Lech Wałęsa znowuż na forum publicznym! "Skakał - nie skakał" przez płot stoczniowy czy mur okalający od Stoczni Pólnocnej Marynarki Wojennej Gdańsku aby zorganizować STRAJK.
https://www.salon24.pl/u/frankunderwood/1021798,polski-laureat-pokojowej-nagrody-nobla-w-russia-today
fragment: Lech Wałęsa niedawno powrócił z Miami gdzie uprawiał nord walking na Miami beaches ( piękny zakątek świata i też go tak postrzegam ), ale już nie uczestniczył w dorocznym Balu Polonii , który właśnie odbywa się w Miami i tu podzielam decyzję Polonii Amerykańskiej , że zdecydowała się na ten ostracyzm wobec byłego prezydenta RP , widocznie dojrzała do tego by w końcu powiedzieć dość .
...
A może motorówką Marynarki Wojennej dobił do brzegu Stoczni Gdańskiej im.Lenina.
Ta PRAWDA to nie tylko prawda historyczna ale i życie ludzkie wśród bliskich Przyjaciół Lecha Wałęsy.
Historia życia śp. Tadeusza Szczepańskiego poraża.
"Przecież to zwykły robol był z Gdańskich Stogów, sąsiad Lecha Wałęsy lat 20.
Przypomina mnie się Notka mojego Przyjaciela Rolexa znanego publicysty Gazety Warszawskiej i Salonu 24.
Przecież to robol był
https://www.salon24.pl/u/hekatonchejres/697920,przeciez-to-robol-byl
22 lutego 2016, 15:13
- Gdzie idziesz, Staszek?
- A tak, z kolegami pogadać...
- W taki mróz, dzieciaku. Na Motławie będzie z pół metra lodu.
- Jakoś się nie boję mrozu.
- Ty to w ogóle za bardzo się nie boisz, wiesz?
- Do czego tata pije?
Wstał, ręce mu się lekko trzęsły; nie ze zdenerwowania. Po latach pracy dla socjalistycznej Ojczyzny i po Syberii, pamiątki.
- Myślisz, że ich przechytrzysz, tak?
- A właśnie, że tak myślę...
- Sam? AK nie dała rady, Rząd w Londynie nie dał rady, Amerykanie nie
dali rady, ty dasz radę, tak? Sam...
- Nie sam, mamy Wolne Związki Zawodowe. Ludzie się nie boją.
I pamiętają...
- Zabiją cię, tak jak tamtych, dziesięć lat temu, Stanisław.
- Teraz nie, boją się. Słyszał tata o Lechu? On otwarcie z nimi walczy. Powiedział
nawet, że powinno się granatem... na posterunek..., ale inni
zakrzyczeli, że nie wolno. On się niczego nie boi, nikogo. Otwarcie mówi, żeby się nie bać. I też mówić otwarcie, tak jak on...
- Skąd wiesz, że to nie prowokator?
- On? Nie. Nigdy. Ma taki płomień w oczach. Jego się boją Wszystko mu
można powiedzieć, zwierzyć się, on jest nasz...
- Plotki były...
- Esbecja siała, żeby skłócić.
- Bądź ostrożny. Tylko ciebie mamy. I życie przed tobą.
- Będę...
***
- Pan M.?
- Tak, ja, a o co chodzi?
Mundurowy tym razem nie był arogancki. Śnieg padał gęsty i orłu na
czapce dorobił koronę i szpony.
- Nieszczęście było, panie M. Syn nie żyje.
- Jak to nie żyje, przecież...
- Utonął w Motławie. Dwa miesiące temu. Przykro mi.
- Utonął? Przecież mróz i śnieg był? I dopiero teraz...
- Nie wiem. Proszę podpisać. Będzie rozpoznanie. Tego, co zostało; pan
pójdzie?
- Żonę by zabiło. Ja pójdę.
***
- Źle wyglądasz, Mietek.
- A... Na treningu. Dzieciaki topielca znalazły.
- Pijany?
- Skąd mam wiedzieć? Młody. Dziwne, bo mówili, że on tak dwa miesiące,
że pod lodem. A nie napuchnięty, nic. Wiesz, to nie pierwszy; człowiek na wodzie robi tyle lat, to swoje widział.
- To czemu się tak przejmujesz?
- Nogi miał obcięte, tuż pod kolanami.
***
- Ty, po co wyście mu, kurwa, nogi obcięli?
- Myślisz, że co, dla przyjemności?
- Każdy będzie wiedział, że to my.
- Oto chodzi. Może... nie, żeby każdy wiedział, ale ten co nam go wystawił.
- Po co?
- Ciekawe czasy idą, a on dostanie awans.
- Kapuś? Na co? Na starszego kapusia?
- Widzisz... Zdziwisz się. Na marszałka.
- Piłsudskiego?
- No!
- No ale nogi ciąć?
- Przecież to robol był, nalej.
Opublikowano: 22 lutego 2016, 15:13
***
Tadeusz Szczepański (robotnik)
Data urodzenia 28 lutego 1960
Data i miejsce śmierci 16 stycznia 1980
Gdańsk
Miejsce spoczynku Cmentarz Łostowicki (kw I, rząd 18, grób 6)[1]
Zawód, zajęcie robotnik, działacz antykomunistyczny
Tadeusz Szczepański (ur. 28 lutego 1960, zm. 16 stycznia 1980 w Gdańsku) – działacz antykomunistycznych Wolnych Związków Zawodowych Wybrzeża, który zginął tragicznie w niewyjaśnionych okolicznościach, możliwe iż z rąk SB.
Życiorys
Pracował jako mechanik samochodowy w Przedsiębiorstwie Produkcji i Montażu Urządzeń Elektrycznych Budownictwa „Elektromontaż” w Gdańsku. Był bliskim kolegą Lecha Wałęsy – pracowali w tym samym warsztacie, mieszkali przy tej samej ulicy Wrzosy, w dzielnicy Gdańska – Stogach. Lech Wałęsa w 1979 roku wciągnął Szczepańskiego do Wolnych Związków Zawodowych Wybrzeża, był on członkiem grupy Wałęsy, która kolportowała niezależną prasę i ulotki, a czasem również niszczyła propagandowe tablice i afisze.
Szczepański odegrał bardzo ważną rolę w przygotowaniach do obchodów wydarzeń Grudnia w 1979 roku – dostarczył sprzęt nagłaśniający. 18 grudnia 1979 roku jako przedstawiciel grupy WZZ złożył wieniec pod drugą bramą Stoczni Gdańskiej.
W związku z tą działalnością był prześladowany przez SB, m.in. gdy był sam w mieszkaniu wtargnęli do niego, grozili mu śmiercią, topili go w wannie i bili mokrymi ręcznikami.
Zaginął 16 stycznia 1980 roku po zdaniu egzaminu na prawo jazdy. Poszukiwania rozpoczęto po zgłoszeniu zaginięcia na milicję, ale komunikat o jego zaginięciu ukazał się w „Dzienniku Bałtyckim” dopiero 10 lutego 1980 roku. Równocześnie Lech Wałęsa o zaginięciu poinformował Jacka Kuronia i 13 lutego 1980 roku KSS KOR opublikował komunikat o zaginięciu współpracownika Komitetu Założycielskiego Wolnych Związków Zawodowych Wybrzeża, w którym przedstawiono sylwetkę Szczepańskiego jako działacza WZZ oraz okoliczności, w których po raz ostatni go widziano.
17 marca 1980 roku natrafiono na jego zwłoki (bardzo zmasakrowane) pływające w Motławie na wysokości stacji pomp przy Elektrociepłowni „Ołowianka”. Uważano (m.in. Lech Wałęsa, Bogdan Borusewicz), że Szczepański nie zginął śmiercią naturalną. Przypadkowe utonięcie, podawane przez prokuraturę jako przyczyna zgonu, uznawano za nieprawdopodobne, gdyż panował wtedy silny mróz, rzeka była pokryta grubym lodem, a statki nie kursowały. O wydarzeniu tym działacze KOR poinformowali dziennikarzy zachodnich (m.in. z agencji Reuter, ANSA, DPA, UPI). Szczepański pochowany został 25 marca 1980 roku na cmentarzu Łostowickim w dzielnicy Siedlce. W pogrzebie, mimo wielkiej aktywności SB i milicji, wzięło udział do dwóch tysięcy osób. Przemawiał Bogdan Borusewicz. Wielu innych działaczy opozycji (w tym Lech Wałęsa) zostało przed pogrzebem zatrzymanych przez SB i przetrzymywanych przez 48 godzin.
W filmie „Człowiek z żelaza” umieszczona została scena wydobycia zwłok Szczepańskiego z Motławy.
Z dokumentów, które trafiły do Archiwum IPN jednoznacznie wynika, że SB na poziomie MSW kierowała śledztwem w sprawie zaginięcia Szczepańskiego i broniła tezy o tragicznym wypadku.
Przypominam Kandydatom na Urząd Prezydenta RP i panu Senatorowi Borusewiczowi pracę Aleksandra ŚCIOSA
KRWAWE ŻNIWA SOLIDARNOŚCI
LISTA OSÓB ZAMORDOWANYCH PRZEZ KOMUNISTÓW W LATACH 1981 - 1989.
Proszą o pamięć i modlitwę…
Jesteśmy im to winni.
Ogólną liczbę ofiar (poza osobami, które zginęły w wyniku bezpośrednich akcji ZOMO i wojska, odcięcia telefonów, zablokowania transportu i bałaganu wywołanego przez komisarzy wojskowych) ocenia się na kilkaset osób.
Do dnia dzisiejszego nie ma kompletnej listy ofiar, a zbrodniarze i kaci nie zostali ukarani….
Mordercy są wśród nas. Niech to nie da wam spokojnie żyć .
https://www.salon24.pl/u/cogito/135419,lista-osob-zamordowanych-przez-komunistow-w-latach-1981-1989
https://www.salon24.pl/u/cogito/135419,lista-osob-zamordowanych-przez-komunistow-w-latach-1981-1989,2
O MNIE
Aleksander Ścios
.................... Nie będziemy razem, bo nie ma przyzwolenia na zdradę o świcie i na fałsz przekraczający ludzką miarę. Nie możemy być razem, bo nasz gniew jest dziś bezsilny, gdy zabrano nam tylu niezastąpionych. Nigdy nie będziemy razem, bo pamiętamy - kto siał nienawiść i chciał zebrać jej żniwo. ...............
1 listopada 2009, 13:01
LITERATURA:
http://www.fundacja-pih.pl/files/wzz.pdf
[ Wolne Związki Zawodowe
2
Opracowanie redakcyjne
Małgorzata Sokołowska
© Andrzej Kołodziej
Wydawca
Fundacja Pomorska Inicjatywa Historyczna
przy wsparciu Miasta Gdynia
www.fundacja-pih.pl
Gdynia 2012
ISBN 978-83-62631-00-1
3
Wolne Związki Zawodowe
Andrzej Kołodziej
4
Od autora
Wolne Związki Zawodowe stosunkowo rzadko występującą na kartach książek z zakresu najnowszej historii Polski. W swoim opracowaniu przedstawię krótki
zarys historii, opozycji antysystemowej, jaką były Wolne Związki Zawodowe Wybrzeża, przyznając zasługę utworzenia WZZ oraz „Solidarności” ich prawdziwym
twórcom oraz pokazując ich zaangażowane w walkę z komunizmem.
Niewątpliwie ważnym wydarzeniem dla udokumentowania roli Wolnych
Związków Zawodowych w dochodzeniu do „Solidarności”, była konferencja naukowa „Wolne Związki Zawodowe Wybrzeża (1978-1980) – Gdańsk, 9-10 października
2003 r.”, zorganizowana z okazji XXV rocznicy powstania Wolnych Związków Zawodowych Wybrzeża.
Wśród historyków pojawiła się wersja, jakoby Wolne Związki Zawodowe powstały z inspiracji KSS KOR. Dr Łukasz Kamiński (obecnie prezes IPN) przedstawił
błyskotliwe opracowanie problemu: „Opozycja demokratyczna wobec idei niezależnych związków zawodowych”, w którym starał się wykazać samodzielność woli
założenia WZZ w środowiskach Katowic i Gdańska. Dokonał wnikliwej i kompetentnej analizy publikacji podziemnych, słusznie zaznaczając, że według zasady:
zwycięstwo ma wielu ojców i z ostrożnością należy się posługiwać publikacjami
stworzonymi już po Sierpniu´80.
Wolne Związki Zawodowe Wybrzeża już w chwili powstania miały silne zaplecze w środowisku, skupionym wokół członka KSS KOR, Bogdana Borusewicza. Z inicjatywą powołania Komitetu Założycielskiego wystąpił Krzysztof Wyszkowski, ale
dopiero po uzyskaniu wsparcia od Janka Lityńskiego i Jacka Kuronia. KSS KOR przez
cały okres działalności był dla WZZ podporą moralną i materialną, a „Robotnik”
warszawski głównym pismem kolportowanym na Wybrzeżu. Istniała stała bliska
współpraca z KOR-em, ale w swoim działaniu WZZ-y Wybrzeża zachowywały całkowitą niezależność od wszystkich środowisk opozycyjnych w Polsce i to było ich
siłą. Komitet Założycielski WZZ Wybrzeża pełnił rolę symboliczną. Nie było struktury organizacyjnej, hierarchii ani zależności międzyorganizacyjnych. Utworzony
dla konsolidacji środowiska w sierpniu 1988 roku, „Robotnik Wybrzeża” stał się
legitymacją a jego redakcja reprezentacją WZZ Wybrzeża.
5
WZZ-y Wybrzeża nie miały jednolitej ideologii. Siłą WZZ-ów było dobrowolne
współdziałanie ludzi z różnych środowisk, wrażliwych na krzywdę i zło wyrządzane
innym. To właśnie chęć niesienia pomocy innym była podstawą solidarności, jaka
kiełkowała w nas. A że źródłem tego dotykającego nas zła była niesprawiedliwość
społeczna, to bez względu na osobiste poglądy polityczne łączyła nas niechęć do
niesprawiedliwego systemu politycznego. Jakakolwiek ideologizacja z pewnością
zniszczyłaby ten ruch. Byliśmy wolni, bo chcieliśmy działać, działaliśmy dla własnej
wolności, a przez to dla innych.
Byłem uczestnikiem tych wydarzeń. Swoje pierwsze kroki w kręgu gdańskiej
opozycji stawiałem w 1978 roku, gdy powstawały WZZ Wybrzeża. Uczestniczyłem
w wielu spotkaniach i akcjach, które wówczas organizowaliśmy. Razem z Andrzejem Butkiewiczem organizowaliśmy i prowadziliśmy jedną z nielicznych wówczas
drukarń Bogdana Borusewicza. Zachowały się wszystkie publikacje z tamtego
okresu i już choćby na ich podstawie jawi się rys naszej działalności, pozbawionej zbędnej ideologii, solidarnego działania dla uzyskania możliwości tworzenia własnej, niezależnej reprezentacji, która miała bronić innych przed niesprawiedliwością systemu, czyli Wolnych Związków Zawodowych. I nam się to
udało. Dla potwierdzenia tej tezy, raz jeszcze odwołam się do wspomnianej
już konferencji i posłużę się słowami prof. Latoszka: „(…) Pomorze Gdańskie było
terenem szczególnej samoedukacji społecznej w oporze przeciw komunizmowi.
Proces ten, którego dominantą był bunt Grudnia´70, doprowadził do wytworzenia
jednorodnego nastroju współpracy społecznej przeciw systemowi w Sierpniu´80.
Potwierdził więc intuicję, że Wielki Strajk nie był czysto spontanicznym fenomenem, a dojrzałym objawem długiego procesu uczenia się walki i zwyciężania
przez całe społeczeństwo Wybrzeża”.
Zadziwiające, jak niewiele można odnaleźć materiałów lub opracowań o Wolnych Związkach Zawodowych Wybrzeża. Gdy się temu przyglądam odnoszę wrażenie, że tak naprawdę to, poza działaczami WZZ-ów, nikomu na tym nie zależało. Tak naprawdę to WZZ Wybrzeża przygotowały i poprowadziły do zwycięstwa
strajk w sierpniu 1980 roku. Finał strajków „Sierpniowych” niezaprzeczalnie – był
sukcesem. To dzięki WZZ-om powstała NSZZ „Solidarność”. I stało się tak, jak
w znanym powiedzeniu: „Tylko sukces ma wielu ojców”.
Wszyscy działacze WZZ natychmiast zaangażowali się w tworzenie nowego
ruchu o który walczyli. Wszystko wówczas działo się tak szybko i było tak wiele
ważnych spraw, że nie było nikomu w głowie dokumentowanie swojej działalności.
Wiele się wydarzyło i na przestrzeni lat pojawiały się różne wersje i mity o WZZ Wybrzeża i nadal funkcjonują w obiegowej opinii, choć nie znajdziemy potwierdzenia ich w
źródłach historycznych. We współczesnych publikacjach odnajduję fragmenty opisujące
tamten okres, ale w większości są one już przesycone współczesnymi odniesieniami do
ludzi tamtych dni przez pryzmat oceny ich obecnej postawy lub działalności politycznej.
Często są to relacje wypaczające prawdziwy obraz tamtych czasów. Moim celem jest
przedstawienie historii WZZ Wybrzeża głównie w/g dokumentów źródłowych.
6
Dlatego w moim opracowaniu przedstawiam WZZ Wybrzeża w dokumentach
i opisuję, słowami uczestników oraz autorów publikacji z czasów współczesnych,
działalność tego środowiska lub opracowania postronnych publicystów i historyków.
W trakcie poszukiwań dotarłem, w zasobach IPN, do tysięcy stron dokumentów gdańskiej Służby Bezpieczeństwa i różnych opracowań funkcjonariuszy Ministerstwa Spraw Wewnętrznych PRL, w zasobach Archiwum Państwowym w Gdańsku i Gdyni – do dokumentów PZPR pozwalających, na ich podstawie, odtworzyć
dokładnie chronologię przeciwdziałania WZZ-om.
Archiwa emigracyjne „Kultury Paryskiej”, Biblioteki Polskiej w Paryżu, publikacje Aneksu i Kontaktu, to źródła pozwalające odtworzyć obraz naszego działania w Kraju z perspektywy Wolnego Świata. Najcenniejsze jednak są współczesne
tamtym czasom materiały i publikacje niezależne. Przede wszystkim „Robotnik
Wybrzeża”, „Robotnik” i „Komunikaty KSS KOR”. To one najwierniej oddają obraz
codziennej działalności WZZ-ów i po trosze pozwalają nakreślić atmosferę tamtych
dni. Nie stronię od własnej narracji, tam gdzie to niezbędne, i przywołuję relacje
Aliny Pieńkowskiej, Anny Walentynowicz, Joanny i Andrzeja Gwiazdów, Bogdana
Borusewicza, Janka Karandzieja oraz innych świadków i uczestników działalności
WZZ Wybrzeża.
Przedstawiam opinie twórców oraz działaczy WZZ (i podaję ich źródła), z czasów
gdy emocje nie wzięły przewagi nad rzetelną oceną wspólnego działania. Zanim
nasze drogi się rozeszły i podzieliły nasze wybory polityczne…
Monografia Wolnych Związków Zawodowych Wybrzeża jest niezbędnym elementem historii Polski, bo przecież gdyby nie Wolne Związki Zawodowe Wybrzeża,
nie byłoby Sierpnia`80 i nie byłoby jego skutków, a więc nie byłoby „Solidarności”.
Andrzej Kołodziej ]
Zakorzeniony w historii Polski i Kresów Wschodnich. Przyjaciel ludzi, zwierząt i przyrody. Wiara i miłość do Boga i Człowieka. Autorytet Jan Paweł II
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo