Tak, naprawdę wiem! Sam zdumiałem się swoim odkryciem, aleć przecież wiedziałem, że w końcu coś odkryję, co pomoże mi ten fenomen a nawet fenomenon (ewenement), zrozumieć.
Otóż oświeciła mnie notka jednego z moich ulubionych tu na salonie24 pieszczochów admina, blogera @cleofas. Podaję go jako przykład, więc proszę nie wyciągać z tego wniosku, że jakoś szczególnie go nie lubię, albo chcę spostponować. Po prostu „się nawinął” i już. Niezorientowanym przypomnę, iż bloger ten niemal od pierwszej napisanej notki wisi ciągle na stronie głównej. Nie to, żebym zazdrościł, ale zdumiało mnie troszkę, że to „coś” było napisane z całkowitym lekceważeniem reguł gramatyki i ortografii języka polskiego. I mimo wszystko, ktoś (występujący w imieniu i za pieniądze Igora Janke) na stronę główną „to” wrzucił. No ale skoro @Krzysztof Mądel, duchowny zdaje się, a więc podejrzany o klasyczne wykształcenie, wisi na stronie głównej, opisując czyjeś „derillium” (sic!), to trudno mieć pytania. Ale ad rem, bo właśnie @cleofas napisał notkę o homoseksualizmie wśród, nomen omen, księży (nietrudno się domyśleć, że tylko o katolickich mu chodzi, batiuszkowie i pastorzy poza zasięgiem zainteresowania). Przeczytał otóż @cleofas DWA (Jezu, jeszcze jedno źródło i byłaby PRACA NAUKAWIE SAMODZIELNA) artykuły w kolorowych tygodnikach i jeden z nich podaje, iż księży ze skłonnościami homoseksualnymi jest ok. 15% a drugi, że nawet 30%. No i @cleofas to łyka. No bo przecież kolorowe tygodniki napisały…
I tu następna uwaga – ponieważ rzeczony bloger „się nawinął” a temat notki wybrał ON SAM, proszę nie wnosić, że mam do podmiotu lirycznego rozważań stosunek nacechowany uczuciami negatywnymi…
A tu, nawet poseł Biedroń nie mówi, że „tęczowych” jest więcej niż 10% społeczeństwa. A niekolorowy tygodnik to nawet ma w środku taki artykuł w którym jest napisane, że zaledwie 2-3% społeczeństwa jest, par excellance, samo-lubne…
Nie zastanawia @cleofasa, że to co łyknął, nie jak leming, jak pelikan właśnie, oznacza, że „zawód” kapłana katolickiego jest od 10 do 15 razy bardziej popularny wśród mniejszości seksualnych niż wśród heteroseksualnej większości. Może to i prawda… Trzeba się p. posła Biedronia zapytać, ile razy próbował się dostać do seminarium i go nie przyjęli… Tłumaczy to też duży odsetek antyklerykałów wśród mniejszości seksualnych, prawda? No bo skoro go „odwalili”… Zamykając drogę do „kariery”…
Teraz oczywiście wszyscy powinni się na mnie rzucić z pytaniem, skąd ja te mizerne 2-3% wziąłem? Wszak wszyscy wiedzą, że… No właśnie. Wszyscy wiedzą, że jak jest ciepła woda w kranie to jest w porzo, że jak jest po EU-ropiejsku i Multi-kulti to jest zdrowo, wszyscy wiedzą, że Polska się dynamicznie rozwija i wszystkim się lepiej żyje… Co, komuś nie? Wszystkim lepiej a Tobie nie? Eeee…
A ja przeczytałem to:
McConaghy, N., Hadzi-Pavlovic, D., Stevens, C., Manicavasagar, V., Buhrich, N. and Vollmer-Conna, U. (2006) Fraternal birth order and ratio of heterosexual/homosexual feelings in women and men.Journal of Homosexuality 51, 161-174.
Proszę zwrócić uwagę – no WŁASNY, za przeproszeniem, organ… Tylko w przeciwieństwie do tego co czyta zwykle @cleofas i jego ziomale – niezbyt kolorowy.
A oprócz tego przeczytałem też np. dane GUS (które generalnie są zmanipulowane, ale w przeciwieństwie do niektórych innych blogerów uważam, że pięć minut analizy jest lepsze od kwadransa zachwytu). I dlatego „kiedy mówią mi”, że mamy wzrost gospodarczy 3,4% w 2011, to ja wiem, że jeśli pożyczymy duża ilość pieniędzy a następnie wydamy ją na konstruowania różnych, niezbyt użytecznych obiektów oraz nieco bardziej użytecznych dróg, uzyskamy 10% wzrost w tej branży, co pomoże nam zwalczyć efekt 3,5% spadku konsumpcji detalicznej. Statystycznie rzecz biorąc – mamy wzrost, prawda?
A że opisany poprzez jego rozumowanie osobnik pewnie głosuje na Smażywieprza? To znaczy chciałem powiedzieć, Palikota… A nie na PO? A JEST JAKAŚ RÓŻNICA?
To co popycha wyborców w ramiona rządzącej junty, to wygodnictwo, intelektualne i moralne (mam pracę a jak Kaczyński dojdzie do władzy to nic nie będzie…) oraz towarzyskie (pośmiejmy się razem z PiSu, ha,ha, jak będzie fajnie, można nawet wtedy zapomnieć o kiepskiej jakości grillowanej kiełbasy i g****nym piwie, nafaszerowanym chemią). Bo że zarabiają mniej o jakieś 2% niż rok temu to nie widzą. Kolega z Marszałkowa dostał podwyżkę, więc MY się nie przyznamy, że mamy gorzej, prawda?
Jak sami więc Państwo widzicie, im niższa zdolność do samodzielnej analizy, tym większy konformizm, a co za tym idzie, popieranie zastanego układu. Tylko trzeba kolorowo i prosto. I łatwe, proste liczby, nie większe od 100. I mamy WYBORCĘ.
Pozdrawiam
Krzysztof Rogalski
PS. Funkcja sprawdzania pisowni notorycznie przerabia mi „bloger” na Gloger. Ech, żeby tak można było i w życiu…
PPS. Dałem tzw "dobry" tytuł. Ciekawe jakie będą efekty ilościowe?
Widzę, że trzeba jaśniej napisać 1. Dyletant to nie to samo co ignorant. Tylko ignorant tego nie wie. 2. Ponieważ podpisuję się imieniem i nazwiskiem, jestem TY tylko dla tych, którzy mnie znają z realu. 3. Pewnie, że banuję, również zdalnie. Nie ze wszystkimi chcę rozmawiać. 4. Stosuję maść na trolle, więc niech notoryczni zadymiarze nie będą zdziwieni, ze drzwi zamknięte.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka