Krzysztof Rogalski Krzysztof Rogalski
203
BLOG

Krótka coda do dyskusji o JOW

Krzysztof Rogalski Krzysztof Rogalski Polityka Obserwuj notkę 2

 

 

Zgodnie z przewidywaniami, w wypowiedziach, szczególnie komentatorów, a nie autorów notek za lub przeciw JOW, znacznie więcej w nich partyjniactwa niż jakiejkolwiek refleksji o stanie Polski i polskiej polityki.

Smutne to jest, że posługując się argumentami o „zalewie oligarchii”, „kupowaniu wyborów”, „potrzebie silnego rządu” (zaraz obok „nie można doprowadzać do eliminacji mniejszych partii”), zwolennicy poszczególnych partii politycznych usiłują przykryć sprawę, pod pozorem dbałości o „dobro wspólne”.

Przypomnę tylko, że ci tak dbający o dobro wspólne działacze i politycy to ci sami, którzy wprowadzali zmiany w ordynacji nt. dziesiątków tysięcy potrzebnych do kandydowania podpisów, wprowadzili listy krajowe i progi wyborcze, zmieniali zasady liczenia głosów na tygodnie przed wyborami (np. z Saint-League na d’Hondta), jutro wprowadzą „listę europejską” w wyborach do Parlamentu EU, będąc dzisiaj w koalicji rządzącej są zdecydowanie przeciw tym samym inicjatywom, które forsowali będąc w opozycji. I niektórzy z nich byli już w czterech albo pięciu partiach.

Ja nie potrzebuję w Warszaffce facecika o idealnie przylizanej krowim ozorem czuprynie, medialnego zera o drżącym głosiku, nie chcę żeby zapłacone przeze mnie podatki zostały użyte do zafundowania pani posłance kursu na którym się nigdy nie zjawi, nie chcę, żeby je rozdzielał trzeciorzędny pseudointeligent biurokrata w tejże stolicy, młodszy podinspektor Ministerstwa Wydawania Podatków Obywateli na Bardzo Drogie i Efektowne Nikomu Nie Przydatne Rzeczy. Ja chcę, żeby mój reprezentant mi „wychodził” dotację na most, granty dla dzieci z mojej szkoły, ulgi podatkowe dla hodowców krów w moim powiecie. Jak będzie trzeba to naszego reprezentanta wyposażymy w gęś i bimber trzy razy przez węgiel filtrowany w charakterze argumentu merytorycznego w jakiejś podkomisji budżetowej. Chociaż lepiej, żeby wybrana przeze mnie rada miasta zarządzała budżetem z zebranych tu podatków. A czy ona będzie Zielona, Czerwona, Brunatna czy zgoła Różowa w Liliowe Kropki? Ma kraść w granicach rozsądku i dbać o tę dojną okradaną krowę. Żeby nie tylko nie zdechła ale i dawała mleko i była zadowolona. Bo zmieni złodzieja albo i koryto zabierze.

 

Pozdrawiam, bezpartyjnie:

Krzysztof Rogalski

Widzę, że trzeba jaśniej napisać 1. Dyletant to nie to samo co ignorant. Tylko ignorant tego nie wie. 2. Ponieważ podpisuję się imieniem i nazwiskiem, jestem TY tylko dla tych, którzy mnie znają z realu. 3. Pewnie, że banuję, również zdalnie. Nie ze wszystkimi chcę rozmawiać. 4. Stosuję maść na trolle, więc niech notoryczni zadymiarze nie będą zdziwieni, ze drzwi zamknięte.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Polityka