Czy przypadkiem w tej taśmowej gorączce ktoś raczył zauważyć , że Sąd Najwyższy podrzucając dziennikarzom Onetu materiały procesowych naraził osoby postronne, poszkodowane w tym procesie na straty moralne i próby szantażu.
Słuchając dywagacji red. Stankiewicza i jego kumpli , czy upublicznić nazwiska, przypadkowo nagranych biznesmenów i ich pracownic uprawiających seks oralny byłem w szoku.
Gdyby ci „dziennikarze” zdobyli te materiały drogą „operacyjną” ich wola i sumienie co z nimi zrobią
Ale jeśli te taśmy dostarcza im Sąd Najwyższy Rzeczypospolitej i pozwala na wykorzystanie bez ograniczeń ?
To ja się pytam czy jest jeszcze państwo prawa czy tez Sąd Najwyższy popełnia przestępstwo.
Ciekawe co na to Rzecznik Praw Obywatelskich ???
Inne tematy w dziale Polityka