Wizyta Ślązaka w Szkocji musi rodzić od samego początku niebywałe napięcia. Na szczęście nie mają oba narody armii, dlatego emocje mogą się co najwyżej skończyć mordobiciem przed jakąś knajpą albo wyzwiskami rzucanymi na odchodne. Nawet rozchodniaczek z single malta nic tu nie zmieni, bo gra idzie o imponderabilia. My dajemy owies koniom a oni wpychają go do krupnioków! Niech idą ze swoim haggisem na drzewo. Jak zjedzą to co za chwilę im zaserwujemy to sami przyjdą pytać co to? Pożądane byłoby z ich strony, jeśli chcą przyjść po nauki a nie po wpierdol, by mieli przy sobie 10 letnie malty, starsze też mogą być.
Tyle przedmowy, czeka nas ciężkie gotowanie, więc do roboty.
Dla 4 osób potrzebujemy: ozorek wieprzowy, 4 krupnioki, 5 deko fasoli Jaś, 5 deko marchwi, 5 deko rodzynek, 100ml octu jabłkowego, 2 duże albo 4 średnie ziemniaki, bulion cielęcy (250 ml), 15 deko kiszonej kapusty, jedną cebulę, kostkę masła, pęk zielonej cebulki wraz z szalotkami, dwa jajka, mąkę ziemniaczaną, pół kostki smalcu, ziele angielskie, liście laurowe, sól, biały pieprz, kminek.
Nastawiamy fasolę.
Rodzynki zalewamy octem i odkładamy do całkowitego wchłonięcia płynów. Potem wrzucamy na suchą patelnię, lekko rozgrzaną tak żeby odparować ocet.
Ozorek gotujemy do miękkości z liśćmi laurowymi i zielem angielskim w minimalnej ilości wody albo w bulionie. Na koniec solimy i schładzamy. Obieramy ze skóry i wkładamy na godzinę do zamrażarki.
Kiszoną kapustę gotujemy do miękkości z kminkiem. Odlewamy wodę i szatkujemy kapustę, dokładnie odciskamy resztki płynów. Gotujemy ziemniaki w łupinach. Na patelni przysmażamy na maśle pokrojoną w kostki cebulę, dodajemy kapustę i jeszcze chwilę odparowujemy nadmiar wilgoci, dodajemy ugotowane, obrane ziemniaki i rozgniatamy widelcem, dodajemy resztę masła, dorzucamy drobno posiekaną zieloną cebulkę, mieszamy. Posypujemy solą i białym pieprzem, trzymamy w cieple.
Do salaterki wkładamy zawartość krupnioków (kaszanka też może być, choć jest uboższa w smaki), dokładamy jedno jajo w całości i jedno żółtko, kroimy ozorek na cienkie plastry i dorzucamy, dokładamy też rodzynki, solimy i pieprzymy. Dokładnie i delikatnie mieszamy. Formułujemy cztery kotlety, obtaczamy w mące ziemniaczanej i wrzucamy na patelnię z dobrze rozgrzanym smalcem. Smażymy krótko z każdej strony. Trzymamy w cieple.
W bulionie gotujemy marchewki pokrojone w format wielkości fasoli, dodajemy cebulki z pęczku i na koniec ugotowaną fasolę. Gdy miękkie serwujemy.
Wydajemy nasze danie w sposób następujący: na środku talerza układamy ciapkapustę, na ciapkapuście kotlety a obok polewamy bulion cielęcy z fasolą, marchewką i cebulkami.
Szkoci po zjedzeniu oddadzą nam dobrowolnie swoje piwniczki z maltami! Przynajmniej tak bym to widział.
Ślązak od zawsze, studiował Ekonomię na UE w Katowicach, Psychologię i Nauki Polityczne na UŚ w Katowicach, Pisanie scenariuszy w PWSzFTviT w Łodzi. Pisze felietony kulinarne do tygodnika "Nowe Info". Jest prywatnym przedsiębiorcą.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości