Przyznam szczerze, że nie śledziłem szczegółowo tzw. "Sprawy Stanowskiego" i myślałem, że ktoś puścił fejka aby go oczernić, a nieprzychylni mu ludzie powielali te informacje bez sprawdzenia.
Okazało się, że jest trochę inaczej.
To Stanowski SAM wyprodukował NAGRANIE, który wypuścił w "eter" posługując się Stonogą. To nie było "jedna pani drugiej pani", ale to było NAGRANIE, na którym Stanowski ustawiał się jednoznacznie po stronie sporu politycznego. Czy można było uwierzyć w to co się widzi i słyszy?
Inne tematy w dziale Polityka