Krzysztof Rogalski Krzysztof Rogalski
5482
BLOG

Żydzi w Polsce przed II W.Ś. czyli ile straciliśmy?

Krzysztof Rogalski Krzysztof Rogalski Polityka Obserwuj notkę 52

 


Pisząc tę notkę korzystałem z danych statystycznych zamieszczonych w broszurze Józefa Konczyńskiego „Żydzi w Polsce w ostatniem dziesięcioleciu w oświetleniu cyfr statystycznych”, wydanej w Warszawie w 1936 r. Autor obficie cytuje źródła, nie ma więc żadnego powodu wątpić w prawdziwość przytoczonych danych statystycznych. Interpretacja tych danych jest, rzecz jasna, nieco inna wg p. Konczyńskiego i wg mojej skromnej osoby.

Józef Konczyński jest dla mnie postacią nieznaną. Wiem, że jest autorem m.in.:  „Stan moralny społeczeństwa polskiego”, Warszawa, 1911, „Ludność Warszawy”, Warszawa 1913. Nie mam pojęcia, czy jest spokrewniony z dość znanym literatem Tadeuszem Konczyńskim (1875 – 1944).

Ale mniejsza o pana Józefa. Chodzi o przytaczane przez niego wielkości statystyczne.

Otóż, wg spisu powszechnego z września 1921 r. (zapewne dalekiego od doskonałości a nawet i kompletności), ludność pochodzenia żydowskiego stanowiła 10,8% mieszkańców II Rzeczypospolitej, z tym że w miastach odsetek ten wynosił 32,4%.

Konczyński podaje również, iż w 1934/35 r. 86,8% drobnych sklepów w Warszawie było w rękach żydowskich, że stanowili oni (dane dot. ciągle Warszawy) 94% wytwórców przemysłu galanteryjnego i odzieżowego, 70% drobnych rzemieślników. Dalej pisze, że stanowią oni 54% aplikantów adwokackich w Warszawie i niemal 18% studentów ogółem w Polsce (tutaj Konczyński, słusznie zresztą zauważa, iż powodem takiego stanu była 20% podwyżka opłat za studia w uczelniach państwowych dokonana w 1933 r.). Że już tylko mimochodem wspomnę o tym, że w „rękach chrześcijańskich” była tylko 1/3 kin i prawie cały przemysł filmowy (jak i na całym świecie, zauważa Konczyński).

Brakuje  u Konczyńskiego wielu danych, ponieważ skoncentrował się na stolicy, chociaż sytuacja w Łodzi, Lwowie czy Wilnie była pewnikiem podobna (wystarczy zajrzeć do Rocznika Statystycznego m. Łodzi z roku 1921).

No i teraz wyobraźmy sobie państwo X w którym w wyniku dziwnego kataklizmu demograficznego znika ponad 80% drobnych sklepów, 90% rzemiosła, 50% prawników, 20% studentów, no i w ogóle ponad 10% ludności. Do tego dodajmy, iż wśród zmobilizowanych w 1939 r. zołnierzy, pochodzeniem żydowskim legitymowało się ok. 18%, tj. 150 tys. żołnierzy. Żydzi stanowili również 7% oficerów policji (to już nie za Konczyńskim tylko za A. Hemplem).

Dla mnie wniosek jest jeden. Już tylko "dzięki" eliminacji fizycznej polskich Żydów, Polska jako państwo została wykastrowana kulturalnie, intelektualnie i ekonomicznie. Skutki tego odczuwamy do dzisiaj. Polska zupa jest mdła, bo bez pieprzu. Gorzej, że z duża ilością g***a, co wcale nie poprawia jej smaku…

 

Krzysztof Rogalski

 

Widzę, że trzeba jaśniej napisać 1. Dyletant to nie to samo co ignorant. Tylko ignorant tego nie wie. 2. Ponieważ podpisuję się imieniem i nazwiskiem, jestem TY tylko dla tych, którzy mnie znają z realu. 3. Pewnie, że banuję, również zdalnie. Nie ze wszystkimi chcę rozmawiać. 4. Stosuję maść na trolle, więc niech notoryczni zadymiarze nie będą zdziwieni, ze drzwi zamknięte.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (52)

Inne tematy w dziale Polityka