Adam Michnik, osoba która ogłosiła znany wszystkim, wielki humanitarny apel o odpieprzenie się od osoby, która wydawała zlecenia zabójstwa obywateli kraju, którym rządziła, dzisiaj krytykuje Tadeusza Iwińskiego za jego chęć zmiany uchwały sejmowej ws. mordu politycznego dokonanego na Grzegorzu Przemyku.
Pisze on dosłownie; „"Skoro sąd nie wskazał winnych śmierci Przemyka, nie może tego też robić Sejm". Najwyraźniej Tadeusz Iwiński dopuszcza, że sprawcami śmierci Grzesia Przemyka mogli być na przykład kosmici lub krasnoludki. Otóż, szanowny panie pośle, sąd nie wskazał również wielu innych rzeczy, ale sprzeciw pana i pańskich kolegów politycznych wskazuje, że chcecie zamazać pamięć o tamtej zbrodni. Tymczasem odpowiedzialność dyktatury za tamten mord i tamto fałszowanie prawdy jest oczywistością”
TAK, Adam Michnik ma 100% rację. Ale czy to ładnie tak, odmawiać wszystkim innym prawa do „przypieprzania się do generała” a samemu, ku własnej uciesze egzekwować je, jak to mawiają bracia-Rosjanie „skol’ko ugodno”??
A może redaktor po prostu wciela w życie swoje credo („tylko krowa nie zmienia poglądów”) i począwszy od dziś, hasło brzmi „przypieprzcie generałowi”?
Pytanie pozostaje otwarte: „twist of the tale or slip of the tongue” (zwrot narracji czy przejęzyczenie?)
Krzysztof Rogalski
Widzę, że trzeba jaśniej napisać 1. Dyletant to nie to samo co ignorant. Tylko ignorant tego nie wie. 2. Ponieważ podpisuję się imieniem i nazwiskiem, jestem TY tylko dla tych, którzy mnie znają z realu. 3. Pewnie, że banuję, również zdalnie. Nie ze wszystkimi chcę rozmawiać. 4. Stosuję maść na trolle, więc niech notoryczni zadymiarze nie będą zdziwieni, ze drzwi zamknięte.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka