Te nagrody nam się należały, krzyczała Beata Szydło w sejmie. Ale pan Prezes zmienił zdanie i podobno nagrodę oddała. Podobno, bo dowodów brak.
Szef partyjnej przybudówki pod nazwa NSZZ Solidarność, ma pieska Kacperka, któremu się należał ręcznik z wyszywanym imieniem, a który to związek zatrudniał ludzi na umowach śmieciowych.
Dlatego nie dziwi mnie wcale, że kolejny związany z Dojną Zmianą osobnik, adwokat, z grubą kasą na koncie, właściciel oraz współwłaściciel kilku nieruchomości, wystąpił o 20 tysięcy dotacji jako bezrobotny.
Przecież im się należy :-).
Inne tematy w dziale Polityka