Obecne prawo zezwala na usunięcie ciąży w przypadku zagrożenia życia matki, więc wyborcy PiS mają rację gdy to podkreślają, ale...
W Polsce często bywa tak, że prawo swoje, a państwo (prokuratura, policja) swoje.
Konstytucja daje obywatelom prawo do zgromadzeń i protestów, a prawo to może zostać ograniczone przez wprowadzenie jednego z trzech stanów nadzwyczajnych. Żaden z nich nie został wprowadzony podczas pandemii (pomijam to co się dzieje a pasie przygranicznym, gdyż nie dotyczy tego wpisu), a mimo to, władza usiłowała ograniczyć to prawo, bijąc i gazując obywateli, bywało i tak, że policjanci łamali ludziom kończyny. Wszystko to uszło policjantom bezkarnie, a nawet dostawali ekstra pieniądze za pacyfikowanie protestów.
Dlatego lekarze mają prawo obawiać się, że choć prawo pozwala na aborcje w przypadkach takich jak pani Izy z Pszczyny, to jednak polityczna prokuratura, kierowana przez cyników i fanatyków oskarży ich o złamanie prawa, ewentualny proces może być uczciwy lub nie, a na wyrok będą czekać kilka lat, tkwiąc w zawodowym zawieszeniu.
O tym, że nie przesadzam świadczy fakt, że marszałek Witek, skierowała do pierwszego czytania projekt, wg którego aborcja ma być karana dożywociem. Jest to projekt fanatyczki Kai Godek.
O tym, że prokuratura to polityczna jaczejka na usługach rządzących świadczy, m.in. następujący fakt.
Ryszard Cyba zamordował Marka Rosiaka 19.10.2010 roku. Wyrok skazujący zapadł 20.12.2011 roku. 427 dni po zbrodni. W tym czasie, na polecenie sądu, Cyba był również zdiagnozowany przez psychiatrów.
Stefan Wilmont zamordował Pawła Adamowicza 13.01.2019 roku. Dzisiaj mija 1030 dni od tej zbrodni, a przeciwko mordercy nawet nie skierowało aktu oskarżenia do sądu.
Marek Rosiak był związany z PiS, a jego zabójstwa dokonano za rządów PO.
Paweł Adamowicz był związany z PO, a jego zabójstwa dokonano za rządów PiS.
Więc nie dziwcie się lekarzom, że boją się postępować zgodnie z prawem, bo choć powinni, to jednak boją się politycznej prokuratury.
Inne tematy w dziale Społeczeństwo