No i okazało się, że był trotyl, którego nie było. Ale może jeszcze będzie za pół roku jak badania skończą. Czyli był ale go nie było i był z czasów II WŚ.
To akurat jest mniej ważne dla mnie. Czy znaleziono, czy nie znaleziono, sprawa jest dla tego co tu i teraz drugorzędna (czyli jak będzie sms: znaleźć, to będzie a jak bedzie sms: nie znaleźć...). Interesujące są narracje: „trotyl i nitrogliceryna może pochodzić z czasów II WŚ”. Oczywiście. Może pochodzić również z czasów wojny krymskiej. A może i z czasów napoleońskich, kiedy to dzielny chłop-samouk Trotiełow wyprodukował po raz pierwszy na świecie nitroglicerynę dla obrony przed zdobywającymi Smoleńsk pułkami pańskiej Polszy, sprzymierzonej z faszystowsko-burżujskim Napoleonem. Tylko tyle, że Trotiełow się pomylił, nitrogliceryny się napił, a potem potknął na korzeniu brzozy. Stąd i do dzisiaj w lesie pod Smoleńskiem jej ślady.
Zresztą, jak się okazało – podpucha. I to jeszcze dość fatalnie przez juntę rozegrana, bo to, co zjadacze kartofli zobaczyli to Piterę która nie potrafiła nic innego powiedzieć poza „to absolutnie niedopuszczalne”, kwestię którą wygłasza również widząc ryby na stole, zwłaszcza te tańsze i Donalda, który stwierdził, że Jarosław jest ciężki we współżyciu i pożyciu.
Dalszy rozwój sytuacji dość łatwo przewidzieć: Seremeta odwiedzi SS, GazWyb znajdzie w wypowiedziach Kaczafiego antysemickie jądro, niektórzy „inni radykałowie” już napisali, że chcieliby, żeby Tusk poszedł tam, skąd Kaczyński przyszedł, czyli zdaje się gdzieś w okolice Woroneża podobno.
Przez pół roku będzie tzw. spokój. Sondaż się zrobi, słupki wrócą na swoje miejsce, Będzie pięknie, wszyscy sobie pogadają i spokój. Szkoda, że trzeba było dzisiaj medialną wrzawą przykryć taki wielki sukces Tuska i Rostowskiego. Mianowicie udało im się pozbyć kontroli nad Zespołem Elektrowni Pątnów Adamów Konin. Sprzedali 50% udziałów za 680 mln zł. Sukces. Wystarczy na ok. 20 godzin rządzenia „tym krajem”. Za to za drobną sumę mniej więcej 12,5 mln zł w posiadanie brakujących do pakietu kontrolnego akcji wszedł Zbigniew Solorz-Żak. Ciekawe za ile poszedłby cyrk na Wiejskiej, ale to chyba nie dla Solorza interes. On jakoś dziwnie lubi zarabiać.
Krzysztof Rogalski
Widzę, że trzeba jaśniej napisać 1. Dyletant to nie to samo co ignorant. Tylko ignorant tego nie wie. 2. Ponieważ podpisuję się imieniem i nazwiskiem, jestem TY tylko dla tych, którzy mnie znają z realu. 3. Pewnie, że banuję, również zdalnie. Nie ze wszystkimi chcę rozmawiać. 4. Stosuję maść na trolle, więc niech notoryczni zadymiarze nie będą zdziwieni, ze drzwi zamknięte.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka