Wbrew pozorom losy monarchii we Francji nie rozstrzygnęły się 14 lipca 1789 roku podczas ataku na Bastylię gdzie było tylko kilku więźniów i pilnujących ich inwalidów. Decydujący był dzień 10 sierpnia1792 gdy zrewoltowany tłum zaatakował królewska siedzibę Tuileries, chroniąca króla Gwardia Szwajcarska mogła bez trudu rozprawić się z motłochem jednak Ludwik XVI nakazał jej zaprzestanie walki nie chcąc przelewać krwi swoich poddanych co skończyło się jego śmiercią na szafocie i pogrążeniem Francji w makabrycznym karnawale rewolucji.
Zupełnie inaczej rzeczy się miały 23 czerwca 1848 roku gdy zbuntowany lud Paryża opanował sporą część miasta i szykował się do walki pod czerwonym sztandarem. Gdyby w nocy z 23 na 24 powstańcy zaatakowali ratusz wygraliby. Pozostali jednak na miejscu budując imponujący system barykad. Dowodzący armią generał Cavaignac zmienił taktykę walki z rewolucjonistami pozwalając im skoncentrować się w jednym miejscu a następnie rozbił ich jednym, silnym uderzeniem. Zginęło ok. 4000 buntowników, znaczną część rozstrzelano w masowych egzekucjach, śmierć poniosło także ok. 1000 żołnierzy strony rządowej. Tak więc przebieg wszystkich rewolucji można sprowadzić do dwóch podstawowych modeli: pierwszy z nich najlepiej obrazują wydarzenia we Francji w 1792 roku a drugim w 1848 roku. O tym co się dzieje w punkcie zwrotnym rewolucji: 10 sierpnia1792 roku lub 23 czerwca 1848 roku decyduje nie tyle przewaga liczebna i techniczna ale determinacja walczących stron. Tej determinacji zabrakło Ludwikowi XVI, którego stracono 21 stycznia 1793 roku.
Inne tematy w dziale Kultura