Kiedy PRL zdechł i nastały nowe czasy wydawało mi się, że takie danie jak schabowy - kojarzony mocno z minionymi, kiepskimi dla Polski czasami - zacznie powoli niknąć w obfitości nowych dań, wynikających z większej dostępności surowców, otwartości na to co nowe oraz z nowych doświadczeń kulinarnych rodaków przywożonych na bieżąco z zagranicy, która wreszcie przestała być krainą dla wybranych.
Jednak nic takiego się nie działo, pomyślałem, że pewnie musi wymrzeć to pokolenie, które sam reprezentuję albo przynajmniej zostać zepchnięte przez nowe, które nieuwikłane w nasze smaki odrzuci to danie.
I co? Ano psińco. Nowe pokolenie opowiedziało się za schabowym. Z badań, które znam wynika jednoznacznie: młodzi uważają, że jest to najpopularniejsze polskie danie i sami chętnie go zamawiają.
Ale to nie wszystko. Wiele lat temu w amerykańskim wydaniu Master Chefa jeden z kucharzy opanierował kawałek wieprzowiny i usmażył go, a kiedy opowiadał jurorom co zrobił powiedział, że przygotował wieprzowinę po mediolańsku. Cotoletta ala milanese podobnie jak wiener schnitzel są panierowane jak nasz schabowy i są niewątpliwie bardziej znane w tradycji kulinarnej i choć też mają swoją "świńską" wersję to jednak oznaczają, że użyto do ich przygotowania cielęciny. Oglądając ten program pomyślałem czy kiedyś kucharz gdzieś tam w Ameryce panierując wieprzowinę powie, że to w polskim stylu?
TasteAtlas to przewodnik po kuchniach regionalnych całego świata. Założone w 2015 roku przez chorwackiego dziennikarza uchodzi wśród fachowców za kompetentny portal publikujący sprawdzone i potwierdzone informacje kulinarne. Jeżeli istnieje spór miedzy kuchniami regionalnymi na temat pochodzenia danego dania to tych informacji nie zamieszcza. Właśnie ukazała się klasyfikacja najsmaczniejszych dań regionalnych świata w 2022 roku. Wśród setki dań są dwa z Polski. Na 16 miejscu znajdują się pierogi ruskie. Opisane jako pierogi powstałe na obszarze Rusi Czerwonej i jako uprawnione w nazwie mogą być to także pierogi galicyjskie. Przed naszymi pierogami są trzy inne chińskie a w pierwszej setce znalazły się jeszcze gruzińskie chinkali.
Na 66 miejscu znalazł się polski schabowy. W pierwszej setce nie ma jego wiedeńskiego czy mediolańskiego odpowiednika. Nie zauważyłem żadnej innej panierowanej potrawy poza jedną. Zgadnijcie jaką?
Na pierwszym miejscu jest japońskie kare. To taki gulasz mięsno warzywny, gęsty bo na zasmażce z mąki, głównym składnikiem sosu jest hinduskie curry jednak mniej pikantne niż oryginał. Danie jest podobne do angielskiego curry bo stamtąd pod koniec XIX wieku przywędrowało do Japonii. Najczęściej serwowane jest z ryżem i wtedy nosi nazwę kare raisu. Na zdjęciu tego dania na portalu widnieje jedna z odmian kare raisu, jaka? O tym za chwilę.
Wśród pozostałych dań na liście jest też "kare raisu" jako ogólna kategoria, należy się więc domyślać, że pierwsze miejsce zajęła właśnie ta a nie inna wersja tej potrawy. Jaka? Na zdjęciu jest kare raise tonkatsu.
Co to jest tonkatsu? To japoński kotlet schabowy krojony po usmażeniu w paski. Tonkatsu znany jest w kuchni od końca XIX wieku. W tej niezwykle wysublimowanej i zdrowej kuchni tonkatsu to dziś narodowe danie.
Może więc nie jest z nami tak źle jak mi się wydawało?
I jeszcze jedna refleksja, o pozycji kuchni decyduje w znacznym stopniu siła i witalność danej społeczności. Włosi i Austriacy są w defensywie a Polacy i Japończycy?
Pod koniec ubiegłego wieku zjadłem w knajpce Pod Ratuszem na mysłowickim rynku schabowego, który wygrał jakiś ogólnopolski konkurs na to danie. Oto jak możecie go przyrządzić:
Bierzemy schabowy z kością na trzy palce i schabowy bez kości też na trzy palce. Dokładnie rozbijamy obie części, solimy i pieprzymy. Na schabowego z kością kładziemy wcześniej przygotowaną porcję kapusty z pieczarkami lub leśnymi grzybami oraz łyżkę masła, kładziemy tak by brzegi pozostały wolne. Na górę kładziemy drugiego schabowego, przyciskami brzegi a następnie brzegi pobijamy tłuczkiem tak by oba mięsa połączyć na trwale. Panierujemy całość i smażymy na smalcu, po odwróceniu przy użyciu łyżki polewamy tłuszczem też górną część.
Serwujemy z surówką z kiszonej kapusty i kartofelkami z wody. Kartofelki koniecznie podlewamy tłuszczem spod smażenia.
Ślązak od zawsze, studiował Ekonomię na UE w Katowicach, Psychologię i Nauki Polityczne na UŚ w Katowicach, Pisanie scenariuszy w PWSzFTviT w Łodzi. Pisze felietony kulinarne do tygodnika "Nowe Info". Jest prywatnym przedsiębiorcą.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości