alamira alamira
2639
BLOG

Czy małe, rodzinne sklepy umierają?

alamira alamira Handel Obserwuj temat Obserwuj notkę 179

Od dwóch tygodni jesteśmy zasypywani informacjami o szkodliwości zakazu handlu w niedzielę. Tym razem atak nastąpił z użyciem broni, która odebrała zwolennikom zakazu najważniejsze argumenty. Upadające, małe, polskie sklepiki jako efekt wprowadzonego zakazu niedzielnego handlu. W przestrzeni medialnej pojawiły się liczby i przykłady na potwierdzenie tej tezy. Przyjrzyjmy się dokładniej informacjom, którymi żyły media przez ostatnie dwa tygodnie.

12 marca 2019 roku do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów wpłynęła petycja w sprawie zniesienia zakazu handlu w niedzielę podpisana przez Cezarego Kaźmierczaka - prezesa Związku Przedsiębiorców i Pracodawców i Jerzego Romańskiego - prezesa Ogólnopolskiej Federacji Stowarzyszeń Kupców i Producentów. Pod petycją podpisało się ponad 500 właścicieli sklepów. W petycji pada informacja o 16 tys. sklepów zlikwidowanych w pierwszym roku obowiązywania zakazu. Pada także propozycja zmiany Kodeksu Pracy tak by każdy pracownik handlu miał zagwarantowane dwie wolne niedziele w miesiącu.

Kilka dni później media zaprezentowały stanowisko Warszawskiej Izby Gospodarczej: "Zakaz, wbrew wcześniejszym deklaracjom inicjatorów, uderzył w małe, rodzinne sklepy i zaburzył więzi w dystrybucji dostarczanych do nich towarów". W innym miejscu powołano się na rynek hurtowy w Broniszach, na którym zaopatrują się drobni kupcy: "w dużej części hurtowni wolumen sprzedażowy obniżył się o 20%". Następnego dnia w mediach można było przeczytać o 20% spadku sprzedaży w małych sklepach.

WIG nie jest organizacją samorządu gospodarczego, jest organizacją lobbingową. Lobbuje w interesie swoich członków. Podobnie Związek Przedsiębiorców i Pracodawców. Jej prezes Cezary Kaźmierczak - jako jeden z nielicznych - odnosił się z sympatią do reform rządu Morawieckiego. Również w czasie poprzednich rządów podchodził z rezerwą do niektórych działań ekipy PSL-PO, różniąc się od większości podobnych polskich organizacji biznesowych, bezkrytycznych wobec polityki gospodarczej PO i wieszczących upadek budżetu pod nowymi rządami. W wywiadzie sprzed kilku dni na portalu Monney.pl zapytany przez dziennikarza o dane, na których się oparł pisząc petycje do rządu stwierdził, że takie opinie dostał od przedsiębiorców zrzeszonych w jego organizacji. Dociskany przez dziennikarza powiedział, że nie dysponuje takimi danymi, ale na pewno dysponuje nimi polski rząd, a skoro ich nie publikuje to jest to dowód na to, że to on ma rację. Podał także przykład rynku hurtowego w Broniszach gdzie obroty spadły o 20%.

Rynek hurtowy w Broniszach handluje żywnością, kwiatami i - w sobotę i niedzielę - antykami. Jak każdy biznes handlowy podlega ograniczaniom płynącymi z ustawy o zakazie handlu. W niedziele niehandlowe biznes z handlu antykami zamarł. Jeszcze raz przeczytajmy stanowisko WIG odnośnie hurtowni w Broniszach: "w dużej części hurtowni wolumen sprzedażowy obniżył się o 20%". Należałoby zapytać w jakiej części hurtowni?

Zapytałem mojego osiedlowego sklepikarza do jakiej organizacji biznesowej należy? Padły niecenzuralne słowa.

Dane publikowane przez GUS mówią o rosnącej sprzedaży detalicznej, dane publikowane przez organizacje branżowe mówią o wzroście powierzchni handlowych w centrach handlowych i jednoczesnym spadku przychodów z metra kwadratowego. Przy czym im większe centrum handlowe tym ten spadek jest mniejszy. Centra bez kin i rozbudowanej gastronomii mają się nieco gorzej. Ilość transakcji wykupu skomercjalizowanych powierzchni handlowych przez instytucje finansowe nie zmalała co świadczy o tym, ze zakaz handlu w niedzielę nie zmienił dochodowości tego biznesu.

O małych, polskich sklepach handlujących w niehandlowe niedziele nie da się powiedzieć nic pewnego. Każdy z nas ma swoje obserwacje, ale to nic nie znaczy. Twardych danych brak, mamy tylko dane od lobbystów.











alamira
O mnie alamira

Ślązak od zawsze, studiował Ekonomię na UE w Katowicach, Psychologię i Nauki Polityczne na UŚ w Katowicach, Pisanie scenariuszy w PWSzFTviT w Łodzi. Pisze felietony kulinarne do tygodnika "Nowe Info". Jest prywatnym przedsiębiorcą.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (179)

Inne tematy w dziale Gospodarka