1 września 1939 roku w Szymankowie koło Tczewa o godzinie 4 rano niemieccy policjanci oraz SA-mani wdarli się do budynków dworcowych oraz mieszkań polskich kolejarzy. Na miejscu zastrzelono 15 osób w tym dwie kobiety z których jedna była w zaawansowanej ciąży: Gerarda Alberta Wilgorskiego, Jana Izydora Żelewskiego, Romana Grubby, Aurelego Strzempkowskiego, Mieczysława Olszewskiego, Mariana Chmieleckiego, Artura Okroya, Pawła Platha, Alojzego Łukowskiego, Maksymiliana Gołębiewskiego, Pawła Kraińskiego, Alfonsa Runowskiego, Pawła Szczecińskiego, Helenę Szczecińską i Elżbietę Lessnau. Masakrę przerwał dowódca oddziału Wehrmachtu, który wkroczył do Szymankowa.
Odpowiedzialni za kierowanie mordem w Szymankowie uniknęli odpowiedzialności. Starszy wachmistrz żandarmerii Wolnego Miasta Gdańska Hermann Gröening uniknął odpowiedzialności gdyż brytyjskie władze okupacyjne nie uwzględniły polskiego wniosku o ekstradycję. Zmarł w 1958 roku. SA-man Otto Palenziatis także nie stanął przed sądem i zmarł w 1957 roku.
Inne tematy w dziale Kultura