Tytułem wstępu:
Prawda ma znaczenie
https://youtu.be/C1-0XKYAZII
Truth Matters
This sit down interview with Catherine covers the spectrum of the current situation we find ourselves in.
It was conducted as apart of the full length documentary. We are releasing the full interview for the betterment of public understanding of the situation.
Catherine's analysis can be found at:
https://home.solari.com
The full film, when released, will be available at https://www.PlanetLockdownFilm.com
Sign up to receive notification of the release of the feature length documentary film and full interviews by clicking here:
https://aw6dcc5.aweb.page/p/28c34ce9-...
We are not monetizing these video but do request anyone to make a donation to fund more videos like this:
gf.me/u/zdqxz7
Ten wywiad siadający z Catherine obejmuje spektrum aktualnej sytuacji, w jakiej się znajdujemy. Został przeprowadzony jako odrębny pełnometrażowy dokument. Udostępniamy cały wywiad, aby lepiej zrozumieć sytuację. Analizę Catherine można znaleźć pod adresem:
https://home.solari.com
Cały film po premierze będzie dostępny pod adresem https://www.PlanetLockdownFilm.com
Zarejestruj się, aby otrzymywać powiadomienia o premierze pełnometrażowego filmu dokumentalnego i pełnych wywiadów, klikając tutaj:
https://aw6dcc5.aweb.page/p/28c34ce9-...
Nie zarabiamy na tych filmach, ale prosimy każdego o przekazanie darowizny na sfinansowanie większej liczby filmów, takich jak ten: gf.me/u/zdqxz7
https://home.solari.com/
Wlodzimierz Julian Korab Karpowicz
oume2t9nSm grugpdniaflh 2a020uf oosn osoi19:cSr0e6fededol ·
https://www.facebook.com/groups/580186045834939/
UCZONA NIE
WIEDZA SZCZEPIONEK NA COVIDA
Wyjaśnia prof. Roman Zieliński, jeden z sygnatariuszy Apelu naukowców i lekarzy. Mówi na temat różnicy między KODEM genetycznym a INFORMACJĄ genetyczną. O "uczonej niewiedzy".
Na początku tzw. pandemii Profesor W. Julian Korab-Karpowicz opublikował artykuł pt. „Uczona niewiedza koronawirusa”, w którym celnie wypunktował nieszczęścia wynikające ze zbyt wąskiej specjalizacji, z rozpatrywania problemów tylko z własnego punktu widzenia, z braku komunikacji między specjalistami. To zawężenie, zapomnienie o wiedzy gromadzonej przez lata i ograniczenie jej tylko do tego, co można „wygooglować” legło u podstaw sukcesu obecnej manipulacji związanej z C19. Uzależnienie naukowców od kroplówki sączonej przez firmy farmaceutyczne sprawia, że wiele wypowiedzi na temat C19 i proponowanych terapii jest bardziej spotem reklamowym niż analizą ekspercką. Artykuły promujące konstrukt mRNA przeciwko C19 stosują zabiegi logiczne i retoryczne. Pełno w nich niedopowiedzeń, manipulowania faktami. Retoryka była stosowana od czasów starożytnych i zawsze służyła przekonaniu przeciwnika. Jednakże, gdy takie zabiegi stosują profesorowie to należałoby się spodziewać zgodności z obecną wiedzą lub przynajmniej braku kardynalnych błędów. Niestety historia tzw. pandemii dowiodła, że to nie jest regułą. Po Ministrze Szumowskim, Dr Pawle Grzesiowskim i kilku innych mamy kolejny „kwiatek do ogródka” uczonej niewiedzy profesorskiej.
Na portalu Bankier.pl ukazał się artykuł promujący terapię mRNA przeciwko C19 autorstwa dr hab. n. med. Ewy Augustynowicz. W pierwszym akapicie czytamy, że (cyt.) „jedyna różnica między szczepionką mRNA a wcześniej znanymi, tradycyjnymi szczepionkami jest taka, że w tych ostatnich podajemy odpowiednio przygotowane białko wirusa, a w szczepionce mRNA podajemy informację genetyczną, jak to białko wyprodukować”. Czyli wprowadzenie do naszych komórek informacji genetycznej i uczynienie z nich reaktorów jest jedyną różnicą. To tak jakby powiedzieć, że jedyną różnicą między rowerem a samochodem jest fakt, że ten drugi ma dwa razy więcej kół. Wydaje się, że celowo bądź bezwiednie Uczona pominęła tzw. „centralny dogmat biologii molekularnej”, który mówi, że jeżeli informacja genetyczna dostanie się do białka, to nie może już wrócić do kwasu nukleinowego. Natomiast informacja genetyczna może swobodnie przepływać pomiędzy kwasami nukleinowymi czyli z DNA do RNA, z RNA do DNA, pomiędzy DNA i pomiędzy RNA (Crick, 1958). Innymi słowy, białko po wprowadzeniu do komórki po jakimś czasie się rozłoży, natomiast po wprowadzeniu do komórki kwasu nukleinowego zawsze istnieje możliwość, że zawarta w nim informacja przedostanie się do genomu gospodarza. Na tym jednak nie koniec rewelacji Ekspertki. Dalej jest już tylko gorzej.
Fakt, że technologia mRNA jest po raz pierwszy dopuszczona na rynek, to zdaniem Ekspertki ogromna zaleta, gdyż jest to technologia innowacyjna. Żeby jednak zbyt źle się to nie kojarzyła, to Ekspertka dodaje, że badania nad konstruktami mRNA trwają wiele lat, co jest prawdą. Do przykładów badań zakończonych sukcesem, Ekspertka zalicza wykorzystanie technologii mRNA przy opracowywaniu szczepionki przeciw grypie, gorączce Ebola, a nawet wściekliźnie. Szkoda, że Pani Ewa Augustynowicz nie podała, kiedy te konstrukty wprowadzono do powszechnego użycia. Nie musiała. W artykule zastosowała Ona sprytnie tryb niedokonany „przy opracowywaniu” zamiast trybu dokonanego „opracowano”. Zabieg ten musiał być wykonany, gdyż w 2017 r. Moderna wycofała się z wykorzystania mRNA przeciw grypie ze względu na skutki uboczne, natomiast preparaty na Ebola nie przeszły doświadczeń na zwierzętach. To właśnie w przypadku Ebola stwierdzono cięższy przebieg choroby u zwierząt, którym podano konstrukt mRNA.
Bezpieczeństwo wprowadzanego siłą produktu mRNA zdaniem Ekspertki ma potwierdzać fakt „przeprowadzenia badań na zwierzętach i pierwszych etapów badań klinicznych”. Perfekcyjna manipulacja. Fakt niedokończenia badań został zamieniony na ogromną korzyść pozwalającą na szybkie dopuszczenie na rynek. Ani słowa o tym, że badania kliniczne według producenta mają potrwać do 2023 roku, ani słowa o tym, że nie wiadomo jak produkt mRNA wpływa na płodność. Pani Ekspert nawet nie zająknęła się, że nie są znane interakcje z innymi lekami, że osoby o obniżonej odporności nie powinny korzystać z produktu. Lepiej nie zabezpieczać się przed grypą, bo nie wiadomo, czy nie dojdzie do interakcji. Oczywiście nie można też spodziewać się, że pełen zachwytu profesorski głos przypomni sobie, iż nawet nie jest wiadome czy produkt mRNA wytworzy długoterminową odporność. Ale przecież awangarda postępu nie zawraca sobie głowy takimi sprawami. Ten produkt to „kolosalny krok do przodu”. Aby to nie było tak jak kiedyś mówił klasyk: „staliśmy nad przepaścią, a teraz zrobiliśmy krok w przód”.
Niestety formuła FB nie pozwala na pełną analizę uczonej profesorskiej niewiedzy zawartej w cytowanym artykule. Dlatego skupię się na aspektach, które kolejny raz mnie zszokowały. Otóż po Prof. Krzysztofie Pyrciu, Pani dr hab. n. med. Ewa Augustynowicz jest kolejną osobą, która nie zna definicji kodu genetycznego. Mówiąc o możliwości interakcji konstruktu mRNA z materiałem genetycznym komórki Pani Ekspert stwierdziła: (cyt.) „Nie ma możliwości, nawet teoretycznych, by to naruszało kod genetyczny. To takie bardzo podstawowe wiadomości dotyczące budowy komórki”. Otóż z pewnością wprowadzona cząstka nie naruszy kodu genetycznego. Nie można naruszyć reguły tak jak żaden nieudolny matematyk nie naruszy zasady, że 2+2 = 4. Kod genetyczny to sposób w jaki informacja zawarta w materiale genetycznym (DNA lub RNA) jest tłumaczona na język białek. Taka sama zasada jak sposób dodawania. Kod genetyczny jest identyczny u wszystkich form życia biologicznego oraz wirusów. Kod genetyczny koronawirusa i człowieka są takie same. Dzięki temu ta sztuczna cząsteczka mRNA może być odczytana przez komórkę ludzką. Innymi słowy kod genetyczny to reguła, sposób tłumaczenia zapisu DNA/RNA na język białek podobnie jak alfabet Morsa. Kod Enigmy, kod źródłowy, który umożliwia działanie programu. Tego nie zmieni żaden wirus, żadna cząsteczka. Kod genetyczny został złamany prawie 60 lat temu. Doprawdy najwyższy czas, aby niektórzy eksperci poznali tę podstawową wiedzę z biologii molekularnej i nie mylili kodu genetycznego z informacją genetyczną.
Wiedza na poziomie I roku studiów medycznych albo nie dotarła do Pani Ekspert albo uleciała. Widocznie mamy do czynienia z pamięcią krótkotrwałą. Całe szczęście, że nasze genomy lepiej pamiętają przeszłe infekcje, gdyż w przeciwnym wypadku marny byłby nasz los. Zamiast Homo sapiens, który czasami myśli mielibyśmy Homo sapiens, który dawno wymarł. Dobra strona: nie byłoby usłużnych ekspertów, koncernów, nachalnej farmakoterapii. Zła: nas też nie byłoby, a już z pewnością nie byłoby tego forum dyskusyjnego, które przywraca wiarę, że przynajmniej niektóre osobniki Homo sapiens to istoty myślące. Szkoda, że jest ich tak mało, gdyż zanim trafię do jednego myślącego to muszę pokonać dziewięć orangutanów. (Zafon).
https://www.bankier.pl/.../Ekspertka-wyjasnia-na-czym...
https://www.bankier.pl/wiadomosc/Ekspertka-wyjasnia-na-czym-polega-roznica-miedzy-szczepionkami-mRNA-a-tymi-klasycznymi-8027531.html?fbclid=IwAR0v-vdHxZV5FDK8YdcB9p6lBvU-30Q63L_JSgYd8uOe3C_pK17Pco0VDjk
Ekspertka wyjaśnia, na czym polega różnica między szczepionkami mRNA a tymi klasycznymi
publikacja
2020-12-28 06:51
FORUM
Szczepionka mRNA dostarcza naszemu organizmowi informację, jak produkować białko wirusa, a następnie wytwarzać przeciw niemu przeciwciała. Natomiast w klasycznych szczepionkach podaje się raczej gotowe białko zawarte w martwym wirusie lub jego fragmencie - wyjaśniła dr hab. n. med. Ewa Augustynowicz z NIZP-PZH.
Równocześnie ekspertka z Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego-Państwowego Zakładu Higieny zaznaczyła, że mRNA może zrewolucjonizować wakcynologię.
Polska zakontraktowała ponad 62 mln dawek szczepionek w sześciu firmach. Znalazły się wśród nich trzy typy szczepionek - mRNA, wektorowa i podjednostkowa. Pierwszy typ szczepionek opracowały firmy Pfizer/BioNTech, CureVac, Moderna, drugi firmy AstraZeneca oraz JanssenPharmaceuticaNV/Johnson&Johnson, a ostatni Sanofi-GSK. Wszystkie podaje się domięśniowo. Jeden z wymienionych preparatów będzie jednodawkowy, pozostałe wymagają podania dwóch dawek.
Ekspertka wyjaśniła, na czym polega różnica między szczepionkami mRNA a tymi klasycznymi.
"Jedyna różnica między szczepionką mRNA a wcześniej znanymi, tradycyjnymi szczepionkami jest taka, że w tych ostatnich podajemy odpowiednio przygotowane białko wirusa, a w szczepionce mRNA podajemy informację genetyczną, jak to białko wyprodukować. Ono jest syntetyzowane samo w naszym organizmie, a nie podawane za pośrednictwem wstrzyknięcia martwego wirusa lub jego fragmentu" – powiedziała ekspertka z Zakładu Epidemiologii Chorób Zakaźnych i Nadzoru NIZP-PZH.
Dodała, że gdybyśmy chcieli opisać to bardziej obrazowo, to można to wytłumaczyć w ten sposób, że przy podaniu szczepionki mRNA to nasz organizm staje się fabryką do produkcji białka S koronawirusa, które dopiero pobudzi działanie naszego układu odporności.
Równocześnie podkreśliła, że sama technologia wytwarzania szczepionki mRNA jest "o tyle innowacyjna, że po raz pierwszy została dopuszczona na rynek", choć badania nad tego typu szczepionkami trwają już od lat.
"Tę konkretną technologię wykorzystano już przy opracowywaniu szczepionki przeciw grypie, gorączce Ebola, a nawet wściekliźnie. Przeprowadzono badania na modelu zwierzęcym oraz pierwsze etapy badań klinicznych, dlatego tak szybko udało się opracować szczepionkę mRNA przeciw COVID w tak nowoczesnej technologii. To wszystko odbywa się na bazie wcześniejszych doświadczeń" - zaznaczyła dalej.
Wyjaśniła też, że nowa szczepionka przeciw COVID-19 to szczepionka syntetyczna, bo w jej składzie znajduje się materiał genetyczny, który jest informacją, jak powinno być syntetyzowane białko S koronawirusa, nie ma w niej składników wirusa tylko informacje, jak je wytworzyć.
"W szczepionce podajemy mRNA, które znajduje się w kapsułce nanocząsteczek lipidowych. Dzięki tej kapsułce mRNA przechodzi przez błonę komórkową po podaniu domięśniowo i w przestrzeni komórki dochodzi do syntezy białka. Ani mRNA, ani produkowane białko S wirusa nie wnika do jądra komórkowego. To wszystko dzieje się w cytoplazmie. Nie ma możliwości, nawet teoretycznych, by to naruszało kod genetyczny. To takie bardzo podstawowe wiadomości dotyczące budowy komórki. Biorąc pod uwagę budowę chemiczną mRNA nie ma takiej możliwości, by się zintegrowało z DNA komórki. To dwa inne obszary w kontekście nauk biologii" - wyjaśniała.
Jak powiedział ekspertka, zaletą szczepionek mRNA jest również to, że można ją szybko wyprodukować, a sam proces nie jest skomplikowany, a "to dzięki temu, że niepotrzebne staje się namnażanie wirusa, by przygotować szczepionkę".
"Producenci szczepionek mRNA twierdzą, że jedną serię można wyprodukować w ciągu tygodnia. To absolutna rewolucja, bo na przykład szczepionkę przeciw grypie produkuje się około 6 miesięcy. Są też szczepionki wysokoskojarzone podawane dzieciom, gdzie proces wytworzenia jednej serii zajmuje nawet 1,5 roku" - stwierdziła.
"To kolosalny krok do przodu, który może zrewolucjonizować wakcynologię" - podkreśliła.
Zaznaczyła, że taka technologia pozwala na szybką reakcję i dostosowanie szczepionek do ewentualnych mutacji wirusa.
"Mając już dopuszczoną do obrotu szczepionkę mRNA przeciw danej chorobie, w sytuacjach koniecznych, możliwa będzie szybka zmiana szczepionki, która uwzględnia pojawiające się mutacje. Nie musimy wtedy powtarzać badań klinicznych" - powiedziała.
Jeśli chodzi o szczepionkę podjednostkową, to jest to tradycyjny rodzaj szczepionek.
"Jest w niej oczyszczone białko, które wcześniej zostało przygotowane w fabrykach, gdzie są produkowane szczepionki i dopiero podawane w szczepionce. Ponieważ charakteryzuje się ono ograniczoną immunogennością, czyli siłą odziaływania na nasz organizm, to wymagają podania adiuwantu. To substancja pobudzająca dodatkowo nasz układ odpornościowy. To nie jest nic nowego. Adiuwanty znajdziemy w większości znanych szczepionek" – wytłumaczyła dr hab. Augustynowicz.
Podkreśliła również, że szczepionka wektorowa jest bardziej zbliżona do działania szczepionki mRNA.
"W jej skład wchodzi niezjadliwy wirus, w który wbudowywany jest gen kodujący białko S koronawirusa. Chodzi o to, że ten niegroźny dla człowieka wirus służy temu, by do naszego organizmu przenieść gen koronawirusa, dzięki któremu zostanie wyprodukowane białko koronawirusa, przeciw któremu nasz organizm wytworzy przeciwciała ochronne. Szczepionka wektorowa, która ma szanse wejść na rynek – firmy AstraZeneka - zawiera adenowirusa zwierzęcego, a szczepionka Johnson&Johnson bazuje na adenowirusie ludzkim" – powiedziała.
Jednocześnie podkreśliła, że to wirusy niezakaźne i bezpieczne, które się nie replikują.
"To wirusy, które nie będą namnażać się w organizmie. Są niezakaźne i bezpieczne. Są takim nośnikiem i wektorem, który nadaje kierunek, jak i gdzie organizm człowieka ma wytworzyć białko wirusa, które jako antygen nauczy nasz układ immunologiczny, jak przygotować się w przyszłości do zwycięskiej walki z koronawirusem" - wytłumaczyła.(PAP)
autorka: Klaudia Torchała
tor/ jann/
Zakorzeniony w historii Polski i Kresów Wschodnich. Przyjaciel ludzi, zwierząt i przyrody. Wiara i miłość do Boga i Człowieka. Autorytet Jan Paweł II
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo