Wstęp
W latach 1944-1956 w Polsce gdy tylko w jakiejś publikacja pojawiło się nazwisko Stalina obdarzano go jednym z następujących tytułów: Ojciec Narodów, Natchnienie Milionów, Jutrzenka Nowej Ery, Wiecznie Płonące Słońce Komunizmu, Wielki Wyzwoliciel, Obrońca Światowego Pokoju etc. Najciekawszym jednak przydomkiem było pojawiające się od 1950 roku określenie „Wielki Językoznawca” będący wynikiem bezpośredniego zaangażowania Józefa Stalina w dyskusję w tej dziedzinie wiedzy. O ile dzisiaj rzecz jest mało znana i traktowana humorystycznie o tyle w latach 50-tych w krajach „demokracji ludowej” podchodzono do tego zagadnienia śmiertelnie poważnie. Wbrew pozorom „Wielki Językoznawca” nie napisał steku bzdur automatycznie uznanych za genialne ale poruszył istotne kwestie teoretyczne mające w jego imperium konkretne skutki. Aby właściwe zinterpretować językoznawczą koncepcję Stalina, jej niuanse i zmiany należy się odwołać do spuścizny najbardziej prominentnego sowieckiego uczonego w tej dziedzinie- Nikołaja Marra.
Nowa nauka o języku Nikołaja Marra
Nikołaj Jakowlewicz Marr urodził się 6 stycznia 1865 roku w Kutaisi w Gruzji, jego ojciec był
Szkotem a on sam uważał się za Gruzina. Zmarł w 20 grudnia 1934 roku w Leningradzie. Już w dzieciństwie przejawiał wyjątkowe zdolności językowe. W szkole średniej stał się poliglotą. Wbrew rozpowszechnionej opinii nie był typowym sowieckim pseudonakowym szarlatanem jak na przykład „genetyk” Trofim Denisowicz Łysenko ale uznanym uczonym jeszcze w czasach carskich o dużym dorobku. Inna sprawa, że to co określano w czasach sowieckich jako „marryzm” można by porównać do łysenkizmu.
W 1884 roku Marr podjął studia orientalistyczne na Uniwersytecie w Petersburgu gdzie został profesorem armenistyki w 1891 a od 1909 także członkiem Petersburskiej AkademiiNauk. Specjalizował się w badaniach nad językami kaukaskimi i już w czasie studiów sformułował swoją koncepcję języków jafetyckich. Wiązał w niej języki ludów kaukaskich, Basków, Etrusków i starożytnych Hebrajczyków. W latach 1892–1893 oraz 1904-1917 prowadził wykopaliska na terenie Anatolii. W 1914 roku w uznaniu zasług naukowych został radcą stanu co wiązało się z nobilitacją i tytułem ekscelencji.
Kevin Tuite wyróżnił następujące okresy działalności naukowej Marra: okres kartwelologiczny (1902–1916); okres kaukazologiczny (1916–1920); okres śródziemnomorski ~ medyterrański (1920–1923); okres nowej teorii (1923–1950).
Najbardziej interesujacy jest ten ostatni okres. W 1923 roku Marr sformułował swoja koncepcję „nowej teorii” językoznawczej opierając ją na trzech paradygmatach:
-
Język werbalny poprzedzony jest językiem gestów.
-
Język rozwija się na zasadzie konwergencji: różne języki łączą się ze sobą tworząc nową jakość. Przykładem na sensowność tej tezy mogłaby być geneza języków romańskich będących efektem połączenia łaciny z lokalnymi dialektami. Marr jednak wyciąga stąd zbyt daleko idący wniosek, że kiedyś wszystkie języki połączą się w jeden język uniwersalny. Ten paradygmat jest bardzo istotny z punktu widzenia obowiązującej w czasach stalinowskich wykładni filozofii marksistowskiej. Jeżeli założy się, że języki mogą się łączyć i rozwijać w sposób skokowy to należy je zaliczyć nie do bazy w ujęciu marksistowskim ale do nadbudowy.
-
Początkowo język składał się jedynie z czterech wyrazów: sal, ber, jon, roš. Według stworzonej przez Marra „paleolingwistyki” wyrazy jakie tylko istnieją są wynikiem kompilacji tych czterech sylab a zadaniem nauki jest ich wyszukiwanie we wszystkich językach świata. W praktyce sowieccy zwolennicy „marryzmu” posługiwali się metodą dowolnych i nader osobliwych skojarzeń. O ile poprzednie koncepcje Marra są oryginalne lub co najmniej dyskusyjne o tyle ta może świadczyć o zaburzeniach psychicznych jej autora co w czasach sowieckiego komunizmu mogłoby być w pełni zrozumiałe. „Czteroelementowa analiza” w pełni wytrzymuje porównanie z szarlatańskimi koncepcjami Łysenki.
Profesor Marek Stachowski w swoim artykule poświęconym Marrowi wyróżnia trzy etapy społecznej ewolucji marryzmu jako teorii: a) Marr tworzy podwaliny swojej teorii (zwłaszcza od 1923 r.); b) Marr zdobywa pierwszych zagorzałych zwolenników; c) zwolennicy Marra zdobywają przewagę nad całością językoznawstwa w Rosji i zaczynają wprowadzać terror w środowisku językoznawców (od ok. 1929 r.).
Przyczyny dla których tak dziwne teorie zdominowały na długie lata sowieckie uczelnie są oczywiste. Tego typu koncepcja doskonale pasowała do millenarystycznej i utopijnej wykładni marksizmu obowiązującej wówczas w Rosji. Koncepcja konwergencji wszystkich języków świata w przyszłym uniwersalnym państwie komunistycznym jest par excellence millenarystyczna. W przyszłym raju na ziemi tworzonym według wskazówek Marksa miałyby zaniknąć nie tylko różnice klasowe i majątkowe ale także językowe.
Stalin a marryzm
Do namaszczenia marryzmu jako obowiązującej nauki przyczynił się sam Wielki Językoznawca, który w 1930 roku na XVI Zjeździe WKP(b) stwierdził, że „W okresie zwycięstwa socjalizmu w skali światowej, kiedy socjalizm okrzepnie i wejdzie w życie, języki narodowe nieuchronnie trzeba scalić w jeden wspólny język, który, oczywiście, nie będzie ani rosyjskim, ani niemieckim, ale czymś nowym”.
Marryzm przez 20 lat święcił triumfy na uczelniach sowieckiej Rosji aż do czasu gdy Stalin zmienił zdanie w tej kwestii. W 1950 roku ukazał się w Prawdzie artykuł Stalina pt. „Marksizm a zagadnienie językoznawstwa” jasno określający do jakiej sfery należy język: „Zwróciła się do mnie grupa towarzyszy spośród młodzieży z propozycją, abym wypowiedział w prasie swoje zdanie w kwestiach językoznawstwa, w szczególności w zakresie tego, co się wiąże z marksizmem w językoznawstwie. Nie jestem językoznawcą i oczywiście nie mogę zadowolić towarzyszy w całej pełni. Jeśli idzie o marksizm w językoznawstwie, jak i w innych naukach społecznych, to z tą sprawą pozostaję w bezpośredniej styczności. Zgodziłem się więc udzielić odpowiedzi na szereg pytań postawionych przez towarzyszy. Pytanie: Czy słuszne jest twierdzenie, jakoby język był nadbudową bazy? Odpowiedź: Nie, niesłuszne. Baza – jest to ustrój ekonomiczny społeczeństwa na danym etapie jego rozwoju. Nadbudowa – to polityczne, prawne, religijne, artystyczne, filozoficzne poglądy społeczeństwa oraz odpowiadające im instytucje polityczne, prawne i inne. Wszelka baza ma swoją, odpowiadającą sobie nadbudowę. Baza ustroju feudalnego ma swoją nadbudowę, swoje poglądy polityczne, prawne i inne oraz odpowiadające im instytucje; baza kapitalistyczna ma swoją nadbudowę, socjalistyczna – swoją. Jeżeli się zmienia i ulega likwidacji baza, to w ślad za nią zmienia się i ulega likwidacji nadbudowa; jeżeli powstaje nowa baza, to w ślad za nią powstaje odpowiadająca jej nadbudowa.”
Tak więc więc wieloletni spór czy język należy do bazy czy też nadbudowy został z właściwą sobie stanowczością przecięty przez Wielkiego Językoznawcę. W jasny sposób uzasadnił on również dlaczego język należy jednak do bazy: „Weźmy na przykład społeczeństwo rosyjskie i język rosyjski. W ciągu ostatnich lat 30 została w Rosji zlikwidowana baza dawna, kapitalistyczna, i zbudowana baza nowa, socjalistyczna. Odpowiednio do tego zlikwidowana została nadbudowa bazy kapitalistycznej i stworzona nowa nadbudowa, odpowiadająca bazie socjalistycznej. A zatem dawne instytucje polityczne, prawne i inne zastąpione zostały przez instytucje nowe, socjalistyczne. Mimo to jednak język rosyjski pozostał w zasadzie taki sam, jaki był przed przewrotem Październikowym”
W swoich wywodach Stalin powołuje się na Marksa pisząc o tworzeniu się języka narodowego w wyniku koncentracji dialektów uwarunkowanej koncentracją ekonomiczną i polityczną. W celu ukazania roli języka narodowego posługuje się także cytatami z Engelsa i Lenina. Zwolennikom marryzmu Wielki Językoznawca zarzuca „niemarksistowskie” mieszanie bazy z nadbudową i założenie, że język ma charakter klasowy. Błędne jest więc utożsamianie języka z kulturą, która może być burżuazyjna lub socjalistyczna natomiast język aby spełniać na swoją funkcję komunikacyjną musi być zawsze ogólnonarodowy.
Polemizując z tezą o konwergencji języków Stalin zwraca uwagę na przykład języków bałkańskich poddanych przymusowej asymilacji prze Turków. Tamtejsze ludy co prawda przyswoiły część słów tureckich jednak oryginalna gramatyka i podstawowy zasób językowy przetrwały.
Swoiście humorystyczną częścią językoznawczych wywodów Stalina jest krytyka marryzmu za prześladowanie językoznawców nie wyznających tej teorii co oczywiście było „niezgodne z obowiązującą linią partii i zasadami socjalistycznego współżycia”. Jak niezamierzony dowcip brzmi tutaj stwierdzenie, że „Jest rzeczą powszechnie uznaną, że żadna nauka nie może rozwijać się i czynić postępów bez walki poglądów, bez wolności krytyki.
Krytyka poglądów Marra w artykule Stalina jest miażdżąca:
„N. J. Marr wniósł do językoznawstwa niesłuszną, niemarksistowską formułę o języku jako nadbudowie i sam się zagmatwał, i zagmatwał językoznawstwo. Niepodobna rozwijać językoznawstwa radzieckiego na podstawie niesłusznej formuły. N. J. Marr wniósł do językoznawstwa inną, również niesłuszną i niemarksistowską formułę o “klasowości” języka i sam się zagmatwał, i zagmatwał językoznawstwo. Niepodobna na podstawie niesłusznej formuły, zaprzeczającej całemu biegowi historii narodów i języków, rozwijać językoznawstwa radzieckiego.
N. J. Marr wniósł do językoznawstwa niewłaściwy marksizmowi, nieskromny, chełpliwy, wyniosły
ton, prowadzący do gołosłownego i lekkomyślnego negowania wszystkiego, co było w językoznawstwie przed N. J. Marrem.
N. J. Marr krzykliwie szkaluje metodę historyczno- porównawczą jako “idealistyczną”. A
tymczasem należy stwierdzić, że metoda historyczno- porównawcza mimo jej poważnych braków jest jednak lepsza aniżeli istotnie idealistyczna czteroelementowa analiza N. J. Marra, albowiem pierwsza metoda pobudza do pracy, do badania języków, druga natomiast pobudza jedynie do tego, żeby wylegiwać się na piecu i wróżyć z fusów od kawy na temat sławetnych czterech elementów.
N. J. Marr wyniośle pomiata każdą próbą badania grup (rodzin) językowych jako wyrazem teorii
“prajęzyka”. Nie można jednak zaprzeczyć, że pokrewieństwo językowe takich na przykład narodów, jak słowiańskie, nie ulega wątpliwości, że zbadanie pokrewieństwa językowego tych narodów mogłoby przynieść językoznawstwu znaczną korzyść w dziedzinie badania praw rozwoju języka. Nie mówię już o tym, że teoria “prajęzyka” nie ma z tą sprawą nic wspólnego.”
Przyczyny krytyki marryzmu
Oczywistą przyczyną krytyki marryzmu w 1950 roku były ideologiczne zmiany samego stalinizmu, który ewoluował od uniwersalistycznego millenaryzmu w latach 30 tych na pozycje wielkoruskiego szowinizmu w latach II wojny światowej. Pomimo tej zmiany ludobójczy charakter reżimu stalinowskiego pozostał bez zmian. Skoro począwszy od lat 40-tych propaganda sowiecka zaczęła akcentować role języka i kultury rosyjskiej jako wiodącej to utrzymanie tezy o konwergencji wszystkich języków świata stało się niemożliwe. Stąd stalinowskie potępienie w 1950 marryzmu, który sam popierał w 1930.
Niemniej ważny był inny aspekt krytyki koncepcji Marra- była ona po prostu tak rażącym idiotyzmem, że próby wdrażania jej w praktyce byłyby szkodliwe dla stalinowskiego państwa. Pisząc na ten temat Wielki Językoznawca był całkowicie szczery: „Powstaje pytanie: jaka może być konieczność takiego przewrotu językowego, skoro jest rzeczą dowiedzioną, że istniejący język ze swą strukturą w zasadzie całkowicie się nadaje do zaspokojenia potrzeb nowego ustroju? Zniszczyć starą nadbudowę i zastąpić ją nową, by umożliwić swobodny rozwój sił wytwórczych społeczeństwa, można i należy w ciągu kilku lat, ale jak zniszczyć język istniejący i zbudować zamiast niego język nowy w ciągu kilku lat nie wprowadzając anarchii do życia społecznego, nie stwarzając groźby rozpadnięcia się społeczeństwa? Któż prócz donkiszotów może stawiać sobie takie zadanie?”
Inne tematy w dziale Kultura