Uwielbiam zapach i smak kminku. Dobre pieczywo z kminkiem mógłbym jeść bez żadnych dodatków, co najwyżej ze świeżym masłem albo rwane w rękach z olejem lnianym i odrobiną soli na talerzu. Albo zamiast soli z pokruszonym, wyjętym z solanki owczym serem.
Początki mojej znajomości z kminkiem były jednak zupełnie inne. W PRL-u do naszego śląskiego mieszkania w bloku zaglądała co jakiś czas Góralka z koszem pełnym wiktuałów, które trudno było nabyć w sklepie. Cielęcina, białe sery, śmietana czy jaja ze wsi wypełniały naszą lodówkę. Ojciec zawsze brał tego sera więcej niż nam było trzeba. Dziś wiem, że robił to z premedytacją by następnie smażyć już zgliwiały, cuchnący ser wraz z kminkiem na galaretowatą maź zwaną hauskyjzą. Smród w mieszkaniu i na klatce schodowej był taki, że po pewnym czasie kiedy dorośliśmy wymusiliśmy na ojcu wyrób hauskyjzy tylko pod nieobecność domowników. To traumatyczne młodzieńcze wspomnienie tak mi się z kminkiem połączyło, ze potrzebowałem potem kilku lat terapii behawioralnej w różnych knajpach by pozbyć się negatywnych skojarzeń.
Antoni Teslar, wieloletni kucharz hrabiny Potockiej, autor wydanej w 1910 roku "Kuchni Polsko - Francuskiej" uważał zupę kminkową za typowo polską. Zupa do dziś jest popularna w Małopolsce.
Oto przepis Teslara na zupę kminkową serwowaną na obiad, miał też nieco inny przepis przy kminkowej na śniadanie (pisownia oryginalna):
"Dwie łyżki masła, drobno pokrajaną marchew, selerę i pietruszkę, dwie łyżki kminku podsmażyć chwilę, wsypać cztery łyżki mąki i smażyć aż zżółknie. Zalać wodą, mięszając zagotować. Pół godziny gotując posolić, zarumienić cukrem palonym, przecedzić przez serwetkę i wygrzaną dobrze wlać do wazy.
Osobno podać grzaneczki uszatkowane i usmażone na maśle"
Moje tłumaczenie: powinno być masło klarowane, wodę należy dolewać stopniowo, powinna być gorąca i cały czas w czasie dolewania trzeba mieszać. W osobnym naczyniu należy na dno wysypać cukier, kiedy się rozpuści i ściemnieje wlać szklankę białego, wytrawnego wina, zamieszać i chwilę gotować po czym dodać zupę kminkową i dalej gotować jeszcze 5 minut. Przecedzamy przez sito ale jak ktoś jest fanatykiem serwet to nie bronię.
Ślązak od zawsze, studiował Ekonomię na UE w Katowicach, Psychologię i Nauki Polityczne na UŚ w Katowicach, Pisanie scenariuszy w PWSzFTviT w Łodzi. Pisze felietony kulinarne do tygodnika "Nowe Info". Jest prywatnym przedsiębiorcą.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości