Nowak Nowak
38
BLOG

Szkatułka

Nowak Nowak Kultura Obserwuj notkę 3

   Ameryka-Europa, Łódź, 11 X 2007

   Dziś - niezmiernie chaotyczna szkatułka, zbiór notatek. Sześć dni z życia: New Jersey - Nowy Jork - Paryż - Warszawa - Łódź - Warszawa.

   Piątek, New Jersey. Ostatnio pisałem o filmie „A Good Year" Scotta, przywołując ten obraz jako przykład arcydzieła kultury popularnej i sztuki w ogóle. Nieco później w nowojorskim „Village Voice" natrafiłem na artykuł o NYFF, gdzie p. Nathan Lee bardzo infantylnie zakpił sobie z reżysera:
   „Sir Ridley Scott has lately mouthed off about the crap state of the art, which would be hilarious coming from the director of »A Good Year« and »Kingdom of Heaven« and »Hannibal« and »Gladiator« if he wasn't such an intolerably humorless git."
   Czy to tylko snobizm, czy to poza, czy to faktyczna estetyka - czy bezmyślność? A może coś z czworga, ale we mnie? Dobre pytanie.

   Niedziela. Wróciłem do Łodzi - do swojskiej ciasnoty popartej architektonicznym jazgotem. To jednak ukochana przeze mnie przestrzeń; nie tyle słodko-gorzka, co obdarzona własnym smakiem.
   Przyzwyczajam się do polskich, codziennych, regularnych okoliczności, czynności, obowiązków - z niezwykłym trudem. Właściwie z bólem i drżeniem rąk. W domu zastałem niedziałający komputer, zepsute krzesło, odcięcie od internetu, obumarłą komórkę - a bagaż uniemożliwia normalne funkcjonowanie w pracowni. Czuję się zagubiony, nie na miejscu - to w mojej sytuacji normalne, ale niemniej irytujące. Mógłbym wykorzystać taką pustkę, rzucić wszystko w kąt, zająć się sprawami najpilniejszymi - ale drobne niedogodności wszystko przekreślają - i siłą rzeczy zostaję zmuszony do konfrontacji z chmarą imponderabiliów.
   Człowiek może przejść całe góry, ale z kamyczkiem w bucie nie zrobi nawet kroku. Tania sentencja własnej produkcji - dobra na status w Gadu-Gadu.

   Poniedziałek, rano. Włączyłem telewizor - ale nie w ramach tępego odruchu, tylko dla rozgrzania umysłu, przede wszystkim na gruncie polszczyzny. Na ekranie pojawił się zawadiacko zaczasany  Kobiela ze srogim obliczem. „Eroica" Munka - część druga, „Ostinato - Lugubre". To dobry znak - bo rzecz należy do najsmakowitszych fragmentów kinematografii. Momentalnie wsiąkłem w film, aż zapomniałem o wszystkim - zastygłem w połowie ruchu, kucając pomiędzy rogrzebaną na ziemi pościelą a zrzędzącą drukarką. Straciłem poczucie czasu, aż zdrętwiałem, paląc papierosa w swojej idiotycznej pozie - popijając kwaśną, zimną, czarną kawą. Było w tym coś magicznego - w tym jak pożarłem te kilka scen - pewnego dnia, o paranku, przypadkiem, w sztruksach i niedbale narzuconym golfie. Wybitny film - teraz zastanawiam się, czy jest sens oglądać „Katyń"...

   Środa. „The Twilight Zone" rzutuje na mój życiorys - inaczej nie można wytłumaczyć tego, co dzieje się wokół mnie - ze mną. Dzień po dniu mnożą się dziwaczne okoliczności i zobowiązania, nie mam sił pisać rozważnie, brakuje mi energii - przede wszystkim intelektualnej.
   Z rana pojechałem do Warszawy. Oddelegowano mnie tam na szkolenie z zakresu lichwy hipotecznej, rzecz odbyła się w centrali specjalistycznego banku. Wycieczka do stolicy, jeden dzień w puszkach PKP i MZK - i w tych śmiesznych biurach, tekturowych labiryntach wyściełanych popielatą wykładziną. Krawaty, szum klimatyzacji, jarzeniówki - i ściany z dykty, które odgradzają ciasne klitki analityków, księgowych, techników. „Przestrzeń bezosobowa", Kafkowskie strychy w wersji limbo. Brrr...
   Warszawa ciągle taka sama - ma sporo uroku, ale też wiele ohydnych fragmentów. Lubię warszawską przestronność, szerokości warszawskie: szerokie aleje, szerokie chodniki, szerokie place. „Złote Tarasy" są zbyt ciasne, zbyt skomplikowane - lepiej pasowałyby do Łodzi; mogłyby powstać w miejsce „Manufaktury", jej główna hala psuje całą koncepcję. A przecież „to jest bardzo dobra koncepcja".

PS Z góry przepraszam za niedogoności i lapsusy - ortograficzne, stylistyczne, interpunkcyjne. „Oj, coś leniwa głowa mi się kiwa..."

Nowak
O mnie Nowak

14 I 2009 Spostrzeżenia geopolityczne 16 XII 2008 Christmas... Mouse! 10 XII 2008 Christmasy - Skalden 6 XII 2008 Christmasy - Moja Faja 18 XI 2008 Niepowiedzonka 22 XI 2008 Raista? Nein! 22 XI 2008 Em Es Kwadrat 18 XI 2008 Autorytet w proszku 15 XI 2008 Zakompleksiony program 11 XI 2008 To jest tak 5 XI 2008 Salonek bloginy 3 XI 2008 Totalniactwo 26 X 2008 Leopold czterech kultur 21 X 2008 Tereferendum 20 X 2008 Jeszcze raz, nieco jaśniej 6 X 2008 Jak gdyby nigdy nic 30 VI 2008 Cienki Bolek. Finał 28 VI 2008 Płaczę na filmach, gdy… 23 VI 2008 Cienki Bolek. Wspomnienie 22 VI 2008 Rocznica 13 VI 2008 Karny za chamstwo 8 VI 2008 Spontanicznie (2) 20 V 2008 Spontanicznie (1) 10 V 2008 Allen i za co lubię realizm 5 V 2008 Biurofilia 29 III 2008 Nowa stara ignorancja 12 III 2008 Niejasna estetyka 6 III 2008 Człowiek Kultury 11 II 2008 McDonald's a sprawa łódzka 8 I 2008 Scherzo 31 XI 2007 Życzenia staroroczne 22 XI 2007 Ekshumując Gutenberga… 17 XI 2007 Mistrz Andrzej 4 XI 2007 Wszystkich Świętych 2 XI 2007 Liberalizmu nie będzie 21 X 2007 Straszna sensacja! 14 X 2007 Praca domowa z WOS

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (3)

Inne tematy w dziale Kultura