Dzisiaj rano w pewnym radiu, słuchacze opowiadali o lotach balonem. Jeden z nich opowiedział o tym jaką niespodziankę zrobił im szef w Niemczech na Bawarii, organizując taki lot.
Szczegóły opowieści pomijam, natomiast to co zwróciło moją uwagę opisuję poniżej.
Latając balonem nie da się skręcać, można regulować tylko wysokość lotu szukając odpowiednich prądów, to wiedzą nawet laicy.
Podczas omawianego lotu, w koszu było dwóch pilotów, jeden doświadczony oraz drugi, który kończył szkolenie i to ten drugi sterował balonem. Zbliżając się do małej grupy drzew, zbyt późno podjął decyzję o podgrzaniu powietrza, balon nie wzniósł się odpowiednio wysoko, efektem czego było połamanie sporej ilości gałęzi. Pilot doświadczony opowiadał, że gdyby coś takiego przytrafiło się w miejscowości, kosz balonu potrafiłby rozwalić dach budynku.
Inne tematy w dziale Polityka