Umarła MATKA śp. Marylka Elżbieta Aleksandrowicz l.89 Blogerki Sao Paulo.
Przez ponad 20 lat chorowała na Alzheimera.
Była nauczycielką, Pani od Biologii w szkołach warszawskich i szpitalach dziecięcych Warszawy.
Odeszła cicho tak jak ptaki odlatują w swoją drogę do wieczności.
W sierpniu 1944 roku jej Rodzice mieszkali na Jelonkach w Ogrodach Ulricha na Woli.
Przeżyła. Ojciec jako specjalista ogrodnik porządkował w roku 1946 Auschwitz-Birkenau.
Przez lata Wdowa wróciła do Rodziny i Ukochanego męża Rysia.
Polska Doris Dey.
Doris Day ~~~ Perhaps Perhaps Perhaps
Lyrics
You won't admit you love me
And so how am I ever to know?
You always tell me
Perhaps, perhaps, perhaps
A million times I've asked you
And then I ask you over
Again, you only answer
Perhaps, perhaps, perhaps
If you can't make your mind up
We'll never get started
And I don't wanna wind up
Being parted, broken-hearted
So if you really love me, say yes
But if you don't dear, confess
And please don't tell me
Perhaps, perhaps, perhaps
Perhaps, perhaps, perhaps
If you can't make your mind up
We'll never get started
And I don't wanna wind up
Being parted, broken-hearted
So if you really love me, say yes,
But if you don't dear, confess
And please don't tell me
Perhaps, perhaps, perhaps
Perhaps, perhaps, perhaps
Perhaps
Perhaps
Perhaps
ŻYCIE DŁUGIE POD TROSKLIWĄ OPIEKĄ CÓRKI DOBIEGŁO KOŃCA.
PRZYSZEDŁ CZAS POŻEGNAŃ, Tak jak często Jesienią to już bywa.
Podziwiamy Świat, podziwiamy drugiego Człowieka i nie rozumiemy Starcia w śmiertelnej Walce Dobra ze Złem.
Szatana który Walczy z Maryją o Człowieka.
Wieczór po zachodzie Słońca 5 października 2022 roku. Umarła Pani od Biologii.
Lyrics
Jesienne chmury znów pędzi wiatr
W dalekie strony, w daleki świat
Zielone drzewa, które chroniły nas
W żółte kolory zamienił czas
Dalekie ścieżki, po których ja
Błądziłem kiedyś w pogoni dnia
I kwiaty, które witały nas
W żółte kolory zamienił czas
Szeroką plażę i morza brzeg
Zakryje wkrótce głęboki śnieg
Dziś tylko liście zdobią pusty las
Na żółto drzewa maluje czas
Dziś tylko liście zdobią pusty las
Na żółto drzewa maluje czas
https://www.youtube.com/watch?v=xaYxAEHtHQk
Po łąkach mgły się snują gęsto
I babie lato ścieżki wikła,
Nocami ciągną dzikie gęsi,
Z wysoka nas żegnają krzykiem.
Liść rdzawy pod stopami chrzęści
I spada z świerku sucha szyszka,
Nocami ciągną dzikie gęsi,
Jesień jak rudy lis pomyka.
Pomyka jesień gdzieś na zapiecek ciepły,
Ślad Słońca blady ledwie skrzy się w oknie.
Pomyka jesień, kałuża szronem krzepnie,
Zając na przemian w polu schnie i moknie.
Pomyka jesień, w nas tli się jeszcze sierpień,
Niedopalona do cna skwaru szczypta.
Pomyka jesień, tarniny depcze cierpkie,
Struny pękają w lata kruchych skrzypcach.
We wrzosach brzęk już milknie pszczeli
I dąb się stroi w kolor miedzi.
Zostanie sosen wierna zieleń,
Krwawiący głóg na szarej miedzy.
I gęsi wnet ustanie przelot,
Gawronów chmara nas nawiedzi.
Krakaniem czarnym świat obdzielą,
Jesień tu długo nie usiedzi.
Pomyka jesień gdzieś na zapiecek ciepły,
Ślad Słońca blady ledwie skrzy się w oknie.
Pomyka jesień, kałuża szronem krzepnie,
Zając na przemian w polu schnie i moknie.
Pomyka jesień, w nas tli się jeszcze sierpień,
Niedopalona do cna skwaru szczypta.
Pomyka jesień, tarniny depcze cierpkie,
Struny pękają w lata kruchych skrzypcach.
Pomyka jesień gdzieś na zapiecek ciepły
Ślad słońca blady ledwie skrzy się w oknie.
Pomyka jesień...
Autor tekstu: Stanisław Kamiński
Kompozytor: Stanisław Bartosik
Wykonanie oryginalne: Małgorzata Ostrowska (1978)
Tekst pochodzi z https://www.tekstowo.pl/piosenka,malgorzata_ostrowska,pomyka_jesie_.html
Zakorzeniony w historii Polski i Kresów Wschodnich. Przyjaciel ludzi, zwierząt i przyrody. Wiara i miłość do Boga i Człowieka. Autorytet Jan Paweł II
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura