Gotowanie nie zawsze musi być poważne. Czasami można sobie pozwolić na żart. Jednak w żadnym przypadku nie może odbyć się to kosztem smaku, a tym bardziej dyskomfortu w tej mierze wśród gości.
Następnego dnia po imprezie dla dwudziestu osób, cudem wybudzony i skacowany, musiałem przygotować coś ciepłego na ząb, na późny obiad dla tej całej bandy. W garnku na dnie majaczyły buraki z wczorajszego gotowania kilku litrów barszczu, na półmisku schły niedojedzone resztki risotta a w lodówce zostało trochę surowego, mielonego po burgerach. Na szczęście obok tego syfu było jeszcze kilka butelek piwa.
Zacząłem od piwa i to była jak się później okazało prawidłowa kolejność. Postanowiłem polecieć z nimi w kulki na całość.
Ciasto piwne: w misce należy dobrze wymieszać 30 deko mąki, szczyptę soli, 300 ml jasnego piwa, szczyptę kurkumy i trzy żółtka. Następnie trzeba ubić pianę z trzech białek i rozpuścić 7deko masła. Dodać do ciasta i wymieszać, odstawić minimum na pół godziny w temperaturze pokojowej.
Sos chrzanowy: zeszklić małą cebulkę na maśle, dolać 500 ml białego wytrawnego wina, 300 ml bulionu warzywnego, gotować i odparować do jednej trzeciej objętości. Dodać poł kostki masła i 100 ml słodkiej śmietanki, chwilę gotować, dodać sól i biały pieprz. Zdjąć z ognia, dodać świeżo starty korzeń chrzanu i zamieszać.
A teraz lecimy w kulki: ugotowane buraczki przycinamy tak by wszystkie były mniej więcej jednakowej wielkości. Skrapiamy je octem balsamicznym. Z risotta formujemy kulki w wielkości podobnej jak buraki. Z mięsa mielonego, wcześniej doprawionego, formujemy podobne kulki.
Rozgrzewamy frytkownicę albo inne naczynie do smażenia w głębokim tłuszczu. Temperatura oleju powinna wynosić 160 stopni. Kulki obtaczamy dokładnie w cieście piwnym. Smażymy 1-2 minuty. Wyjmujemy łyżką cedzakową i odsączamy na papierze.
Serwujemy: na talerzu wylewamy dwie - trzy łyżki sosu chrzanowego i kładziemy po jednej kulce: z buraczkiem, risotto i mięsem (tu musicie zachować czujność by w tym ciężkim dniu coś wam się nie popierdzieliło i na przykład nie poczęstowaliście największego mięsożercę trzema buraczkami) Jeżeli dobrze przygotowaliście to danie to wszystkie kulki wyglądają tak samo i na jaką zawartość trafi jedzący tego nikt nie wie. Posypujemy jeszcze danie siekaną natką pietruszki. To co mają na talerzu przypomina trzy małe pączki.
Niech im się wydaje, że są w raju. No bo ciuliki tam właśnie są!
Ślązak od zawsze, studiował Ekonomię na UE w Katowicach, Psychologię i Nauki Polityczne na UŚ w Katowicach, Pisanie scenariuszy w PWSzFTviT w Łodzi. Pisze felietony kulinarne do tygodnika "Nowe Info". Jest prywatnym przedsiębiorcą.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości