Nowak Nowak
25
BLOG

Bycie i nie bycie w Nowym Jorku

Nowak Nowak Kultura Obserwuj notkę 0

   Nowy Jork, 27 X 2007

   Powracam do zasadniczej kwestii – co napisać o Nowym Jorku?
   Dla mnie to przeżycie prywatne, intymnie – być w tym mieście. Nie – „zwiedzać je”, bo to nuda i sztampa – ale „doświadczać go”, zaglądać w jego najbardziej powszednie zakamarki.
   W Central Parku z trawników wyrastają skały, całkiem nagie, jak dzikie. Przestrzeń jest pełna jakby lasów, ale też urokliwych mostów, misternie wybudowanych, przerzuconych nad potokami – i trawiastych, żyznych połaci, i chodników, i stawów, i trotuarów, i ścieżek przecinających drobne, zdezorganizowane ogrody, które nie mają ani końca, ani początku. Na północy przypomina to Planty czy Zdrowie, na zachodzie Park na Skarpie czy Julianowski – ale wszystko składa się w szkatułkę, jedyną w swoim rodzaju... W korytarzach metra jest zaduch, półmrok, zakrzepły kurz i ciężkie, gorące powietrze – stojąc na peronie jest się otoczonym kondygnacjami, wszędzie biegną brudne, toporne tory, wagony grzmocą po nich brutalnie, a perspektywę przecinają grube, stalowe kolumny. Metro znajduje się w obskurnych podziemiach, wąskich, ohydnych, aż chce się tam leźć. Westside składa się z setki ulic. Miasto przy szczycie Manhattanu to nie tylko szosy między wieżowcami, ale i małe alejki, jak te gdańskie, które biegną w górę i w dół, wiją się, wbrew architektonicznej idei – i często jeszcze pozostały na nich kocie łby, brązowa, XIX-wieczna kostka. Ze wschodniego brzegu rzeki Hudson Statua Wolności jest malutka na pół kciuka. Greenwich Village przypomina jesienny Wrocław, a na chodnikach Eastside, po dziesięciu Latynosów kibicuje jednej grze domina, której uczestnicy uderzają gniewnie kośćmi, pokrzykując po hiszpańsku, po portugalsku... Kiedy jedzie się z Brooklynu, tunelem pod East River, w całym pociągu nie znajdzie się jedna anglojęzyczna gazeta – wszędzie chińskie, arabskie, rosyjskie czcionki. W nowojorskim antykwariacie ot, tak, leży książka „The Unpublished Lenny Bruce”, i oryginalny, winylowy singiel z „Rubber Soul”, sprzedawca przypomina Guy’a Pattersona z „That Thing You Do”.
   A gdyby się upić na 108. ulicy – to też byłoby bosko... Będę się tym cieszył szczerze i zwyczajnie jak dziecko, a nawet jeszcze naiwniej. Będę się cieszył, niezależnie od tego, jak bardzo nie umiem „bycia w Nowym Jorku” opisać. Ilość emocji i spostrzeżeń wymagałaby regularnej, pisarskiej medytacji – ale gdzie tu czas, kiedy tylko siłuję się z przestrzenią.
   Publikuję taki strumień trochę bardzo wbrew sobie – w głębi duszy przepraszając Ewentualnego Czytelnika.

PS Być może jedyne, co powinienem napisać, to prosty cytat? Znów z Turnaua.
A teraz mówię: nie wiem.
Nie powiem wam, bo nie wiem.
Nie wiem jak było w Nowym Jorku.
Lecz mówię wam: pojedźcie.
Postójcie. I posiedźcie.
Bo nie warto nie być w Nowym Jorku.”

Nowak
O mnie Nowak

14 I 2009 Spostrzeżenia geopolityczne 16 XII 2008 Christmas... Mouse! 10 XII 2008 Christmasy - Skalden 6 XII 2008 Christmasy - Moja Faja 18 XI 2008 Niepowiedzonka 22 XI 2008 Raista? Nein! 22 XI 2008 Em Es Kwadrat 18 XI 2008 Autorytet w proszku 15 XI 2008 Zakompleksiony program 11 XI 2008 To jest tak 5 XI 2008 Salonek bloginy 3 XI 2008 Totalniactwo 26 X 2008 Leopold czterech kultur 21 X 2008 Tereferendum 20 X 2008 Jeszcze raz, nieco jaśniej 6 X 2008 Jak gdyby nigdy nic 30 VI 2008 Cienki Bolek. Finał 28 VI 2008 Płaczę na filmach, gdy… 23 VI 2008 Cienki Bolek. Wspomnienie 22 VI 2008 Rocznica 13 VI 2008 Karny za chamstwo 8 VI 2008 Spontanicznie (2) 20 V 2008 Spontanicznie (1) 10 V 2008 Allen i za co lubię realizm 5 V 2008 Biurofilia 29 III 2008 Nowa stara ignorancja 12 III 2008 Niejasna estetyka 6 III 2008 Człowiek Kultury 11 II 2008 McDonald's a sprawa łódzka 8 I 2008 Scherzo 31 XI 2007 Życzenia staroroczne 22 XI 2007 Ekshumując Gutenberga… 17 XI 2007 Mistrz Andrzej 4 XI 2007 Wszystkich Świętych 2 XI 2007 Liberalizmu nie będzie 21 X 2007 Straszna sensacja! 14 X 2007 Praca domowa z WOS

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Kultura