W 2017r. kupiliśmy sobie Citroena c3 1,2. Był to wtedy samochód który wielu chciało mieć. Trzecia wersja tego modelu okazała się nader wygodna, cicha w eksploatacji a po " dotarciu" kierowcy nawet bardzo oszczędna w apetycie na paliwo. Rok później znajomy doradzał by sprzedać moją Cytrynkę bo problemy będę miał z silnikiem. Wkrótce producent ogłosił akcję serwisową z wymianą paska rozrządu. Pojechałem i ja. Na serwisie pooglądali, pomierzyli w kilku punktach ten pasek i orzekli że po przejechanych 19 tys. kilometrów nie ma żadnych śladów zużycia. Więc zapisali że pasek będzie pod kontrolą serwisową. Olej w silniku zawsze wymieniam po przebiegu 8 tys. kilometrów i z biegiem czasu jakoś mi zobojętniała wymiana paska, tym bardziej że po gwarancji serwis wykonywałem u mechanika a nie w serwisie fabrycznym. W tym tygodniu jednak nadszedł czas na wymianę rozrządu a więc i paska z przebiegiem 93 tys. kilometrów. Co się okazało? Mechanik stwierdził że pasek, tak bardzo krytykowany nie wykazywał zużycia ponad stan eksploatacji. Teraz jednak jest nowy, ten wzmocniony czyli następne tysiące już bez myślenia. Bo samochodu nie mamy zamiaru zmieniać za wygodę, bezawaryjność i naprawdę skromne potrzeby paliwa. W moim przypadku - a słyszałem że też wielu - silnik 1,2 PureTech nie jest zły, awaryjny a wręcz idealny w spokojnej eksploatacji.
Inne tematy w dziale Technologie
