Ponad miliard złotych w dotacjach [1] pochłonął w ciągu ostatnich 60 lat największy port lotniczy- widmo w Polsce. Miejscowa ludność nazywa go potocznie kosmodromem. Ów pierwszy miliard to wcale nie koniec strumienia dopłat. Właśnie ma miejsce zmiana przewoźnika lotniczego, i chaos informacyjny jest jeszcze większy niż zwykle przy tego typu okazjach w tym porcie lotniczym. Strona internetowa lotniska od kilku dni nie działa, a jedno z kilku oficjalnych profili lotniska donosi o nagłej zmianie przystanków autobusu dowożącego pasażerów. Sieć przystanków autobusu na lotnisko zmieniała się aż 3 razy w ciągu ostatniego roku, co tylko potęguje chaos informacyjny. Port lotniczy w ubiegłym roku obsłużył najmniej pasażerów w kraju: tylko 9443 pasażerów, a więc mniej niż tak krytykowany w mediach port lotniczy w Radomiu. Średnio na jeden lot samolotu zgłaszało się zaledwie 18 pasażerów. W szczycie wakacji, w lipcu 2016 roku ów port lotniczy osiągnął jedynie tylko 40,7 % ilości pasażerów radomskiego lotniska [4]. Tymczasem nowopostający port lotniczy w pobliskim Berlinie ma obsłużyć rocznie 2,5 miliona pasażerów z zachodniej cześci Polski- aż 264 razy więcej pasażerów niż rocznie obsługuje ów przygraniczny kosmodrom, jedyny namiotowy port lotniczy Polski.
W przeszłości loty do Warszawy odbywały się dwa razy dziennie (od 1977 do 2004 roku), dodatkowo w latach 70-tych realizowano połączenia do Gdańska, które niedawno na krótko wznowiono. Dziennie na lotnisko docierały nawet 3 autobusy dowożące podróżnych z Zielonej Góry. W różnych latach odbywały się nawet połączenia międzynarodowe do Drezna, liczne loty czarterowe -Las Palmas, Antalya, Teneryfa, Mallorca, Korfu, Rodos, Kos, Agadir, Dubrownik, Lwów etc. W dzieciństwie leciałem z tego portu lotniczego do Burgas w Bułgarii. To wszystko jest przeszłością.
Ekonomiści zajmujący się tematem portów lotniczych mówią o "efekcie cienia transportowego" (niem. Verkehrsschatten). Duże lotniska rzucają transportowy cień na inne sąsiadujące lotniska. Duże porty lotnicze zaczynają efektem skali (ilości oferowanych połączeń) zabijać inne konkurencyjne lotniska w otoczeniu dużych portów lotniczych. To dlatego lotniska w Radomiu czy Łodzi przynoszą tak duże straty- są w cieniu transportowym lotniska w Warszawie.
Porty lotnicze Berlina obsługują rocznie szacunkowo 700 tys. pasażerów z województwa lubuskiego. Port lotniczy w Babimoście obsługuje tylko co setnego pasażera z woj. lubuskiego, wg szacunkowych danych [3]. A jakie są plany berlińskich lotnisk? Nowobudowany port lotniczy w Berlinie wg analiz ekspertów ma przejąć rocznie aż 2,5 miliona pasażerów z Polski Zachodniej [2]. Efekt berlińskiego cienia zbiera żniwo. Wokół Berlina w ostatnim roku zbankrutowały dwa regionalne porty lotnicze: Magdeburg- Cochstedt i Cottbus- Drewitz. Dla obu lotnisk nowych właścicieli szuka syndyk. Taka sama historia może powtórzyć się dla portu lotniczego we wsi Nowe Kramsko.
Dla portu lotniczego we wsi Nowe Kramsko koło Zielonej Góry, bo to o nim mowa, sąsiedztwo Berlina jest zabójcze, ale też jest jednocześnie szansą. Tymczasem, po polskiej stronie granicy: w wielu aspektach jest gorzej niż za czasów komunizmu. Weźmy przykład lotniska. Kiedyś linie lotnicze LOT miały swoje biuro w Zielonej Górze. Przystanki autobusów na lotnisko - miały swoje odrębne miejsca, oznaczone archaicznymi i starodawnymi znakami przystankowymi. Z lotniska skorzystałem tylko raz, ponad 3 dekady temu. Jako dziecko tylko raz odjeżdżałem na lokalne lotnisko: miałem wtedy może z 5 lub 6 lat. Czekaliśmy na specjalnym przystanku naprzeciwko jednego z hoteli. Nadjechał wielki i pusty autobus. Samego lotniska już nie pamiętam.
Czytelnik pisze do redakcji: "Port lotniczy Babimost tzw. Zielona Góra jest nie rentowny nie potrafi na Siebie zarobić na te wielomilionowe inwestycje, linia kolejowa i wydatki kolejne miliony tylko powiększą zmarnowane pieniądze. Proszę zobaczyć ilu pasażerów port by musiał obsłużyć setki tysięcy aby zarabić. To jest inwestycja chybiona, środki finansowe nigdy się nie zwrócą, a to jest podstawa inwestycji."
Czy to trafna hipoteza? Państwowe przedsiębiorstwo lotnicze Państwowy Port Lotniczy we wsi Nowe Kramsko ma aktualnie nieczynną od kilku dni stronę portu lotniczego. Na króko nowa witryna ukazała się w sieci na jednej z dwóch różnych domen tego lotniska, po czym znów znikła i zamiast treści pojawił się jakiś ciąg znaków. Obie witryny obecnie nie działają od kilku dni. W dodatku nagle zmieniono miejsce odjazdu busa na lotnisko z centrum miasta. Podana sieć przystanków z których pasażerowie mogą odjechać na lotnisko- często się zmienia, i uwaga- o zmianach miejsca odjazdu autbusu na lotnisko trzeba szukać w komentarzach do obrazków w sieciach społecznościowych. Trzeba w tym celu studiować liczne profile sieci społecznościowej- a nuż- któryś z nich nagle poda informację w komentarzu do obrazka- że miejsca przystanków busa na lotnisko znów się zmieniły?
W komentarzu do rozkładu jazdy dojazdu do państwowego portu lotniczego na samolot państwowych linii lotniczych zamieszczonym w sieci społecznościowej w ogóle pisze iż przejazd jest niegwarantowany a rezerwacja biletów jeszcze nie jest możliwa:
Nie wiadomo co się dzieje po raz kolejny-któryś. Za każdym razem podczas zmiany przewoźnika autobusowego czy rozkładu lotów, albo zmiany przystanków, panował niewyobrażalny wprost chaos. Miejscowy poseł na przykład oczekiwał na bus na lotnisko, który nie nadjechał. Nagle zmieniono godziny odjazdów busa, o czym poinformowano tylko w mediach społecznościowych, nie zaś na stronie internetowej lotniska. Owa strona internetowa teraz z powodu przebudowy związanej ze zmianą rozkładu lotów jest nieczynna. Zamiast busa na lotnisko, ma być tym razem autobus. Odjeżdżający nie spod wejścia do palmiarni, jak podano w ulotce, ale z pobliskiego parkingu. Nie ogłoszono tego na stronie internetowej, ta zresztą nie działa. Z powodu przebudowy. Zepsuły się już teraz obie jej wersje:
http://www.lotnisko.lubuskie.pl/
Fot. printscreen witryny
www.lotnisko.lubuskie.pl - pokazuje jakiś ciąg znaków.
Zmiany godzin lotów poprzednio ogłaszano tylko na przykład na jednym z licznych kont facebookowych o lotnisku. Na przykład państwowy profil facebookowy portu lotniczego w Nowym Kramsku w ogóle nie podał informacji o nagłej zmianie głównego miejsca odjazdu autobusów na lotnisko. Informację o dojeździe na lotnisko opublikowała tylko moja lokalna gazeta, jak się okazało wadliwie, bo miejsce odjazdu autobusu w centrum miasta zmieniono, i to tak paskudnie, że pasażerowie, stojąc w miejscu w którym ogłoszono w prasie, zobaczą najwyżej odjazd autobusu. Miejsce odjazdu zmieniono z wejścia do Palmiarni (gdzie w ogóle nie ma żadnego znaku przystanku autobusowego) - przeniesiono to na pobliski, położony u zboczu wzgórza parking, dość mało widoczny.
Moja wyszukiwarka w sieci Facebook pokazuje 4 różne profile tego portu lotniczego. Profil państwowy tego lotniska informacji o odjazdach busa na lotnisko w ogóle nie zamieszcza, więc dokleiłem ją własnoręcznie w komentarzu do ogłoszenia o wznowieniu lotów z tego lotniska.
Według umowy, za połączenie autobusowe na lotnisko odpowiadają Państwowe Linie Lotnicze. Rzecznik Państwowych Linii Lotniczych nie odpowiada na telefony i sms-y. Na 100 majli na różne tematy, głównie ogólne, ale też dotyczące tego lotniska, mieliśmy może z siedem odpowiedzi. Pytaliśmy rzecznika majlowo aż 3 razy o godziny odjazdu autobusu na lotnisko- w ogóle nie odpowiedział, nie odebrał też kilku telefonów z mojego numeru. Wysyłałem na jego oficjalny numer komórkowy dwa razy sms-y z pytaniem o godziny odjazdu busów na lotnisko: także brak odpowiedzi. Godziny odjazdu autobusu do publikacji w prasie wyżebraliśmy w końcu w urzędzie marszałkowskim. Państwowy port lotniczy i państwowe linie lotnicze- oraz autobus państwowego (skomunalizowanego) PKS. Z nagle zmieniającymi się przystankami. Czy można sobie wyobrazić lepszą kombinację?
Od poprzedniego przewoźnika po wielu pytaniach- rozliczne tabliczki na przystankach podawały różne godziny odjazdów i różne przystanki, otrzymaliśmy zamiast nazw przystanków tylko ich numery. Był to ciąg cyfr- oznaczeń liczbowych przystanków, nie do rozcyfrowania przez redakcję. Pisaliśmy w pytaniach do urzędników:
"Pod palmiarnią nie ma znaku przystanku i rozkładu. Tak samo na dworcu PKP- rozkład jest, ale przewoźnika Dami który już nie jeździ na lotnisko. Powstał chaos- co innego pisze na przystanku, co innego - w rzeczywistości. Przy dworcu PKP- nie wiadomo z którego przystanku odjeżdża ten bus, czy z tego samego co poprzednio? Chyba już nie. Znów pasażerowie się pogubią."
Lokalizacje przystanków w ich opisie były w ogóle niepewne. Zielona Góra – ul. Bema (pod wiaduktem naprzeciw POK MZK)- który przystanek? Tam są przecież dwa. Obydwa są naprzeciw. Po zmianie godzin odjazdu nagle zresztą zamieniono w tym miejscu przystanki, z jednego (przystanku busów Dami) na drugi (przystanek miejski). W ogóle nie wiadomo było, z którego z dwóch przystanków odjedzie państwowy autobus-zagadka na państwowe lotnisko-widmo. Pisaliśmy wówczas:
"Wczoraj mój kolega szukał busów na lotnisko. Nadal nie wiadomo skąd odjeżdżają. Dyskutował o tym na facebooku.
- na przystankach:
Zielona Góra Dworzec MZK- nadal wisi rozkład busów na lotnisko pokazuje inny odjazd niż obecnie- wskazuje że odjazd jest o 5:30, i chyba wisi na nie tym przystanku z którego odjeżdża bus
Zielona Góra ul. Sulechowska naprzeciwko Gaja- stary rozkład Dami, godz. 5:35 a więc inna niż obecnie
Zielona Góra ul. Sulechowska przy CRS: także inny rozkład jazdy"
Miejscowy skomunalizowany PKS informuje: "W związku z Pana zapytaniem, informujemy, że dane o odjazdach dostępne są w wyznaczonych miejscach odjazdu autobusu oraz na naszej stronie internetowej. Pełna treść informacji o rozkładzie jazdy tzn. godziny odjazdów oraz miejsce zabierania pasażerów mogliśmy umieścić w momencie załatwienia wszelkich formalności z uzyskaniem stosownych pozwoleń. (...) Dział Przewozów Osobowych i Marketingu"
Pod palmiarnią także nagle zamieniono przystanki, i to aż trzy razy w ciągu ostatniego roku. Jeden z bodajże 6 czy 7 profili facebookowych o lotnisku i jeden z dwóch oficjalnych profili podał nagle - wczoraj lub przedwczoraj- informację o kolejnej zamianie miejsca głównego przystanku w centrum miasta:
"Uwaga, uwaga! Jedna mała zmiana w rozkładzie jazdy autobusu. Kierowca będzie zabierał pasażerów z parkingu dla autokarów przy schodach Palmiarni, a nie spod głównego wejścia do budynku."
A więc znów nagła zmiana przystanku i to dokładnie w tym samym miejscy gdzie poprzednio bezowocnie czekał na bus na lotnisko jeden z lokalnych posłów, i się owego busa nie doczekał ze względu na zmianę godzin odjazdów. Poseł opowiadał jak był się nawet pytać w recepcji pobliskiego hotelu, czy coś słyszeli o zmianie godzin odjazdu busów na lotnisko, i nikt nic nie słyszał ani nie wiedział. A rozkład zmieniono nagle. Strona internetowa lotniska zwykle nie nadążała za zmianami w rozkładach.
I tym razem znów nagle zmieniono wszystkie przystanki i miejsca odjazdu. Podało to tylko jedno z wielu kont facebookowych. To od organizacji busa na lotnisko. W komentarzu do obrazka polubionego przez 32 osoby. Zasięg tej informacji jest tak znikomy że nie ma szans dotrzeć do zainteresowanych podróżą lotniczą pasażerów. Nie każdy czyta komentarze do mało popularnych obrazków w sieciach społecznościowych na jednym z wielu profili o tym lotnisku i tylko jednym z co najmniej 2-3 oficjalnych kont facebookowych, by poszukiwać tam informacji o nagłej zmianie miejsc przystanków.
Tak jest i tym razem. Znów "jedna mała zmiana" do już opublikowanej ulotki z rozkładem jazdy. Nasza redakcja już opublikowała poprzednią informację. Podawano "Ul. Zarugiewicza" nie zaś pobliski parking, a poprzednio to ludzie oczekiwali na owe busy na lotnisko na ul. Ceglanej przy recepcji hotelu i tam też się chyba jeszcze znajduje tabliczka ze znakiem przystanku na lotnisko, ta przy której czekał ów biedny pan poseł.
Na państwowe lotnisko widmo jeżdżą także autobusy-widmo. Nie można ich znaleźć w serwisie e-podróżnik: najpopularniejsza wyszukiwarka w ogóle nie pokazuje lokalizacji "Port lotniczy Zielona Góra" tudzież lotnisko Babimost. Dlaczego busów na lotnisko nie ma w wyszukiwarce połączeń na stronie PKS Zielona Góra? Dla większości chcących dotrzeć na lotnisko oznacza to że lotnisko jest nieskomunikowane. Nie działają z powodu przebudowy strony internetowe, do tego nagła zmiana miesca odjazdu busa z centrum miasta- ogłoszona tylko w komentarzu do obrazka w sieci społecznościowej - i tak bez tego incydentu- niepewnych i nieoznaczonych- zwykle średnio trzykrotnie całkowicie zmienianych w ciągu ostatniego roku- miejsc przystanków busa na lotnisko.
Od niepamiętnych czasów busy na lotnisko w Zielonej Górze nie miały żadnych oznaczeń ani rozkładów na przystankach. Były takim samym widmem jak owe lotnisko, które pochłonęło ponad miliard dopłat. Do władz samorządowych i do rzecznika prasowego linii LOT wysłałem niedawno pytania:
"Połączenie lotnicze linii LOT startuje za 4 dni, a nadal nic nie wiadomo w tej sprawie. Czy w ogóle będzie połączenie autobusowe na lotnisko w Zielonej Górze? . Poprzednio jakies osoby zostały na przystankach- np. poseł (...), bo nagle zmieniono godziny odjazdu busu na lotnisko- z dnia na dzień- i nikogo nie poinformowano. Czy teraz będzie podobnie?"
W sieci Facebook można znaleźć takie opinie o tym lotnisku:
"jednak są jeszcze normalne osoby. Niemam pojęcia jak ten Pan ma na imię, ale dzięki jemu dotarłem do Zielonej. Inaczej czekała by mnie kolejna nocka na lotnisku"
albo
"Nic nie mogę złego powiedzieć o SprintAir, ale to co się dzieje na lotnisku w Zielonej Górze to masakra .Czy oni się tak opierdalają z bagażami, czy kierowca busa się spieszy ? W ostatniej chwili dogoniłem gościa jakiegoś tam ostatniego pasażera który mnie podwiózł do centrum,jak by nie On to bym był w ciemniej ....wiadomo gdzie!"
Jeszcze niedawno lotnisko opisywano następująco:
"Fatalne skomunikowanie lotniska z centrum Zielonej Góry. Jeżeli ktoś jest z tego miasta i ma własny transport samochodowy to nie ma problemu. Ale jeśli nie, to po wylądowaniu samolotu około godz. 19.30 trzeba czekać godzinę na jakiś lokalny PKS, który później dojeżdża na kilka peryferyjnych przystanków w Zielonej Górze. Ewentualnie pracownik lotniska wiezie pasażera osobowym samochodem (to trochę dziwne) do Sulechowa i tam trzeba zlokalizować budkę z kurczakami w okolicach dworca i łapać PKS/busa, (kosmos!), przy czym pracownik lotniska tego nie wie tylko trzeba rozpytywać ludzi i kierowców PKS na dworcu.(..) Ja już więcej nie polecę." (wg http://www.pasazer.com/lotnisko/961/zielona,gora.html )
Koleją na lotnisko
Plany wykorzystania bocznicy kolejowej do dowozu pasażerów na lotnisko liczą około 40 lat. 11 lat temu, w 2006 roku, według wypowiedzi posła Jerzego Materny, planowano ujęcie remontu kolei na lotnisko podczas modeznizacji połączonej z nią linii kolejowej z Zielonej Góry do Poznania. Linia kolejowa do portu lotniczego mogłaby obsługiwać ruch pasażerski do lotniska, ale jest nieczynna (rosną na niej drzewa wysokości człowieka), a dodatkowo nie ma jej na rozmaitych planach i mapach. Jest to problem dla polityków lokalnych, ponieważ linia nie jest ujęta w żadnych oficjalnych dokumentach. Odgałęzia się na stacji Babimost, po czym na torach rośnie małe drzewo. Linia kolejowa kończy się ok. 1500 metrów od terminalu pasażerskiego na jednej z 2 stacji kolejowych przy lotnisku. Już dziś mogłyby ruszyć pociągi Gorzów- Port Lotniczy gdyby wycięto drzewa porastające tą linię jak i jej przystanki pasażerskie/ stacje. Są aż dwie stacje przy tej nieczynnej dziś linii.
Władze odpowiedzialne za lotnisko piszą: "wykorzystanie rampy kolejowej i doprowadzenia połączenia kolejowego do lotniska to sprawa przyszłości, uzależnionej od rozwoju połączeń lotniczych z PL Zielona Góra". Choć połączenia pasażerskie z Gorzowa na lotnisko (obecnie brak jest jakiegokolwiek połączenia) mogłyby ruszyć już obecnie- ale w trakcie sporządzania planu transportowego woj. lubuskiego jego autorzy- urzędnicy- odrzucili wszelkie propozycje, nader licznie składane w ramach konsultacji społecznych, o uwzględnienie połączenia kolejowego do portu lotniczego- linia kolejowa przecież istnieje.
Fot. Stacja kolejowa Port lotniczy Zielona Góra
Politycy na liczne petycje o odkrzaczenie linii kolejowej na lotnisko zwykle nie odpowiadają i nie są tym tematem zainteresowani. Tymczasem z Zielonej Góry czy Gorzowa do głównego portu lotniczego w Berlinie da się dotrzeć pociągiem -z jedną przesiadką- bezpośrednio w pobliże terminalu odlotów. W Olsztynie po 20 latach działaności tamtejszego lotniska, otwartego w 1996 roku, wreszcie doprowadzono linię kolei pasażerskiej. W pobliżu Olsztyna od 1996 roku działał port lotniczy w Szymanach, aż 55 km od miasta. Obsługiwał on przez lata niewielki ruch podróżnych, który w końcu zmniejszył się do zera. Pasażerów do podróży lotniczych przekonało dopiero doprowadzenie linii kolejowej do tego portu lotniczego na początku roku 2016. W pierwszym roku po wprowadzeniu połączenia kolei pasażerskiej z centrum Olsztyna do portu lotniczego liczba pasażerów wzrosła ponad stukrotnie w porównaniu do roku 2003, i sięgnęła 47 tysięcy podróżnych. Jest to około 5-ciokrotnie więcej podróżnych niż port lotniczy Zielona Góra- Babimost obsłużył w 2016 roku. Także w Rzeszowie opracowano plan budowy kolei pasażerskiej na lokalne lotnisko pasażerskie i ogłoszono termin jej oddania do użytku [6].
Lotnicze cargo
Nowy dyrektor państwowego lotniska- wg informacji jakie udzielił- uporządkował bałagan jaki panował w terminalu cargo tego lotniska. Gdy ostatnio zaglądałem tam przez okno, w środku dworca towarowego urządzono składowisko różnych rupieci. Lotnisko ma własny terminal przesyłek lotniczych i w przeszłości obsługiwało także niewielkie przewozy ładunków samolotami. Sąsiednie, położone w odległym o 170 kilometrów Berlinie lotniska obsługują rocznie 46 mln 981 804 ton lotniczego cargo [5]. W 2011 roku ten położony nieopodal Berlina przygraniczny państwowy port lotniczy w Nowym Kramsku obsłużył zaledwie 1,5 tony lotniczego cargo, a więc około 31 milionów razy mniej niż oddalone nie aż tak bardzo, bo tylko o 170 km, lotniska Berlina.
Pytania bez odpowiedzi
Port lotniczy- kuriozum ma także oryginalną strukturę zarządzania. Sam dworzec lotniczy jest własnością dwóch różnych podmiotów- terminal odlotów to "przedsiębiorstwo państwowe", terminal przylotów jest własnością miejscowych władz samorządowych. Istnieje jeszcze 3 podmiot- spółka zarządzająca witryna internetową portu i jednym z wielu jego profili w sieci społecznościowej. Wg umowy tegoż przedsiębiorstwa państwowego z lokalnymi władzami, za pozyskanie przewoźników odpowiadać mają politycy i urzędnicy z miejscowego urzędu. Dlaczego tych negocjacji nie poprowadzi warszawska spółka państwowa PPL, obecny zarządca połowy terminalu lotniska? Ma przecież lepszy kontakt z przewoźnikami niż urzędnicy w lokalnym urzędzie marszałkowskim w Zielonej Górze. Niemniej rzecznik państwowej spółki PPL pisze:
"za promocję i rozwój ruchu na lotnisku w Babimoście odpowiada samorząd Województwa Lubuskiego. Do niego należy zatem zadanie pozyskiwania nowych przewoźników (w tym przewoźników cargo) i rozbudowywanie siatki połączeń. Wszelkie pytania w tej sprawie należy kierować zatem do marszałka województwa."
Przedsiębiorstwo państwowe PPL, obecny zarządca terminala odlotów, nie jest zainteresowane choćby powiększeniem swojej poczekalni poprzez dostawienie stałego namiotu, tak aby mogły się odbywać loty tanich linii. Rzecznik przedsiębiorstwa państwowego PPL pisał: "Obecny poziom ruchu lotniczego obsługiwanego w Babimoście nie daje podstaw do podjęcia inicjatyw mających na celu jego rozbudowę. Działania takie mogłyby zostać uznane jako nieuzasadnione i niegospodarne." Trudno jednakże obsługiwać najpopularniejsze samoloty wśród przewoźników- duże boeingi czy airbusy- z namiotu.
Gdy linie czarterowe obsługiwały ten port, dostawiano namiot tymczasowy. Był to jedyny w Polsce "port namiotowy". Dla posła Jerego Materny (PiS) było czymś dziwnym, że przed portem ustawiono namiot w którym mieli oczekiwać pasażerowie. Poseł Materna był bardzo zdenerwowany tym, że nie wyciągnięto żadnych wniosków z "okresu testowego" jakim miała być obsługa lotów czarterowych przeniesionych z portu lotniczego w Poznaniu. Lokalne władze opisywały owo przeniesienie lotów jako test możliwości tutejszego portu lotniczego. Ów test możliwości opierał się o namiot, który ustawiono przed obecnym terminalem odlotów, który ma już równo 40 lat i jest zbyt mały by pomieścić wszystkich pasażerów oczekujących na lot w większych samolotach jakie teraz stosuje zdecydowana większość przewoźników. Poseł Materna uważa że powinny zostać wyciągnięte z tego stanu tymczasowości wnioski i powinna zostać wykonana inwestycja, która spowoduje że pasażerowie nie będą musieli przesiadywać w namiocie w oczekiwaniu na lot.
Władze obiecywały "wielki sprawdzian" dla tutejszego portu lotniczego. Ów wielki sprawdzian polegał na tym że poczekalnie okazały się zbyt małe by pomieścić pasażerów i zbudowano dla nich tymczasowy namiot. Tymczasem, gdyby jakieś linie lotnicze na stałe chciały obsługiwać ów port lotniczy, to ów namiot także musiałby byc zamontowany zapewne na stałe. Namiot jako rozwiązanie tymczasowe sprawdził się w czasie zwiększonego ruchu wakacyjnego, ale przy stałym ruchu lotniczym jakiejś- dajmy na to stałej linii- czy można sobie wyobrazić taki namiot na przykład zimą?
Fot. Namiotowa poczekalnia pasażerska w czasie sezonu lotów czarterowych
60 lat, miliard dopłat
Port lotniczy Zielona Góra trwa na rynku już 60 lat, dokładnie otwarto go 10.10.1957 po trzech latach budowy. Po 60 latach, lotnisko ma pierwszy miliard dopłat za sobą. Plany są ambitne- ma powstać trzeci terminal pasażerski, powierzchnia płyt postojowych ma pozwolić na zaparkowanie jednocześnie w sumie około 15 boeingów czy airbusów (obecnie port mieści jednocześnie jakieś 12-13 samolotów typu boeing czy airbus). Do lotniska ma zostać doprowadzona trasa szybkiego ruchu (obecnie dojazd prowadzi wiejską uliczką). Nie działa strona internetowa? Nagle zmieniony rozkład jazdy busa na lotnisko i czasy odlotów? Najmniej pasażerów w kraju i roczny wynik ich liczby poniżej wyniku lotniska w Radomiu? To już 60 lat na rynku. Lotnisko od lat balansuje na krawędzi śmierci, już kilka razy w ogóle wstrzymywano loty, z których zwykle korzystało średnio kilkunastu pasażerów na samolot.
Nie można zarzucić braku postępu. Postęp cywilizacyjny jest. Tym razem- po raz drugi w ciągu 40 lat kursowania autobusów z centrum miasta na lotnisko- pojawiła się informacja o godzinach odjazdów autobusu na lotnisko na lokalnych przystankach. Zwykle autobusy- widmo jeździły zupełnie bez rozkładu na przystankach, po czym - w tym roku, tylko na jedynym przystanku, przez około 3 miesiące wisiała informacja o godzinie odjazdu autobusu na lotnisko. Później znów busy na lotnisko kursowały z nieoznakowanych przystanków bez wywieszonego rozkładu. Teraz informacja o rozkładzie wreszcie zawisła na przystankach. Jest to wprost niebywały postęp cywilizacyjny, jak na tutejsze warunki.
Adam Fularz
dla Agencji Prasowej Merkuriusz Polski, marzec 2017
Przypisy:
[1] Budowa lotniska- giganta z dwoma płytami postojowymi- w tym jedną aż na 10 (!) boeingów, w sumie mieszczącego ok. 12-13 miejsc postojowych dla samolotów kodu C, wg dzisiejszych cen kosztowałaby co najmniej 400 milionów PLN. Utrzymanie portu pochłania jakieś 5 mln rocznie, co przez 60 lat daje kwotę 300 mln. Od równo 40 lat (z niewielkimi przerwami) dotowane są połączenia pasażerskie do tego portu lotniczego, co pochłonęło ok. 276 mln PLN wg cen z 2017 roku. Dodatkowo w doposażenie portu lotniczego zainwestowano ostatnio 60 mln PLN- zbudowano na przykład drugi terminal pasażerski. Z moich szacunków skali dopłat wychodzi kwota 1,037 miliarda PLN.
[2] Infografika na mapie, na drugiej stronie ulotki VBB, por. http://images.vbb.de/assets/downloads/file/408621.pdf
[3] (średnia liczba podróży lotniczych na mieszkańca Polski to 0.7 podróży lotniczych rocznie- o ile dobrze zapamiętałem, woj. lubuskie liczy szacunkowo 1 mln mieszkańców co daje 0,7 mln pasażerów rocznie).
[4] W lipcu 2016 Port Lotniczy Zielona Góra odprawił zaledwie 615 pasażerów, czyli: 40.7% tego, co radomskie lotnisko.
[5] http://www.berlin-airport.de/de/presse/basisinformationen/verkehrsstatistik/index.php?vs_month=12&vs_year=2016#tab_2_tab
[6] http://supernowosci24.pl/pociagiem-na-lotnisko-w-jasionce/