Nazistowskie korzenie brukselskiej ue
Aleksandra Niedzwiecki Rath Matthias Taylor Paul Anthony
https://www.gdanskstrefa.com/hitler-w-gdansku-19-09-1939/
GrossMuter i GrossVater kanclerz Niemiec Angeli Merkel mieszkali w Wolnym Mieście Danzig (Gdańsku) przenosząc się z Elbing (Elbląga)
https://naszemiasto.pl/korzenie-angeli-merkel-szly-przez-poznan-gdansk-i-elblag/ar/c1-4501150
Korzenie Angeli Merkel szły przez Poznań, Gdańsk i Elbląg
Stanisław CybruchStanisław Cybruch17 marca 2013
Od dłuższego czasu Angela Merkel powtarzała, że ma korzenie polskie. Nigdy jednak nie zdradziła szczegółów. Pewnie z tego powodu, że w ambitnym kraju Niemców wszystko co polskie nie jest dobrze widziane, a Polaków nie traktuje się poważnie.
Głośno zrobiło się w ostatnich dniach o kanclerz Niemiec, Angeli Merkel przez korzenie rodzinne. Bo jej przodkowie pochodzą z Polski. Mają związek z Poznaniem, Gdańskiem i Elblągiem. Dziadek był Polakiem z Poznania o nazwisku Kazmierczak, a ojciec, choć urodzony w Berlinie - również miał nazwisko Kazmierczak. Matka zaś urodziła się w 1928 roku w Gdańsku.
W bliskich przodkach przewijają się nazwiska: Kazimierczak, Wojciechowski, Rychlicki. Z czasem Kazimierczak zmienia nazwisko na Kasner. I tu jeszcze jeden a nawet dwa ważne szczegóły. Na cmentarzu ewangelickim w Elblągu, przy ulicy Sadowej, spoczywają: Emma i Emil Drange, pradziadkowie pani kanclerz. Jedna z córek pradziadków Angeli Merkel, Herlind - wyszła za mąż, za pastora Horsta Kasnera. Kto to był Horst Kasner, którego nazwisko ma dzisiejsza kanclerz?
Sentymentalna podróż Angeli Merkel
Półtora roku temu Angela Merkel, wraz ze swoim mężem, profesorem chemii kwantowej Joachimem Sauerem, wyruszyła w podróż sentymentalną po śladach "starych kątów" swoich przodków. Odwiedziła Gdańsk, spacerowała ulicą Długi Targ, a wieczorem dotarła do rezydencji prezydenckiej na Helu, gdzie w towarzystwie prezydenta Bronisława Komorowskiego i premiera Donalda Tuska, zjadła kolację.
Na Długim Targu, obie pary małżeńskie – pani kanclerz Niemiec i prezydenta RP - zatrzymały się w kawiarni "Goldwasser", w której "wypili kawę, wodę mineralną, a także po kieliszku słynnej gdańskiej wódki Goldwasser (jej nazwa pochodzi od pływających w niej płatków złota)" - podaje http://trojmiasto.gazeta.pl/trojmiasto/1,35636,9920063,Kanclerz_Merkel_w_Gdansku___tu_urodzila_sie_jej_matka.html. Z nabrzeża rzeki Motławy (dopływ Martwej Wisły), kanclerz i prezydent popłynęli statkiem na Hel.
Kanclerz i jej małżonka zaprosił do Polski prezydent Bronisław Komorowski. Prezydent, razem ze swoją małżonką Anną, pełnił też rolę przewodnika kanclerskiej pary po Starym Mieście w Gdańsku.
Merkel często ujawniała swoje korzenie
Od dłuższego czasu kanclerz Angela Merkel powtarzała, że ma korzenie polskie. Nigdy jednak nie zdradziła szczegółów. Pewnie z prostego powodu – w ambitnym kraju Niemców wszystko to, co polskie nie jest zbyt dobrze widziane, a mieszkańców kraju nad Wisłą, nie traktuje się poważnie, lecz raczej szorstko, nierzadko z nieukrywaną nienawiścią a nawet wrogością. Tymczasem dziadek kanclerz Angeli Merkel pochodził z Poznania i co najważniejsze - nazywał się Ludwig Kazmierczak. I dopiero w 1930 roku rodzina Kazmierczaka postanowiła zmienić nazwisko na Kasner, toteż – jak pisze dziennik "Sueddeutsche Zeitung" – tak brzmi panieńskie nazwisko pani kanclerz.
Według gazety niemieckiej, Angela Merkel jedynie wspominała dotąd, że jej rodzina "jest w jednej czwartej polska". Bo, jak podaje jej biografia, mówiąc o swoich polskich korzeniach, Angela Merkel "ma na myśli rodzinę swego dziadka ze strony ojca".
Szczegóły tej informacji są zawarte w biografii pt. "Angela Merkel - die Kanzlerin und ihre Welt" (pol. "Angela Merkel - kanclerz i jej świat"), która ukazała się w minionym tygodniu, nakładem wydawnictwa Hofmann und Campe.
Ojciec Angeli to Horst Kazmierczak
Według danych zawartych w biografii, ojciec Angeli Merkel nazywał się Horst Kazmierczak, a dziadek - Ludwig Kazmierczak, urodził się w 1896 roku jako bękart, czyli nieślubne dziecko Anny Kazmierczak i Ludwiga Wojciechowskiego. Jak podaje "Sueddeutsche Zeitung", był wychowywany przez matkę i jej późniejszego męża, Ludwiga Rychlickiego. W tym czasie Poznań – decyzją rozbiorców - należał do Rzeszy Niemieckiej, a powrócił do Polski po I wojnie światowej na mocy traktatu wersalskiego.
Po tym jak Poznań znów stał się polskim miastem, Ludwig Kazmierczak wyjechał na stałe do Berlina, gdzie poznał swoją przyszłą żonę Margarethe, i gdzie ojciec kanclerz Angeli Merkel urodził się w 1926 roku, jako Horst Kazmierczak. W cztery lata później rodzina Kazmierczaków podjęła decyzję o zmianie nazwiska i Angela Merkel urodziła się już, jako Angela Kasner, nie jako Kazmierczak.
Prochy pradziadków w Elblągu
W przeddzień Dnia Wszystkich Świętych, elbląskie służby Zieleni Miejskiej oczyściły i uporządkowały przed dwoma laty i podobnie rok temu, dawny cmentarz ewangelicki w Elblągu, na którym spoczywają prochy Emmy i Emila Drange - pradziadków kanclerz Niemiec, Angeli Merkel. Cmentarz pochodzący z początku XX wieku, jest uprzątany i zasadzono na nim chryzantemy. "Zadbano również o świeże kwiaty i znicze przy nielicznych zachowanych nagrobkach przedwojennych mieszkańców Elbląga".
Przedstawiciel biura prasowego elbląskiego ratusza, powiedział, że cmentarz ten jest miejscem – jak to ujął - "w pewien sposób symbolicznym dla historii naszego miasta, więc zależy nam, żeby wyglądało naprawdę godnie". I - jak dodał - każdego roku 1 listopada na poniemiecki stary cmentarz ewangelicki, przychodzi wielu elblążan, żeby złożyć kwiaty i zapalić znicze.
Władze miasta, zdewastowaną po wojnie nekropolię, odrestaurowały, tworząc w 2000 roku - z zachowanych płyt nagrobnych - lapidarium. Wśród części wyeksponowanych pomników jest również nagrobek małżeństwa Emmy i Emila "Drange, pradziadków po kądzieli Angeli Merkel" - czytamy w Grób pradziadków Angeli w Elblągu. Emil Drange, zmarły w 1913 roku (żona Emma z domu Wachs, zmarła w 1935 roku), był ważną figurą władz magistratu – pełnił rolę sekretarza miasta; był też właścicielem zachowanej do dziś, neoklasycystycznej kamienicy stojącej naprzeciw dworca kolejowego, nazywanej Domem Kataryniarza.
Herlind wyszła za mąż za Horsta Kasnera
Elbląg był miejscem urodzin ich córki Gertrudy, która po zamążpójściu przyjęła nazwisko Jentzsch. Małżeństwo Jentzsch, miało córkę Herling, urodzoną w Gdańsku. W 1936 roku rodzina Jentzschów, przeniosła się do Hamburga. Herlind Jentzsch wyszła za mąż za pastora Horsta Kasnera. Najstarsza z trojga ich dzieci, urodzona w 1954 roku, znana "Angela Dorota Kasner - po mężu Merkel - została w 2005 r. kanclerzem Niemiec."
Szczegóły elbląskich korzeni Angeli Merkel, badał i nagłośnił kilka lat temu, przy współpracy z niemieckim naukowcem, dr. Klausem Hinzem, miejscowy historyk Lech Słodownik. Historyk Słodownik współpracował także z przedwojennymi mieszkańcami Elbląga, którzy skupieni są w Zrzeszeniu Truso w Niemczech. Wykorzystał również wszystkie dostępne dziś fakty i dokumenty dotyczące rodziny pani kanclerz Angeli Merkel, w archiwach urzędów stanu cywilnego, w Elblągu i Gdańsku.
To już wydaje się być jasne: Donald Tusk nie musiał mieć dziadka z Wehrmachtu, żeby być dobrze traktowanym w Niemczech. A Angela Merkel nie musi być Polką, żeby polskiego premiera i Polskę, traktować przyjaźnie. Jej polskie korzenie tłumaczą bardzo "ciepły stosunek do kraju swoich przodków". Początkowo jednak, gdy kanclerz Merkel podkreślała, że "jest fanką Polski", zaskoczeni politycy i dziennikarze tłumaczyli to jej bogatymi doświadczeniami i miłymi wspomnieniami ze swoich wizyt w PRL, kiedy przyjeżdżała do nas, w ramach wymiany młodzieży, m.in. do pielęgnowania zieleńców i kwietników. Teraz jej słowa nabierają innego – wyrazistego i prawdziwego znaczenia.
Stanisław Cybruch
XX wiek lata 30-40.
Hitler w Gdańsku 19.09.1939
19 września 2020 Anna Brak komentarzy
19 września 1939 roku Adolf Hitler, przybywszy do Sopotu, zajął trzy pokoje w Casino Grand Hotelu, by następnie po południu przebyć triumfalnie drogę do Gdańska.
Około godziny 17:00 pojawił się w Dworze Artusa i w otoczeniu oficjeli wygłosił transmitowaną przez radio niemieckie mowę o polskiej winie i germańskiej karze, o podjęciu przez nas walki z poduszczenia Brytanii, o dzielnych polskich szeregowcach i skompromitowanych, nieudolnych dowódcach, o popełnionych przez nas bestialskich zbrodniach i o tym, że wojska III Rzeszy pokonały Rzeczypospolitą w 18 dni, a kampania w Polsce dobiegła końca.
…Gdy to mówił, w Gdańsku słychać wciąż było drwiący pomruk polskiej broni. Na Kępie Oksywskiej około godziny 17:00 pułkownik Stanisław Dąbek, dowódca Lądowej Obrony Wybrzeża, oświadczył swoim oficerom, że skończyła się ich rola jako dowódców, ale żołnierzami być nie przestali i spełnią swój obowiązek do końca. I tylko po Jego końcu Kępę Oksywską mogą poddać Niemcom. Następnie ruszył z nimi do ostatniego ataku. Było ich wtedy, w Babich Dołach, dwudziestu. Dąbek, trafiony odłamkiem moździerzowym w głowę, odebrał sobie życie strzałem z pistoletu. Na płycie nagrobnej wyryto mu później jego słowa „Pokażę Wam jak Polak walczy i umiera”.
…Gdy to mówił, w Gdańsku słychać wciąż było drwiący pomruk polskiej broni. To bombardowany z morza i powietrza Hel nie zamierzał się poddać ani tego dnia, ani kolejnego, ani przez następne tygodnie.
Hitler ostatecznie opuścił Grand Hotel, swoją czasową kwaterę główną, z której wizytował pomorskie pola bitew, i przedpola broniącej się Warszawy 26 września 1939 roku, nie doczekawszy się finalnej kapitulacji wciąż polskiego wybrzeża, na które mógł spoglądać z hotelowych okien. Wojna w Polsce nie chciała się skończyć.
Czy admirał Józef Unrug wiedział o pobycie niemieckiego zbrodniarza w Sopocie? Czy uznał, że ostrzelanie jego kwatery z dział helskiej baterii 152,4 mm im. kmdr. ppor. Heliodora Laskowskiego byłoby czynem nierycerskim? Czy wiedział o tym dowódca baterii, bohaterski kapitan Zbigniew Przybyszewski, któremu w 1952 roku komuniści strzelą w tył głowy? Czy jedna dobrze wymierzona salwa polskich boforsów mogła zmienić bieg historii?
wpis w księdze Grand HoteluHitler w GdańskuHitler w GdańskuHitler w Gdańsku
Hitler w GdańskuHitler w Dworze ArtusaHitler w Gdańsku
Hitler w Gdańsku
Jarosław Kiliński
od red.: Gdy Hitler wjeżdżał do Gdańska, biły wszystkie dzwony. Na niektórych ulicach leżały dywany z kwiatów. Wzdłuż ulic stały głośniki, by każdy mógł usłyszeć przemówienie wodza, które wygłosił w Dworze Artusa. Droga Królewska tonęła we flagach ze swastyką. „Gdańsk wita swojego wodza” głosił transparent. Ten dzień został ogłoszony świętem narodowym. Szkoły, sklepy, zakłady pracy były zamknięte, później film z przejazdu Hitlera był pokazywany przed kinowymi seansami. Albert Forster, gauleiter Gdańska, obiecał uczynienie Pomorza „kryształowo niemieckim” w ciągu 10 lat.
Książka Nazistowskie korzenie Brukselskiej UE opowiada historię, którą wielu czytelników może, z powodów oczywistych, początkowo odrzucić. Postępując tak, mogą powiedzieć, że jeżeli te brzemienne w skutkach informacje historyczne udokumentowane tutaj byłyby prawdziwe, to z pewnością słyszeliby o nich wcześniej. Mając świadomość tego, my, jako autorzy, uznajemy to za nasz obowiązek zachęcić naszych czytelników nie tylko do przeczytania książki Nazistowskie korzenie Brukselskiej UE, lecz także do przyjrzenia się i przestudiowania dokumentów źródłowych podanych na dole jej stron. Przez prawie trzy czwarte stulecia, mówiono światu, że II wojna światowa została wywołana przez psychopatę, Adolfa Hitlera, i jego świtę rasistowskich chuliganów, nazistów. Jednakże, fakty są takie, że II wojna światowa była wojną podboju prowadzoną w imieniu kartelu chemiczno-naftowo-farmaceutycznego w celu objęcia kontrolą wartych wiele biliardów dolarów globalnych rynków w wyłaniających się obszarach produktów chemicznych, które można było opatentować. Oficjalne dokumenty Kongresu USA i norymberskich trybunałów zbrodni wojennych jednoznacznie pokazują, że II wojna światowa była nie tylko przygotowana, lecz także logistycznie i technicznie wsparta przez największy i najbardziej znany w owym czasie kartel naftowo-farmaceutyczny, a mianowicie, niemiecki kartel IG Farben, w którego skład wchodziły Bayer, BASF, Hoechst i inne firmy chemiczne. Podsumowanie aktu oskarżenia z Norymbergi dowodzi, ze bez IG Farben II wojna światowa nie miałaby miejsca. Książka ta jest także wyjątkową okazją dla tych wszystkich polityków i partii politycznych zwabionych, by wspierać brukselską UE bez znajomości jej historii lub rozumienia jej prawdziwego celu. Dotyczy to 27 przywódców państw, którzy podpisali „Traktat lizboński”, większość z których nie rozumiała, że ich podpisy tworzyły „Akt pełnomocnictwa” dla kartelu i jego udziałowców, umożliwiający przejęcie kontroli nad Europą. Politycy ci i partie polityczne mają teraz szansę dokonania całkowitego nawrotu i publicznego odwołania swego poparcia dla modelu Europy, który był budowany przez dziesięciolecia kłamstw i oszustw. W rozdziałach niniejszej książki podzieliliśmy się z Pań- stwem z pewnością otwierającą oczy analizą, jak spadkobiercy budowniczych Auschwitz podejmują jeszcze raz próbę zdobycia świata. Uświadomienie sobie skali iluzji i oszustw, jakie sprawiają, że próba podjęta przez owe siły również i dziś może się powieść, powinno stanowić dla Czytelnika dobrą lekcję. Jedyny sposób, aby powstrzymać podbój świata, zarówno dziś, jak i w przyszłości, to uodpornienie się nas wszystkich na kłamstwa i zwodniczą mowę, tkwiących u samych podstaw modus operandi tych sił. Co więcej, teraz, gdy ujawniliśmy prawdę o budowniczych Auschwitz, uważamy za nasz święty obowiązek zaproponowanie wyjścia z tej sytuacji. Książka Nazistowskie korzenie Brukselskiej UE to nic więcej, ale napisana od nowa historia XX w. Wynika z niej, że plany na wiek XXI muszą być zrewidowane by uwzględnić nasze nowe zrozumienie przeszłości. Otrzeźwiająca analiza przedstawiona w niniejszej książce daje też niepowtarzalną okazję kształtowania naszej przyszłości bez powtarzania błędów z przeszłości. Biorąc pod uwagę ogrom tych błędów, już dzisiaj należy podjąć bardzo odważne, daleko idące kroki o znaczeniu globalnym. Co więcej, czas na planowanie drogi do lepszego świata nadszedł właśnie teraz. Ponieważ jeżeli natychmiast nie wyciągniemy poprawnych wniosków z lekcji historii, to ludzkość zaprzepaści ważną okazję do zmiany kursu. W tym rozdziale przedstawimy działania konieczne do stworzenia świata zdrowia, pokoju i sprawiedliwości. Taki świat nie musi być dłu- żej iluzją. Można, a nawet trzeba zbudować go teraz. To, jak szybko stanie się on rzeczywistością, zależy tylko od jednego czynnika, od tego, jak wielu z nas poświęci się realizacji tego celu. To wezwanie do działania kierujemy przede wszystkim do młodszego pokolenia, bo to ich świat i dzisiaj waży się ich przyszłość. Ludzkość stoi na rozdrożu. A alternatywa jest skrajnie zróżnicowana. Z jednej strony znajdują się interesy ekonomiczne, które wzbogacają się na chorobach, nędzy i śmierci milionów ludzi. Z drugiej zaś znajdują się ludzie świata, dla których nie ma ważniejszej rzeczy niż ochrona ich zdrowia i życia. Ci, którzy przeżyli obóz koncentracyjnych w Auschwitz, dostrzegli ten decydujący moment w historii ludzkości. Jako nieliczni ocaleni z piekła na ziemi sprzed kilkudziesięciu lat, przekazują oni obowiązek moralny całej dzisiejszej ludzkości poprzez wezwanie do „Relay of Life” (Sztafety Życia). „Sztafeta Życia” jest nie tylko obowiązkiem moralnym, ale także wezwaniem do działania, aby chronić życie na ziemi w najszerszym tego słowa znaczeniu, tworząc w ten sposób podstawy dla lepszego świata.
Znalezione obrazy dla zapytania proces zbrodniarzy z IG Farben
Proces IG Farben (oficj. USA vs. Carl Krauch i inni) – szósty z dwunastu procesów procesów norymberskich, przeprowadzonych przed amerykańskimi trybunałami wojskowymi po zakończeniu II wojny światowej. Na ławie oskarżonych zasiadło 24 pracowników ze stanowisk kierowniczych przedsiębiorstwa IG Farben.
Literatura:
http://www.kurkiewicz-family.com/norymbergia-bruksela.htm
Od Norymbergii do Brukseli - Kurkiewicz Familywww.kurkiewicz-family.com › norymbergia-bruksela
... w procesie norymberskim występujący przede wszystkim przeciw kadrze zarządzającej koncernu chemiczno-farmaceutycznego IG Farben: "Zbrodnie, o które ...
http://www.auschwitz.org/ksiegarniaprodukty/karta-produktu/z-dziejow-obozow-ig-farben-werk-auschwitz-1941-1945,4.html#1
Z dziejów obozów IG Farben Werk Auschwitz 1941-1945www.auschwitz.org › karta-produktu › z-dziejow-oboz...
W ukazujących się do tej pory publikacjach dzieje fabryki IG Farben (i pobliskiego ... relacjonujących przebieg procesów przeciwko zbrodniarzom hitlerowskim.
https://histmag.org/powojenne-losy-niemieckich-zbrodniarzy-13898/
Powojenne losy niemieckich zbrodniarzy | Portal historyczny ...histmag.org › powojenne-losy-niemieckich-zbrodniarz...
10 wrz 2016 — Skandalem zakończył się proces zarządu IG Farben, koncernu zaangażowanego w Holocaust poprzez dostarczanie cyklonu B do obozów ...
https://wydarzenia.interia.pl/tylko-u-nas/news-150-kobiet-z-auschwitz-czarna-transakcja-farmaceutycznego-gi,nId,1529475
150 kobiet z Auschwitz. Czarna transakcja farmaceutycznego ...wydarzenia.interia.pl › Wydarzenia › Tylko u nas
5 paź 2014 — Źródło: "Z dziejów obozów IG Farben Werk Auschwitz 1941-1945" / ... typu praktyk stała się transakcja, którą opisano podczas szóstego procesu norymberskiego. ... Waldemar Hoven - zbrodniarz hitlerowski, naczelny lekarz w ...
150 kobiet z Auschwitz. Czarna transakcja farmaceutycznego giganta
Ewelina Karpińska-Morek TYLKO U NAS Niedziela, 5 października 2014 (23:59)
"Planujemy eksperymenty z nowym lekarstwem usypiającym. Bylibyśmy wdzięczni za dostawę pewnej liczby kobiet (...)", "200 marek za sztukę? To stanowczo za dużo (...)". "Kobiety są wychudzone, ale ich stan jest zadowalający (...)" - tak przedstawiciel wchodzącej w skład I.G. Farbenindustrie farmaceutycznej firmy Bayer negocjował z komendantem KL Auschwitz. Szczegóły transakcji wyszły na jaw dopiero w 1945 roku.
"Do zup dodawano jakieś proszki firmy Bayer, które powodowały zanik menstruacji u kobiet"... /AFP
Początki chemicznej hydry III Rzeszy - potężnego koncernu I.G. Farbenindustrie - związane są z osobami Carla Duisberga (Bayer) oraz Carla Boscha (BASF). Na mocy zawartego między nimi w 1925 r. porozumienia powstała spółka I.G. Farbenindustrie Aktiengesellschaft, wywodząca się z połączenia firm: Bayer, BASF, Agfa, Hoechst, Greisheim i Weiler - ter Meer (1).
Na zdjęciu: Otto Ambros (14 sierpnia 1947) /ASSOCIATED PRESS/FOTOLINK /East News
https://pl.wikipedia.org/wiki/Proces_IG_Farben
Wyrok
Prokurator Josiah DuBois podsumował orzeczenie w ten sposób: Na taki lekki wyrok nie skarżyłby się nawet złodziej kurczaków[5].
Paul Johnson: Historia świata od roku 1917 do lat 90-tych. Puls Publications Ltd, 1992, s. 563. ISBN 0-907587-79-8.
II wojna światowa była dla I.G. Farbenindustrie złotym okresem. Słowa Richarda Sasuly’ego, że "bez I.G. Hitler nie mógłby nigdy rozpętać wojny", doskonale pokazują miejsce i rolę koncernu w historii Niemiec.
Już pod koniec lat 30. dało się zauważyć w I.G. dominację tych gałęzi przemysłu, które bezdyskusyjnie wiązały się z przygotowaniami do wojny. Według danych z 1943 roku, Wehrmacht był w niemal stu procentach zależny od I.G. jeśli chodzi o produkcję kauczuku syntetycznego, metanolu, barwników, gazów bojowych i niklu.
Źródło: "Z dziejów obozów IG Farben Werk Auschwitz 1941-1945" /
W związku z tym, że koncern znalazł się na pozycji lidera, jeśli chodzi o gospodarkę wojenną, większość fabryk pracowała na potrzeby armii III Rzeszy, produkując m.in. materiały wybuchowe czy bojowe środki trujące. I.G. Farben miało również 42,2 proc. udziałów w Deutsche Gesellschaft für Schädlingsbekämpfung, wytwarzającej Cyklon B.
W fabrykach koncernu zatrudniani byli więźniowie obozów koncentracyjnych. Na zlecenie firm należących do I.G. Farbenindustrie przeprowadzano również na więźniach eksperymenty medyczne. Jednym z najbardziej drastycznych przykładów tego typu praktyk stała się transakcja, którą opisano podczas szóstego procesu norymberskiego.
Auschwitz. Strzykawki do wykonywania dosercowych iniekcji z fenolu /Karina i Bogdan Łopieńscy /Agencja FORUM
Zakup 150 kobiet do eksperymentów
Porządkowanie dokumentów, które Rosjanie znaleźli w 1945 roku, po wkroczeniu na teren obozu, było zajęciem wymagającym zatrudnienia tłumacza. Został nim Gregoire M. Afrine. W obszernych zbiorach poniemieckich papierów znalazł on m.in. listy wysyłane z firmy Bayer do komendanta Auschwitz.
Korespondencja dotyczyła sprzedaży 150 kobiet, więźniarek, które miały stać się materiałem doświadczalnym w eksperymentach medycznych prowadzonych przez fabrykę należącą do potężnego wówczas koncernu I.G. Farbenindustrie.
Zeznania człowieka, którego przesłuchano w szóstym procesie norymberskim, opublikował 15 listopada 1947 roku dziennik "Herald Tribune". Na jego łamach przytoczono fragmenty tej korespondencji. Wynikało z niej, że kombinat I.G. Farben kupił 150 więźniarek. Zanim jednak doszło do sfinalizowania transakcji, nabywca narzekał na zbyt wygórowaną cenę 200 marek za sztukę.
Poniżej wybrane fragmenty korespondencji, które przytoczył podczas procesu tłumacz Gregoire M. Afrine:
Fragmenty korespondencji zostały opublikowane na łamach "Herald Tribune" /INTERIA.PL
Nieoznaczone ampułki
Z I.G. Farben, w tym również z firmą Bayer, współpracowało wielu naukowców i lekarzy zajmujących się pseudomedycznymi eksperymentami przeprowadzanymi na więźniach. Badano mi.in. tolerancję leków czy reakcję organizmu na wstrzyknięcie w serce benzyny syntetycznej.
Do obozu, jak wspominają więźniowie cytowani przez Jörga Hungera i Paula Sandera w książce "I.G. Farben - from Anilin to forced labor", firma Bayer dostarczała leki w nieoznaczonych ampułkach.
W tym budynku Carl Clauberg przeprowadzał zbrodnicze eksperymenty sterylizacyjne na więźniarkach Auschwitz /Ewelina Karpińska-Morek /INTERIA.PL
Trafiały one na blok dwudziesty, gdzie znajdował się duży oddział chorych na gruźlicę. Nieznane substancje wstrzykiwano chorym. Eksperymenty prowadziły do rychłej śmierci więźniów. Mężczyzna cytowany w książce wspomina również o testowaniu preparatów hormonalnych na 150 kobietach.
Wzmianki o podejrzanych substancjach, które przewijały się przez obóz, a także o badaniach, które w rzeczywistości były eksperymentami farmakologicznymi, pojawiają się w oświadczeniach osób, które przeżyły pobyt w Auschwitz. W tych wspomnieniach wiele razy wymieniana jest firma Bayer.
Zupa z proszkiem Bayer
"Jedzenie, które otrzymywaliśmy, było marne oraz w małej ilości, więc bardzo głodowaliśmy. Ja nie mogłam spożywać zup, bo za każdym razem dostawałam ataku wątroby. Mówiono, że do zup dodawano jakieś proszki firmy Bayer, które powodowały zanik menstruacji u kobiet" - wspominała jedna z byłych więźniarek bloku nr 11 (2).
Nieznane substancje podawano więźniom doustnie, doodbytniczo, a także za pomocą iniekcji. "Pewnego dnia zabrano mnie z dwiema koleżankami do obozu w Brzezince i umieszczono na bloku nr 27. Zupełnie zdrowym przez kilka tygodni wstrzykiwano zastrzyki do kręgosłupa, po których bardzo chorowałyśmy. Miałyśmy wysoką temperaturę oraz bezwład nóg i rąk" - wspomina jedna z kobiet (3).
Nie tylko firmy Bayer i Behringwerke testowały swoje preparaty na więźniach obozów koncentracyjnych. Nowy preparat na dur plamisty, tzw. 3582, "sprawdzała" w Auschwitz także firma Hoechst. Wyniki pierwszych badań były dla zleceniodawców zadowalające - zmarło "zaledwie" 15 z 50 pacjentów.
Po tych eksperymentach część obozu koncentracyjnego Auschwitz została poddana kwarantannie. Testy zaczęto również przeprowadzać w Buchenwaldzie, gdzie powstał specjalny, rozbudowany oddział doświadczalny.
Zapiski z Buchenwaldu
W medycznych zapiskach z obozu koncentracyjnego Buchenwald w pobliżu Weimaru można znaleźć taką informację z 10 stycznia 1943 roku: "(...) Jak sugerowała I.G. Farbenindustrie A.G., jako leki na tyfus przetestowaliśmy: a) preparat 3582 - departament dowodzony przez prof. Lautenschlägera i Dr. Webera, b) błękit metylenowy, uprzednio testowany na myszach przez prof. Kiekutha i Elberfelda".
W książce Hungera i Sandera czytamy, że zrealizowane w Buchenwaldzie (między 31 marca i 11 kwietnia 1943 roku) przez niemieckich lekarzy testy, nie mogły przynieść oczekiwanych rezultatów, ponieważ przeprowadzane były na osobach wycieńczonych, chorych i przepracowanych.
Waldemar Hoven - zbrodniarz hitlerowski, naczelny lekarz w niemieckim obozie koncentracyjnym Buchenwald i jednocześnie SS-Obersturmführer - podczas jednego z procesów norymberskich próbował w osobliwy sposób przerzucić całą winę na koncern, mówiąc:
"Jest oczywiste, że eksperymenty w obozach koncentracyjnych, bazujące na preparatach I.G., były przeprowadzane jedynie w interesie I.G. Koncern dążył, używając wszelkich możliwych środków, do określenia skuteczności medykamentów. Całą ‘brudną robotę’ w obozach zostawiano SS. I.G. wcale nie miało zamiaru dzielić się swoimi spostrzeżeniami publicznie. Raczej chodziło o stworzenie zasłony dymnej wokół badań, by wszelkie zyski firma mogła zachować dla siebie. To nie SS, ale I.G. zainicjowało eksperymentowanie w obozach koncentracyjnych".
Proces IG Farben
Podczas szóstego procesu norymberskiego przed trybunałem wojskowym stanęło 24 członków kadry zarządzającej chemicznym gigantem I.G. Farben. Na symboliczne kary pozbawienia wolności - od 6 miesięcy do 3 lat - skazano 13 osób.
Los koncernu był równie groteskowy. W 1950 roku Aliancka Wysoka Komisja orzekła o rozpadzie I.G. Farbenindustrie AG. Początkowe zamiary jego likwidacji, związane właśnie z oskarżeniami o zbrodnie wojenne, zostały sprytnie rozmyte, bo koncern podzielił się na mniejsze, wyjściowe firmy: Bayer, Agfa, BASF, Hoechst AG. W ten sposób wydzielone zostały na powrót przedsiębiorstwa, które przed laty przeszły konsolidację, by zawiązać kartel.
Szefami tych firm zostały osoby uznane przez trybunał za zbrodniarzy wojennych. Związany z produkcją Cyklonu B dla Auschwitz Carl Wurster przejął stery w firmie BASF, a skazany za ludobójstwo i zmuszanie do niewolniczej pracy Fritz ter Meer dostał ciepłą posadkę prezesa w firmie Bayer. Otto Ambros został członkiem zarządu firmy Telefunker AG, Heinrich Bȕtefisch trafił do Kohle-Ȍl-Chemie GmbH, a Walter Dȕrrfeld został kierownikiem w Scholen-Chemie.
Co się stało z aktywami, zobowiązaniami i roszczeniami kierowanymi do koncernu? Zostały przypisane kolejnemu klockowi - I.G. Farben i.L. (w likwidacji - red.) - pozostałemu po rozdrobnieniu farmaceutycznego molocha. I kiedy w 1951 roku były więzień obozu w Monowicach, Norbert Wollheim, pozwał I.G. Farben i zażądał odszkodowania, nowa firma musiała zabrać głos w sprawie. Wysłała wówczas w świat wizerunkowy komunikat, że przeznaczy 30 mln marek dla byłych przymusowych pracowników. W 2003 roku ogłosiła bankructwo.
Dziesięć lat później, gdy firma Bayer obchodziła hucznie 150. rocznicę istnienia, do naszej redakcji przysłano informację prasową podsumowującą półtora wieku jej funkcjonowania na rynku:
"W ciągu 150 lat innowacje firmy wielokrotnie przyczyniały się do poprawy jakości ludzkiego życia. Tradycja ta oraz zaangażowanie na rzecz przyszłości znajdują odzwierciedlenie w naszej misji Bayer: Science For A Better Life".
Ewelina Karpińska-Morek
Źródła:
Archiwum Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau w Oświęcimiu, Zespół Oświadczenia
Piotr Setkiewicz, "Z dziejów obozów IG Farben Werk Auschwitz 1941-1945", Oświęcim 2006
Andrzej Fedorowicz, Kto sponsorował Lenina i Hitlera?, Focus, nr 226, lipiec 2014
Richard Sasuly, IG Farben. Z dziejów jednego kartelu, Warszawa 1949
Karol Estreicher jr, Straty kultury polskiej pod okupacją niemiecką 1939-1944, Kraków, 2003
Przypisy:
1 - Wcześniej, w 1916 roku, powstała tzw. Mała I.G., będąca efektem połączenia Dreibundu, czyli firm BASF, Bayer i Agfa, z Dreiverbandem, czyli Meister Lucius&Brueining, Hoechst, Cassella &Co. I Kalle& Co.
2 - Zespół Oświadczenia, tom 119, wspomnienia Róży Gajowczyk-Dryjańskiej, s. 166
3 - Zespół Oświadczenia, tom. 47, wspomnienia Anny Wiśniewskiej, s. 90
Czytaj więcej na https://wydarzenia.interia.pl/tylko-u-nas/news-150-kobiet-z-auschwitz-czarna-transakcja-farmaceutycznego-gi,nId,1529475#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=chrome
https://wydarzenia.interia.pl/tylko-u-nas/news-150-kobiet-z-auschwitz-czarna-transakcja-farmaceutycznego-gi,nId,1529475
XXI wiek lata 20
NOWA ERA
http://dakowski.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=29863&Itemid=80
"WSPÓLNY PROJEKT". COVIDOWE JEŻE. Drukuj Email
Wpisał: Sławomir M. Kozak
11.12.2020.
"Wspólny projekt". Covidowe jeże.
Sławomir M. Kozak https://www.oficyna-aurora.pl/zapowiedzi
Tak, jak ustawa Busha o bezpieczeństwie lotnictwa i transportu, wprowadzona w wyniku „zamachów” 9/11, otworzyła szeroko drzwi sektorom technologii i bezpieczeństwa, tak dzisiejsze działania rządów, omijając wszelkie zasady demokratyczne rzekomą troską o nasze zdrowie, rozwierają na oścież wrota znacznie większej liczbie podmiotów i urzędników, zmierzając do pełnego zniewolenia ludzkości.
Podobnie, jak wymóg zdejmowania butów, pasków, zegarków i upokarzające wystawianie ciała na prześwietlenia stały się rutyną na każdym lotnisku, tak wprowadzane właśnie nowe obostrzenia w podróżowaniu, pozostaną z nami na kolejne lata. Wszystkie dotychczasowe, tłumaczone stanem wyższej konieczności, miały status „tymczasowych”. Oficjalnie są z nami od dwóch dekad, choć pierwsze oznaki tych drakońskich przepisów odczułem osobiście już wiosną roku 1991, w czasie wojny w Zatoce Perskiej1, kiedy lecąc do Stanów Zjednoczonych, zmuszony byłem zdeponować baterie do aparatu fotograficznego u załogi samolotu PanAm2. Wszystkie te bojowe operacje supermocarstwa, z fanfaronadą nazywane w kolejnych tygodniach „Pustynna Tarcza”, „Pustynna Burza”, „Pustynny Miecz”, „Nagły Grom”, stanowiły zaczyn późniejszych psychologicznych operacji wymierzonych już bezpośrednio w obywateli całego świata, bez względu na ich kraj pochodzenia, wyznawaną religię i język, w którym śnią. Początkowe oburzenie, jakie u obywateli wywoływały coraz nowsze ograniczenia, ostatecznie ustąpiło miejsca niechętnej akceptacji. Nie inaczej będzie tym razem.
Nowy certyfikat cyfrowy o nazwie CommonPass (wspólna przepustka)3, mający służyć jako mechanizm odprawy pasażerów w oparciu o diagnozę zdrowotną, przeszedł dziewiczy test we wrześniu 2020 roku, przy okazji lotu Cathay Pacific Airways, na trasie z Hongkongu do Singapuru. Zainicjowała go, przy współudziale WEF4, organizacja The Commons Project (wspólny projekt)5. Pierwszy test dla przelotu transatlantyckiego, nadzorowany przez CDC6 i CBP (US Customs and Border Protection)7, odbył się 21 października tego roku na lotnisku Heathrow w Londynie. Stamtąd grupa „wybrańców” udała się rejsem numer 15 linii United, do Newark, w stanie New Jersey. Wśród nich obecni byli współautorzy projektu – Bradley Perkins i Paul Meyer. Dyrektor medyczny i dyrektor generalny organizacji typu, jakżeby inaczej, non-profit.
Commons Project używa nazwy będącej całkowitym zaprzeczeniem propagowanych przez siebie założeń. Gdyby sprawa nie była śmiertelnie poważna, przeczytanie tylko części reklamowanych przez tę organizację sloganów mogłoby wywołać u czytelnika atak śmiechu.
Perkins rozpoczął swoją karierę w roku 1989 w CDC, od ponad dziesięciu lat jest członkiem Rady Nadzorczej korporacji RAND8, oczywiście również non-profit, w dziale opieki zdrowotnej. W 2009 roku został dyrektorem ds. technologii w notowanej na giełdzie międzynarodowej grupie szpitali i klinik o nazwie Vanguard Health Systems9. Vanguard została założona przy wsparciu finansowym Morgan Stanley10, banku nawiasem mówiąc, obecnego na warszawskiej giełdzie od roku 2010, a od roku 2011 posiadającego w Warszawie biuro. Vanguard od 2004 roku, była kontrolowana przez Blackstone Group11. Później została przejęta przez Tenet Healthcare12, tworząc trzecią co do wielkości spółkę inwestorów amerykańskich, posiadającą 65 szpitali i ponad 500 placówek opieki zdrowotnej w całym kraju. Jako, że spółka Tenet została oskarżona o działania korupcyjne, co w wyniku spraw sądowych i ugód kosztowało ją setki milionów dolarów, Bradley Perkins zmuszony był rozstać się z firmą. Otrzymawszy na odchodne 1,9 mln USD postanowił powołać do życia własną firmę o nazwie Sapiens Data Science, która zapewnia dostęp do „wiarygodnych, potwierdzonych naukowo algorytmów danych” i ma na celu stworzenie „nowego rewolucyjnego ekosystemu zdrowia”. Platforma na swojej witrynie reklamuje się między innymi tym, że redefiniuje pojęcie ludzkiego zdrowia. Jesteśmy tego właśnie świadkami.
Drugi ancymon tego tandemu, czyli Paul Meyer, ukończył Yale, ale jeszcze zanim uzyskał dyplom tej uczelni zdążył przez dwa lata pisywać przemówienia dla prezydenta Clintona bombardującego w tym czasie Jugosławię. Najwidoczniej doceniono zasługi zdolnego studenta, bo wkrótce „rzucono go na tamtejszy odcinek”, a konkretnie do Kosowa, by wspólnie z lokalnym guru technicznym Akanem Ismaili oraz Teresą Crawford z Projektu „Advocacy” odpowiedzialnej za aktualizację położenia satelitów nad tym rejonem, zająć się problemami „wysiedlonych” stamtąd Albańczyków. Projekt wykorzystywał dla swych celów system zlokalizowany na dachu budynku zajmowanego przez brytyjski oddział KFOR13. Zaledwie kilka dni po tym, kiedy na Serbów przestały spadać bomby, program rozwinął się w kolejną organizację non-profit o nazwie IPKO (Internet Projekti Kosova)14, „powołaną do zapewnienia szerokiego dostępu do Internetu w Kosowie”. IPKO jest dziś największą firmą telekomunikacyjną, internetową i kablową w regionie. Meyer, który był jej współzałożycielem, nadal jest w niej zaangażowany w celu zapewniania „bezpłatnej edukacji technologicznej” studentom z Kosowa. Warto przy tej okazji zwrócić uwagę na to, kto go „skierował” w to miejsce. Uczynił to, pod egidą ONZ, Międzynarodowy Komitet Pomocy (IRC)15, który powstał zresztą z inicjatywy dwóch niemieckich partii, Komunistycznej Partii Niemiec i Socjalistycznej Partii Robotniczej, już w roku 1931.
W latach pięćdziesiątych XX wieku ta organizacja humanitarna była „integralnym ogniwem” tajnej sieci CIA, od 2013 roku zawiaduje nią były brytyjski minister spraw zagranicznych David Miliband, protegowany Tony'ego Blaira. W latach 80. ubiegłego wieku Komitet zaangażował się w pomoc dla NSZZ „Solidarność”.
Jej efektom musimy stawiać czoła od trzydziestu ponad lat. Późniejsze losy tego Komitetu były równie interesujące, obfitujące na przestrzeni lat w opisywane szczegółowo przez ciotkę Wiki akcje pomocowe w niemal czterdziestu krajach świata, obejmujące również poszkodowane w wojnach oraz kataklizmach kobiety i dzieci. Większość źródeł pomija niestety to, że w roku 2018 IRC był uwikłany w proceder wykorzystywania i handlu dziećmi, który został przez nieliczne media opisany i nazwany „skandalem seksu za jedzenie”. Tuszowanie przez organizację dziesiątek zarzutów wykorzystywania seksualnego, przekupstwa i oszustw spowodowało, że rząd Wielkiej Brytanii wycofał się z finansowania tej organizacji.
Obecnie IRC jest bardzo zaangażowany we wdrażanie biometrycznego systemu identyfikacji uchodźców z ogarniętego konfliktem Mjanmar (Birma) i projektu ID202016 sponsorowanego przez Fundację Rockefellera, która również finansuje The Commons Project. IRC, który otrzymuje większość funduszy od agencji USAID17, powołanej zresztą przez CIA18 między innymi po to, by jej agenci mogli działać w szerokim świecie pod przykrywką instytucji humanitarnej, tworzy w obozie uchodźców w Mae La19, w Tajlandii, system identyfikacji cyfrowej, wykorzystujący technologię rozpoznawania tęczówki. Cele długoterminowe zakładają łączenie danych dotyczących zdrowia, pracy i finansów w jednym systemie identyfikacyjnym, który określi dostęp do żywności, opieki zdrowotnej i możliwości przemieszczania „podopiecznych” systemu.
Obu naszych „bohaterów” jednoczących medycynę i technologię, łączy chęć stworzenia programu przesiewowych badań populacji, opartych na DNA. To tego typu testy zaordynował niedawno rząd dla niemal całej południowej Polski! Perkins pracował jako dyrektor ds. marketingu w firmie Human Longevity, która chwali się na swojej stronie internetowej, że „łączy najnowocześniejsze sekwencjonowanie DNA i analizę ekspercką z uczeniem maszynowym, by pomóc zmienić medycynę w naukę bardziej opartą na danych”.
Meyer, pośród wielu innych zajęć, zdążył powołać do życia w roku 2001 firmę Voxiva, tworzącą tak zwane aplikacje zdrowotne. Wdrożyła ona „pierwsze ogólnokrajowe cyfrowe systemy monitorowania chorób w Peru i Rwandzie”. Zapewne było jej o tyle łatwiej, że współpracowała ściśle z CDC (Centers for Disease Control and Prevention)20, CMS (Centers for Medicaid and Medicare Services)21, ADA (American Diabetes Association)22, AAP (American Academy of Pediatrics )23 i NIH (National Institutes of Health)24, by wymienić najważniejsze podmioty. W roku 2016 Meyer połączył siły z Sense Health, która od powstania w roku 2012 zbudowała bazę danych pacjentów całego Nowego Jorku, co może rzucić odrobinę światła na zaskakującą ilość „zakażonych” tam wirusem w początkach „pandemii” w roku 2020. Firmy zjednoczyły się i stworzyły Wellpass Inc., co ogłoszono w roku 201725, ale niechybnie gubią trop, bo podawany wówczas w mediach odnośnik prowadzi do jeszcze innej firmy, nazywającej się obecnie Welltok. Niemniej, Meyer charakteryzował ją wówczas, jako zintegrowaną platformę mającą pomagać w sprostaniu wyzwaniom dotyczącym zdrowia ludzkiej populacji.
Degeneraci ludzkości, którym całą ostatnią książkę poświęcił Henryk Pająk26, lubują się w akronimach i już w roku 2016 (!), na jednym ze swych sabatów w Davos, ukuli projekt o nazwie INFUSE. Po polsku oznacza to słowo zarówno przelewanie (od spodziewanych krociowych przelewów?), jak i natchnięcie kogoś jakąś ideą. Pełna nazwa projektu brzmi „The Innovation for Uptake, Scale and Equity in Immunisation”, co można chyba w wolnym tłumaczeniu oddać, jako innowacyjność w testowaniu, ocenianiu i równości w szczepieniach. Do realizacji zadania oddelegowali psychopatę, który wraz ze swoją żoną chełpi się na portalu GAVI The Vaccine Alliance, dotychczasowym zaangażowaniem w zaszczepienie połowy dzieci naszego globu. Całkiem otwarcie opisuje to, jako część swojej misji (!). Chwilowo usypia się czujność społeczeństw głosząc, iż „pandemia” koronawirusa nie dotyka dzieci, ale obawiam się, że niedługo zacznie, czego wskazówkę odnajdziemy w ostatniej części serii „Covidowe Jeże”. Degenerat Gates w wywiadach, niczym światowej klasy mędrzec peroruje, że tak, jak II Wojna Światowa zmotywowała generację naszych rodziców do pokonania w ramach koalicji alianckiej Trzecią Rzeszę, tak obecna pandemia określa wyzwania dla naszego pokolenia.
Zapomina jednak o tym, że to właśnie Adolf Hitler byłby najbardziej zadowolony z możliwości, które dają paszporty szczepień i certyfikaty zdrowia! Cynik Gates, na swoim blogu, już w kwietniu 2020 roku przekonywał o konieczności wdrażania aplikacji „zdrowotnych”, czyli po prostu programów śledzących i cyfrowych paszportów zdrowia, czyli systemów ograniczających naszą wolność. Bez zahamowań twierdził, że „od tej chwili, Stany Zjednoczone mogą pójść za przykładem Niemiec”. Swój wpis zatytułował „pierwsza nowoczesna pandemia”, a na grafice pod nim dopisał „Pandemia I”, doskonale wiedząc, że to dopiero początek tragedii, w którą wpędził nas jego chory umysł. Niestety, wszelkie polecenia, których jest zaledwie przekaźnikiem, wykonują setki innych „pożytecznych idiotów” we wszystkich rządach świata. Za obiecane im lepsze życie lub po prostu przeżycie.
Wiarygodność diagnozy opartej na DNA, wydedukowanej algorytmicznie, zastosowanej w systemie CommonPass, musi zostać poddana wyraźnej i zdecydowanej krytyce ludzi myślących. To oczywiste, jeśli się wie, kto jest głównym dostawcą stojącej za tym technologii. Prenetics to firma z Hongkongu, finansowana przez korporację Alibaba27, która dokonywała również testów COVID-19 dla brytyjskiej Premier League28, wykorzystującej do sprawdzania stanu zdrowia ekip poszczególnych klubów, jak i podczas sprzedaży biletów na rozgrywki piłkarskie, aplikację o nazwie Covi-Pass. Obawiam się niestety, że współczesny Ali Baba ma do pomocy znacznie więcej rozbójników, aniżeli czterdziestu.
renetics na swojej stronie internetowej nawołuje „poznajmy twoje DNA”. Myślę, że są jeszcze pośród nas ludzie pamietający reklamy telewizyjne namawiające do oddawania próbek naszego DNA pod rozmaitymi pretekstami, jak choćby dla możliwości poznania drzewa genealogicznego naszych rodzin. Największe materialne dobro, jakie w sobie nosimy, to właśnie nasz unikalny kod DNA, który ci złodzieje pragną nam wydrzeć, sklasyfikować i wykorzystać dla rozmaitych celów. I to jest jedyny powód wykonywania tak zwanych testów! Zyski ze szczepionek stanowią tu tylko bonus dla firm genetycznych, kooperujących z molochami farmaceutycznymi na rzecz naprawdę niebezpiecznych grup interesów. Testy, bazujące na technologii DNA, pojawiły się już w roku 2018, kiedy Prenetics przejęła spółkę DNAFit będącej dotąd własnością biznesmena z Afryki Południowej o nazwisku Avrom „Avi” Lasarow, mianując go od razu prezesem na Europę, Środkowy Wschód i Afrykę. Było to dla niego wybawieniem przychodzącym dosłownie w ostatniej chwili, bo w wyniku oskarżenia przez amerykańską Komisję Handlu za wcześniejszą działalność w charakterze „pioniera genetyki” tworzącego aplikacje pozwalające rzekomo wykrywać czerniaka, w roku 2015 otrzymał „zakaz składania jakichkolwiek mylących lub bezpodstawnych twierdzeń dotyczących korzyści zdrowotnych, albo skuteczności jakiegokolwiek produktu, czy usługi”.29
Prenetics nawiązała też współpracę z VSTE Enterprises30, firmą powiązaną z rządem Wielkiej Brytanii, zajmującą się wcześniej bezpieczeństwem cybernetycznym, której metoda V-Code stanowiła podstawę dla Covi-Pass.
Jak widzimy, przy takim zaangażowaniu sił i środków, „pandemia” nie może po prostu zniknąć, musi być wszechobecna przez kolejne lata. Będziemy więc mieli „pandemię” numer I, II, III i zapewne następne, do czasu aż degeneraci ludzkości nie odbiorą nam wszelkich naszych wartości, materialnych i duchowych. Do idei CommonPass dołączył już Quantas31, a wkrótce pójdą tym śladem te linie lotnicze, których przyszłość uwzględniono w scenariuszu o nazwie „wspólny projekt”.
1 https://pl.wikipedia.org/wiki/I_wojna_w_Zatoce_Perskiej
2 https://pl.wikipedia.org/wiki/Pan_American_World_Airways
3 https://commonpass.org
4 https://pl.wikipedia.org/wiki/Światowe_Forum_Ekonomiczne
5 https://thecommonsproject.org/team
6 https://pl.wikipedia.org/wiki/Centers_for_Disease_Control_and_Prevention
7 https://www.cbp.gov
8 https://www.rand.org
9 https://en.wikipedia.org/wiki/Vanguard_Health_Systems
10 https://pl.wikipedia.org/wiki/Morgan_Stanley
11 https://pl.wikipedia.org/wiki/Blackstone_Group
12 https://en.wikipedia.org/wiki/Tenet_Healthcare
13 https://pl.wikipedia.org/wiki/KFOR
14 https://www.ipko.com/en/
15 https://en.wikipedia.org/wiki/International_Rescue_Committee
16 https://www.prnewswire.com/news-releases/id2020-alliance-launches-inaugural-pilots-welcomes-new-partners-at-annual-summit-300713089.html?tc=eml_cleartime
17 https://en.wikipedia.org/wiki/United_States_Agency_for_International_Development
18 https://pl.wikipedia.org/wiki/Centralna_Agencja_Wywiadowcza
19 https://en.wikipedia.org/wiki/Mae_La_refugee_camp
20 https://www.cdc.gov
21 https://www.cms.gov
22 https://www.diabetes.org
23 https://www.aap.org/en-us/Pages/Default.aspx
24 https://www.nih.gov
25 https://www.prnewswire.com/news-releases/voxiva-and-sense-health-merge-to-launch-wellpass-industry-leading-digital-health-platform-300433480.html
26 https://cep-sklep.pl/Degeneraci-ludzkosci-Henryk-Pajak-p164
27 https://pl.wikipedia.org/wiki/Alibaba_Group
28 https://www.sportspromedia.com/news/premier-league-project-restart-coronavirus-tests-prenetics
29 https://www.ftc.gov/news-events/press-releases/2015/08/melanoma-detection-app-sellers-barred-making-deceptive-health
30 https://apnews.com/press-release/accesswire/a2256e1ff48789bb2dc1f8622e59040b
31 https://pl.wikipedia.org/wiki/Qantas
Zmieniony ( 11.12.2020. )
Zakorzeniony w historii Polski i Kresów Wschodnich. Przyjaciel ludzi, zwierząt i przyrody. Wiara i miłość do Boga i Człowieka. Autorytet Jan Paweł II
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka