Krzysztof Rogalski Krzysztof Rogalski
389
BLOG

„Friedmanizm”/” Keynesizim”. Pomylenie pojęć.

Krzysztof Rogalski Krzysztof Rogalski Gospodarka Obserwuj notkę 0

 

Pani Joanna Duda-Gwiazda napisała w „Nowym Obywatelu” długi, sążnisty artykuł piętnujący „monetarystyczne”  tendencje i praktyki  „banków”.

Pisze:

Fundamentem nowego porządku świata jest monetaryzm. Ale monetaryzm to tylko teoria makroekonomiczna, podkreślająca rolę podaży pieniądza. Teoria, która w praktyce oznacza podporządkowanie gospodarki bankom, ogranicza pole manewru reprezentacji państw wyłanianej w demokratycznych wyborach i wpływ związków zawodowych.

Pierwsze i trzecie zdanie tego cytatu jest absolutnie fałszywe. Monetaryzm, drodzy czytelnicy podkreśla znaczenie ostrożnej i zrównoważonej podaży pieniądza, bowiem zwiększenie podaży pieniądza powoduje jednocześnie i zwiększenie popytu (który nie znajdzie zaspokojenia, bo na razie nikt nie wyprodukował tego co ludzie chcą kupić) i inflację (no bo podaż jest ograniczona) i zwiększony popyt efektywny, czyli w rezultacie wzrost potrzeb, które powodują nacisk na wzrost podaży pieniądza. I tak dalej, ad libitum. Friedman mówi, że wzrost inflacji i wzrost podaży pieniądza wcale nie przełoży się na miejsca pracy i zmniejszenie bezrobocia. Keynesiści do dziś w to nie wierzą, pomimo empirycznych dowodów za każdym rogiem.

P. Joanna pisze też:

Zbankrutowała główna idea friedmanizmu, polegająca na likwidacji państw. Sprywatyzowano wszystkie funkcje państwa, nawet prowadzenie wojny, czego drastycznym przykładem są wojny w Iraku i Afganistanie. Modny outsourcing sprowadził rolę państwa do egzekwowania podatków i przekazywania zgromadzonych środków firmom komercyjnym. Bardzo to wygodne dla władzy, która w tym systemie nie ponosi za nic odpowiedzialności. Państwo zostało wydrążone, pozostała atrapa, pusta skorupa.

Keynes dokładnie to właśnie sugerował w „Generalnej Teorii Zatrudnienia, Odsetek i Pieniądza”:

„Gdyby skarb państwa wypełniał stare butelki banknotami, zagrzebywał je w opuszczonych szybach węglowych na dostępnej głębokości i zasypał te szyby śmieciami, a następnie pozostawił wydostanie tych banknotów – w myśl doskonale wypróbowanych zasad laisses – faire'yzmu – prywatnym przedsiębiorcom (oczywiście po uzyskaniu dzierżawy terenu banknotonośnego), bezrobocie zostałoby przezwyciężone, a w wyniku tego zarówno dochód realny społeczeństwa, jak i jego kapitał rzeczowy osiągnęłyby prawdopodobnie poziom znacznie wyższy aniżeli istniejący obecnie. Rozumniej zapewne byłoby budować domy itp., jeżeli jednak stoją temu na przeszkodzie trudności natury politycznej i praktycznej, lepiej już zakopywać banknoty niż w ogóle nic nie robić.”

Czyli - wszystko się zgadza z wyjątkiem tego, że P. Joanna Duda-Gwiazda chce kowala (Friedmana) w miejsce Cygana (Keynesa) powiesić.

A co trzeba było zrobić? Ano, posłuchać tego co sam Milton Friedman powiedział na spotkaniu w Obywatelskim Klubie Parlamentarnym w 1989 r. (co prawda ani Pani Joanny, ani Jej męża tam nie było, co pewnie troszkę tłumaczy też i tę, po 22 latach obecną w umysłach konfuzję)

Polska nie powinna naśladować bogatych krajów zachodnich, bo nie jest bogatym krajem zachodnim. Polska powinna naśladować rozwiązania, które kraje zachodnie stosowały, gdy były tak biedne, jak Polska.

I o tej wielkiej małej prawdzie bardzo wielu ludzi zapomina.

To że łaskawie zaliczono nas po 23 latach do krajów OECD nie oznacza jeszcze, że jest dobrze. Tylko tyle że jest lepiej, niż w czasie kiedy było bardzo źle.

 Radosnej Wielkiej Nocy!

Krzysztof Rogalski

Widzę, że trzeba jaśniej napisać 1. Dyletant to nie to samo co ignorant. Tylko ignorant tego nie wie. 2. Ponieważ podpisuję się imieniem i nazwiskiem, jestem TY tylko dla tych, którzy mnie znają z realu. 3. Pewnie, że banuję, również zdalnie. Nie ze wszystkimi chcę rozmawiać. 4. Stosuję maść na trolle, więc niech notoryczni zadymiarze nie będą zdziwieni, ze drzwi zamknięte.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka