Mówi się, że jesteś tym co jesz i choć jest to uproszczenie to jednak wskazuje na generalny kierunek. To składniki pokarmu, które przyjmujesz decydują w dłuższym czasie o Twojej fizyczności a z czasem także o psychice. W pewnym sensie decydują jak wygląda Twoje życie, nie tylko o tym czy toczy się ono w zdrowiu, ale także jakie decyzje podejmujesz na co dzień poprzez wpływ na Twoje myślenie.
Tania, dostępna żywność to niewątpliwie zasługa ostatnich dekad i olbrzymiego postępu w rolnictwie. Dwie rośliny zadecydowały o tym: soja i kukurydza. Ich masowa produkcja zmieniła rolnictwo, hodowlę i rynek żywnościowy. Wchodząc dziś do jakiegokolwiek marketu można w ciemno założyć, że w przynajmniej połowie przetworzonych produktów znajduje się jedna z tych dwóch roślin, często skryta pod inną nazwą. Nawet w chlebie i wędlinach można znaleźć soję.
W Japonii soja jest pokarmem obecnym na stole od zawsze. Japończycy żyją długo i w dobrym zdrowiu w porównaniu z innymi nacjami. Jednak Japończycy jedzą soję prawie wyłącznie w postaci sfermentowanej. W tej postaci zmienia ona swój skład fizykochemiczny. Zanikają w niej fitoestrogeny, związki chemiczne o podobnej budowie i podobnym działaniu - choć nieco słabszym - jak ludzki, endogenny hormon wytwarzany przez jajniki - estrogen. Podstawowy żeński hormon.
Choć fitoestrogeny występują też w innych roślinach spożywanych przez człowieka to jednak największa jego zawartość jest w soji.
Czy żyjemy w czasach, w których nadmiarowo dostarczamy ludziom żeński hormon?
Pozostawiam to pytanie jako retoryczne. Nadmiar tego hormonu wpływa destrukcyjnie na mężczyzn. Choć śladowy udział tego hormonu u mężczyzn jest czymś normalnym, to nadmiar prowadzi do zaniku tkanki mięśniowej kosztem tłuszczowej, powikłań w sferze płciowej i psychicznej. Ilość mężczyzn pobierających recepty na testosteron, podstawowy męski hormon, wzrosła w ciągu ostatnich trzydziestu latach w USA pięciokrotnie. Jednak działanie destrukcyjne odbywa się nawet przy normalnym poziomie testosteronu. Co ciekawe również u młodych kobiet do czterdziestego roku życia obserwuje się niedobre skutki nadmiarowego poziomu estrogenu, problemy z tarczycą czy diagnozowana coraz częściej bolesna endometrioza to przykłady.
Żyjemy w wieku kobiet. Nie chodzi tylko o rosnący udział kobiet w życiu publicznym, co przecież nie jest niczym nagannym ale raczej o narzucany przez dominujący nurt w kulturze i mediach zestaw wartości "kobiecych" miast tradycyjnych, "męskich". Empatia nad agresję, współczucie i opieka zamiast wymagań i bolesnych doświadczeń. Bezstresowe wychowanie, gwarantowany dochód i dozgonna opieka łącznie z przyjazną eutanazją zamiast klapsa, wiedzy, że nie ma darmowych obiadków i jakości życia zależnej od własnego wysiłku i pracy. Państwa pomagającego i opiekuńczego zamiast państwa gwarantującego twarde przestrzeganie umów i własności. Ten nowy świat ma zagwarantować, że nie wrócimy już do barbarzyńskich wojen i siłowego wymuszania posłuszeństwa. Odtąd naturalne przecież konflikty będą rozwiązywane na drodze negocjacji. Będziemy się kłócić, komunikować negatywne emocje ale wszystko po to by na drodze pokojowej wypracować nowe, kompromisowe rozwiązania.
Premier kobieta jednego z większych europejskich krajów na pytanie co zrobi gdy na ulicy pojawi się bandyta mówi, że pobiegnie do domu, zarygluje drzwi i będzie ochraniać dzieci. Podobne mechanizmy zaczynają dominować w organizacjach międzynarodowych powołanych do przestrzegania międzynarodowego ładu i prawa. Spotykają się, debatują, przegłosowują swoje święte oburzenie zachowaniem bandyty po czym rozchodzą się na lunch. Nawet organizacje wojskowe takie jak NATO zachowują się po "babsku", kiedy bandyci po raz kolejny wtargną w przestrzeń powietrzną Estonii, poderwą swoje myśliwce a nazajutrz wezwą na dywanik jakiegoś dyplomatę od bandyty i tyle.
Zacząłem od soji i doszedłem do zniewieściałego społeczeństwa, niezdolnego do obrony przed bandytami. Na pewno nowa dieta nie jest jedynym powodem.
DZISIEJSZY PRZEPIS NA POTRAWĘ POZBAWIONĄ SOJI:
Postarajcie się o pozwolenie na broń.
Ślązak od zawsze, studiował Ekonomię na UE w Katowicach, Psychologię i Nauki Polityczne na UŚ w Katowicach, Pisanie scenariuszy w PWSzFTviT w Łodzi. Pisze felietony kulinarne do tygodnika "Nowe Info". Jest prywatnym przedsiębiorcą.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo