
35stan
Zapewne wielu ludziom interesującym się wydarzeniami związanymi z tragedią smoleńska w dniu 10.04.2010 roku , nie będą obce informacje na temat różnych zdarzeń związanych z tragedią smoleńska, w których jest coś nie tak z czasem dziejących się wydarzeń.
Są relacje medialne „na żywo” przekazywane przez telewizje i radio, są zapisy czasu zdarzeń na portalach internetowych, są relacje świadków , utrwalone na blogach , materiałach prasowych lub książkach, w których uważny słuchacz lub czytelnik zauważy jakieś dziwne przekazy o czasie zdarzeń(są nawet takie przekazy na żywo, w których dziennikarz podający czas zdarzeń, nie potrafi sam sobie uzmysłowić i zlokalizować czasu relacjonowanego zdarzenia).
Tych przypadków jest tak wiele(doskonałym archiwum tych przypadków są notki niektórych blogerów, a zwłaszcza blogera FYM-a), że myślący czytelnik powinien nie przechodzić na tym do porządku dziennego, ale starać się dociec przyczyny tego stanu rzeczy.
Paradoksy z czasem wydarzeń smoleńskich sprawiają wrażenie wielkiego chaosu informacyjnego na ten temat.
Tak też jest w istocie, gdyż źródłem tego chaosu jest brak świadomości u osób przedstawiających publicznie swoje relacje z wydarzeń, że zostali oni poddani manipulacji czasowej na poziomie instytucji odpowiedzialnych za prawidłowe funkcjonowanie państw(Rosji i Polski).
Smoleński chaos informacyjny da się wyjaśnić, jeżeli skorzystamy z naukowej teorii chaosu i będziemy poszukiwać atraktora , który będzie ogniskował wokół siebie trajektorie wydarzeń z wątkiem czasu w ich treści.
Moje poszukiwania takiego atraktora pozwoliły ustalić, ze jest nim czas lokalny w Polsce i w Rosji podczas wydarzeń smoleńskich.
W dniu 10.04.2010 roku w Polsce i w Rosji zgodnie z prawem wewnętrznym i w zgodzie z Międzynarodowym Biurem Wag i Miar (Bureau International des Poids et Mesures (BIPM)), światowym ciałem zarządzające pomiarami czasu dla celów cywilnych, jako obowiązujący był czas letni (Polska UTC-Universal Time Coordinated +2, w Rosji w strefie MSK UTC +4).
Tymczasem, wg wielu danych, w dniu tym posługiwano się czasem zimowym, a społeczeńswa i opinia publiczna były przekonane, ze to jest czas letni.
Zabieg ten pozwolił na przekazywanie informacji o wydarzeniach związanych z tragedią smoleńską z jednogodzinnym opóźnieniem w stosunku do zdarzeń w realu.
Posłużę się tu czasem doniesień wielkiej światowej agencji informacyjnej Reuters, a także agencji Associated Press (AP).
Portal Onet.pl o godzinie 9:35 , powołując się na doniesienia agencji Reuters pisze:
„TVN24 podało, że dysponowało informacją od godziny 9, ale nie potwierdzaną. Przed godziną 9.30 informację potwierdził rzecznik MSZ. Taką depeszę przekazuje też agencja Reutersa, a za nią Polska Agencja Prasowa.”
Wynika z tego, ze doniesienia Reuters’a są wcześniejsze niż informacja Onet. pl z 9:35
screen nr 1
Agencja Associated Press podała informację o katastrofie smoleńskiej o godzinie 4:08 EST(Czas wschodni (ang. Eastern (Standard) Time, ET, EST) – strefa czasowa, odpowiadająca czasowi słonecznemu południka 75°W, który różni się o 5 godzin od uniwersalnego czasu koordynowanego (UTC-5). Latem czas standardowy zastępowany jest czasem letnim(Eastern Daylight Time, EDT), przeliczają to na czas uniwersalny UTC, była to godzina : 4:08 + 4:00 = 8:08 UTC, czyli 9:08 UTC+1(czas polski zimowy) i 10:08 UTC+2 (czas polski letni).
screen nr 2 i 3
Doniesienia Onet.pl z godziny 9:35 z powołaniem się na AP i Reuters wyglądają na wcześniejsze niż samo źródło, jeśli potraktowalibyśmy godzinę Onet.pl w czasie polskim letnim UTC+2, bo byłoby to o 7:35 UTC i 3:35 EST.
Ten paradoks czasowy da się wytłumaczyć tym , ze media w Polsce podawały informacje z 1-dno godzinnym opóźnieniem w stosunku do realnego czasu danego zdarzenia.
Jeśli światowe agencje podały tę informację około 8:08 UTC to polskie media w tym Onet.pl podały je z 1-dno godzinnym opóźnieniem, czyli 9:35 na portalu Onet.pl to była 10:35 UTC +2(czas letni) .