Krzysztof Rogalski Krzysztof Rogalski
304
BLOG

Endecja w obrazach czyli jak tu nie wątpić

Krzysztof Rogalski Krzysztof Rogalski Polityka Obserwuj notkę 2

 

 

UWAGA: Tekst jest balonem próbnym i pewnie ukażą się jego różne inne, niekoniecznie ostateczne wersje, a kiedyś może nawet ta właściwa. Tym niemniej sentyment, choć wstrząśnięty i zmieszany to prawdziwy…

 

Właściwie powinienem być „za”. Narodowa Demokracja, Ruch Narodowy, czy cokolwiek innego, wszak będzie lepsze od junty (która jest juje).Minimalna nawet reprezentacja parlamentarna takiej partii chyba podniosłaby moją wiarę w Polaków i ich rozsądek, boć przecież trudno uznać za stuprocentową opozycję SPZZ (bo to opozycja opozycji), Rucha Palikota i 40 rozbójników (bo to śmiech na Sali) czy SLD (jak można być w opozycji do zbudowanej przez samych siebie misternej budowli).

Wielu polityków endecji i ONR wykazało się w czasie II wojny światowej nie tylko osobistą odwagą, wręcz bohaterstwem, ale i podziwu godnym zmysłem i elastycznością polityczną.  Nieomal wynegocjowane przejęcie Warszawy od Niemców przez AK w lipcu 1944, bohaterstwo żołnierzy NSZ, zdrowa nieufność okazywana Sowietom…

Ale zaraz cisną się pod powieki obrazki…


Obraz pierwszy: Roman Dmowski  przemawiający w rosyjskiej Dumie, twierdzący, że „rozwiązanie kwestii polskiej leży w rękach rosyjskich”…


Obraz drugi: operetkowy zamach płk Januszajtisa, który w 1940 r. wykłady dla sowieckich generałów prowadził (ale na Sikorskiego za brak potwierdzenia granicy wschodniej się wściekał)…


Obraz trzeci: Polscy posłowie na konferencji w Spa, oddający o wiele za wiele już za samo miejsce przy stole (ta historia będzie się powtarzać)…


Obraz czwarty Bolesław Piasecki antyszambrujący u Sierowa, Zenon Komender przy Okrągłym Stole, Dobraczyński przyjmujący z rąk Jaruzelskiego generalską nominację…


Obraz piąty:  Jędrzej Giertych ofiarowujący się przyjechać do Polski w 1956 r. „aby za pomocą prelekcji uśmierzyć nastroje antyrosyjskie”…


Obraz szósty: Maciej Giertych pisze listy z żądaniem poparcia stanu wojennego…


Obraz siódmy: Roman Giertych pod rękę z prezydentem Komorowskim na Marszu („Oficjalnej”) Niepodległości…


I wtedy myślę sobie, że trzy prorosyjskie partie już w Sejmie są reprezentowane. Więc może już wystarczy?

Może jednak coś mi umyka, czegoś nie widzę? Może ten „nowoczesny endek” jest inny? Ideowy, oddany Ojczyźnie i w ogóle? Zdrowo prokapitalistyczny, ale uważający, że kapitał jednak narodowość ma?

A może nie ma żadnych „prawdziwych endeków” tylko kolejna próba zorganizowania wkręto-przekrętu w d’Hondtowsko – euro kołchozowe środowisko, kolejna wersja Stowarzyszenia PURCiL, eksperyment praktyczny z Wielką Dojarką Ludnościową?

A może są dwie endecje, ta GWniana i ta "prawdziwa"?

 

Mam uwierzyć? Znowu?

 

Krzysztof Rogalski

Widzę, że trzeba jaśniej napisać 1. Dyletant to nie to samo co ignorant. Tylko ignorant tego nie wie. 2. Ponieważ podpisuję się imieniem i nazwiskiem, jestem TY tylko dla tych, którzy mnie znają z realu. 3. Pewnie, że banuję, również zdalnie. Nie ze wszystkimi chcę rozmawiać. 4. Stosuję maść na trolle, więc niech notoryczni zadymiarze nie będą zdziwieni, ze drzwi zamknięte.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Polityka