Krzysztof Rogalski Krzysztof Rogalski
403
BLOG

Uroczo propaństwowy tekst o Konstytucji

Krzysztof Rogalski Krzysztof Rogalski Polityka Obserwuj notkę 3

 

 

Napisać Konstytucję. Prosta sprawa. Hasełka, frazesy, te same od ponad 200 lat w różnym uszeregowaniu. Niektóre tylko się dezaktualizują, wtedy trzeba je wykreślić. Znaczy, wszystko jest łatwe po pierwszym razie. W dodatku przecież niektórzy radzą sobie zupełnie bez konstytucji. No to po cholerę właściwie?

Ten pierwszy raz, jako się wszystkim wydaje, był dość trudny. Mozolne szukania kompromisów, na oślep, bez wzorca. Ale czy aby na pewno? Pamiętajmy o tym, że od lat 25 trwała faktyczna, jeśli nie formalna, insurekcja przeciwko de facto rządzącym w Rzeczypospolitej namiestnikom rosyjskim (ups, prawie napisałem „sowieckim”, acz podobieństwa nasuwają się same). Przyszli twórcy Konstytucji zwrócili się przecież po pomoc do samego Jeana Jacquesa Rousseau, który odpisał im w sążnistym elaboracie „Considérations sur le gouvernement de Pologne”, ostatnim ze swych wielkich dzieł politycznych, jak się powszechnie uważa. Moim zdaniem, jego treść mocno pokazuje deteriorację umysłu J.J.-a, który i tak (w moim mniemaniu) skrzywiony był traumatycznymi doświadczeniami młodości (czego dowodzi na przykład postępowanie JJR wobec własnych dzieci). Zdecydowanie negatywnie wypowiadał się o nich Askenazy, Konopczyński uważał, że jest świadectwem porzucenia własnych ideałów, w mojej skromnej opinii (w przeciwieństwie do dr Skwarczyńskiego, autora trzeciego przekładu i przedmowy do niego, który uważał, że zalecana przez Rousseau ostrożność w reformie instytucji i zmianie praw jest właściwa z punktu widzenia instytucji państwa, i że taka linia postępowania została zaakceptowana przez twórców Konstytucji) jest wyrazem skrajnego oportunizmu, właściwego francuskim filozofom i politykom schyłkowej fazy ancien regime (proszę porównać z postawą Voltaire’a), niewiele w sumie więcej warte niż banały typu „nie drażnić rosyjskiego niedźwiedzia”, „słaby powinien być ostrożny w postępowaniu z silnym”, etc. Jedynie moralne uwagi dotyczące emancypacji mieszczan i chłopów, o wychowaniu młodzieży w duchu narodowym można uznać za jakąś światlejszą wskazówkę. O zdaniu JJR na tematy gospodarki Rzplitej nawet nie wspomnę bo jest czystą obrazą i logiki i podstawowych koncepcji ekonomiki. Ale dość o JJR. Niespecjalnie pomógł, jak to zwykle Polakom Francuzi.

Spotkałem kilkakrotnie ostatnio, zgodnie z duchem rewizjonizmu, przenikającym wszystkie chyba już sfery życia, ale nauki historyczne w szczególności (każdy gimnazjalista dzisiaj poprawiałby Hannibala, gdyby wiedział kto to był Hannibal), ze zdaniem wyjątkowo o Konstytucji 3 Maja ujemnym. Że wsteczna, że nie dawała praw wieśniakom i kobietom (ciekawe swoją droga co taki pańszczyźniany chłop radziwiłłowski by z owym prawem, na przykład czynnym wyborczym zrobił). Że mieszczanom tylko głos doradczy dawała. No, jeszcze trzeba dodać, że ograniczała podobno prawa wyborcze szlachty chodaczkowej (chociaż należałoby tu raczej mówić o rozszerzeniu praw innych warstw).

I rzeczywiście, w pewnym sensie Konstytucja jest krokiem do tyłu. Pamiętajmy jednak, że wprowadzenie monarchii dziedzicznej i parlamentarnej w miejsce ustroju republiki mieszanej z obieralnym królem to dostosowanie do europejskiej normy, do prawa wyborczego ograniczonego cenzusem majątkowym a nie pochodzeniem (co spowodowało ograniczenie liczby elektorów, dla porównania Wielka Brytania w 1800 r. posiadała 9 mln ludności i 280 tys. elektorów, podczas gdy I RP w 1772 r. miała ok. 14 mln ludności, z czego co najmniej milion szlachty), do formy co do której Rosja nie mogła mieć obiekcji, a która gwarantowała sprawność działania rządu i sejmu oraz trwałość i niezależność linii politycznej (w określonych, rzecz jasna warunkach), co z kolei zwiększało „zdolność koalicyjną” Rzeczypospolitej, czego dowodzi powstałą w końcu 1790 r. możliwość zawarcia trwałej antyrosyjskiej koalicji z Prusami i Anglią. Tak więc, to czego Sejm Wielki dokonał to przede wszystkim:

  • Znalezienie formuły, która z jednej strony zapewnia możliwość skutecznego rządzenia, z drugiej nie daje Rosji podstaw do interwencji (interwencja owa została dokonana przypomnijmy, dopiero na „prośbę uniżona” konfederatów targowickich)
  • Nakreślenie drogi odbudowania siły militarnej (w rekordowo krótkim czasie, przypomnijmy), która już w 1792 roku (nawiasem mówiąc po uzbrojeniu częściowym przez Prusaków) potrafiła stawić czoło najgroźniejszej armii starej Europy (armia francuska nie zwyciężyła jeszcze Prusaków pod Valmy)
  • Odzyskanie (na krótka chwilę) „zdolności koalicyjnej”, zawarcie przymierza z Prusami (niestety,  skutecznie tą zdolność zniwelowało przyjęcie uchwały o niepodzielności ziem Rzeczypospolitej), które co prawda zdradziły nas dwa lata później, jednakże gdyby (jak planowano) mogły uzyskać Gdańsk kosztem cesji części zaboru austriackiego i jednocześnie osłabienie Rosji, wsparłyby, uważam, nas ochoczo i jeszcze ponownie wciągnęły w to Anglię i jej flotę.

Już te trzy rzeczy to więcej niż kiedykolwiek w Rzplitej po roku 1572 udało się uzyskać. A biorąc pod uwagę, jak przez ostatnich kilka lat rządząca junta (juje) usiłuje przerzucić ciężar (no, może ciężarek) obchodów z 3 maja na dzień jakiegoś niedorobionego „święta flagi”, pokazuje, iż duch Konstytucji jest dla tej junty groźny. I już chociażby z tego powodu należy z najwyższą możliwą atencją do niej (pomimo widocznych jej ograniczeń) odnosić.

Wiwat Król, Wiwat Naród, Wiwat Wszystkie Stany!

 

Krzysztof Rogalski

PS. Ech, żeby tak jeszcze można było dziś powiedzeć „Król z Narodem, Naród z Królem!”…

Widzę, że trzeba jaśniej napisać 1. Dyletant to nie to samo co ignorant. Tylko ignorant tego nie wie. 2. Ponieważ podpisuję się imieniem i nazwiskiem, jestem TY tylko dla tych, którzy mnie znają z realu. 3. Pewnie, że banuję, również zdalnie. Nie ze wszystkimi chcę rozmawiać. 4. Stosuję maść na trolle, więc niech notoryczni zadymiarze nie będą zdziwieni, ze drzwi zamknięte.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (3)

Inne tematy w dziale Polityka