Wygląda na to, że nadchodzące wybory wygra znowu Prawo i Sprawiedliwość, a Lewica zgarnie co najmniej ponad 10-12% głosów. Partie liberalne w Polsce od dawna są w odwrocie.
Od 1989 Polacy słyszeli o zaciskaniu pasa i braku pieniędzy w budżecie. Sławne słowa Vincenta Rostowskiego z 2013 roku, czyli "pieniędzy nie ma i nie będzie" przyczyniło się do dwóch porażek Platformy Obywatelskiej w ostatnich wyborach. A okazało się, że pieniądze były, tylko dla kolegów z wielkiego biznesu, a nie dla zwykłych obywateli, czy na służbę zdrowia, edukację lub naukę, która w Polsce kuleje, a naukowcy zarabiają grosze na państwowych posadach.
Od 2015 wybory zdecydowanie wygrywa Prawo i Sprawiedliwość, które po raz pierwszy od 1989 obdzieliło Polaków i Polskę hojnym socjalem, wywołując tym samym wściekłość liberalnych elit, dla których trudno pojąć dlaczego ludzie dali się kupić za 500+ czy teraz 800+ i dodatkowe 13 i 14 na emerytury i renty. Liberałowie z Warszawki, głosujący na PO, tyle wydają za jednym zamachem na kolację w drogiej restauracji lub na jakiejś zakupy w butikach. Dla zdecydowanej większości Polaków te pieniądze pozwalają jako tako przeżyć co najmniej 2-3 tygodnie, wreszcie nie oszczędzając na jedzeniu czy ubraniach.
Jako, że w Polsce biedniejszych obywateli jest więcej, to gros głosów zbiera z tego powodu Prawo i Sprawiedliwość. Głównie wśród starszych osób, zwłaszcza z mniejszych miejscowości, poniżej 100-200 tysięcy mieszkańców. To tam głównie jest elektorat rządzącej partii, który był beneficjentem transferów socjalnych. I są to przede wszystkim ludzie powyżej 50 roku życia, często już na emeryturach bądź rentach. Ciężko im znaleźć pracę, bo zwłaszcza starsze kobiety nie pasują do młodego dynamicznego zespołu.
Inna prosocjalna partia, czyli Lewica Razem, na którą również głosuję ja, zbiera w sondażach około 10-12%. Na Lewicę głosują głównie teraz osoby młodsze z wielkich miast, którym władza PiS nie podoba się nie z powodu jej programu gospodarczego, ale rozpoczynania wojenek światopoglądowych z osobami LGBT i aborcji, zawłaszczanie państwa, nepotyzmu i niszczenia trójpodziału władzy. PiS nie zlikwidował patologii umów śmieciowych, które kwitną w najlepsze. A właśnie prekariat pracujący w korporacjach i urzędach to główne jądro Lewicy.
Partie liberalne gospodarczo są w Polsce odwrocie. Koalicja Obywatelska zbiera głównie wielkomiejski elektorat zamożnych biznesmenów i nie może wyjść poza granicę 26-28%. Nad progiem wyborczym balansuje centroliberalna Trzecia Droga, a skrajnie prawica Konfederacja jak szybko wybiła w sondażach na wiosnę, tak teraz szybko gaśnie w oczach. Większość Polaków nie chce jak widać powrotu do Polski sprzed 2015 i umów o pracę za 5 zł za godzinę.
Dlatego w Polsce ludzie zagłosują ponownie głównie na PiS i Lewicę. Różnice będą generalnie w kwestiach światopoglądowych i spojrzenie na model obyczajowy funkcjonowania państwa. Polacy neoliberalizmu już nie chcą, bo prowadzi większość społeczeństwa do biedy.
Zapraszam też na mój kanał na YT - https://www.youtube.com/watch?v=WoA0FfMaYNE&t=31s
Inne tematy w dziale Polityka
