Komentuj, obserwuj tematy,
Załóż profil w salon24.pl
Mój profil
Albatros ... z lotu ptaka Albatros ... z lotu ptaka
260
BLOG

Być człowiekiem jak Marian Zembala

Albatros ... z lotu ptaka Albatros ... z lotu ptaka Polityka Obserwuj notkę 0

Polska ma wielkich ludzi.

Wielkich tym czym dokonali dla innych i dla siebie.

Trzeba to razem łączyć. DLA INNYCH I DLA SIEBIE.

Za rok będziemy świętować jak dożyjemy i Bóg da 100 Rocznicę odzyskania Niepodległości.

Na krótko bo tylko 21 lat. Warto wyciągnąć wnioski panie Ministrze Macierewicz.

Chcesz liczyć na innych licz na siebie !

http://dzieje.pl/ksiazki/spotkania-opowiesc-o-wierze-w-czlowieka


„Spotkania. Opowieść o wierze w człowieka”

autor: Dawid Kubiatowski rozmawia z prof. Marianem Zembalą

 19.09.2017

Wybitny kardiochirurg, szef jednego z najlepszych polskich szpitali leczących choroby serca, minister zdrowia, wychowanek Zbigniewa Religi prof. Marian Zembala został bohaterem i współautorem książki, która ukazała się właśnie nakładem wydawnictwa Editio.

„Spotkania. Opowieść o wierze w człowieka” to wywiad rzeka, który przeprowadził z nim Dawid Kubiatowski.

Podczas wtorkowego spotkania promującego książkę w Śląskim Centrum Chorób Serca w Zabrzu z udziałem rodziny, współpracowników i przyjaciół prof. Zembala dziękował najbliższym oraz swoim współpracownikom i mistrzom. "Religa był, jest, pozostanie dla bardzo wielu z nas, ale każdy z nas miał wielu mistrzów. Każdy z państwa jest dla mnie 

„Spotkania. Opowieść o wierze w człowieka” to wywiad rzeka, który przeprowadził z nim Dawid Kubiatowski.

Podczas wtorkowego spotkania promującego książkę w Śląskim Centrum Chorób Serca w Zabrzu z udziałem rodziny, współpracowników i przyjaciół prof. Zembala dziękował najbliższym oraz swoim współpracownikom i mistrzom. "Religa był, jest, pozostanie dla bardzo wielu z nas, ale każdy z nas miał wielu mistrzów. Każdy z państwa jest dla mnie mistrzem w codziennym kontakcie i funkcjonowaniu" - powiedział.

Jak podkreślał, sukces nie byłby możliwy bez ludzi, którzy go otaczali. "Sukces jest zespołu. Gdyby nie fantastyczni kardiolodzy, anestezjolodzy, pielęgniarki, rehabilitacja - cały zespół, nie bylibyśmy w tym miejscu i to jest ta droga, to nasze El Camino, na której spotykamy tylu wędrowców" - podkreślił prof. Zembala.

"Kiedy myślę, z czego jesteśmy najbardziej dumni w Zabrzu, to właśnie z takich ludzi" - zapewniła prezydent Zabrza Małgorzata Mańka-Szulik.

"Bardzo się cieszę, że miałem okazję cię poznać i cieszę się, że jesteś moim przyjacielem na dobre i na złe" - powiedział inny wybitny uczeń prof. Religi, kardiochirurg prof. Andrzej Bochenek.

Obaj kardiochirurdzy wystąpili w głośnym filmie Łukasza Palkowskiego "Bogowie", wcielając się w epizodyczne role członków komisji. Rolę prof. Zembali zagrał Piotr Głowacki, który napisał też przedmowę do książki.

W książce prof. Zembala opowiada m.in. o kulisach pracy nad filmem, wspominając, że jego opór wzbudziła ilość przekleństw. "Na stronie było ich od 7 do 11, niewyobrażalnie więcej niż to się zdarzało nawet prof. Relidze" - podkreślił.

Dyrektor zabrzańskiej Fundacji Rozwoju Kardiochirurgii im prof. Z. Religi Jan Sarna przytoczył anegdotę: "Po czym poznać, że profesor Marian Zembala jest na urlopie? Po tym, że po szpitalu chodzi w kapciach".

Jak podkreśla wydawca książki, profesor Zembala po raz pierwszy mówi o sobie w tak obszernej rozmowie. Poznajemy go nie tylko jako słynnego specjalistę, ale także męża, ojca rodziny i polityka. W publikacji tej znajdziemy również historię prof. Religi opowiedzianą z perspektywy ucznia i przyjaciela.

To właśnie prof. Religa sprowadził do Zabrza prof. Zembalę, gdzie niebawem nastąpić miał przełom w polskiej kardiochirurgii. W 1985 r. w zabrzańskiej klinice prof. Religa przeprowadził pierwszy przeszczep serca, a członkiem zespołu był również prof. Zembala, który dziś jest kontynuatorem tej misji - w Śląskim Centrum Chorób Serca przeprowadzono wiele pionierskich zabiegów z zakresu transplantologii, jak np. jednoczesny przeszczep serca i płuc.

Dawid Kubiatowski od kilku lat pracuje w jednej z najstarszych w kraju agencji aktorskich, reprezentującej największe gwiazdy polskiego kina i teatru. Jego pasją jest kino, teatr i dziennikarstwo. Współpracuje z kilkoma ogólnopolskimi magazynami, w których publikuje wywiady z ludźmi kultury i nauki. Na swoim koncie ma ponad 50 opublikowanych rozmów, m.in. z Arturem Żmijewskim, Jerzym Stuhrem, Katarzyną Nosowską, Danutą Stenką i Tomaszem Kotem.

Anna Gumułka (PAP)

i inny przykład z tego samego podwórka

https://www.forbes.pl/wiadomosci/jak-czterech-lekarzy-zbudowalo-ahp/f4tg9ng


 24 lis 14 14:48

Jak czterech lekarzy zbudowało wielką firmę

Stefan KieszFoto: Piotr Malecki / Redakcja ForbesStefan Kiesz

Jeśli masz zawał, to jest 20 proc. szans, że trafisz do jednej z trzydziestu klinik prywatnej sieci American Heart of Poland. Paweł Buszman, Stefan Kiesz, Andrzej Bochenek i Zbigniew Czyż – czterech lekarzy ze Śląska udowadnia, że szpital może działać jak każdy inny biznes

0

Pawłem Buszmanem umówieni jesteśmy na ósmą rano. Sesja zdjęciowa miała trwać godzinę, ale się przedłuża, bo nie dowieziono stentu (metalowej sprężynki ratującej życie pacjentom z zawałem). Zamiast niej przywieziono skalpel, a twórca American Heart of Poland (AHP), największej w Polsce sieci klinik kardiologicznych, jest perfekcjonistą.

– Bardzo przepraszam, ale musimy kończyć – rzuca Paweł Buszman.

Czekają na niego ordynatorzy, a potem jedzie do kliniki w Tychach, gdzie ma przeprowadzić krioablację, zabieg ratujący ludzi z migotaniem przedsionków. Kończy go o dziewiątej wieczorem. Ma wreszcie chwilę na zjedzenie obiadu – kanapki z wędliną – szybko, bo czeka go jeszcze jeden zabieg.

– Tak wygląda jego każdy dzień, pracuje jak Robocop – mówi Andrzej Bochenek, kardiochirurg, wspólnik i przyjaciel Buszmana.

Paweł Buszman, tak jak Bochenek, pracował w słynnej klinice Zbigniewa Religi w Zabrzu, ale był kardiologiem i kiedy oni przeszczepiali serca, on działał na drugim froncie: przygotowywał, a potem kontrolował pacjentów po transplantacji. Teraz Buszman stał się twarzą nowej rewolucji w kardiologii, leczenia zawałów bez otwierania klatki piersiowej.

Czytaj więcej o biznesie kardiologicznym:

My tu ratujemy życie, a że przy tym mamy zysk...Efekt ReligiUszanujcie szpitale publiczne



Dzięki kardiologii inwazyjnej udało się w ciągu dekady ponaddwukrotnie zmniejszyć śmiertelność z powodu zawału serca.

– Paweł Buszman nie tylko upowszechnił te metody, ale zbudował wokół tego wielki biznes – mówi Sławomir Janiszewski, szef butiku inwestycyjnego Equinox Capital.

Powstałe w 2000 roku American Heart of Poland jest największym tego typu przedsięwzięciem w polskiej branży kardiologicznej. Dysponuje ponad 30 ośrodkami, w których w zeszłym roku hospitalizowano 30,5 tys. pacjentów. Zeszły rok firma zakończyła 97 mln złotych zysku EBITDA, czyli miała (według doniesień medialnych) zbliżony wynik do największej w Polsce sieci przychodni Lux Med, przejętej w zeszłym roku przez brytyjski holding BUPA za 1,62 mld złotych.

– W odróżnieniu od Lux Medu, AHP działa w obszarze wysokospecjalistycznych procedur kardiologicznych, finansuje się w 95 procentach z kontraktów NFZ – tłumaczy Piotr Samojlik, szef warszawskiego biura Vienna Capital Partners.

– Szpital, tak jak firma, powinien wypracowywać zysk, by móc inwestować w doskonalsze metody terapii i bezpiecznie leczyć pacjentów. Medycyna nie stoi przecież w miejscu – mówi Paweł Buszman.

Organizacja to jego konik: jeszcze jako student medycyny jeździł jako ochotnik karetką, żeby na własne oczy zobaczyć cały proces „ratowania ludzi”.

– Paweł zawsze miał bardzo analityczne podejście. Pamiętam, jak kiedyś rozmawiałem z jego kolegami z klasy i okazało się, że mocny był nie tylko z biologii, należał też do kółka matematycznego i wygrywał matematyczne olimpiady – mówi Andrzej Bochenek. 

Innowacją, na której oparł swój biznes, był stent, dzięki niemu można było udrożnić tętnice, ratując człowieka przed zawałem. Magazyn „Intellectual Property” w 2002 roku uznał stenty za jedno z dziesięciu największych odkryć w medycynie w XX wieku. Jego twórcą był Julio Palmaz, radiolog naczyniowy pracujący w Brooke Army Medical Center w San Antonio, a w Europie upowszechnił go szwajcarski kardiolog Ulrich Sigwart. Buszman przez rok asystował Sigwartowi w Brompton Hospital w Londynie. Natomiast z Palmazem przez dekadę współpracował Stefan Kiesz, trzeci współudziałowiec AHP, który na samym początku zapewnił firmie finansowanie i dostęp do najnowocześniejszego sprzętu.

– Nie zapomnę, jak zakładałem stent umierającemu młodemu sztygarowi w Katowicach-Ochojcu, który trafił do nas z ostrym zawałem serca. Wtedy pomyślałem, a co z tymi, którzy mieszkają na prowincji – opowiada Stefan Kiesz.

– I nagle przyszło naturalne olśnienie: jeśli do tych zabiegów niepotrzebny jest kardiochirurg, to po co nam wielki szpital? – mówi Buszman. 

Pierwsze dwie kliniki AHP powstały w Ustroniu i Bielsku-Białej. Chodziło o to, żeby budować je z dala od ośrodków uniwersyteckich. Buszman, Bochenek i Kiesz mieli szczęście, bo Zabrze i Ochojec – dwa duże śląskie szpitale – nie były w stanie sprostać zapotrzebowaniu, stawiając pod ścianą Śląską Kasę Chorych, której szefował Andrzej Sośnierz. Buszman poszedł do niego, oferując alternatywę dla szpitali. Sośnierz był znany ze swoich chęci do reformowania służby zdrowia w liberalnym duchu i jako pierwszy zgodził się płacić za ratowanie każdego pacjenta z zawałem.

– Nasza klinika w Zabrzu wspólnie z Andrzejem Sośnierzem zorganizowała wtedy spotkanie w zabrzańskim Multikinie kardiologów z dyrektorami Kas Chorych z całej Polski. Zachęcaliśmy ich do powielania śląskiego modelu – opowiada Lech Poloński, szef Kliniki Kardiologii w ŚCCS w Zabrzu i organizator spotkania.

AHP szybko zyskało naśladowców. W 2004 r. pierwszy oddział w Częstochowie otworzyła Polska Grupa Medyczna założona przez kolegów Buszmana z Zabrza, między innymi Lecha Polońskiego i Mariusza Gąsiora.

– Przyszedł do nas Andrzej Wrona, prezydent Częstochowy, i tłumaczył, że ze względu na pielgrzymów latem miasto chciałoby mieć nowoczesną kardiologię, ale szpital nie ma na to środków – tłumaczy Lech Poloński.

Firma Buszmana rok później zaczęła ekspansję w Małopolsce, zawarła tu sojusz z Dariuszem Dudkiem, szefem kardiologii w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie. Pierwszy ośrodek otworzyli razem w Nowym Sączu, a rok później Dudek pozyskał inwestora – Gruppo Villa Maria, operatora szpitali we Włoszech i Francji – i zaczął otwierać kliniki pod własną marką Carint. Na rynku robiła się coraz większa konkurencja, do gry włączyli się dwaj kardiochirurdzy z Anina: Grzegorz Goryszewski i Marek Szufladowicz, zakładając Allenort.

– W przypadku każdej z tych sieci działał podobny mechanizm. Prywatne firmy efektywniej gospodarowały pieniędzmi z NFZ, a z wypracowywanych nadwyżek mogły finansować rozwój – mówi Sławomir Janiszewski. 

Oddech prywatnej konkurencji szybko poczuły szpitale publiczne. W 2011 roku doszło do konfliktu w Starachowicach, gdzie szpital najpierw wpuścił AHP, a potem zbudował konkurencyjny oddział kardiologiczny. Do jeszcze większego klinczu doszło w województwie łódzkim, gdzie AHP przejęło klinikę w Bełchatowie, Carint w Radomsku, a Allenort w Kutnie i Tomaszowie. Od 2012 r. ani ośrodkowi w Bełchatowie, ani w Kutnie nie udało się zdobyć kontraktu z NFZ.

– Musieliśmy zamknąć Kutno, bo łódzkie szpitale zaczęły protestować, że robimy im konkurencję – mówi Grzegorz Goryszewski, prezes Allenortu.

AHP działa w Bełchatowie bez kontraktu, finansując się jedynie z procedur ratujących życie, czyli tak zwanymi nadwykonaniami.

– Z biznesowego punktu widzenia utrzymanie w przyszłości wykonań ponad kontrakt z NFZ jest dziś największym znakiem zapytania dla wszystkich prywatnych klinik – tłumaczy Piotr Samojlik.

Fundusz zwraca tylko część kosztów takich operacji, żeby dostać całość, trzeba iść do sądu, co zajmuje lata i mocno odbija się na cash flow firmy.

Z tym problemem Buszman musiał się też zmierzyć na rynku kardiochirurgicznym, na który wszedł dwa lata temu, otwierając nowoczesną klinikę w Bielsku-Białej.

– To jest bardzo dobry ośrodek, ja znam tych ludzi. Taki ośrodek regionalny jest potrzebny, ale jako uzupełnienie wiodących w kraju klinik w Zabrzu i Katowicach. Wystarczy, że będą robić 800 operacji rocznie – mówi Marian Zembala, kolejny wychowanek Zbigniewa Religi, który przejął po nim zarządzanie kliniką w Zabrzu.

I dodaje, że dziś nie wystarcza pieniędzy na funkcjonowanie dużych klinik, a każdy nowy podmiot tę pulę zmniejsza.

– Wszystkim przeszkadza, że my z Buszmanem robimy nie tylko wielką medycynę, ale jeszcze biznes. A jednocześnie nie chcą ujawnić wyników leczenia, które zawiera rejestr KROK stworzony jeszcze przez prof. Religę. Wynika z niego, że w Bielsku-Białej mamy najmniejszą śmiertelność i liczbę powikłań w Polsce – tłumaczy Andrzej Bochenek. I dodaje, że nie chodzi przecież o zamach na Zabrze czy Katowice, ale o danie wyboru chorym, gdzie chcą się leczyć.

Dlatego Bochenek dziś pracuje nad otwarciem drugiego ośrodka kardiochirurgii w Gdańsku. Żeby nie zaczynać od zera, AHP pod koniec zeszłego roku kupiło za 16 mln złotych lokalny oddział kardiologiczny od giełdowego Swissmedu. Kolejnymi sektorami, w które inwestuje Buszman, jest rehabilitacja kardiologiczna (spółka za 105 mln złotych przejęła Uzdrowiska w Ustroniu) oraz chirurgia naczyniowa.

Problemem pozostaje finansowanie. Niepewność NFZ-owskich kontraktów to dziś największe ryzyko działania prywatnych sieci. Generowane przez nie zyski mogą zachęcać fundusz i Ministerstwo Zdrowia do obniżenia wycen zabiegów kardiologicznych i przesunięcia ich na przykład na onkologię.

– Dzięki przełomowi w kardiologii inwazyjnej i naszym inwestycjom udało się wydłużyć życie Polaków z chorobami serca o sześć lat. Żadna inna specjalizacja nie odniosła tak spektakularnego sukcesu – mówi Grzegorz Goryszewski.

Ryzyko się chyba nie zmaterializuje, ponieważ nie da się obciąć wycen za operacje tylko AHP czy Allenortowi. A generalna ich obniżka uderzyłaby też w publiczne szpitale.

W efekcie NFZ stosuje strategię corocznego aneksowania kontraktów, co utrudnia powstawanie nowych prywatnych pracowni. To konserwuje hegemonię Pawła Buszmana i jego wspólników na rynku. Taka premia za bycie pionierem. 




Zakorzeniony w historii Polski i Kresów Wschodnich. Przyjaciel ludzi, zwierząt i przyrody. Wiara i miłość do Boga i Człowieka. Autorytet Jan Paweł II

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka