"no to który z was, słodkich małych politysi chce pierwszy szerokim łukiem odlecieć z mojego ganku?"
"no to który z was, słodkich małych politysi chce pierwszy szerokim łukiem odlecieć z mojego ganku?"
Krzysztof Rogalski Krzysztof Rogalski
547
BLOG

Bierzcie tę władzę!!!! Bo jak nie, to my was weźmiemy i…

Krzysztof Rogalski Krzysztof Rogalski Polityka Obserwuj notkę 10

 

 

Przyznam się, że dopiero dzisiaj dotarłem do wiadomości o odwołaniu prezydenta Elbląga i całej rady miejskiej. Rozumiem, że partia polityczna do której przynależy odwołany prezydent nie ma się czym chwalić, więc i milczenie oczywiste. Ale nie o to mi dzisiaj chodzi.

Otóż, dokonała tego grupa inicjatywna pod nazwą Wolny Elbląg. Dwadzieścia kilka osób, bez udziału przedstawicieli partii politycznych (którzy zgodnie ze swoimi wypowiedziami „stoją z boku i obserwują”) doprowadziło do rozpisania referendum, w dodatku ważnego (czyli więcej niż 60% głosujących w wyborach samorządowych 2011 r. wzięło udział).

Rezultat jest miażdżący dla prezydenta i rady miasta. Oto, za odwołaniem prezydenta głosowało 96% biorących udział w referendum, za odwołaniem Rady Miasta 95%.

Komentarze wyjątkowo powściągliwe, relacjonują suche fakty. Próbka? Proszę bardzo, oto wyimek z komunikatu PAP: „Zdaniem pełnomocnika tej grupy Kazimierza Falkiewicza, wyniki referendum świadczą, że elblążanie uznali zarzuty wobec władz miasta za uzasadnione. "Lokalna społeczność pokazała, że nie jest zbiorem przypadkowych osób. Jeśli władza zawodzi, to potrzeba zmian" - ocenił Falkiewicz.”

No niech mnie znowu w pociągu śp. Mieczysław Rakowski spotka… 95% obywateli, którzy ruszyli d… jest za odwołaniem władz, ale nie można z całkowitą pewnością powiedzieć, że uważają poprzedniego prezia za kompletnego, excuse le mot, zjeba. To tylko prywatne zdanie Monsieur Falkiewicza… No bo jest możliwość, że te 72 tys. co nie poszły do głosowania wybrały właśnie taką (absencyjną) formę poparcia ex-prezydenta… W końcu również w ten sposób (absencyjnie) pomagali mu wygrać w 2011 r. Dobra, koniec dygresji, jak to mówili wykształceni inaczej… do ad remu.

Zastanawiający jest fakt, że wcale nie odosobniony przypadek (Ostróda, Bytom) gdzie politycy tzw. wiodących partii (głównie jednej) polegli w starciu z demokracją bezpośrednią wcale nie zmobilizował opozycji. Wynika z tego niezbicie, że Ulubiona Nasza Opozycyjna Partia uważa, że tylko Sejm i Senat godne są sprężenia się i propagandowego i marketingowego wysiłku. Stutysięczny Elbląg natomiast to nic nie warty pikuś. Prawdopodobne jest więc, że junta będzie próbować odzyskać tenże Elbląg (bo komisarz wszak od nich), przywożąc w teczce kogoś „niezależnego”. Ciekawe, czy się ludziska nabiorą, bo na razie widzi mi się, że kombinują całkiem przytomnie. Na razie okazuje się, że Wolny Elbląg nie może wieszać materiałów informacyjnych i reklamowych na własności elbląskiego MPK bo… doprowadzić by to mogło do zwiększenia liczby wypadków (w przeciwieństwie do plakatów wyborczych np. takiej partii co to ma pierwszy wyraz na P a drugi na O – jej plakaty, jak powszechnie wiadomo, tak wzmagają koncentrację jak najlepsze espresso, howgh!).

Powiem szczerze – casus Elbląga pokazuje, że partie parlamentarne mają lokalnych wyborców w okolicy dwunastnicy. Demokracja lokalna, jako żywioł nieprzewidywalny, jest podejrzana, a najlepiej byłoby jej zakazać (na razie samorządy są ubezwłasnowolniane finansowo). Rządzi się znacznie lepiej z Warszawy (przy okazji małżonka nie widzi, że się tam troszkę napijemy w hotelu), a najlepiej z Brukseli lub Strasbourga. A Elbląg… eeee… nudy, panie, jak w polskim filmie i pewno jeszcze coś by trza było robić…

 

Ale zemści się to na was, oj zemści. I to niedługo. Więc bierz tę władzę elbląską, drogi PiSie, wsadź tam kogoś przytomnego i za dwa lata obnoś go na plakatach jako symbol własnej mądrości. Bo jak nie to…

No chyba, że nikogo przytomnego nie macie i nie chcecie robić sobie obciachu obstawianiem byle szmaciarza. W takim razie cześć i chwała wam, i następnych 100 lat w opozycji.

Krzysztof Rogalski

Widzę, że trzeba jaśniej napisać 1. Dyletant to nie to samo co ignorant. Tylko ignorant tego nie wie. 2. Ponieważ podpisuję się imieniem i nazwiskiem, jestem TY tylko dla tych, którzy mnie znają z realu. 3. Pewnie, że banuję, również zdalnie. Nie ze wszystkimi chcę rozmawiać. 4. Stosuję maść na trolle, więc niech notoryczni zadymiarze nie będą zdziwieni, ze drzwi zamknięte.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (10)

Inne tematy w dziale Polityka