To, że PiS stosuje selekcję negatywną wiadomo od dawna, kolejnym tego przykładem jest minister rolnictwa Grzegorz Puda.
Cytat z pana ministra
"Dzieci w rodzinach rolniczych uczone są pracy, są dużo bardziej odporne na stres, dużo bardziej zaradne i zdrowsze"
Nie wiem czy pan minister wie, ilu na wsi jest rolników, a ile mieszka tam osób nie będących rolnikami. Z moich obserwacji wynika, że stosunek jest mniej więcej 1:10. Moje obserwacje nie muszą być precyzyjne, ponieważ różni się to z pewnością, w zależności od regionu kraju.
Czyli jeśli ktoś mieszka na wsi, ale nie ma ziemi, to sam jest winien temu, że jego dzieci są mniej odporne na stres i są mniej zdrowe.
O ile ta wypowiedź nie jest kompletną bzdurą oczywiście.
Inne tematy w dziale Polityka