Krzysztof Rogalski Krzysztof Rogalski
223
BLOG

Monopartia? Phhhllease… To nie my przecież…

Krzysztof Rogalski Krzysztof Rogalski Polityka Obserwuj notkę 0

Taka rozmowę wczoraj podsłuchałem (nazwy dośc drogiego hotelu w dość małej miejscowości nie zdradzę, bo to byłaby reklama). Zdjęcie "pożyczyłem" od @legionnaire, za co niniejszym serdecznie dziękuję.

Krzysztof Rogalski

 

 

Wiesiu, skoro się pytasz to ci odpowiem, ale tak uczciwie. Monopartia jest nikomu nie potrzebna. Źle wygląda i jest szkodliwa. Opozycja musi być, bo jesteśmy prawdziwie demokratycznym europejskim krajem. Oczywiście, bardzo dobrze jest tworzyć rząd koalicyjny albowiem pokazuje on nasz wysoce wysublimowany europejski pluralizm. Tylko opozycję, jak trawę na wimbledońskim korcie trzeba sobie wyhodować. Tu trochę podlać, tu trochę podstrzyc. A co. I przede wszystkim, za wszelką cenę nie dopuścić do rozszerzenia się tej zarazy pluralistycznej, tej aberracyjnej chęci hołoty niższego urodzenia i gatunku do decydowania o tym, co z ich pieniędzmi i ich własnością będziemy robić.  No bo nas przecież do tego SZKOLĄ. Mamy wiedzę i zdolności, im niech wystarczą certyfikaty. No bo przecież każdy musi się uczyć, prawda?

Od czasu do czasu fasadę trzeba zmieniać, odświeżać, oczywiście, ale na razie jest ten Musk, on jest stosunkowo tani, trochę zleceń dla rodziny, wacha do Embraera, parę skrzynek czerwonego wina i pudełek kubańskich cygar i wystarczy. Potem go zmienimy na tego Napierdzielaka czy Olejniczarskiego, bo demokracja musi być, a Musk się starzeje i to starzeje nieładnie, tak się przeciera na zgięciach i traci panowanie nad sobą. No i ile można oglądać tego samego gbura, sekretarzy też zmienialiśmy jak było trzeba, teraz robimy to subtelniej, tak by zdążyć tuż przed rewolucją, żeby było takie duże uuuuuuuaaaaauuuuuffff… a nie jakieś zamieszki i niekontrolowana zmiana władzy.

Tym czymś na dole zresztą coraz łatwiej jest zarządzać. Jak dwie trzecie łaziły do tych komisji, te głosy wrzucać to głupota wyszła. Na szczęście szybko opanowaliśmy, teraz jest mniej niż połowa, a będzie lepiej. Wytłumaczymy im, że zaopiekujemy się nimi, zwolnimy przede wszystkim z wszelkiej odpowiedzialności za cokolwiek, byleby przestrzegali procedur (sami widzicie co się dzieje, jak nie ma procedury, ten kapitan co to całego Boeinga załatwił, bo nie było procedury co robić jak się lampka nie pali, teraz komisja ma problem, bo nie wie co napisać – dobrze zrobił czy źle, bo procedury nima). Tutaj wiesz, Wiesiu, zapisz z boczku, żeby jakąś taką nie wiem, piosenkę czy coś, wiesz dla tych pięciolatków wdrożyć taką. Jakoś tak „trudna jesień sroga zima, kiedy procedury ni ma”. O właśnie. Ale do ad remu jak to mówią – no więc trzeba tym tam wytłumaczyć, że za dużo odpowiedzialności to kłopot, orkiestra straży pożarnej może być, takie tam koło emerytów też, bo inaczej na marsze znowu jakieś zaczną jeździć a tak to w powiecie zostaną i będzie spokój. No, ewentualnie market wystawimy, będą na zakupy chodzić (kiedyś to jarmarki były, ale przecież w Europie Zjednoczonej obciach jest taki jarmark). No więc, pozarządzamy ich pieniędzmi, wytłumaczymy, że myślenie i kombinowanie jest niezdrowe. To znaczy ono jest bardzo zdrowe, ale w określonych dziedzinach i kierunkach i dla dobra określonych grup. Nie jesteśmy tacy, żeby przeciwko postępowi czy coś. Nowoczesne na przykład zarządzanie finansowe albo inżynieria genetyczna to i owszem. Najlepiej jak w tej książce tego Amerykańca. 67 i do kotła, przerobić na energetyczne proteinowe piękne batoniki. Oczywiście tylko ich, nie naszych. Nasi przecież mają środki i pieniądze, no i władzę, a przecież nie można kogoś skreślać tylko dlatego, że jakąś tam barierę przekroczył, co innego taki cenny pracownik, z doświadczeniem. No weź na przykład tego… Nie, kiedy indziej ci, Wiesiu, opowiem.

No to teraz sobie w punktach zapisz i podkreśl wężykiem:

  1. Zabierasz pieniądze
  2. Pokazujesz, że jak dadzą ci wszystko robić za nich to mają dobrze, a jak chcą robić sami to wydarzają się przypadki i nieszczęścia
  3. Dajesz do zrozumienia, że jest wszystko, rozumiesz, poukładane i nie warto się rzucać, marsze, wybory to sprawa śliska, wszystko zależy od szefów partii (no sam Wiesiu powiedz, z iloma facetami na raz można się użerać? A każdy pazerny i ciągnie w swoją stronę)
  4. Jakby co, to zawsze można dostać depresji, a to groźna choroba jest, niemalże zawsze śmiertelna. Albo Alzheimera też, wtedy człowiek zapomina, że strzelanie sobie w głowę to zły pomysł i nieszczęście gotowe.
  5. Nie ma żadnego seryjnego samobójcy. To jakieś popierdółki są, ten numer z Jimem Jonesem co nasi sąsiedzi wykręcili to było to, 800 osób, żeby przykryć jednego senatora to owszem, ale u nas – nie, Wiesiu, to tylko takie odchwaszczanie drobne jest.
  6. Pamiętaj, nigdy więcej niż 10% całej populacji nie działa aktywnie w strukturach politycznej opozycji. Trzeba zrobić tak, żeby naszych ludzi zawsze było więcej.
  7. To co powyżej napisanie, Wiesiu, to nie oznacza, że my tu będziemy jakieś miliardy wydawać kosztem własnych interesów. Nie my wydamy miliardy, żeby ludzie nie działali, w obronie własnych interesów znaczy, Wiesiu.
  8. Jeden odstręczony od egzekwowania czynnego prawa wyborczego jest wielokrotnie tańszy od jednego tzw. zwolennika. A efekt, Wiesiu, ten sam albo lepszy. Lepiej, żeby taki zniechęcony został, ale jak wyjedzie to trudno. Ważne, że to nie nasz i nie sąsiadów problem. On i tak z reguły daleko wyjeżdża.

No więc sam widzisz, Wiesiu. Żadna monopartia. Nie warto i nie trzeba. Jak ci drudzy „wygrają” to nic. My już jesteśmy z nimi dogadani tylko oni o tym nie wiedzą. I tak chyba trzeba będzie drogi kolego zrobić, bo nam ta krowa zdechnie, jak dłużej jeszcze te piłkarzyki porządzą. No. I tylko żeby jakiemuś ch***owi nie zachciało się tych jednomandatowych okręgów bo się taka rozpierdówa zrobi… W sześciuset miejscach na raz nie upilnujemy…A zresztą, niby wystarczy w 282 miejscach. Ale po co nam ten kłopot?

 

Widzę, że trzeba jaśniej napisać 1. Dyletant to nie to samo co ignorant. Tylko ignorant tego nie wie. 2. Ponieważ podpisuję się imieniem i nazwiskiem, jestem TY tylko dla tych, którzy mnie znają z realu. 3. Pewnie, że banuję, również zdalnie. Nie ze wszystkimi chcę rozmawiać. 4. Stosuję maść na trolle, więc niech notoryczni zadymiarze nie będą zdziwieni, ze drzwi zamknięte.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka