Między nami po ulicy...
Między nami po ulicy,
pojedynczo i grupkami,
snują się okularnicy ze skryptami.
I z książkami,
z notatkami,
z papierami, kompleksami.
Itd., itp.,
itp., itd.,
itd.
Minęło już tyle lat a Pan Profesor wiecznie młody !
Ja też, nie powiem ... , chociaż wiek mężczyznę uszlachetnia.
Jak to było w Konstancinie:
Ilustracja do Notki tak jak Pan Bóg przykazał Pary młodych z Konstancina k/Warszawy.
Nasi Dziadkowie, Nasi Rodzice itp., itd. ... lata międzywojenne XX w.
>>>
Od tej pamiętnej matury we Wrocławiu na Dawida 9 Technikum Kolejowe minęło już tyle lat
70 lat minęło tej szacownej Uczelni abyśmy mogli podróżować coraz bardziej komfortowo i bezpiecznie na żelaznych drogach i po mostach.
www.zs23.wroclaw.pl/
Technikum Nr 12 - kształcimy w zawodach: ... ruchem kolejowym, · Technik eksploatacji portów i terminali, · Technik transportu kolejowego, · Technik logistyk
www.zs23.wroclaw.pl/sz2.php?gdzie=rekru
Technikum Nr 12 w Zespole Szkół Nr 23. Klasa, Ilość miejsc ... 1AS, 16, Technik automatyk sterowania ruchem kolejowym, język angielski, język niemiecki ...
I moje KRESY:
POLSKI PIOTR SKARGA XXIw..
Czy Pan Prezydent Andrzej DUDA zaprosi na spotkanie w Belwederze Pana Prof dr hab. inż. Mirosława Andrzeja DAKOWSKIEGO po spotkaniu z Panem Prezydentem USA w dniu 7 lipca 2016 roku w SPRAWIE TRAGEDII NARODOWEJ TZW. SMOLEŃSKIEJ
tego Panu Profesorowi ŻYCZĘ Z CAŁEGO SERCA ABY POZNAŁ DRUGĄ STRONĘ MEDALU.
Jak akademikowi przystało szukającemu PRAWDY nie tylko o Gibraltarze i Zofii Leśniewskiej Córce Generała Sikorskiego ale i o Smoleńsku z kwietnia 2010 roku. Należy się "JAK PSU MICHA". - nie obrazi się znając HUMOR Pana Profesora i respekt do wiedzy. Przecież to atomista !!!
http://dakowski.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=18342&Itemid=119
O SOBIE I RODZIE
Wpisał: Mirosław Dakowski 19.03.2007.
Profesurę "belwederską" uzyskałem w 1997 r. za prace z fizyki jądrowej (rozszczepienie i zderzenia ciężkich jonów). Ok. 70-ciu prac naukowych recenzowanych, ciągle cytowanych. Większość z t.zw. "listy filadelfijskiej".
W latach 1959 - ok. 1989 pracowałem w Instytucie Badań Jądrowych w Świerku (mimo "wyrzucenia" z IBJ ok. 1983r). Osiem lat pracowałem jako fizyk za granicą (Dubna w ZSSR, Saclay i Orsay Francja, Darmstadt Niemcy). W latach 90-tych pracowałem na Uniwersytecie Warszawskim, w Państwowej Agencji Atomistyki, w Centralnym Urzędzie Planowania, Agencji Techniki i Technologii oraz w Wyższej Szkole Rolniczo-Pedagogicznej w Siedlcach.
Obecnie (od 1995r.) wykładam na Akademii Podlaskiej w Siedlcach oraz mam tam Zakład Energii Odnawialnych. Od ok. 1985 r. buduję w Polsce Ruch Poszanowania Energii i Energetyki Użytkownika. Od 1990 r. jestem animatorem Grupy Poszanowania Energii. Byłem (1990) projektodawcą Agencji Poszanowania Energii podległej premierowi. Byłem w Radzie Programowej kwartalnika "Rurociągi". Genug
W latach 80-tych pracowałem dla Wydawnictwa Krąg, potem (chyba od 1983r) z Andrzejem Urbańskim prowadziłem własne wydawnictwo podziemne "Wydawnictwo". Wydaliśmy kilkadziesiąt pozycji z ekonomii i najnowszej historii, głównie dla młodych robotników oraz studentów.
Książki:
1) wraz z prof. Jerzym Przystawą "Via bank i FOZZ, o rabunku finansów Polski" (1992) [ciągle - już 13 lat - mamy cywilny proces sądowy za strony dawno zbankrutowanego Uniwersalu oraz ściganego międzynarodowym listem gończym skazanego w procesie karnym FOZZ Dariusza Tytusa Przywieczerskiego].(proces skończył się naszym zwycięstwem w 2006r...)
2) wraz z prof. St. Wiąckowskim "O Energetyce - dla użytkowników oraz sceptyków" (2005 i 2006 ). Zawarliśmy tu też podstawy Poszanowania Energii i Energii Odnawialnych dla Polski.
Patrz pod Książki!
Żeglarz. Najlepszy żeglarz wśród fizyków jądrowych trzech ostatnich dekad XX wieku (w Polsce). Niestety - "w drugą stronę" to nie działa...
Zaczynam pisać wspomnienia w dziale Społeczeństwo. Już czas...
----------
W powstającej anty-cywilizacji "laickiej" utrwala się tendencja anonimowości człowieka (osobnika), lekceważenia korzeni. A bez naszej znajomości przeszłości, też bez znajomości losów rodu, będzie łatwo z nas uczynić anonimowy tłum. Brońmy się. Zachęcajmy Starych do pisania pamiętników. Poniższe drzewo genealogiczne zachęciło drugą, przedtem nam nieznaną gałąź rodu do spisania własnej Księgi Rodu. I przy tym poznaliśmy się.
Z historii rodzinnych:
A. Mój dziad Piotr (zob. drzewo genealog.!) ur. 1829r, brał udział w bitwach Powstania Wielkopolskiego 1848r. Nagrobek w Sannikach z napisem Weteran spod Wrześni i Miłosławia zniszczyli Niemcy w czasie II wojny światowej. Zbudowali z takich nagrobków mostek przez strugę. Ci mieli poczucie Historii!
B. O nieostrożności Stryja Mikołaja mówił mi mój Ojciec: Mikołaj pojechał do powstania styczniowego.. na ukochanej bułance!! Dopadli Go w nocy kozacy - i zarąbali. Unikaj w powstaniach bułanych koni, chłopcze!
Tenże dziad Piotr już chadzał dzierżawami. Głównie w Koronie, lecz czasem też w Wielkim Księstwie Litewskim. Jego druga żona, a moja babcia Klementyna była z domu Bajenkiewicz, z Litwy.
Ks. Aleksander Dakowski (1838-1914) był proboszczem w parafii Parzymiechy (między Wieluniem a Częstochową) w latach 1875-1914. Jego dziełem była rozbudowa tamtejszego kościoła - przebudowa nawy i dobudowanie wieży-dzwonnicy. Pozostał po tym napis z jego imieniem w pobliżu sklepienia nawy. Na cmentarzu parafialnym jest nagrobek ks. Aleksandra Dakowskiego. Można zobaczyć go (t.j. nagrobek) w zestawie fotografii na stronie www.parzymiechy.pl. Osobiście spotkałem się z zapisami w księgach parafialnych czynionymi odręcznie przez ks. Dakowskiego. Jedna z relacji pisemnych mówi zaś o tym, że był on w dobrej komitywie z hr. Potockimi, którzy od 1891 byli właścicielami dóbr parzymieskich. Pozdrowienia Jarosław Jędrysiak z Chersonia (Ukraina)
zdjęcia nagrobka szukać pod Fotografie - współczesne, dalej : pamiątki przeszłości (na dole)
Matka Franciszka z pomorskiego rodu Salamowiczów. Mieli dużą stolarnię w Brodnicy (Strassburg).
A babcia, „szefowa” stolarni, też Franciszka, w wieku dojrzałym mawiała: „Gęś to głupi ptak: na raz – za dużo, a na dwa za mało”.
W 1918-tym panna Frania, później moja Matka, jakoś dużo jeździła "w interesach" firmy. Chełmża, Grudziądz, Berlin, Poznań, Toruń. Woziła amunicję dla Powstania Wielkopolskiego. Jeszcze po 40-tu latach nie mówiła, od kogo i dla kogo. "eech, zostawmy.... " zbywała.
www.dakowski.pl/
Wpisał: Mirosław Dakowski. 08.08.2013. [dla NOWYCH CZYTELNIKÓW (i dla tych, co mają dobrą pamięć, ale krótką POWTARZAM stary tekst: Proste instrukcje, ...
Wolne głosy prof. Miroslaw Dakowski - YouTube
https://www.youtube.com/watch?v=0b5waeOuN3E
08.03.2013 - Przesłany przez: Tajne Komoplety
Tajne Komplety mają zaszczyt gościć prof. MirosławaDakowskiego, znanego i cenionego profesor fizyki ...
Mirosław Andrzej Dakowski ps. „Andrzej Pomorski”, „Szary” – polski fizyk, profesor doktor habilitowany.
Wikipedia
Świński dodatek MD:
Hmmmm.. Jestem doświadczalnikiem, więc zobaczmy,
czy „o wielu zwrotkach, z których większość nie nadaje się niestety do zacytowania.”
Jak to świnia, będę dosłowny...
O ile dobrze pamiętam, to leci tak:
Czy normalny zdrowy zając może zgwałcić uciekając
Czy normalna zwykła ciocia, może dawać jak ta kocia
Ależ owszem czemu nie, cioci też należy się
Cztery razy po dwa razy, osiem razy raz po raz
O północy ze dwa razy i nad ranem jeszcze raz
Czy normalny podchorąży, może być przyczyną ciąży
Ależ owszem czemu nie jemu też należy się
Czy normalnej zwykłej pannie można zrobić dziecko w wannie
Ależ owszem czemu nie, pannie też należy się.
Czy normalna zdrowa rybka może zgwałcić wielorybka
Ależ owszem czemu nie, rybce też należy się.
Czy normalny facet z bródką, może zostać prostytutką
Ależ owszem czemu nie, jemu też należy się.
Czy normalny facet z wąsem, może zostać dziś alfonsem
Ależ owszem czemu nie, jemu też należy się.
Każdy rolnik postępowy, sam zapładnia swoje krowy
Każda krowa postępowa, rolnikowi dać gotowa.
Czy normalny zdrowy student, może raz w tygodniu z trudem
Oj niestety, oj nie, nie - on w stołówce żywi się
Czy normalny zdrowy byk, może z krówką cyk, cyk, cyk
Ależ owszem czemu nie, jemu też należy się
Czy normalny zwykły śledź, może z flądrą dzieci mieć
Ależ owszem czemu nie, jemu też należy się
Czy dziewczyna z zawodówki, może dawać za dwie stówki
Ależ owszem czemu nie, nawet stówka przyda się
Czy normalny zdrowy zając może zgwałcić uciekając
ależ tak czemu nie jemu też należy się
Czy normalna zwykła mucha może uwieść karalucha
ależ tak czemu nie muszce też należy się
Czy normalny zdrowy misio... [ech... rozczuliłem się... md]
i.t.d
|
Zmieniony ( 03.07.2016. )
|
Z dedykacją dla Pana Profesora Mirosława Dakowskiego:
Izabela Brodacka
W mojej dzielnicy mieszka sporo różnych oryginałów. Wśród nich jest pewien pan, który pomiędzy kolejnymi pobytami w szpitalu psychiatrycznym samozwańczo kieruje ruchem drogowym, inny od lat sypia na tekturach pod budynkiem banku nawet przy 20 stopniowym mrozie, jest sąsiad, który wyjeżdża z podwórka o 5 rano na rowerze niemiłosiernie przy tym trąbiąc na dziecięcej trąbce. Wśród tych oryginałów jest pani Kasia, która cierpi na zespół Tourette’a. Mimowolnie wykrzykuje co chwila ordynarne słowa, czasami bezceremonialnie się obnaża. Kiedy pani Kasi groziła eksmisja znalazłam pracujących pro bono prawników, którzy ją od bezdomności wybronili, kiedy brakuje jej w sklepie pieniędzy na zakupy chętnie wspomagam ją drobną kwotą. Nie mam żadnych wątpliwości, że pani Kasia jest jak my wszyscy dzieckiem Bożym i przysługują takie same jak nam wszystkim prawa. Niestety pani Kasi nie wystarcza moja zdawkowa życzliwość i usiłuje pogłębić nasze relacje. Regularnie upomina się o zaproszenie jej do domu, jednak nie jestem w stanie się do tego zmusić. Nie jestem psychiatrą, terapeutą, ani Matką Teresą.
To bardzo trudna i aktualna sprawa.
Jesteśmy bez przerwy pouczani o miłości bliźniego najczęściej przez ludzi, dla których ten bliźni jest tylko zabawką ideologiczną. Tymczasem miłość bliźniego i ofiarność wobec niego ma swoje naturalne granice. Nie jesteśmy zobowiązani oddawać bliźniemu wszystkiego co mu się z naszych rzeczy podoba. Nie musimy oddawać mu na żądanie ani mieszkania, ani samochodu, ani biżuterii , ani książek.
Wręcz przeciwnie- zgodnie z katechizmem to bliźni nie ma prawa pożądać naszych rzeczy, naszych domów, ani naszych pieniędzy. Tym bardziej nie musimy ofiarowywać każdemu potrzebującemu naszej przyjaźni, naszej miłości, ani w skrajnym przypadku naszego ciała. Przyjaźń, miłość, relacje intymne to nasz dar dla wybranej osoby i żadne zasady sprawiedliwości społecznej nie mogą nas zmusić do szafowania tymi dobrami.
Życie społeczne jest w zasadniczy sposób niesprawiedliwe i ludzie są w zasadniczy sposób nierówni. Jedni rodzą się piękni- inni odrażający, jedni mądrzy- inni głupi. Nie da się zadekretować obowiązku seksu na żądanie z każdym potrzebującym choć niemożność zaspokojenia tej potrzeby może być dla niego przyczyną głębokiej frustracji. Czy naprawdę chcielibyśmy świata w którym wszystko byłoby uspołecznione w tym relacje międzyludzkie i korzystalibyśmy zeswych uprawnień w tej dziedzinie jak z publicznej biblioteki. Aby przydzielano nam przyjaźń czy miłość jak mieszkanie kwaterunkowe i musielibyśmy się liczyć z faktem, że zostanie nam przydzielony do kochania ktoś niechciany, jak niepożądany lokator kwaterunkowy za czasów komuny.
Jest chyba oczywiste, że nikt nie może zażądać od nas mieszkania, biżuterii, zegarka czy psa tylko dlatego, że ma na to ochotę. Na szczęście skończyły się czasy gdy sowiecki солдат gwałtowną potrzebę posiadania kolejnego zegarka wyrażał mówiąc : давай часы . Nie jest to chyba jednak do końca oczywiste dla polskich sądów, jeżeli potrafiły przyznać prawa do dziecka płatnej gosposi tylko dlatego, że jak twierdziła, przywiązała się do tego dziecka. Przy takich sądach strach powierzyć komuś koszenie trawnika. Co będzie gdy się do tego trawnika zbytnio przywiąże?
Łatwo wyobrazić sobie jaki chaos wywołałoby przestrzeganie zasady, że każdy ma prawo brać sobie od bliźniego wszystko co chce. Tymczasem to właśnie wmawiają nam ideolodzy. Swoboda poruszania się w granicach UE nie oznacza, że jeżeli zapragnę zamieszkać w Paryżu władze tego miasta muszą mi zapewnić mieszkanie i utrzymanie. Oznacza tylko, że jeżeli potrafię załatwić sobie sama pracę i mieszkanie w Paryżu Francuzi skłonni są zgodzić się na mój czasowy pobyt w ich kraju, na określonych warunkach.
Podobnie Europa nie musi przyjmować każdego uchodźcy, który wymarzy sobie życie w jej granicach, a tym bardziej nie ma prawa wtykać tych uchodźców na siłę do innych krajów, ani, jak rekieter na ruskim bazarze, żądać za nieprzyjętego uchodźcę odstępnego.
Honorowanie praw człowieka nie oznacza gwarancji zaspokajania wszelkich ludzkich zachcianek.
Z najwyższym zdumieniem dowidziałam się, że 15 czerwca radni Łodzi przegłosowali program refundacji mieszkańcom tego miasta procedur in-vitro. Aby zostać zakwalifikowanym do programu wystarczy udowodnić fakt stałego zameldowania w Łodzi. Kwota refundacji to 5000, dotyczy maksymalnie trzech procedur. Do programu uprawnione są nie tylko małżeństwa lecz również pary żyjące w związku nieformalnym, maksymalny wiek kobiety wynosi 42 lata. Parydotknięte chorobą nowotworową będą miały pierwszeństwo. Pomijając zastrzeżenia natury moralnej związane z procedurą in -vitro, społeczeństwo nie ma obowiązku opłacania z podatków takich ludzkich potrzeb jak pragnienie bycia młodszym, piękniejszym, jak identyfikacja z inną płcią czy pragnienie posiadania dzieci. Kuracje odmładzające, operacje plastyczne, operacje zmiany płci i procedury in vitro niech zainteresowani opłacają sobie sami.
W szczególności dotyczy to Łodzi. Bezdzietność jest najmniejszym problemem tego zrujnowanego miasta nękanego bezrobociem i bezdomnością. Jak się poza tym ma konieczność udowodnienia stałego zamieszkania w Łodzi do zasady swobody osiedlania się ludzi w całej UE i ze zniesieniem obowiązku meldunkowego w Polsce? Procedura in vitro nie jest bezpieczna medycznie, grozi obciążeniem dziecka chorobami genetycznymi. Natomiast pomysł pierwszeństwa w kolejce do procedury in vitro osób z chorobą nowotworową, w sytuacji gdy wiele osób w Polsce nie może doczekać się ratującej im życie terapii brzmi jak ponury dowcip.
W czasach mojej młodości na obozach żeglarskich śpiewaliśmy piosenkę o wielu zwrotkach, z których większość nie nadaje się niestety do zacytowania. Ośmielę się przypomnieć jedną: „Czy normalny zdrowy śledź może z flądrą dziecko mieć? Ależ tak, czemu nie rybie też należy się”.
Przeświadczenie, że każdemu wszystko „się należy” jest esencją lewactwa.
Tekst drukowany w Warszawskiej Gazecie
=======================
Czy normalna zdrowa ryba...
Między nami po ulicy,
pojedynczo i grupkami,
snują się okularnicy ze skryptami.
I z książkami,
z notatkami,
z papierami, kompleksami.
Itd., itp.,
itp., itd.,
itd.
Uszy mają odmrożone,
nosy w szalik otulone,
spodnie mają zeszłoroczne, miny mroczne.
Taki dzieckiem się nie zajmie,
tylko myśli o Einsteinie.
Itd., itp.,
itp., itd.,
itd.
Gnieżdżą się w akademiku,
mają każdy po czajniku.
I nie dla nich dewolaje,
i Paryże, i Szanghaje.
I nie dla nich bal i ubaw,
ani Lala, ani Buba.
Itd., itp.,
itp., itd.,
itd.
Tylko czasem przy tablicy,
wiosną jakiś okularnik,
skradnie swej okularnicy pocałunek.
Wtem okular zajdzie mgłą,
przemarznięte dłonie drżą.
Potem razem w bibliotece,
i w stołówce, i w kolejce.
Itp., itd.,
itd.
Wymęczeni, wychudzeni,
z dyplomami już w kieszeni,
odpływają pociągami,
potem żenią się z żonami.
Potem wiążą koniec z końcem
za te polskie dwa tysiące.
Itp., itd.,
itd.
i dla Pani Małgorzaty
Agnieszka Osiecka - Miasteczko cud
Czy normalna zdrowa ryba, stąd NOTKA o zdrowiu
Sława Przybylska - Okularnicy
Zakorzeniony w historii Polski i Kresów Wschodnich. Przyjaciel ludzi, zwierząt i przyrody. Wiara i miłość do Boga i Człowieka. Autorytet Jan Paweł II
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości