Albatros ... z lotu ptaka Albatros ... z lotu ptaka
170
BLOG

Cywilizacja miłości, cywilizacja śmierci -Pokolenie JPII 2020-2021

Albatros ... z lotu ptaka Albatros ... z lotu ptaka Społeczeństwo Obserwuj notkę 2


+ Carlo Maria Viganò, Arcybiskup

(LifeSiteNews) https://www.bibula.com/?p=129174

image

https://niewolnikmaryi.com/2020/12/08/abp-vigano-bergoglio-jest-niewolnikiem-ksiecia-tego-swiata-aby-zachowac-swoj-prestiz-i-wladze/


Abp VIGANO: Bergoglio jest niewolnikiem księcia tego świata, aby zachować swój prestiż i władzę

08/12/2020Aktualności, Arcybiskup C. M. Vigano, Modernizm w Kościele 2 komentarze

7 grudnia 2020 LifeSiteNews opublikował kolejny list arcybiskupa Vigano.

Poniżej przedstawiamy obszerne fragmenty tego tekstu, a całość można przeczytać TUTAJ :


VIRGO POTENS

W ramach przygotowań do Święta Niepokalanego Poczęcia


(…) Dlatego też ból – pusty i rozdzierający – powoduje obojętność tak wielu dusz konsekrowanych i tak wielu – zbyt wielu – biskupów wobec Najświętszej Maryi Panny. Serce boli i pęka, gdy słyszy się samego Bergoglio, mówiącego z tak całkowitym brakiem szacunku dla Matki Bożej,


Kościół katolików…jest Kościołem, który nie cofa się przed władzą cywilną, stając się w ten sposób wspólnikiem i kurtyzaną, ale raczej Kościołem, który z odwagą i odwagą znosi prześladowania. wiedząc, że lepiej umrzeć wśród najbardziej okrutnych mąk, niż obrazić Najświętszą Dziewicę i Jej Boskiego Syna. Jest Kościołem, który nie milczy, gdy tyran przeciwstawia się Majestatowi Boga, … Jest Kościołem, który nie poddaje się szantażowi, nie daje się zwieść władzy ani pieniądzom. 


 …„kościół” Bergoglio nie waha się zamykać kościołów, przypisując sobie nikczemne prawo do odmawiania Bogu publicznego kultu i do pozbawiania wiernych łaski Sakramentów poprzez nieszczęsną zgodę z władzą cywilną.


Ten „kościół” poniża Trójcę Przenajświętszą, obniżając ją do poziomu bożków i demonów świętokradzkimi rytuałami religii neopogańskiej.


Wyrywa koronę i berło Chrystusowi Królowi w imię masońskiego globalizmu; obraża Współodkupicielkę i Pośredniczkę, aby nie drażnić heretyków,


Zdradza obowiązek głoszenia Ewangelii w imię dialogu i tolerancji. Ucisza i fałszuje Pismo Święte i przykazania Boże, aby zadowolić ducha świata.


 Staje się niewolnikiem księcia tego świata, aby zachować swój prestiż i władzę. Głosi bluźnierczy kult człowieka i odrzuca suwerenne prawa Boga.


Abp. Vigano bardzo trafnie określa sytuację w jakiej się teraz wszyscy znaleźliśmy, ale chociaż coraz częściej wspomina o tym, że winny jest temu Sobór Watykański II, to jednak dalej obarcza winą za wszystko Franciszka, jakby inni papieże po soborze nie istnieli, lub nie ponosili odpowiedzialności. Widać jednak, że arcybiskup jakby dostrzegał coraz więcej, lub po prostu dawkuje wiernym wiedzę, ponieważ prawda jest zbyt straszna, żeby ją pokazać od razu i w całości.

image

Tracimy Kościół czyli zawał Polski

Leszek Misiak

Książki

Opis

Książka Tracimy Kościół czyli zawał Polski to pierwsze kompendium, które w 30 rocznicę ustaleń Okrągłego Stołu dokonuje podsumowania udziału władz Kościoła w zmowie z 1989 r. - skutków nie tylko ustrojowych, ale przede wszystkim społecznych, gospodarczych, socjologicznych, moralnych, obyczajowych. Z książki dowiemy się szczegółów nt. udziału władz Kościoła w tej zmowie, o ogromnych, uzyskanych na jej podstawie, zyskach Kościoła, także materialnych i o zacieraniu uwikłania biskupów w spisek z Kiszczakiem i Geremkiem - zdradę narodu w 1989 r., ukrywaną przez Kościół do dziś.

Autor ukazuje szerokie konsekwencje tamtych ustaleń. Przypomina, że 17 maja 1989 roku, niedługo po zakończeniu obrad Okrągłego Stołu, sejm uchwalił dwie ustawy, parafowane - co znamienne - 4 kwietnia tegoż roku, w dzień zakończenia obrad Okrągłego Stołu: o gwarancjach wolności religijnej oraz o stosunku państwa do Kościoła Katolickiego w Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej. Zakończenie prac legislacyjnych zaplanowano tak, aby zbiegły się w czasie z obradami Okrągłego Stołu, ponownym zalegalizowaniem Solidarności i przygotowaniami do wyborów w czerwcu 1989 r.

Eugenia B.

29-05-2021

Każdy Polak...i nie tylko - powinien przeczytać. Ja jestem jeszcze "w trakcie" ale już wiem, że mam szerzej otwarte oczy na kilka ważnych tematów. Czyta się szybko, gdyż pozycja jest niebywale ciekawa. Przekaz jest niezwykle konkretny przez co książka nie staje się nudna jak to zwykle bywa z takimi tematami. Polecam.

Małgorzata Ś.

27-10-2020

Książka , którą każdy bez wzgledu na poglądy polityczne powinien przeczytać.


Vigano również trafnie zauważa, że polecenie Matki Boga o poświęcenie Rosji nie zostało wykonane. Niektórzy zaklinają rzeczywistość i twierdzą, że jest inaczej. Sedewakantyści mówią że dokonał tego Pius XII, a moderniści że Jan Paweł II. Arcybiskup obwinia o to Franciszka, co jest już przesadą, bo chociaż mógłby oczywiście dokonać takiego poświęcenia, to przecież jest komunistą, a przed nim byli papieże (nawet nazywani maryjnymi), którzy tego nie zrobili, a nawet unikali Fatimy jak ognia.


Kto kieruje arcybiskupem Vigano?

Pozostałe aktualności dotyczące abp. Vigano TUTAJ


Arkadiusz Niewolski

Komunista papież Franciszek mówi, że nie możemy wrócić do normalności!

Vigano: Apel o antyglobalistyczny sojusz narodów

O medytacji: Porady i ostrzeżenia – św. J. Pelczar

W szkole św. Teresy (4) – O piekle

Pamięć i Krzyż

+ Carlo Maria Viganò, Arcybiskup

(LifeSiteNews) https://www.bibula.com/?p=129174

Opublikowano 2021-11-19

Autor: Mirosław Dakowski


– Od dwóch lat jesteśmy świadkami globalnego zamachu stanu, w którym elita finansowa i ideologiczna zdołała przejąć kontrolę nad częścią rządów krajowych, instytucjami publicznymi i prywatnymi, mediami, sądownictwem, politykami i przywódcami religijnymi. Wszyscy oni, bez wyjątku, stali się niewolnikami tych nowych panów, którzy zapewniają władzę, pieniądze i poparcie społeczne swoim wspólnikom. Podstawowe prawa, które jeszcze do wczoraj były prezentowane jako nienaruszalne, zostały podeptane w imię nagłych kryzysów. Dziś jest to zagrożenie sanitarne, jutro ekologiczne, a po nim zagrożenie dla internetu. 

Ten globalny zamach stanu pozbawia obywateli jakiejkolwiek możliwości obrony, ponieważ władze ustawodawcza, wykonawcza i sądownicza są współwinne łamania prawa, sprawiedliwości i celu, dla którego istnieją. Jest to globalny zamach stanu, ponieważ ten zbrodniczy atak na obywateli rozciąga się na cały świat, z bardzo rzadkimi wyjątkami.

Jest to wojna światowa, w której wrogami jesteśmy my wszyscy, nawet ci, którzy nieświadomie nie zrozumieli jeszcze znaczenia tego, co się dzieje. Jest to wojna toczona nie za pomocą broni, ale za pomocą bezprawnych zasad, niegodziwej polityki gospodarczej i niedopuszczalnych ograniczeń praw naturalnych. Ponadnarodowe organizacje, finansowane w dużej mierze przez organizatorów tego zamachu stanu, ingerują w rządy poszczególnych narodów oraz w życie i zdrowie miliardów ludzi. Robią to oczywiście dla pieniędzy, ale jeszcze bardziej po to, by scentralizować władzę i ustanowić dyktaturę światową. Jest to Wielki Reset Światowego Forum Ekonomicznego, Agenda 2030 Organizacji Narodów Zjednoczonych. Jest to plan Nowego Porządku Świata, w którym Uniwersalna Republika zniewala wszystkich, a Religia Ludzkości anuluje wiarę w Chrystusa. 

W obliczu tego globalnego zamachu stanu konieczne jest utworzenie międzynarodowego Sojuszu Antyglobalistycznego, który zgromadzi wszystkich tych, którzy chcą przeciwstawić się dyktaturze, którzy nie mają zamiaru stać się niewolnikami bezimiennej władzy, którzy nie chcą wyrzec się własnej tożsamości, własnej indywidualności, własnej religii. Jeśli atak jest globalny, to i obrona musi być globalna. 

Wzywam rządzących, przywódców politycznych i religijnych, intelektualistów i wszystkich ludzi dobrej woli, zachęcając ich do zjednoczenia się w Sojuszu, który wystosuje antyglobalistyczny manifest, obalający punkt po punkcie błędy i wypaczenia dystopii Nowego Porządku Świata. Manifestu, który zaproponuje konkretne propozycje dla programu politycznego inspirowanego dobrem wspólnym, moralnymi zasadami chrześcijaństwa, tradycyjnymi wartościami, ochroną życia i naturalnej rodziny, ochroną biznesu i pracy, promocją edukacji i badań oraz szacunkiem dla stworzenia. 

Ten antyglobalistyczny sojusz będzie jednoczyć narody, które zamierzają uciec spod piekielnego jarzma tyranii i potwierdzić swoją suwerenność, zawierając umowy o wzajemnej współpracy z narodami i ludźmi, którzy podzielają ich zasady i wspólną tęsknotę za wolnością, sprawiedliwością i dobrem. Konieczne będzie ujawnienie zbrodni elit, wskazanie odpowiedzialnych, postawienie ich przed trybunałami międzynarodowymi, ograniczenie ich nadmiernej władzy i szkodliwych wpływów. Równie konieczne będzie zapobieganie działaniom lobby, przede wszystkim poprzez walkę z korupcją urzędników państwowych i osób pracujących w przemyśle informacyjnym oraz poprzez zamrażanie kapitału wykorzystywanego do destabilizacji porządku społecznego. 

W krajach, gdzie rządy podporządkowują się „elitom”, będą oni w stanie stworzyć społeczne struktury oporu społecznego i komitety wyzwolenia narodowego, w skład których wejdą przedstawiciele wszystkich sektorów społeczeństwa, proponujący radykalną reformę polityki, inspirowaną dobrem wspólnym i zdecydowanie przeciwstawiającą się neomaltuzjańskiemu projektowi globalistycznej agendy. 

Zapraszam wszystkich, którzy chcą bronić tradycyjnego społeczeństwa chrześcijańskiego, do jak najszybszego spotkania na międzynarodowym forum, na którym przedstawiciele różnych narodów przedstawią poważną, konkretną i jasną propozycję. Mój apel kieruję do przywódców politycznych i do rządzących, którzy troszczą się o dobro swoich obywateli, odsuwając na bok stare systemy partii politycznych i logikę narzuconą przez system zniewolony przez władzę i pieniądze.

Wzywam narody chrześcijańskie, od Wschodu po Zachód, zapraszając głowy państw i zdrowe siły w instytucjach, gospodarce, uniwersytetach, służbie zdrowia i mediach, aby przyłączyły się do wspólnego projektu, burząc stare systemy i odkładając na bok wrogość, której pragną wrogowie ludzkości w imię divide et impera. Nie akceptujemy zasad naszego przeciwnika, ponieważ zostały one stworzone właśnie po to, aby uniemożliwić nam reakcję i zorganizowanie skutecznej i zdecydowanej opozycji.

Wzywam narody i ich obywateli do sprzymierzenia się pod krzyżem Pana naszego Jezusa Chrystusa, jedynego Króla i Zbawiciela, Księcia Pokoju. In hoc signo vinces.

Załóżmy ten Sojusz Antyglobalistyczny, nadajmy mu prosty i jasny program i uwolnijmy ludzkość od totalitarnego reżimu, który łączy w sobie okropności najgorszych dyktatur wszechczasów. Jeśli nadal będziemy zwlekać, jeśli nie zrozumiemy zagrożenia, które góruje nad nami wszystkimi, jeśli nie zareagujemy poprzez zorganizowanie się w stanowczy i odważny opór, ten piekielny reżim, który ustanawia się wszędzie, nie będzie mógł być powstrzymany. 

 Niech nas wspiera i chroni Bóg Wszechmogący. 

+ Carlo Maria Viganò, Arcybiskup Były nuncjusz apostolski w Stanach Zjednoczonych Ameryki

Tłum. Sławomir Soja Źródło: Lifesitenews (Nov 18, 2021) – „Abp. Viganò calls for Anti-Globalist Alliance to stop global enslavement of humanity”http://dakowski.pl/?p=149


>

Jak chrześcijanin ma budować cywilizację miłości w świecie ogarniętym cywilizacją śmierci? Temat omów na podstawie tekstów Jana Pawła II i Benedykta XVI.

https://serwer1366781.home.pl/biblioteka/nasze-prace/prace-uczniow/831-jak-chrzescijanin-ma-budowac-cywilizacje


Łukasz Kurowski został laureatem II Edycji Ogólnopolskiego Konkursu Papieskiego. Gratulujemy :)

          Należy zadać sobie pytanie, czy w dobie ówczesnego świata możemy budować cywilizację opartą na trzech nadrzędnych i podstawowych wartościach, jakimi są WIARA, NADZIEJA, MIŁOŚĆ. Odpowiedź na to pytanie, nie jest wbrew pozorom, oczywista. Z reguły bardzo łatwo jest postawić sobie zadanie, planować. Natomiast gorzej jest je realizować, wyrzekać się przyjemności, trwać w wierze. Uważam, że współczesny człowiek jest zdolny do budowania świata na wartościach chrześcijańskich, tylko zgubny staje się dla niego ocean pokus oferowany przez świat XXI wieku. Zadanie to bardzo trudne wymaga przede wszystkim czasu i wyrzeczenia . Człowiek chciałby zdobyć wszystko od razu, dlatego też często się zdarza, że nawet jeśli ludzie mają dobre chęci to one szybko sprowadzają się do „parteru”. Te przemiany emocjonalne zauważam również u siebie, kiedy chcę wykonać jakieś trudne zadanie i nie mogę jemu sprostać, to po prostu rezygnuję. Tak jest z większością ludzi, nie mam tu na myśli tylko młodzieży, ale także dorosłych, doświadczonych, którzy przeżyli widmo wojny - zła.

          Czym właściwie jest „cywilizacja miłości”? Jest to pewna forma życia wspólnotowego, opierająca się przede wszystkim na miłości. Jako pierwszy sformułowania tego użył Paweł VI w przemówieniu na zakończenie Roku Świętego 25 grudnia 1975 roku. Także nasz wielki rodak, Ojciec Święty Jan Paweł II bardzo często używał tego stwierdzenia, podkreślając niezbędne zasady do jej budowania. Wśród nich znalazły się m.in. : pierwszeństwo etyki przed techniką, poszanowanie godności drugiej osoby, troska o to , aby „bardziej być” , niż „więcej mieć”. Cywilizacja miłości rodzi się w rodzinie, jeżeli w pełni za-spokajana jest potrzeba miłości i miłosierdzia. Kochająca się chrześcijańska ro-dzina, akceptująca i wspierająca, jest źródłem, podstawą tej cywilizacji. Jest ona jednym z wielu, ważnych czynników w procesie socjalizacji młodego człowie-ka. To ona wpływa na jego wychowanie, rozwój psychiczny, fizyczny, umysło-wy. Młody organizm przyswaja pewne zachowania rodziców, a później naśla-duje je w życiu dorosłym. Nie zawsze te przyswajane cechy są dobre i poży-teczne. Zdarza się też tak, że niszczą one rozwijający się psychicznie organizm, który nie widzi lepszego celu w życiu niż alkohol, papierosy. Miłość zaznana przez młodego człowieka w rodzinnym domu, staje się dla ludzkiej przyszłości nienaruszalną ostoją życia w nadziei i miłości. Ale też zależy od jednostki, która swoją wolną wolą, decyduje o swoim życiu. Często przekazana miłość i troska rodzicielska nie przynosi pożądanych efektów w przyszłości. Bardzo dużej rze-szy młodych ludzi taki świat przeszkadza, często odrzucają Pana Boga, wybiera-jąc łatwe, na pozór bezproblemowe życie. Dla tego istotnym aspektem jest za-pewnienie rodzinie bezpiecznej ezgsystencji tj. odpowiedniego zabezpieczenia ekonomicznego, poczucia bezpieczeństwa społecznego, by mogła się rozwijać i realizować zadania, które na niej spoczywają. Przecież rodziny stanowią społe-czeństwo, natomiast społeczeństwo tworzy naród.

          Jan Paweł II w Kielcach 3 czerwca 1991 roku nawiązywał do znamienitej części ludzkości, którą jest właśnie rodzina. Gdyby małżonkowie, mający trudną sytuację materialną i egzystencjalną, postrzegali by swoje dziecko tylko i wy-łącznie jako ciężar lub zagrożenie lub z kolei rodzina dobrze prosperująca uwa-żała swoje dziecko za niepotrzebne, jako „kosztowny dodatek życiowy” świat zamieniłby się w coś niewyobrażalnego, w koszmar, który stałby się zagroże-niem dla świata. Oznaczałoby to skreślenie miłości w życiu ludzkim, nieposza-nowanie godności człowieka, która należy do nadrzędnego prawa ludzkiego, która sprawa iż człowiek jest istotą duchowną. Mówiąc inaczej, zapominałoby się o jego pierwotnym i ostatecznym powołaniu.

          Jednak jak w każdej dziedzinie egzystencji na ziemi istnieją problemy, którym musimy stawić czoła. Chcę zobrazować przyczynę licznych rodzinnych kłopotów i trosk. Ojciec Święty, nasz Wielki Rodak Jan Paweł II w liście Rosa-rium Virginis Mariae jako przyczynę wskazuje coraz trudniejsze kontakty międzyludzkie, zwłaszcza w krajach bardzo dobrze prosperujących ekonomicz-nie . Człowiek nie potrafi przebywać ze swoim bliźnim, a czas, w którym mogę być razem, by chociaż zamienić słowo(duże znaczenie ma chociażby uśmiech) zostaje pochłonięty przez telewizję – wroga młodości .Dom rodzinny jest pierw-szym miejscem, w którym rozpoczyna się I etap socjalizacji dziecka. Każde z nas ma równe niezbywalne prawo do szczęścia, do posiadania własnej rodziny( obojga rodziców oraz rodzeństwa),która obdarzy go ciepłem i miłością, wytłu-maczy i wskaże, że tym otrzymanym dobrem może sam obdarzyć innych. Ro-dzic ma obowiązek stworzenia porządnej, przepojonej miłością, szacunkiem do religii, Boga i człowieka, atmosfery, która odpowiednio według zapotrzebowań sprzyjałaby socjalnemu wychowaniu dzieci. Wartości te ”nadają kształt” , co więcej są fundamentami rodziny chrześcijańskiej, która nigdy nie powinna za-pominać o wspólnej, codziennej modlitwie zwłaszcza wieczornej – przyjmującą formę dziękczynienia za dobry dzień, o poszanowaniu świętego dnia i uczestnic-twu w niedzielnej Mszy św. Rodzice są pierwszymi nauczycielami modlitwy i cnót chrześcijańskich dla swoich dzieci, i nikt nie może ich w tym zastąpić. Muszą oni uczyć swoje dzieci szacunku wobec każdego człowieka, zachowywać tendencje religijne i pielęgnować tradycję chrześcijańską. „Niech waszym naj-większym pragnieniem będzie wychowanie młodego pokolenia w łączności z Chrystusem i Kościołem. Tylko w ten sposób dochowacie wzoru, dochowacie wierności waszemu powołaniu rodzicielskiemu i potrzebom duchownych wa-szych dzieci” - tymi słowami zwrócił się do rodziców Jan Paweł II przebywając w Łowiczu 14 czerwca 1999 roku. Wspomniał on także o jednym z czynników najbardziej deprymujących młodzież , a mianowicie o pornografii. Wskazał ro-dzicom, aby strzegli swoje dzieci przed nią, która dzisiaj w różnych postaciach wpaja się w świadomość człowieka, a zwłaszcza dzieci i młodzieży. To przez nią młodzi mężczyźni postrzegają kobietę jako rzecz, która spełni ich pożądanie. Należy wychowywać do czystości, wykonując przez to jedno z wielkich zadań ewangelizacyjnych, jakie stają obecnie przed nami. Jan Paweł II wypowiedział w Łowiczu piękne słowa, które są zwięczeniem wskazówek i przesłań dla mło-dych rodziców „ Im czystsza będzie rodzina, tym zdrowszy będzie naród. A chcemy pozostać narodem godnym swego imienia i godnym chrześcijańskiego powołania”.

          Nie należy dążyć do zapewnienia potomstwu jak najlepszych warunków materialnych, poświęcając na to ogrom swojego życia. Dzieci wymagają wyrze-czenia czasowego i nadmiernej uwagi, aby wzrastały „ w mądrości, w latach i w łasce u Boga i u ludzi”( Łk 2,52). Jeżeli dzieci nie doznają rodzicielskiego cie-pła, to mogą ulec demoralizacji, dotknąć pustki duchowej, ulec atrakcyjnym, na pewien sposób, walorom środowiska. Również szkoła winna nakładać swoim programem edukacyjnym życie chrześcijańskie.

          Dlaczego aż tak wgłębiłem się w znaczenie wychowania? Otóż ma ono bardzo ogromne znaczenie nie tylko w jakimś okresie czasu, ale w całym życiu. To przekazane nam w domu wartości kształtują nas i przygotowują do dorosłego życia, właśnie do budowania „cywilizacji miłości”. Zachowanie i postępowanie społeczności wpływa na ogólną ocenę narodu. To człowiek tworzy naród i po-winien poczuwać się do odpowiedzialności i godnego jego reprezentowania. To my decydujemy, czy świat będzie oparty na wartościach zgodnych z Ewangelią, czy też opętany wojnami i nietolerancją. Właściwa, bogata w słowa socjalizacja, należyte wychowanie przyniesie w przyszłości owoc, w postać godnego czło-wieka, szanującego bliźniego i kierującego się w życiu nie tylko racjonalnie, ale też fideistycznie(uczuciowo). Musimy o tym pamiętać że my to także ojczyzna!

          Przeciwieństwem cywilizacji miłości stała się cywilizacja śmierci. Po raz pierwszy stwierdzenia tego użyła Jan Paweł II. Pojęciem tym nazywał miasto oświeceniowy filozof Jean Jacques Rousseau, twórca jednej z teorii wychowania epoki oświecenia. Twierdził on, iż miasto, wiążące się z nim jego elementy, są zagrożeniem dla młodego człowieka, ponieważ nie wyzwala ona w nim uczu-cia. Kwintesencją wychowawczą jest wieś. To ona wg francuskiego filozofa pozwala dziecku w pełni się rozwijać, patrzeć na świat sercem, uczuciem. Wieś uczy także czuć pięknie i estetycznie. Jeżeli chodzi o mnie to zgadzam się z ta-ką teorią dydaktyczną. Miasto psuje człowieka. To właśnie w nim istnieje duże zagrożenie dla jednostki, mam tu na myśli wszelkiego rodzaju używki, ale także hazard, który jest postrzegany przez młodych ludzi jako łatwy zarobek, nie zda-jąc sobie sprawy, że mogą przez niego stracić swój dotychczasowy dorobek ży-cia, ale i bliskich, a przede wszystkim kochającą rodzinę. Określenie te jest an-tonimem do pojęcia „cywilizacja miłości” stosowany jest w teologii moralnej przez teologów rzymskokatolickich. Wyraził je po raz pierwszy Jan Paweł II w swoich encyklikach Veritatis Splendor i Evangelium Vitae. Określa ono sto-sunek ludzi do życia i odnosi się do zagrożeń społecznych jakie dzisiaj zagrażają człowiekowi. Kościół odnosząc się do nauki Chrystusa potępia takie działania jak: aborcja, eutanazja, antykoncepcja, morderstwo, samobójstwo, homoseksu-alizm, transseksualizm, a także pedofilię. Jan Paweł II określał ją następującymi związkami: „cywilizacja nienawiści”, „cywilizacja konsumpcyjna”, „cywilizacja pożądania i użycia”, „cywilizacja materialistyczna”. Propaguje ona negujący zasady wiary styl życia jednostki ludzkiej, jak i całego społeczeństwa, jak gdyby Bóg w ogóle nie istniał. Patrząc obiektywnie na świat, można wysnuć zaskaku-jący wniosek, nie będący powodem do dumy. Czasy, w których żyjemy sprzy-jają rozwijaniu się cywilizacji dążenia i zdobywania. Pojawiają się liczne kon-flikty religijne, etniczne i nietolerancja, mające różne podłoża przyczyn. Lecz wojna nie jest jedynym problem nas – ludzi nękającym. Istnieją też spory eko-nomiczne. Aż nasuwa się na myśl przykład podziału ekonomicznego świata – KONFLIKT PÓŁNOC – POŁUDNIE. Polega on na podziale ekonomicznym na bogatą północ: (Francja, Włochy, Wielka Brytania, Stany Zjednoczone, Kanada i Rosja, Niemcy) i ubogie kraje „trzeciego świata”. Kraje grupy G8 nie są skore do pomocy krajom słabiej rozwiniętych gospodarczo, ekonomicznie, dotknię-tych klęskami żywiołowymi. Gdzie podziała się solidarność, gdzie jedność, gdzie równość? Każdy człowiek bez wyjątku jest dzieckiem Bożym, czyli wszy-scy ludzie są braćmi, jednak tak trudno jest pomóc, wyciągnąć pomocną dłoń, otworzyć się na drugiego człowieka. Dlaczego tak się dzieje? Bo każde państwo dąży do maksymalnego własnego rozwoju gospodarczego, jeżeli zdarzy się, że w produkcji są nadwyżki, to najczęściej są one niespożywane jak przystało, a innym ludziom mogłyby uratować życie. Grupa ta nie ma formalnego statutu, czyli nie odpowiada przed żadną instytucją międzynarodową, podejmuje sama decyzje, uzależniając od niej innych. Wracając do problemów współczesnych, tak jak już wspomniałem ludzie nie są tolerancyjni. W Afryce i nie tylko, bardzo często dochodzi do konfliktów na tle etnicznym, bądź religijnym. Również w Europie miały miejsce takie kryzysy. Na Starym Kontynencie wytworzył się chory światopogląd, według którego człowiek może odebrać życie drugiemu, dlatego, że jest innej rasy, ponieważ należy do takiej a nie innej grupy etnicz-nej, ponieważ jest Żydem… Wykształciła się rasa panów i rasa niewolników, później pojawiły się klasy wg podziału Karola Marksa. Z tego musimy się uwalniać, wyzwolić się dążąc do równości społecznej. Owszem, każdy czło-wiek ma prawo do wyznawania religii, która najbardziej jest mu przyjazna, ale powinien być przy tym tolerancyjny, powinien zachować godność drugiej oso-by. Wracając jeszcze do takiego określenia świata jak ”cywilizacja dążenia i zdobywania”. Człowiek XXI wieku dąży do zdobywania pieniądza. To on staje się najważniejszym dobrem, takim celem pożądania. Bardzo często zdobywa go kosztem szacunku, poszanowania godności drugiej osoby. Po przez cierpienie i prace innych pragnie się wzbogacać . Najważniejsze dla niego są posiadane do-bra materialne: dom, elegancki samochód, albo i dwa; ładna dziewczyna, wy-stawne życie. Wszystkie te pokusy świata zasłaniają nam serce, sprawiają, iż uczucie i sentyment odgrywa w naszym życiu coraz mniejszą rolę. „Głoście światu dobrą nowinę o czystości serca”. Cywilizacja śmierci proponuje dziś tak zwaną „wolną miłość” . Jest ona profanacją jednej ze świętych wartości. Więk-szość młodych wybiera właśnie taki rodzaj miłości, miłości, która do niczego nie zobowiązuje. Popularne stało się życie mężczyzny i kobiety nie mających zawartego związku małżeńskiego. Nie możemy przegrać miłości. Nawiązywał do tego także nasz Wielki Rodak – Ojciec Św. Jan Paweł II. „Jesteście synami Bożymi i bądźcie z tego dumni”! - były to słowa skierowane do młodzieży pod-czas spotkania na Jasnej Górze 14-16 sierpnia 1991 roku. Nie ulegajmy w prze-ciętność, nie poddawajmy się regułom wciąż zmieniającej się mody, nie przyj-mujmy stylu życia niezgodnego z chrześcijańskimi ideałami, który ktoś nam usi-łuje narzucić, nie dajmy się wciągnąć w złudzenia konsumizmu. „Chrystus wzy-wa was do rzeczy wielkich. Nie sprawcie mu zawodu, bo w ten sposób wy sami spotkalibyście się z zawodem”. Ludzie nie powinni lękać się szukać prawdy o samym siebie i otaczającym ich świecie. Szczególnie młodzi powinni zatrzymać się na chwilę refleksji przed sobą, zastanowić się nad sensem swojego postę-powania, czy ono jest aby zgodne z moją prawdziwą naturą? Wiek dojrzewania jest okresem przygotowawczym – porą zasiewów, która w życiu dorosłym może zebrać bardzo obfite plony. Im ambitniejsze będzie nasze zaangażowanie, z ja-kim podejmować będziemy nasze obowiązki, wypełniać je, tym staną się bar-dziej wartościowe i zaowocują w przyszłości. Uczmy się coraz więcej, pozna-wajmy coraz to nowe rzeczy. Wiedza zaś sprzyja rozwojowi człowieka, pozwala mu inaczej spojrzeć na świat, doszukiwać się przyczyny pewnych postępowań czy zaistniałych problemów. To między innymi wiedza jest także czynnikiem, w oparciu o którego można budować miłość. Człowiek inteligentny potrafi wyba-czyć, zrozumieć, przebaczyć, wyrzec się. Właśnie miłość opiera się m.in. na czynnościach wyżej wymienionych.

          Według nauczania Jana Pawła II fundamentami budującymi cywilizację miłości są m.in. dążenie do zaprowadzenia i utrzymania pokoju oraz sprawie-dliwości społecznej, zaangażowanie w dzieło pojednania, współdziałanie polity-ków w stworzeniu atmosfery jedności, zaufania i solidarności, także współpracy poszczególnych członków wewnątrz narodu i między narodami. Stosunki poli-tyczne i społeczne muszą przeplatane być takimi wartościami jak: solidarność i wymiana dobrego słowa, dążenie do integracji narodowej, rozwoju kraju i po-stępu człowieka. W wymiarze bardziej uniwersalnym powinno objąć jedność rodzinny ludzkiej, uznanie jej, szacunek dla praw innych narodów i uczestnic-two przedstawicieli państwa w działaniach o zasięgu globalnym, mających na celu ochronę życia dobra wspólnego wszystkich obywateli.

          Wskazując młodzież, wychowanie oraz rolę rodziny w życiu jednostki poruszyłem temat solidarności, która na dzień dzisiejszy praktycznie nie trafia do świadomości istoty ludzkiej. Czym tak naprawdę jest solidarność? Encyklo-pedia definiuje to pojęcie jako wspólnotę działania, podyktowaną wspólnością interesów. Niewątpliwie dotyczy ona także polityki. Zadania jakie stawiane są przed demokratycznym państwem wymagają solidarnego działania wszystkich ludzi dobrej woli, niezależnie od ideologii politycznej i światopoglądu, którzy pragną razem tworzyć wspólne dzieło – Ojczyznę. Starając się zbudować własne otocznie na najwyższych i najważniejszych wartościach, tworzymy zalążek, ma-lutką cegiełkę solidarności globalnej. Autonomia kraju nie może wymuszać na obywatelach niezależność od norm etycznych. Autentycznie pojawia się dzisiaj groźba zachwiania podstawowych praw osoby ludzkiej i ponowne ingerowanie polityki w kwestie religijne. Konsekwencją takiej ingerencji może być nawróce-nie się tendencji totalitarnych, zakłócających w człowieku zdolność rozpozna-wania prawdy. „Historia uczy, że demokracja bez wartości łatwo przemienia się w jawny lub zakamuflowany totalitaryzm”. Dziełem solidarności było wypro-wadzenie społeczeństwa od narzucanego wbrew jego woli totalitaryzmu. Pań-stwo winno opierać się na gruncie Dekalogu oraz ewangelicznego przykazania miłości. Sądzę, że jest to właściwy materiał do budowy cywilizacji życia, w któ-rych ludzie i naród będzie związany z chrześcijaństwem. Winniśmy być solidar-ni z życiem. Każdy powinien być solidarny z samym sobą. Niezbędny jest wspólny wysiłek etyczny, aby realizować swoje powołanie, powołanie do miło-sierdzia. Dlatego ważne jest formowanie odpowiedniej „kultury życia” – czyli tworzenie takich rzeczy, które będą podkreślały godność i wielkość życia ludz-kiego; mam tutaj na myśli rozwój instytucji naukowych i oświatowych, wspiera-jących i ukazujących prawdziwą naturą osoby, życia rodzinnego i małżeńskie-go. Wytwarzając środowiska wpajających w praktykę codzienności miłosier-dzie, którym Bóg obdarza każdego z nas, zwłaszcza cierpiącego, ubogiego, po-zostającego w potrzebie. Każdy człowiek buduje świat, dlatego każdy powinien dołożyć swoje serce do kształtowania „kultury życia”.

           Misja miłosierdzia winna objąć też różnego rodzaju środki masowego przekazu, a także tych, korzystających ze środków społecznego przekazu. Praca ta oprócz przekazywania tzw. ” newsów” mogłaby przybliżać Ewangelię, naukę społeczną Kościoła oraz przedstawiać problemy człowieka oraz ich rozwiązania. Jednak ze środków masowego przekazu należy umiejętnie korzystać, dlatego też istnieje potrzeba właściwego wychowania społeczeństwa, a szczególnie mło-dzieży do umiejętnego i racjonalnego korzystania z mass mediów , tak aby nie pozostawali biernymi odbiorcami informacji, tylko starali się do nich krytycznie podchodzić i czasem zatrzymać się zwłaszcza przy tych trudniejszych, związa-nych z cierpieniem człowieka i zadać sobie wewnętrzne pytanie co ja mogę uczynić, aby temu cierpiącemu człowiekowi ulżyło? Zadaniem mediów jest też ostrzeganie ludzkości przed niebezpieczeństwami dla wiary i moralności, jaki dla ogólnego rozwoju. Zagrożenie te może mieć swoje podstawy u różnych źró-deł – książki, gazety, filmy, programy radiowe i Internet. Należy uświadomić sobie, że środki społecznego przekazu są nie tylko instrumentem przekazującym informacje, ale także starają się kreować swój świat. Dobrze funkcjonowanie tej instytucji może mieć równie niezbędną wartość w procesie wychowawczym, ale także wspomóc otwarcie serc na świat. Dziennikarze mają rolę szczególnie od-powiedzialną, ze względu na charakter ich misji, miejsca jakie zajmują oraz wpływ jaki mogą wywierać na społeczeństwo. To oni są świadkami tego wszystkiego co dzieje się w życiu i starają się nam to przedstawić. W obecnym pluralistycznym świecie znamionuje rewolucja technologiczna, dlatego też są one narażone (mogą być podporządkowane jakiejś władzy). Jednak kiedy dzia-łają one zgodnie z idea propagowaną przez Kościół, stają się również czynni-kiem jednoczącym wszystkich ludzi tzn. wywierają decydujące znaczenie dla przyszłości ludzkiej, w procesie integracji i zjednoczenia, odnowy moralnej, rozpowszechnienia się wykształcenia i kultury, mówiąc inaczej wpływają na polepszenie relacji międzyludzkich. Do ich zadań należą także; obrona praw człowieka, kierowanie ludzką świadomością ku dobru i miłości, wolności, soli-darności, pokoju.

          „To prawda, ład wolność buduje się w trudzie” – mówił Jan Paweł II „prawdziwa wolność zawsze kosztuje” Każdy z nas musi codziennie podejmo-wać ten trud na nowo. Należy tutaj zadać sobie bardzo mądre i empirystyczne pytanie : czy człowiek może go budować sam, bez Chrystusa? W świecie zapa-nowała ideologia, że Bóg przeszkadza wolności, Kościół jest wrogiem wolności, która stała się herezją ! Przecież dążenie do wolności jest jego misją ”Ku wolności wyswobodził nas Chrystus”.

          Człowiek jest powołany do miłości, która ma wyrastać ponad wszelkie doczesne pragnienia posiadania dóbr materialnych. One to wikłają człowieka w ustawiczne pragnienia „mieć” i „posiadać”, zapominając często o takiej prostej zasadzie: „ być”. Być człowiekiem nade wszystko i przede wszystkim człowie-kiem sługą, pokornym sługą naszego Pana Jezusa Chrystusa, który pierwej sam był sługą. Służyć Bogu, jako nadrzędne zadanie, a tuż obok służyć bliźniemu, braciom naszym maluczkim i cierpiącym, w których Bóg największe ma upodo-banie. To najcudowniejsza miłość pokorna, cicha i służebna, wypływająca z głębi serca, z potrzeb drugiego człowieka, miłość miłosierna.

          Dziś „ Kościół za swój naczelny obowiązek na każdym, a zwłaszcza na współczesnym etapie dziejów, musi uznać głoszenie i wprowadzanie w życie tajemnicy miłosierdzia objawionej do końca w Jezusie Chrystusie”. ( Jan Paweł II „ I wy bądźcie radośni”). To ta miłość może być siłą powstrzymującą zło, które, jakże niespodziewanie i podstępnie wdziera się często w nasze życie. Tylko ta miłość zdolna jest pokonać wszelkie pokusy zła. We wprowadzeniu do encykliki papieskiej Benedykta XVI „Deus caritas est”, czytamy: „ Bóg jest miłością, kto trwa w miłości, trwa w Bogu, a bóg trwa w nim”. To słowa z Pierwszego Listu świętego Jana, w których Apostoł ukazuje nam zasadę chrześcijańskiego życia „ uwierzyliśmy miłości Boga”. Za Bene-dyktem XVI : pojęcie „ miłość”, jest dziś najczęściej używanym , i także nad-używanym. Pod tym pojęciem kryją się nasze stany zmysłów i emocji, jak i nasz stosunek do otoczenia. Mówi się o miłości do Ojczyzny, do ziemi, do domu ro-dzinnego, do rodziców i rodzeństwa, do przyjaciół, o miłości bliźniego i o miło-ści Boga i do Boga. W całej tej gamie pojęć i znaczeń, jako wzór miłości nieza-przeczalnej staje się miłość między kobietą a mężczyzną, w której uczestniczą ciało i dusza. Miłość ta otwiera człowieka na szczęście i radość. Miłość ta okre-ślana jest pojęciem „ Eros” w odróżnieniu od Boskiej Miłości – uczty Agape. Dochodzimy do wniosku, iż miłość obejmuje cały nasz wymiar egzystencji w określonym czasie i określonej przestrzeni.

          Wspomniałem, iż właśnie warunki egzystencji, jej materialne podwaliny, stają się motorem, często też jednym z koniecznych warunków emocjonalnego rozwoju człowieka, stając się polem, na którym może nie tylko zakiełkować przepiękna miłość, ale także rozkwitać, niestety, bywa, że ta ledwie zakiełkowa-na miłość umiera, bezradna w ludzkiej bezradności i niemocy. Miłość kochana i niekochana, siostry bliźniacze, jakże różne… Serce bezradne niejednokrotnie pęka bólem, kiedy brakuje chleba i domu, kiedy młody człowiek rośnie w wa-runkach patologicznej rodziny. Współczesny świat staje się odpowiedzialny za stan naszej cywilizacji, za obojętność wobec umierających z głodu, za obojęt-ność wobec śmierci bezimiennej na polach walk, w domach, szpitalach. czło-wiek umiera na ulicy, człowiek staje na ulicy, przed kościołem i wyciąga bła-galnie rękę o pomoc. Spragniony miłości. Temu wszystkiemu przeciwstawia się miłość miłosierna, odważna, bezpardonowa, zawsze czuła, miłość, która musi zdążyć…

          Bardzo wymownie określane jest pojęcie miłości Boga i miłości bliźniego w Piśmie Świętym „ Jeśliby ktoś mówił: „ Miłuję Boga”, a brata swego niena-widził, jest kłamcą, albowiem kto nie miłuje brata swego, którego widzi, nie może miłować Boga, którego nie widzi” ( 1 J 4,20 ). W dalszych rozważaniach należy uwzględnić fakt, iż Bóg żyje w każdym z nas.

          Co powoduje, ze człowiek niejednokrotnie rezygnuje z miłości? Warunki materialne, o których wspomniałem wyżej, a może moda, a może chęć zaimpo-nowania rówieśnikom, światu, a może pokazanie światu temu „ siły”, jaką ja młody, zdrowy i pełen energii człowiek posiadam. Uczucia, sentymentalizm, jakie to często niemodne i staroświeckie; dziś człowiek chce sam dla siebie być „ bogiem” i tylko na dzisiaj, nie dopuszczając myśli, że kiedyś przyjdzie stanąć u progu śmierci z rękoma pustymi, a co jeszcze bardziej przerażające z pustym sercem… Miłość miłosierna jest wykupieniem za nasze słabości, to ona oczysz-cza nasze serca z grzechu.

          Ale współczesny świat często gardzi miłością, oferując zamiast niej różne substytuty: zabawę, ustawiczną zabawę, alkohol, narkotyki, taniec i muzykę, szaleńcza radość, która zawsze budzi się z poczuciem wstydu. Beznadziejna cywilizacja, która może zginąć w szaleńczej rozrywce do dnia sądu… obudzi się przerażony, co ja niosę w sercu. Tej beznadziei musimy się przeciwstawiać, sta-jąc się orędownikami miłości czystej pełnej naturalnej miłości, która nim ujrzy siebie samego, wpierw ujrzy brata potrzebującego, ujrzy w nim Chrystusa, który za grzech, z miłości do ludzi dał się ukrzyżować. Czyż jest piękniejsza miłość, nad tą kiedy oddajesz życie za brata swego. Nikt dosłownie nie nakazuje reali-zowania takiej miłości, wystarczy często podać dłoń, czasami kromkę chleba, czasami zaprosić do wspólnej zabawy. Ta cywilizacja jest w naszych rękach i tylko od nas samych zależy, w która stronę ją skierujemy. Katolicy, a także wszyscy ludzie wierzący, jak i niewierzący, którym nie jest obojętny los czło-wieka, są w stanie tak zorganizować się, by stawać się kapłanami miłości. Mam tu na myśli tych, którzy działają w różnorodnych organizacjach i stowarzysze-niach wolontariackich, lub indywidualnie włączają się do działań na rzecz dru-giego człowieka. Należy z całą stanowczością i pełną odwagą iść ze sztandarem miłości przez świat, miłości, której na imię Jezus Chrystus. Tylko takie stawia-nie sprawy, odważne i radosne wyjście naprzeciw złu, da nadzieje na lepszy i odpowiedzialny świat. Możni tego świata, przywódcy najbogatszych państw igrają z uczuć ludzkich, mamiąc i okłamując, nie pozwalając rozwijać się pań-stwom Afryki, Azji i Ameryki Południowej, określając granice ich rozwoju… państwom Trzeciego świata przyznano pomoc… Czyż danie jałmużny pozwala się człowiekowi rozwijać? Nie, wręcz odwrotnie, uwłacza to ludzkiej godności, sprowadzając życie człowieka do beznadziejnej egzystencji. Człowiek dla swo-jego prawidłowego rozwoju potrzebuje pracy, dzięki której realizuje samego siebie, zdobywa środki na swój i swojej rodziny rozwój, a przede wszystkim może rozwijać i realizować wartości wyższe: miłość, przyjaźń i radość z faktu, że staje się potrzebnym w społeczności. Jesteśmy skazani na miłość, a przede wszystkim od nas samych zależy, jakie owoce wyda zasiane ziarno. Człowiek musi od siebie wymagać, musi płynąć jak rzeka w odwiecznie ukształtowanym korycie, by nie przelewać się poza nie wzburzoną falą powodzi fałszywie pojętej wolności. Musimy wymagać od siebie, również od innych, aby ich zachowania nie niszczyły ustalonych przed wiekami zasad i reguł , praw naturalnych i bo-skich. To, jaka będzie współczesna cywilizacja, właśnie od tego zależy, czy bę-dziemy od siebie wymagać, czy będziemy chcieli narzucić sobie zasady i kano-ny od wieków obowiązujące, czy poddamy się nurtowi szalejącej cywilizacji rozrywki. Są sprawy, do których dorasta się z wiekiem, dlatego bardzo odpo-wiedzialnie i z wielką starannością przygotowywał się Ojciec Święty Jan Paweł II do spotkań z młodzieżą, traktując ją z głębokim szacunkiem i widząc w niej nadzieję, by barka, do której wsiądzie mogła odważnie wypłynąć na oceany, by łowić ludzkie serca… dziękujemy Ci, Ojcze Święty za tę miłość, która niestru-dzenie pielgrzymuje po ziemi, wciąż głosząc orędzie miłości. Wypłyńmy na oceany ludzkości odważni miłością Tego, Który dał się ukrzyżować. idźmy przez pokolenia budując pokój i miłość, niosąc radość i wsparcie naszym bra-ciom. Ta miłość jest możliwa dzięki tym, którzy stają się „ źródłami wody żywej” ( por. J 7,38 ). A Tej, która najbardziej ukazuje nam, czym jest i skąd po-chodzi miłość, zawierzmy nie tylko Kościół, jego misję w służbie miłości ale i świat cały:

        Święta Maryjo, Matko Boża,

Ty wydałaś na świat prawdziwe światło,

Jezusa, Twojego Syna – Bożego Syna.

Na wezwanie Boga oddałaś się cała

i tak stałaś się źródłem dobroci

które z Niego wytryska.

Pokaż nam Jezusa. Prowadź nas ku Niemu

Naucz nas, jak Go poznawać i kochać,

abyśmy my również mogli stać się

zdolni do prawdziwej miłości

i być źródłami wody żywej w spragnionym świecie.

Rzym, 25 grudnia roku 2005, w uroczystość Narodzenia Pańskiego,

w pierwszym roku mego Pontyfikatu, Ojciec Święty Benedykt XVI.

          Powierzając Tej Najpiękniejszej Miłości los człowieka, los własny, po-wierzmy również Jej naszą ukochaną Ziemię i współczesny świat, aby trwał nie-rozerwalnie związany mocnymi korzeniami wiary, miłości i nadziei, aby Ten, Który z Dziewicy zrodzony, na oczach Matki Swojej Miłości nieutulonej dał się ukrzyżować, wciąż zwyciężał w nas.

          W podsumowaniu, pragnę wskazać na istotne elementy naszego życia, które mogą stać się fundamentem cywilizacji miłości.

Do istotnych należy:

Trwała rodzina, z zagwarantowanymi przez państwo dobry-mi warunkami bytowymi ( praca, dom, i inne działania pro-rodzinne ).

Szacunek do życia od poczęcia po naturalną śmierć.

Wychowanie dzieci i młodzieży w poszanowaniu tych war-tości, które są nadrzędne nad egzystencjalnymi, czyli w du-chu miłości, tolerancji i szacunku dla wszelkiego życia.

Uznanie dla obowiązujących praw Boskich i naturalnych.

Ograniczanie i eliminowanie wszelkich zagrożeń cywiliza-cyjnych ( alkohol, narkotyki, promowanie zachowań dewia-cyjnych, pogoń za wszelką cenę za dobrami materialnymi.

Zdecydowane wychowanie dla pokoju. Radykalne przeciw-stawianie się wojnie i przemocy.

Promowanie aktywnego i zdrowego stylu życia.

Szacunek do tradycji. Ich kultywowanie i przekazywanie ko-lejnym pokoleniom.

Troska o dorobek kulturowy cywilizacji.

Ochrona zasobów przyrodniczych ziemi i atmosfery.

Pozwólmy więc rozwijać się miłości, która mimo wielu klęsk świata tego wciąż żyje i pozwala nam trwać w nadziei, że będziemy w stanie przeciwstawić się złu i cywilizacji śmierci.

Bibliografia:

Jan Paweł II do polskich biskupów , Wizyta Ad limina 1998, Kraków 1998 rok.

Jan Paweł II - Jubileuszowy rok odkupienia 25 III 1983 – 22 IV 1984, Watykan 1985.

Jan Paweł II/ przemówienie wygłoszone w Zgromadzeniu Narodowym w Warszawie 11 czerwca 1999 roku

Jan Paweł II / Kalisz 4 czerwca 1997.

Jan Paweł II, spotkanie z dziećmi pierwszokomunijnymi / Zakopane 7 czerwca 1997 roku.

XX wiek, wiek zbrodni i zbrodniarzy gloryfikowanych także i w Polsce:

https://poezja.org/wz/Broniewski_W%C5%82adys%C5%82aw/813/S%C5%82owo_o_Stalinie

Słowo o Stalinie

Autorem wiersza jest WŁADYSŁAW BRONIEWSKI

III


https://staremelodie.pl/piosenka/4245/Piesn_o_Stalinie

Posłuchaj sobie

Leopold Nowosad

akompaniuje

Chór i Orkiestra Symfoniczna

dyryguje

Feliks Rybicki

II-III.1949 r.

⋯ ※ ⋯

Muza

kat: 1165 a mx: Wa 427

1949 rok

ze zbiorów:

Jurek Gogacz

0 : 002 : 46

druga strona - audio:

„Pieśń pokoju”

image

piosenka: Pieśń o Stalinie 630

tytuł: Pieśń o Stalinie

”На просторах Родины чудесной” (Песня о Сталине)

gatunek: pieśń

muzyka:

Matwiej Isakowicz Błanter

Matvei Isaakovich Blanter, Матве́й Исаа́кович Бла́нтер

oryginał z:? 1938 roku

słowa:

Grzegorz Jankowski

Na ojczystej ukochanej ziemi

Pracą, walką tętni młoda krew

Więc z radością wszystkim poniesiemy

O największym przyjacielu śpiew

Stalin wszystkich bojów naszą chwałą

Stalin to młodości naszej blask

I z pieśniami walcząc, zwyciężając

Za Stalinem idzie naród nasz

Najjaśniejszym, pełnym słońca krajem

Jest radziecka ziemia wszystkich stron

Stalinowskim, wielkim urodzajem

Niechaj szumi nam kołchozów plon

I piękniejszy jest od Wiosny świtu

Pełen szczęścia tej młodości czas

Stalinowski uśmiech wszędzie wita

I raduje każdą naszą twarz

Skrzydła młode i błyszczące mamy

Nie zna teraz lęku żadna pierś

I dlatego z dumą wam śpiewamy

O miłości i braterstwie pieśń

Zakorzeniony w historii Polski i Kresów Wschodnich. Przyjaciel ludzi, zwierząt i przyrody. Wiara i miłość do Boga i Człowieka. Autorytet Jan Paweł II

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo