawczymi?)
2/ Po sprawdzeniu przez BOR (ile takie sprawdzenie trwa?)
3/ Stać w hangarze zaplombowany 24 godz. – do poranka 10.04.2010

Oblot musiałby być wykonany w warunkach dziennych/porannych – o podobnej porze co lot zasadniczy, czyli na pewno nie np. w nocy.
A więc – uwzględniając wynikające z przepisów p-kty powyższe 1 do 3 – oblot musiałby się odbyć nie 09.04 – a 08.04. 2010 – ok. 7 rano. I po tym oblocie (ile miał trwać?) – oprócz sprawdzenia przez BOR i zaplombowania – samolot musiał w/g przepisów być już „nie dotykany”. Czyli wobec tego – oblot nie mógłby się odbyć wogóle 09.04. (jak podaje wersja oficjalna) – lecz 08.04 – o czym z kolei milczy wersja oficjalna.

A 08.04.2010 przecież według oficjalnej wersji prez. Kaczyński odbył wizytę do Litwy (tak na marginesie – o której na Litwę wystartował, oraz o której powrócił, czy ktoś w Polsce wie?)
Chyba oficjalna wersja podaje, że na Litwę wraz z delegacją udał się właśnie Tu-154 nr.101 – jeśli się mylę – proszę mnie skorygować.

Te 2 rzeczy: oblot TU-154 nr. 101, oraz lot na Litwę tym samym samolotem – się wzajemnie wykluczają. Więc: albo nie było oblotu – A WIĘC I ZASADNICZEGO LOTU 10.04.2010 (tą bezwzględną i nieprzekraczalną zależność wyraźne stwierdził płk Grzegorzewski), albo nie było wizyty na Litwie prezydenta samolotem TU-154 nr.101 (jak podaje wersja oficjalna).
Albo nie było tego dnia wogóle żadnej wizyty na Litwie, a publiczność dostała teatrzyk dla ubogich (medialny). Oj, nie kleją się te kłamstwa…

I kolejna sprawa: Czy są znane ( a przede wszystkiem – czy wogóle fizycznie istnieją) – protokoły i dokumenty związane z:

1/ Oblotem technicznym w dn. 08.04 lub 09.04.2010 (jaka załoga, trasa, czas, itd.itp.)
2/ Sprawdzeniem przez BOR (podpisy, daty, pieczątki, stopnie, nazwiska)
3/ Zaplombowaniem samolotu 09.04.2010 najpóźniej ok. 7 rano (tak stanowią przepisy – w/g słów płk. Grzegorzewskiego)
4/ Odplombowaniem samolotu 10.04.2010 rano.

Jeżeli istnieją – to w czyich sejfach zalegają?
Dokumentacja po oblocie technicznym – jesli jest utajniona – jaki jest powód utajnienia?
Czy ujawnienie tych dokumentów po 7 latach – stanowi jakieś zagrożenie dla bezpieczeństwa Państwa?

Jeżeli zaś te dokumenty nie istnieją wogóle i w żadnej formie – to według przepisów i procedur obowiązujących w wojsku – znaczy, że nie było przyczyny z powodu której miałyby powstać.
Czyli nie było oblotu technicznego, sprawdzenia przez BOR, zaplombowania samolotu, czekania 24 godziny na „najważniwjszą osobę”, odplombowania samolotu – a wobec tego i nie było żadnego wylotu.

Nie mówię już o Targowicy – ale dziennikarze „patriotyczni do bólu” nie zadali przez 7 długich lat nikomu takich pytań. Jeśli się mylę – proszę o skorygowanie mnie i podanie aktywnego źródła.

Nawet ilość i nazwy dokumentów są w procedurach wojskowych ściśle określone – ile ich ma być, jak się konkretnie nazywają, kiedy i przez kogo są podpisywane, gdzie są przechowywane, w jakiej formie i gdzie są archiwizowane. Te dokumenty i rejestry są wprowadzane równolegle do systemów informatycznych w formie elektronicznej. A później stanowią odpowiednie pozycje w odpowiednich zbiorczych rejestrach papierowych i informatycznych. To nie PGR w Koziej Wólce – za Gomółki, tylko wojsko w 21 wieku.

Powiem tak: – dla kontrastu i zobrazowania ile zostawiają po sobie „śladów” najprostsze – ale REALNE zdarzenia:

Zagrabienie liści na trawniku na terenie wojskowym przez firmę zewnętrzną „pana Zenka” – generuje kilkadziesiąt dokumentów papierowych różnego typu i zostawia również dziesiątki lub setki „śladów” w systemach informatycznych wojska (tej konkretnej jednostki), ale też szczebli nad nią wyższych. Nie muszę dodawać, że wszystkie one są archiwizowane w formie tradycyjnej oraz (zwielokrotnione w sposób równoległy w wielu różnych miejscach) elektronicznej przez wiele lat.

Brzozowo – wybuchowi rycerze „końcóweczki” – będą walczyć ze sobą „tysiąc lat i dzień dłużej” ( i właśnie o to w tym cyrku chodzi…). Publika ma sę „ekscytować”, mają buzować emocje…,
muszą być „zbulwersowani”. Dla podgrzania temperatury, szczególnie wybuchowcy używają często określeń typu „to jest skandal…”, „skandaliczne działania…” i temu podobne.
Natomiast brzozowi jako „chłodni ludzie nauki” używają często nader powściągliwego określenia (perełka!) – „nie powinni…”.

I tak oto rycerze „końcóweczki” obu stron latami całymi „walczą” używając (tu mistrzami są wybuchowcy) wodewilowo-operetkowych, jak z tandetnej trupy objazdowej – rekwizytów słownych – działających w sferze prymitywnych emocji. Wtedy według ich planu myślenie publiki powinno pozostać wyłączone, aby co niektórzy z widzów przedstawienia nieodporni na przekaz – nie zaczęli zadawać czasem najprostszych, logicznych pytań.

A na „Okęciu” (określenie umowne – chodzi o wydarzenia również w szerszym kontekście) – wiele elementów układanki z kilku ostatnich dni przed 10.04 ze sobą nie pasuje. Cały oficjalny scenariusz wydarzeń z dni 05 – 10.04.2010 – W POLSCE (głównie w Warszawie, ale nie tylko…) – nie ma logicznej spójności ani cech charakterystycznych dla ciągu realnych wydarzeń. Ponieważ wydarzenia, które miały miejsce realnie – do siebie wzajemnie pasują. Są logicznie spójnym ciągiem przyczynowo-skutkowym kolejnych zdarzeń.
A zmyślone wielopiętrowe kłamstwa takie jak te dotyczące kwietnia 2010 – z punktu widzenia zasad logiki – w wielu miejscach się „rozjeżdżają”.

Chociaż:
Tak naprawdę, to „brzozowi” – opisali (jak opowiadanie cioci kloci na imieninach) w swoim raporcie niektóre rzekome „zdarzenia” z samego Okęcia poprzedzające wylot tutki – ale w sposób „dla idiotów” jeżeli chodzi o udokumentowanie ich (przykład „przeróbki” salonki w TU-154). Bo MUSIELI w raporcie coś tam o wylocie napisać.

Natomiast „wybuchowi” wogóle do wydarzeń okęckich się nie odnoszą, gdyż ich interesuje również tylko i wyłącznie „końcóweczka”. Przyjmują scenariusz okęcki swoich przecież antagonistów – jako naturalny i jak to Antek pięknie nazywa – „oczywisty”. I jak powiedział klasyk – „już samo pomyślenie o tym, że na Okęciu było lub mogło być inaczej – jest myślozbrodnią! …”.

A kto tak pomyśli – jest w sposób „oczywisty” (piękne!…) – ruskim agentem. A kto by się dopytywał o inne ważne wydarzenia i/lub okoliczności (również spoza Okęcia czy Warszawy) z okresu do kilku dni przed 10.04 – jest również w sposób „oczywisty” – ruskim agentem, tyle że do sześcianu.

Pytania zaś PUBLICZNIE ZADANE o niektóre inne wydarzenia i/lub okoliczności z okresu 05.04 do 10.04 – w nieco szerszym kontekście, nie tylko dotyczące Okęcia – z ust „patriotycznych do bólu” dziennikarzy – nie zostały przez 7 lat nikomu zadane. Oczywiście jeśli się mylę – proszę mnie skorygować , podanie aktywnych działających źródeł mile widziane…
Moim zdaniem – kłamstwo o 10.04.2010 jest totalne i „ponad podziałami”, dotyczy nie tylko Targowicy, ale również „patriotów do bólu” i obejmuje czasowo również okres kilku dni przed 10.04 i kontekst szerszy niż techniczno – „katastroficzny”.

P.S.
Opis tych wydarzeń, działań i okoliczności, które poprzedzały 10.04.2010 i próby ich „poukładania” i „posklejania” – jest w niebieskim, zamordowanym S24 , ale nie tylko tam.
Również w kilku innych miejscach. Jest zawarty w kilkuset najwartościowszych notkach i kilkudziesięciu tysiącach najwartościowszych komentarzach pod nimi.

JASKINIOWIEC

19.12.2017 23:22





Zakorzeniony w historii Polski i Kresów Wschodnich. Przyjaciel ludzi, zwierząt i przyrody. Wiara i miłość do Boga i Człowieka. Autorytet Jan Paweł II

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka