Dawno nie pisałem, bo powszechnie występujące zdziczenie obyczajów bardzo skutecznie do tego zniechęca. Dyskusji nie ma, jest nawalanka i argumentum ad hominem, w najlepszym przypadku (ci co je stosują, rzecz jasna nie wiedzą, że mówią prozą). No ale kiedyś ktoś musi przebić z metra ciętych hunwejbinów obu stron i zostać kimś na miarę jednorazowej Czymborskiej. Udało się to tym razem Magdalenie Środzie (dr hab.). I dlatego w końcu nie wytrzymałem.
M. Środa mianowicie zwierzyła się internetowi (znaczy portalom takim jak party.pl - stosowna zaiste nazwa *) że Kamil Sipowicz (dr) skomentował śmierć swojej małżonki w sposób następujący
"Kamil powiedział: umarła demokracja, umarła Kora - mówiła Środa. - Kora była ikoną wolności. Była wielka, wspaniała, samodzielnie myśląca, niezwykła. Energia nie opuściła jej prawie do samego końca. Do końca była świadoma tego, co się dzieje, również w kraju"
Ja to gdzieś już czytałem. Spędziwszy pierwsze dwudziestolecie swojego żywota w PRL niechcący/naumyślnie takie dzieła jak "Jak hartowała się stal" czy czytanki o Panfiłowcach kojarzę. Środy (dr hab.) genetyczne środowisko (sic!). Przeto i tekst M.Środy jest prosto zerżnięty z tychże - nie wierzę żeby p. Kamil skomentował śmierć Kory - czy kogokolwiek, na miłość boską (wiem, pojęcie obce M. Środzie (dr.hab)) w taki sposób (czyli - przekładając na polskie: "Kaczafi ch**").
Tu uwaga dla mniej inteligentnych - p. Kamilowi rzecz jasna wolno w tym momencie, momencie osobistej tragedii - wszystko. Publicznie i prywatnie. Czego nie wolno - to postronnym - nieautoryzowanym - "przyjaciołom" -jeśi takimi byli - lub nie - wypowiadać się w jego imieniu i wkładać treści pasujące rzeczonym w jego usta.
P. Środa usiłuje w ten sposób pogłębić swój immunitet na mówienie idiotyzmów, bardzo się starając. A ja mam dla niej prostszy sposób - proszę wypromować doktoranta i sklecić książkę. Wtedy dostanie pani profesurę belwederską i nawet jak się okaże, że sklecona książka zawiera plagiaty to tytuł jest nadany przez Prezydenta RP i nie ma procedury odebrania go! Przykładem/przykładami służę na priv.
PS. A Kora -choć czasem nie lubiłem (muzycznie - inaczej niż artystycznie żadne z nas nie ma prawa jej lubić lub nie - tym była) wielka artystką była i kwita.
Krzysztof Rogalski
(*) krytykom od razu mówię że poszedłem za linkiem ze strony główne msn.com co też dużo ujawnia nt. Microsoftu ;-)
Widzę, że trzeba jaśniej napisać 1. Dyletant to nie to samo co ignorant. Tylko ignorant tego nie wie. 2. Ponieważ podpisuję się imieniem i nazwiskiem, jestem TY tylko dla tych, którzy mnie znają z realu. 3. Pewnie, że banuję, również zdalnie. Nie ze wszystkimi chcę rozmawiać. 4. Stosuję maść na trolle, więc niech notoryczni zadymiarze nie będą zdziwieni, ze drzwi zamknięte.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura