Po pierwsze, uważam, że nazywanie tego prawniczego gniota Lex Tusk, jest błędem, ponieważ co głupsi ludzie będą uważać, że dotyczy ona tylko Tuska i nie zrozumieją, że uderza ona w zasady państwa prawa. Dlatego ja nazywam ją Lex Putin, gdyż jej głównym celem jest jest wyeliminowanie co groźniejszych przeciwników w kampanii wyborczej. A że Putin wysyła swoich przeciwników do obozów pracy? Na szczęście jesteśmy w UE i władza u nas nie może tego samego. A czy by chciała?
Odpowiedzią niech będzie reakcja PiSowskiej prokuratury na proces rehabilitacyjny skazanych w procesie brzeskim.
A wracając do pytania tytułowego, Antoni Macierewicz ma sporo za uszami, np osłabianie polskiej armii przez odwołanie dostawy helikopterów wielozadaniowych, usuwanie NATOwskich generalów plus jeszcze wiele innych rzeczy.
Ja wiem, że pan Piątek nie jest osoba wiarygodną do pisowskiego elektoratu, niemniej żadnej sprawy z Macierewiczem nie przegrał, a pisowcy lubią się sądzić, gdy jest szansa na wygraną.
Wszystkie wady Lex Putin opisał G. Wszoełk, który jest zagorzałym pisowcem, więc podejrzewać go nieczyste intencje w tej sprawie trudno.
A najzabawniejsze jest to, że o tym kto może zostać członkiem Komisji Lex Putin, będą decydować Pisowskie "WSI-oki ":-).
Mówi to Państwu coś?
Inne tematy w dziale Polityka