Jak pewnie Państwo wiedzą, albo się domyślają, Ig-Nobel to „naukowy” odpowiednik Nagród Darwina, przyznawanych za wyjątkowy idiotyzm lub ignorancję wykazaną w danej dziedzinie nauki. Na przykład:
2009 Economics: Dyrektorzy, managerowie i audytorzy czterech islandzkich banków:Kaupthing Bank,Landsbanki,Glitnir Bank, iCentral Bank of Iceland—za zademostrowanie, że malutkie banki mogą zostać ogromnymi bankami i vice versa (oraz za udowodnienie, że zasada ta dotyczy również gospodarek narodowych).
W bieżącym roku moją nominacją jest Donald Tusk i jego zespół, ze szczególnym uwzględnieniem Jana „Vincenta” Rostowskiego:
- Za to, że po 5 latach „nieustannych sukcesów”, „zielonej wyspy, „dynamicznego” wzrostu PKB, siła nabywcza Polaków cofnęła się do poziomu tej z roku 2004. Obecnie wynosi ona 38% średniej UE, w wartościach bezwzględnych.
- Za wykazanie, iż w dynamicznie rozwijającym się kraju możliwe jest podwyższenie wszystkich możliwych wskaźników – po pięciu latach „dynamicznego rozwoju” stopa bezrobocia wzrosła (może powinienem zgodnie z PR-owską konwencją napisał nie-spadła???) z poziomu 8,8% do poziomu 13,3%, czyli o ponad 50% (!!!!).
- Za empiryczne wykazanie, iż możliwa jest do osiągnięcia wartość mnożnika inwestycyjnego trwale niższa od 1,0 – zwiększając PKB (brutto) o 346 mld zł kosztem wzrostu zadłużenia państwa o prawie pół biliona złotych i łącznych nakładów inwestycyjnych w wysokości niemalże 840 mld zł, ekipa Donalda Tuska dołożyła szczególnych starań aby finansować inwestycje które nie mają szansy przynieść choćby złotówki.
Polskich obywateli natomiast, za konsekwentne wspieranie owej junty oraz obdarzanie przy każdej możliwej okazji „kredytem zaufania” oraz apanażami i prerogatywami podejmowania decyzji w swoim imieniu – proponuję przedstawić do Nagrody Darwina.
Tym bardziej, że twitterowy rządek ma bardzo dobre samopoczucie: "(Rok) 2013 będzie dla Polski lepszy niż sądzą pesymiści. Unikniemy recesji, będą nowe pozytywne rekordy na obligacjach, spadek bezrobocia w 2. połowie (roku)" - napisał szef rządu w sobotę na Twitterze. I jeszcze kretyn śmie twierdzić że to jego "prognozy".
Krzysztof Rogalski
Widzę, że trzeba jaśniej napisać 1. Dyletant to nie to samo co ignorant. Tylko ignorant tego nie wie. 2. Ponieważ podpisuję się imieniem i nazwiskiem, jestem TY tylko dla tych, którzy mnie znają z realu. 3. Pewnie, że banuję, również zdalnie. Nie ze wszystkimi chcę rozmawiać. 4. Stosuję maść na trolle, więc niech notoryczni zadymiarze nie będą zdziwieni, ze drzwi zamknięte.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Gospodarka