AdrianK AdrianK
299
BLOG

Nieznośna lekkość bytu.

AdrianK AdrianK Kultura Obserwuj notkę 0

Czytając Kunderę odnoszę nieodparte wrażenie, że postaci i wydarzenia przezeń tworzone są tylko pretekstem do przedstawiania swoich przemyśleń. Pomimo, że Teresa i Tomasz to postacie, które szybko zapamiętałem, to w natłoku filozoficznych rozważań tracą one znaczenie, a na pierwszy plan wychodzą poważne problemy, co akurat nie dziwi, gdyż w tekście pełno Nietzschego, Kartezjusza, Platona, Lutra, Parmenidesa, Husa czy choćby Beethovena, który to nie pierwszy już raz pojawia w twórczości owego Czecha. Tytułowa "Nieznośna lekkość bytu" to antynomia lekkości i ciężaru i zamiany jednego w drugie, Beethoven przemienia lekkie w ciężkie, natomiast Parmenides odwrotnie. Która metamorfoza jest lepsza ? Najlepsze są pytania bez odpowiedzi.

Słów kilka o fabule i tle (można by powiedzieć niemalże jak zawsze w tym przypadku politycznym i zahaczającym o rozterki moralne).
Tomasz i Teresa poznali się przez przypadek, w zasadzie nie przez jeden, a przez sześć przypadków. Ona kelnerka, w drobnej mieścinie, wrażliwa na piękno, literaturę i muzykę obsługującą warchołów w obskurnej knajpie pewnego dnia spotyka szanowanego i znanego chirurga, który wyróżnia się posiadaniem...książki. Tak można by opisać początek ich znajomości. Później wszystko dzieje się dynamicznie, acz niezbyt szczęśliwie. Tomasz, dziwkarz epicki (w żadnym wypadku liryczny) przekonany o kolejnej przelotnej znajomości nie lada się pomylił, po zaspokojeniu swojej chuci, kobieta zostaje w jego życiu na dłużej, kobieta wiecznie zazdrosna trudno się dziwić, jeżeli ten nieustannie powtarza, iż miłość i seks to dwie różne sprawy.
Wątek ich miłości, nieustannego konfliktu pomiędzy kobietą i mężczyzna, nieustannych kłamstw i wykrętów Tomasza, ciągłego poszukiwania inności w kobietach to jeden z głównych motywów.
Pozostaje jednak jeszcze tło polityczne i przede wszystkim tekst o Edypie napisany przez rozwiązłego faceta. Ponownie pojawia się rok 1968, czas inwazji ZSRR na Czechosłowację czas, w którym naród został stłamszony i poniżony, czas, w którym ówczesny prezydent Dubczek wrócił z Moskwy i wygłosił przemówienie, przemówienie symboliczne. Wróciwszy od sąsiada ze wschodu mówił jąkając się, jego jąkanie i długie przerwy były charakterystyczne miały obrazować złamanie i poddanie człowieka bez nadziei. Jakiś czas po Praskiej Wiośnie, Tomasz pisze tekst o Edypie, którzy komuniści bardzo szybko odczytują, jako anty-systemowy, ów tekst staje się powodem początku jego tułaczki, pracy w jakiejś podrzędnej przychodni, w której czuje się bardziej, jako urzędnik, niż jako niosący pomoc chirurg, następnie w pracy, jako pomywacza okien, aż w końcu (ku radości Teresy) wyprowadzce do małej spokojnej wsi, w której to nie ma obawy o liczne zdrady.

Muszę przyznać, że cholernie ciężko recenzować jakakolwiek książkę tego autora, bo równie dobrze można byłoby napisać krótko: gorzka i genialna, a z drugiej strony można by pisać i pisać. Kundera pisze dobrze i czyta się go dobrze to wiadomo nie od dziś, obnaża bezlitośnie nasz słabości, naszą obłudę i hipokryzję. Jeśli chodzi o słabości, obłudę i hipokryzję to jest jeszcze kilka ważnych i zapadających w pamięć scen. Pierwsza to, ta, kiedy międzynarodowa delegacja rusza do Kambodży, aby pomóc ofiarom masakr, mamy tam faktycznych społeczników, ale są też celebryci (tutaj występuje podział na ludzi w zależności od tego, pod jakim typem spojrzenia pragną żyć). Druga to rozmowa funkcjonariusza bezpieki z Tomaszem i próba "zachęcenia" go do oświadczenia, że ten wypiera się tekstu o Edypie i, że od teraz kocha ponad wszystko jednie słuszny system komunistyczny. Trzecia to rozmowa Tomasza z synem Szymonem i redaktorem, którzy namawiają go do podpisania petycji z prośbą o zwolnienie więźniów politycznych, ten oczywiście odmawia, a dlaczego ? Przekonajcie się sami.

AdrianK
O mnie AdrianK

Sfrustrowany zakochany.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Kultura