Pisząc tę notkę korzystałem z danych statystycznych zamieszczonych w broszurze Józefa Konczyńskiego „Żydzi w Polsce w ostatniem dziesięcioleciu w oświetleniu cyfr statystycznych”, wydanej w Warszawie w 1936 r. Autor obficie cytuje źródła, nie ma więc żadnego powodu wątpić w prawdziwość przytoczonych danych statystycznych. Interpretacja tych danych jest, rzecz jasna, nieco inna wg p. Konczyńskiego i wg mojej skromnej osoby.
Józef Konczyński jest dla mnie postacią nieznaną. Wiem, że jest autorem m.in.: „Stan moralny społeczeństwa polskiego”, Warszawa, 1911, „Ludność Warszawy”, Warszawa 1913. Nie mam pojęcia, czy jest spokrewniony z dość znanym literatem Tadeuszem Konczyńskim (1875 – 1944).
Ale mniejsza o pana Józefa. Chodzi o przytaczane przez niego wielkości statystyczne.
Otóż, wg spisu powszechnego z września 1921 r. (zapewne dalekiego od doskonałości a nawet i kompletności), ludność pochodzenia żydowskiego stanowiła 10,8% mieszkańców II Rzeczypospolitej, z tym że w miastach odsetek ten wynosił 32,4%.
Konczyński podaje również, iż w 1934/35 r. 86,8% drobnych sklepów w Warszawie było w rękach żydowskich, że stanowili oni (dane dot. ciągle Warszawy) 94% wytwórców przemysłu galanteryjnego i odzieżowego, 70% drobnych rzemieślników. Dalej pisze, że stanowią oni 54% aplikantów adwokackich w Warszawie i niemal 18% studentów ogółem w Polsce (tutaj Konczyński, słusznie zresztą zauważa, iż powodem takiego stanu była 20% podwyżka opłat za studia w uczelniach państwowych dokonana w 1933 r.). Że już tylko mimochodem wspomnę o tym, że w „rękach chrześcijańskich” była tylko 1/3 kin i prawie cały przemysł filmowy (jak i na całym świecie, zauważa Konczyński).
Brakuje u Konczyńskiego wielu danych, ponieważ skoncentrował się na stolicy, chociaż sytuacja w Łodzi, Lwowie czy Wilnie była pewnikiem podobna (wystarczy zajrzeć do Rocznika Statystycznego m. Łodzi z roku 1921).
No i teraz wyobraźmy sobie państwo X w którym w wyniku dziwnego kataklizmu demograficznego znika ponad 80% drobnych sklepów, 90% rzemiosła, 50% prawników, 20% studentów, no i w ogóle ponad 10% ludności. Do tego dodajmy, iż wśród zmobilizowanych w 1939 r. zołnierzy, pochodzeniem żydowskim legitymowało się ok. 18%, tj. 150 tys. żołnierzy. Żydzi stanowili również 7% oficerów policji (to już nie za Konczyńskim tylko za A. Hemplem).
Dla mnie wniosek jest jeden. Już tylko "dzięki" eliminacji fizycznej polskich Żydów, Polska jako państwo została wykastrowana kulturalnie, intelektualnie i ekonomicznie. Skutki tego odczuwamy do dzisiaj. Polska zupa jest mdła, bo bez pieprzu. Gorzej, że z duża ilością g***a, co wcale nie poprawia jej smaku…
Krzysztof Rogalski
Widzę, że trzeba jaśniej napisać 1. Dyletant to nie to samo co ignorant. Tylko ignorant tego nie wie. 2. Ponieważ podpisuję się imieniem i nazwiskiem, jestem TY tylko dla tych, którzy mnie znają z realu. 3. Pewnie, że banuję, również zdalnie. Nie ze wszystkimi chcę rozmawiać. 4. Stosuję maść na trolle, więc niech notoryczni zadymiarze nie będą zdziwieni, ze drzwi zamknięte.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka