Pierwsza dekada sierpnia była najzimniejsza w historii pomiarów, ale większość mediów o dziwo w ogóle nie podjęła tematu.
Rozpoczęliśmy już drugą dekadę sierpnia zdecydowanie lepszą pogodą niż ta, która była w pierwszej. A w minionym tygodniu, zwłaszcza w niedzielę i na początku tygodnia odnotowaliśmy średnią aż -6 stopni poniżej normy. Co ciekawe początek sierpnia w Europie środkowo-wschodniej był najzimniejszy w historii całych pomiarów. Jakoś dziwne ten fakt umknął uwadze klimatycznych aktywistów oraz mediom głównego nurtu. A było naprawdę chłodno, bo po opadach deszczu na północy Polski temperatura wieczorem spadła poniżej 12,13 stopni. Odczuwalnie mieliśmy przełom października i listopada.
- Pomidory są u nas zielone, a nieraz o tej porze roku już je jedliśmy - piszą niektórzy użytkownicy. To prawda, ostatnie noce były wręcz lodowate, a mamy przecież najcieplejszy moment w roku, który trwa jeszcze do 15 sierpnia. Tymczasem jak wspomniałem pierwsza dekada sierpnia zapisała się jako najzimniejsza w historii. Ogólnie całe lato również nie jest jakoś zbyt ciepłe, bo lekko ponad normę, ale daleko mu do zimnego lata 2010 czy 1993, które było w Polsce ostatnim zimnym latem od czasu rozpoczęcia pomiarów.
Na szczęście powoli mamy koniec tej zimnej patologii. Od weekendu temperatura powinna systematycznie wzrastać aż do wystąpienia upałów powyżej 30 stopni w przyszłym tygodniu. Taka aura nie potrwa długo, ale na szczęście po 15 sierpnia aura powinna się ustabilizować na poziomie przyjemnych temperatur powyżej 25-27 stopni, ale bez męczącego gorąca czy wilgoci oraz opadów. Wreszcie powinniśmy mieć dłuższy suchy okres, co pomoże w dokończeniu żniw, które przez ostatnie dwa tygodnie praktycznie stały w miejscu.
Druga polowa sierpnia więc trochę wyratuje to niezbyt ciepłe w subiektywnym odczuciu tegoroczne lato, które jest szczególnie niezbyt przyjemne na południu Polski, gdzie sporo pada i jest zimno. Trochę lepszą aurę mają mieszkańcy centrum i północnych rejonów. Na szczęście teraz sytuacja już w całym kraju powinna się klarować, a aura stabilizować o czym pisałem na łamach bloga już kilkanaście tygodni temu. I to na dłużej, bo wrzesień też zapowiada się znacznie lepszy niż w ostatnich dwóch lat, a jesień też będzie dosyć przyjemna niż przełom lipca i sierpnia.
Także do większych chłodów mamy wciąż jeszcze bardzo daleko i poza drobnym chłodnym incydentem w październiku na przymrozki w nocy oraz śnieg jeszcze poczekamy bardzo długo, prawdopodobnie aż do grudnia. Wcześniej żadnej zimy nie co oczekiwać poza incydentami.
Zapraszam na mój kanał na YT - https://www.youtube.com/channel/UCC15epGfRMYokRIY-dXwExw
Inne tematy w dziale Rozmaitości