"tank piłsudskiego", improwizowany samochód pancerny obrońców Lwowa
© Michał Derela, 2010
"tank piłsudskiego", improwizowany samochód pancerny obrońców Lwowa © Michał Derela, 2010
Krzysztof Rogalski Krzysztof Rogalski
1068
BLOG

„ANTYTECHNICZNY” MARSZAŁEK

Krzysztof Rogalski Krzysztof Rogalski Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 2

Przez dziesięciolecia zarzucano mu brak zrozumienia nowoczesnej techniki wojennej. Co gorsza, krytycy jego szli i idą dalej i argumentują, że atawistyczna wręcz nienawiść Marszałka do nowych broni: lotnictwa, broni pancernej była praprzyczyną klęski wrześniowej.

Dość dziwna jest to kombinacja myślowa, której korzenie prawdopodobnie tkwią gdzieś w okolicach szyszynki czołowego inkwizytora PSZ płk. ( od 1940 r. gen.bryg) Izydora Modelskiego. Modelskiemu się nie dziwię,  traumatyczne przeżycia z okresu dorastania jako Izydor oraz, po 17 latach w stopniu pułkownika (z czego 12 w stanie spoczynku), ostatnia szansa na generalskie szlify mogą skłonić niemal każdego człowieka do działań irracjonalnych. Ludziom, którzy te brednie powtarzają, niestety się dziwię.

Szczególnie jeśli się weźmie pod uwagę, że w okresie 1926 – 1935 oblatano 45 z 54 prototypów wojskowych konstrukcji lotniczych międzywojnia. Do tego trzeba sobie zdać sprawę, że w chwili śmierci Marszałka lotnictwo polskie rozporządzało infrastrukturą która mogła wspierać pół tysiąca operacyjnych samolotów bojowych, miało na uzbrojeniu 150 całkowicie metalowych samolotów myśliwskim PZL P.7, od roku dostawało również ulepszone PZL P.11 (tylko Boeing P-26, Dewoitine D.500 i Polikarpov I-16 mogły być uznane za nowocześniejsze, ale P-26 miał gorsze od P.11 osiągi a I-16 miał znacznie gorsze właściwości lotne). Dwa lata wcześniej oblatano P.24 który był lepiej uzbrojony i szybszy od jakiegokolwiek innego myśliwca na świecie.

Lotnictwo polskie było w roku 1935 przygotowane do obrony polskiego nieba – miało nowoczesne myśliwce i wyszkolonych pilotów (taka jest rola lotnictwa myśliwskiego, pozwolę sobie przypomnieć). Oblatane i wdrażane do produkcji były jeszcze lepsze konstrukcje.

Polska Wyższa Szkoła wojsk Lotniczych w Dęblinie został utworzona w 1927 r. Nowoczesny i rozbudowany program szkoleniowy spowodował, ze przeciętny polski pilot we wrześniu 1939 r. był znacznie lepiej wyszkolony niż pilot Luftwaffe (oczywiście z wyjątkiem weteranów Legionu Condor), nie wspominając o brytyjskim.

Trudno uznać powyższe fakty za dowód hamowania przez Marszałka rozwoju broni lotniczej i braku zrozumienia jej roli.

Co do broni pancernej z kolei. Przypomnijmy, że została ona wydzielona jako oddzielny rodzaj broni już w 1930 r.,a od 1920 r. istniała Szkoła Oficerska Czołgów i Samochodów (przekształcona później w Centrum Wyszkolenia Czołgów i Samochodów Pancernych). Łącznie we wszystkich, oficerskich i podoficerskich szkołach II RP wyszkolono ponad 10 tys. specjalistów broni pancernej. Wiosną 1935 roku do produkcji zatwierdzono czołg 7TP, przewyższający wszystkie ówczesne konstrukcje niemieckie, czeskie i porównywalne sowieckie (no, może z wyjątkiem BT-5), zakupione brytyjskie Vickersy zmodernizowano do wariantu jednowieżowego. Co więcej, niecałe pół roku po śmierci Marszałka na uzbrojenie Wojska Polskiego przyjęto karabin przeciwpancerny UR. Rozwój broni pancernej znajdował od 1931 r. w gestii I wiceministra Spraw Wojskowych.

Trudno również te fakty uznać za dowód lekceważenia przez Piłsudskiego rozwoju broni pancernej i przeciwpancernej.

Tylko gwoli przypomnienia, bo przecież wszyscy o tym doskonale wiedzą – Józef Piłsudski był ministrem spraw wojskowych nieprzerwanie od zamachu majowego do śmierci (oprócz tego był dwukrotnie premierem RP).

Warto w rocznicę jego śmierci przypomnieć, że obiegowe opinie są, jak to zwykle opinie oparte na zasadzie „wszyscy przecież wiedzą że…” nieprawdziwe. Że Pierwszy Marszałek zostawił armię w dobrej kondycji, zarówno intelektualnej jak i technologicznej. I pamiętać również dzisiaj o tym, że jak pokazuje przykład następnych 4 lat, spieprzyć jest znacznie łatwiej niż zbudować.

Krzysztof Rogalski

Widzę, że trzeba jaśniej napisać 1. Dyletant to nie to samo co ignorant. Tylko ignorant tego nie wie. 2. Ponieważ podpisuję się imieniem i nazwiskiem, jestem TY tylko dla tych, którzy mnie znają z realu. 3. Pewnie, że banuję, również zdalnie. Nie ze wszystkimi chcę rozmawiać. 4. Stosuję maść na trolle, więc niech notoryczni zadymiarze nie będą zdziwieni, ze drzwi zamknięte.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Kultura