... SIĘ POWTARZAĆ. Dzięki Godziembie (=>"Czarna legenda" Powstania Warszawskiego [2]) mogłem dokonać, częściowego i niepełnego oczywiście porównania inwektyw czołowych postaci propagandy wczesnego PRL i współczesnych, co „celniejszych”, wypowiedzi blogerów na Salonie24. Zestawienie, jak wspomniałem wyrywkowe, i na pewno są jeszcze bardziej smakowite kawałki porozrzucane po Salonie, lecz nie o to chodzi. Oto zestawienie – w notkach blogerów zachowałem oryginalną pisownię i składnię:
Życie Warszawy 1948: „W miarę jak czas i rozwój obnaża nicość polityczną i moralną Mikołajczyków i hr. Borów-Komorowskich (…) coraz jaśniej dostrzegamy w powstaniu sierpniowym dwie różne sprawy. Dwie zupełnie odrębne sprawy, które grabarze Warszawy świadomie pogmatwali. (…) Sprawa pierwsza: zbrodnicza strategia ośrodka londyńskiego i jego delegatury krajowej. (…) Sprawa druga – sprawa ludu Warszawy i jego walki (…), sprawa nienawiści do okupanta i umiłowania wolności”.
Poseł FJ Libicki: „Hołd małym bohaterom trzeba oddawać. Ale o moralnej odpowiedzialności tych, którzy w powstańczym szale ich do tego pchnęli - tym bardziej trzeba pamiętać”.
Poseł PSL Aleksander Sopliński „Dziś za nazwanie powstania „katastrofą narodową” pisowskie cięgi zbiera Radosław Sikorski. Warszawscy radni PiS potraktowali to jak atak na pamięć powstańców i na nich samych. A czyż śmierć 18 tysięcy żołnierzy i 180 tysięcy cywili, zamknięcie niedobitków powstańców w obozach śmierci, wygnanie ponad pół miliona warszawiaków z miasta i systematyczne, barbarzyńskie jego burzenie nie było katastrofą narodową?”
Życie Warszawy 1949: „(ci, którzy) „wydali rozkaz „Burza” – wiedzieli doskonale na co skazują miasto. Bankruci i zdrajcy zagrali ‘va banque’ – wiedząc, że stawką jest los stolicy i życie jej milionowej ludności i całość jej bezcennych skarbów kulturalnych[…]gdy ginęli powstańcy hrabia Komorowski i von dem Bach szukali rodzinnych koligacji”.
Bloger Xiazeluka: „Nie istnieją bowiem żadne pozytywne następstwa draki warszawskiej. Była to ciężka i krwawa klęska wojskowa, polityczna, społeczna, materialna i mentalna. Poległo 16 tys. żołnierzy, zginęło ponad 100 000 ludności cywilnej, zniszczeniu uległo całe miasto wraz z wielowiekowym dorobkiem narodowym. Struktury społeczne zostały w większości zdezorganizowane i rozproszone po całym świecie.”
Tekst Kazimierza Brandysa z 1951 roku: „Piątego października hrabia Bór-Komorowski, wystraszony skutkami swojej zbrodni, spłoszony jak szczur dymem płonącego miasta i widokiem podstępnie przelanej krwi, której był hojnym szafarzem, rozwścieczony wreszcie niemiłą sytuacją, obnażającą zbyt jaskrawą zdradę londyńskiego dowództwa, które pod hasłem powstania przeciwko hitlerowskim okupantom usiłowało pchnąć młodzież warszawską przeciw wyzwoleńczym armiom ludowym, radzieckiej i polskiej, wystraszony, spłoszony i rozwścieczony tym wszystkim, pojechał hrabia Bór do Ożarowa. Tam w kwaterze dowódcy SS von dem Bacha, po przyjacielskiej pogawędce, w której obydwaj generałowie odnaleźli wspólnych przodków po kądzieli – podpisano akt kapitulacji”.
Bloger Xiazeluka „1 sierpnia 1944 roku, na rozkaz zbrodniarza Bora-Komorowskiego, wybuchło w stolicy powstanie. Ale dlaczego właściwie doszło do wydania tego obłąkańczego polecenia? Choć minęło już 67 lat, nadal nie ma odpowiedzi na pytanie o motyw powzięcia decyzji wykonawczej. Co konkretnie skłoniło zbrodniarza Bora-Komorowskiego i jego bandę łobuzów złożoną z Okulickiego, Pełczyńskiego i Chruściela do przystąpienia do działania?”
Bloger Dr.Stolzmann (w oryginale właśnie tak, z kropką – rzeczony opisuje się jako „minarchista” i „student filozofii”, ciągle pisownia oryginalna)” „Wszyscy oni darować ministru Radosławu nie mogą, że będąc dygnitarzem najwyższego szczebla, powiedział o Powstaniu Warszawskim kilka słów gorzkiej prawdy. […].Jeśli coś w tej sprawie może jeszcze podlegać jakimś interpretacjom, to tylko kwalifikacja moralna postępowania dowódców z generałami Komorowskim i Okulickim – głównym inspiratorem rzezi – na czele. Dla mnie – ci ludzie nie są nawet nieudolnymi wojskowymi. Są oni po prostu mordercami.”
gen. Piotr Jaroszewicz w przedmowie do wspomnień Henryka Baczki „Osiem dni na lewym brzegu”: „Plan powstania został uzgodniony z wywiadem hitlerowskim. Pertraktowali konkretnie w tej sprawie przedstawiciele Komendy Głównej AK, korzystając z kontaktu, który z gestapo i wywiadem niemieckim stale utrzymywał Bór-Komorowski u jego otoczenie”.
Bloger Lubicz (prawnik i ekonomista) „Powstanie Warszawskie, którego politycznym celem było zdobycie bazy dla Rządu Londyńskiego w przetargach z Moskwą, pociagnęło za sobą nie tylko nieprawdopodobną ofiarę w ludności cywilnej oraz fizyczną zagładę centralnego punktu oporu połączoną ze stratą poważnej części polskiej inteligencji ale przede wszystkim przebieg i klęska Powstania dokonały tragicznego przełomu w psychice polskiego społeczeństwa czyniąc je podatniejsze na wpływy sowieckiej propagandy. Trzeba sobie otwarcie powiedzieć, ze Powstanie, paradoksalnie zamiast przeszkodzić, pomogło sprzedawczykom z PKWN w przejęciu władzy w Polsce.”
Roman Werfel, 1951:„Najjaskrawszym przejawem tej polityki, a zarazem najbardziej jaskrawym przykładem, jak bardzo polityka ta była zbrodnicza, wroga interesom narodu, wroga interesem mas ludowych, oparta na kłamstwie i oszustwie, jest sprawa wywołania powstania warszawskiego. (…) Bór pchnął Warszawę na zgubę świadomie, (..) nie miał i nie mógł mieć żadnych złudzeń, co do tego, że powstanie, które proklamował, nie będzie i nie może być zwycięskie”.
Bloger „Miki”: „Uczciłem minutą ciszy pamięć bohaterskichpowstańców i cywili, którzy zginęli w powstaniu.Ale nie życzę sobie, by ktokolwiek, kiedykolwiek jeszcze doprowadził do takiej rzezi niewinnych dla zaspokojenia własnej, chorej ambicji, dla pokazania swojego nadętego "ja"...Dlatego: Chwała poległym bohaterom! I hańba na wieki tym, co to rozpocząć kazali!”
Werfel dalej, op. cit: „dla korzyści reakcji polskiej, dla korzyści najbardziej reakcyjnych odłamów imperialistów anglosaskich, dla korzyści hitleryzmu, proklamował Bór-Komorowski powstanie w chwili, w której jego klęska była nieunikniona”.
Bloger „Okiem Ryszarda” (zachowuję oryginalną pisownię): „Nazywając Powstanie Warszawskie "klęską narodową" Minister Spraw Zagranicznych nie pomylił się. Ludzie biorący w nim udział, bez amunicji, broni, bez planu czy bez jakichkolwiek zapasów, w liczbie kilkunastu tysięcy mieliby pokonać liczącą kilka milionów armię Hitlera i Stalina? Byli bez szans na zwycięstwo...Powstańczy zryw nie tylko był szaleńczym pomysłem, ale i takim się okazał. To nie prawda, że dzięki Powstańcom mówimy po Polsku. Żekłbym twierdzić, iż całe szczęście, że nie wzięli w nim udział wszyscy bo wtedy moglibyśmy już w naszym ojczystym języku w ogóle nie mówić. Nie pozbawiam walczących przy tym jakiegoś heroizmu, który przyświecał tym działaniom, ale uznaję za desparacki atak zupełnie nieprzygotowanej ludności przeciwko armiom niemieckim i rosyjskim, jakże obu nam wrogim w tym okresie. Powstanie zakończyło się przecież klęską - śmiercią ponad 200 tysięcy ludzi w tym większości cywili.”
A TERAZ WZYWAM WSZYSTKICH BLOGERÓW KTÓRYCH ZACYTOWAŁEM DO PRZYZNANIA, ŻE WŁASNIE TO NAPISALI, I ŻE ZDAJĄ SOBIE SPRAWĘ Z POWTARZANIA KŁAMSTW KOMUNISTYCZNEJ, STALINOWSKIEJ, UBECKIEJ PROPAGANDY. ALBO DO ZMIANY TEKSTÓW NA SWOICH BLOGACH.
Widzę, że trzeba jaśniej napisać 1. Dyletant to nie to samo co ignorant. Tylko ignorant tego nie wie. 2. Ponieważ podpisuję się imieniem i nazwiskiem, jestem TY tylko dla tych, którzy mnie znają z realu. 3. Pewnie, że banuję, również zdalnie. Nie ze wszystkimi chcę rozmawiać. 4. Stosuję maść na trolle, więc niech notoryczni zadymiarze nie będą zdziwieni, ze drzwi zamknięte.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka