W żużlowym środowisku mówi się o powiększeniu PGE Ekstraligi do 10 zespołów, ale to bardzo kiepski pomysł.
Prawdopodobnie od 2026 roku PGE Ekstraliga będzie liczyła dziesięć zespołów. Jak na razie to tylko doniesienia medialne, ale tak naprawdę w żużlowym środowisku od lat mówi się o tym, że włodarze rozgrywek chcą powiększyć rozgrywki elity i zwiększyć tym samym jej atrakcyjność poprzez większą liczbę drużyn i meczów, których obecnie jest stanowczo za mało, bo niektóre drużyny kończą rozgrywki już w sierpniu, co jest dosyć kiepskim rozwiązaniem, a kibice w żużlowych ośrodkach muszą czekać na mecze swoich drużyn do kwietnia blisko siedem, osiem miesięcy, co jest ewenementem na skalę światową.
Czy jednak PGE Ekstraliga powinna być powiększona? Moim zdaniem nie, jeśli nie wprowadzi się takich rozwiązań jak Salary Cup jak w ligach w USA, by wyrównać szansę drużyn. Obecnie na świecie jest zbyt mało dobrych zawodników, a niektóre kluby wręcz wydzierają sobie żużlowców ze światowej elity, mocno ich przepłacając w okresie transferowym. Takie zespoły jak Motor Lublin czy Sparta Wrocław mają wręcz gwiazdorskie składy, co powoduje, że istnieje spora różnica między nimi a resztą stawki, a często na meczach wieje po prostu nudą, czego jeszcze kilka lat temu nie było.
PGE Ekstraligę już powiększano w 2011 roku i szybko się z tego wycofano, gdyż niektóre drużyny po prostu nie przystawały poziomem do rozgrywek, a często w meczach padały absurdalne wyniki jak chociażby 63:27, kiedy w lidze jeździł na przykład zespół Wybrzeża Gdańsk. Bez wprowadzenia KSM lub Salary Cup czeka nas powtórka z rozrywki, a ograniczenia w budowaniu składów jednak muszą być, co pokazuje na przykład NBA lub finansowe Fair Play w piłce nożnej, gdzie też poziom niektórych drużyn przez to mocno się wyrównał.
Powiększenie PGE Ekstraligi niesie jednak za sobą też możliwość likwidacji drugiej ligi i włożenia reszty zespołów do pierwszej ligi. Takie rozwiązanie funkcjonowało przez lata i jakoś nie było złym pomysłem. Obecna druga liga to komedia, gdzie poziom niektórych zespołów i zawodników woła o pomstę do nieba, by chociażby przypomnieć tegoroczna Kolejarza Rawicza czy powstającą z kolan Polonię Piła. Byłoby też więcej spotkań, co jest atrakcyjne dla kibiców, bo teraz na stadionach wybudowanych za miliony odbywa się ledwo kilka imprez rocznie.
Więc moim zdaniem jak na razie PGE Ekstraliga nie powinna być powiększona, bo mocno obniżyło by to jej poziom. Jeśli ktoś chce więcej meczów można na przykład powrócić do systemu podziału na czwórki i w systemie finałowym jeździć jak w latach 2000-2004, kiedy w grupach 1-4 i 5-8 drużyny jeździły jeszcze raz każdy z każdym. Nie obniży to poziomu sportowego, a zwiększy liczbę spotkań. Niepotrzebnie się z tego kiedyś wycofano.
Inne tematy w dziale Sport