PiSowcy kradli, ale czasem zgodnie z procedurami

Przykład kradzieży zgodnie z procedurami

Projekt "Pomoc humanitarna 2023", w MSZ powołano komisję, która miała rozpatrywać wnioski i przyznawać pieniądze zakwalifikowanym beneficjentom. Wiceminister MSZ Paweł Jabłoński wydał 7,2 miliona złotych pięciu podmiotom, których komisja nie zakwalifikowała, jeden z tych podmiotów dostał ZERO punktów. Kradzież była legalna  ponieważ, w regulaminie konkursu ostatni punkt stwierdza, że minister ma ostatnie słowo w wydawaniu pieniędzy. Czyli najpierw ustala się regulamin postępowania, a w ostatnim punkcie ten regulamin się wywala do kosza.

A poniższe przykłady to wg mnie  kradzież niezgodna z procedurami

Witold Ziobro, brat Zbigniewa, był zatrudniony  w Banku PeKaO SA - jako Witold Ziobro.

Jednocześnie był zatrudniony ( bo przecież nie pracował) w Alior Banku - jako Witold Kornicki (panieńskie nazwisko matki). Przez rok zalogował się do systemu kilkanaście razy, w niektórych miesiącach ani razu, a na koniec zgarnął odprawę 300 tys. zł. Za nic nierobienie pobierał ok 23 tys. zł brutto miesięcznie.

Żona prezesa PKOL, pani Piesiewicz, była zatrudniona w również w PeKaO SA, zarobiła ponad milion złotych i nie miała określonego zakresu obowiązków (pracowała?), w kontrakcie był zapis "wspieranie koncepcyjne działu marketingu". W papierach brak śladu tego wspierania.

Fundacja Służba Niepodległej - kupili dwie kawalerki, w jednej miało być studio nagraniowe, a w drugiej sala konferencyjna - na 35 m. Doszli do wniosku, że to trochę za mała powierzchnia i wynajęli salę konferencyjna na mieście.

Wczoraj wiceminister PiS dostał zarzuty łapówkarstwa, dowodem mają być lewe faktury, zapomniał biedak o JPK, którym PiS się tak chwalił? A może wiedział, że JPK jest do ścigania maluczkich, a nie towarzyszy z  PiS?

Przykłady można mnożyć, ale po co, skoro salonowi wielbiciele PiS będą tego bronić, lub pisać, że ściganie złodziei to zemsta.